środa, 11 września 2024

"Wzgórze Snów", Joanna Jagiełło. "Czytam, bo lubię..." powieści przygodowe dla dzieci!

Jako mała dziewczynka bardzo często sięgałam po powieści przygodowe dla dzieci. Uwielbiałam książki Nienackiego, Niziurskiego i Szklarskiego - ale na moich półkach gościł też Mark Twain czy (z bardziej dorosłego repertuaru) Karol May. "Wzgórze Snów" autorstwa Joanny Jagiełło przywodzi mi na myśl właśnie te wszystkie literackie perełki z młodości. Jest tu wartka akcja, głęboko skrywane sekrety, szczypta magii i nadprzyrodzonych zjawisk. Jest też sentymentalna podróż do czasów, kiedy wodę sodową sprzedawano na ulicy prosto z saturatora. I są "rzeczy, o których nie śniło się nawet filozofom"...

Już sam prolog wprowadzający do książki sugeruje, że nie będzie to zwyczajna, banalna ani prozaiczna historia. Akcja toczy się w tajemniczej miejscowości o nazwie Nitąd - małej wiosce pośród lasów, która w przyszłości zostanie wysiedlona i zalana w związku z planami wybudowania tam potężnej zapory wodnej. W okolicy aż roi się od najróżniejszych przedziwnych stworzeń: biesów, utopców, rusałek i południc, tak dobrze znanych nam z pradawnych słowiańskich wierzeń. Mieszka tam również pewna samotna uboga staruszka, uważana przez wszystkich za czarownicę - i to krzywda wyrządzona jej przez dwójkę miejscowych urwisów daje początek całej dalszej opowieści...

W kolejnych rozdziałach przenosimy się do wielkomiejskiej, nowobogackiej współczesności. Poznajemy rodzeństwo, które właśnie wybiera się na upragnione wakacje marzeń. All inclusive, Lanzarote, pięciogwiazdkowy hotel...Sceneria wręcz idealna, by nagrywać relacje do mediów społecznościowych. Ostatecznie jednak los rzuca Konstancję, Gucia i Aleksa w zupełnie inne miejsce. Podróż zdezelowanym kamperem w rejony, w których wychowali się ich dziadkowie początkowo jawi się jako istny koszmar. Z czasem jednak zaczyna być całkiem ekscytującym, wręcz surrealistycznym doświadczeniem: pretekstem do poznania rodzinnych historii, a także wyprawą do własnego wnętrza i do świata uniwersalnych, ponadczasowych wartości...

 
Nie chciałabym spoilerować i zdradzać Wam zbyt wielu szczegółów. Napiszę tylko tyle, że na tytułowym Wzgórzu Snów przeszłość przeplata się z teraźniejszością, świat magiczny ze światem do bólu realnym - a międzypokoleniowy dialog prowadzi do wzajemnego zrozumienia, szacunku i przebaczenia... Całą resztę musicie zgłębić i doczytać sami - nawet jeśli już dawno wyrośliście z młodzieżowej literatury ;)
 
"Wzgórze Snów"
Wydawnictwo Harper Kids
Joanna Jagiełło
stron: 320 / wiek: 8+ 
 
 
_______________________________
*współpraca z Harper Kids
 
 

4 komentarze:

  1. Też wychowałam się na Szklarskim i spółce 😃 czasem jeszcze sięgam po dziecięce książki - polecam serię "Gdzie jest" Artura Pacuły. Jest klimat 🤩

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele osób lubi takie klimaty, ja nie koniecznie bym się odnalazła w takiej fabule.

    OdpowiedzUsuń
  3. ładnie wydana ksiażka, nie wiem czy mlodzeżówka to coś dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja stanowczo za mało czytałam w młodości - chyba teraz nadrabiam (wtedy uwielbiałam robótkować i to pochłaniało cały mój czas)

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie opinie, sugestie, nieskrępowana wymiana zdań, a nawet konstruktywna krytyka - mile widziane :)