Przygotowałam dla Was już trzecią część naszej relacji z pobytu na Kaszubach - a to nadal nie koniec i w najbliższym czasie możecie spodziewać się kolejnych wpisów. Po wcześniejsze zapraszam Was TUTAJ i TUTAJ, życząc jednocześnie miłej lektury.
Czasami na najfajniejsze atrakcje trafia się zupełnym przypadkiem - sugerując się przydrożnymi billboardami, drogowskazami i zbaczając nieco z obranej wcześniej trasy. Tak właśnie było u nas ze Strusią Farmą w Kniewie. Finalnie spędziliśmy tam bardzo przyjemny rodzinny czas w towarzystwie zwierząt: poznając strusie zwyczaje i karmiąc biegające swobodnie owce, kozy oraz lamy specjalnie przygotowanymi ciasteczkami (nabytymi w kasie).
Na farmie można obserwować nie tylko największe na świecie strusie afrykańskie, ale również ich nieco mniejszych kolegów: strusie nandu z Ameryki i emu z Australii. Oprócz tego spotkamy tam jeszcze osiołki, króliki, indyki, kury i gęsi - a po zakończonym zwiedzaniu dzieci mogą pobawić się na tematycznym placu zabaw. W restauracji skosztujemy natomiast pysznych lodów, jajecznicy lub ciast i omletów przygotowanych z ogromnych strusich jaj. Można też zakupić sobie własne i zabrać ze sobą do domu - a cena takiej kulinarnej zachcianki to "zaledwie" 100 złotych ;)
Grota Mechowska została odkryta w 1818 roku podczas rutynowych pomiarów geodezyjnych. Występujące w niej niewielkie stalaktyty oraz inne formy skalne zostały objęte ochroną rezerwatową ze względu na swój unikatowy charakter, natomiast od 1955 roku stanowią pomnik przyrody nieożywionej.
Najdłuższa i najbardziej spektakularna część groty z kolorowymi mineralnymi naciekami jest dostępna tylko dla speleologów, ponieważ dochodziło tam do licznych zawałów. Turyści mogą wejść zaledwie do jej przedsionka, a całe zwiedzanie trwa dosłownie chwilkę - więc raczej nie oczekujcie wielkiego efektu WOW!, tylko potraktujcie to miejsce jako krótki przystanek na trasie i geologiczną ciekawostkę :) Przemierzając grotę uważajcie też na głowy, ponieważ strop jest naprawdę niski i można się tam nieźle poobijać ;)
PARK KULTUROWY OSADA ŁOWCÓW FOK
W 1894 roku, nauczyciel Meyrowski z Rzucewa w czasie wycieczki szkolnej brzegiem morskim znalazł fragmenty glinianych naczyń i narzędzia z krzemienia. Jeszcze w tym samym roku przeprowadzono w tym miejscu pierwsze rozpoznawcze badania wykopaliskowe, a szczególną uwagę badaczy zwróciły liczne szczątki różnych gatunków fok. Ostatecznie uznano, że dawni mieszkańcy odkrytej osady byli rybakami i łowcami - a na swoje morskie wyprawy wybierali się łodziami-dłubankami, zabierając ze sobą kościane oraz rogowe harpuny.
Aktualnie znajduje się tutaj ścieżka dydaktyczna z rekonstrukcjami dawnej zabudowy, natomiast w głównej "chacie kaszubskiej" można podziwiać najróżniejsze ekspozycje związane z życiem ludzi w epoce kamienia, polowaniami na foki oraz z historią całej ziemi puckiej. Mówiąc szczerze, jest to atrakcja raczej dla nieco starszych dzieci oraz dorosłych, ponieważ maluchy nie wyniosą zbyt wiele z takiego zwiedzania - ale już sam spacer po tamtejszej malowniczej okolicy może okazać się bardzo miłym doświadczeniem dla całej rodziny :)
Zamek w Rzucewie oraz jego okolice mają naprawdę bogatą i skomplikowaną historię, pełną najróżniejszych zawirowań. W 1626 roku ziemie rzucewskie zostały zajęte przez Szwedów, były regularnie palone i plądrowane. 60 lat później Katarzyna Radziwiłł przekazała je w darze swojemu bratu - królowi Janowi III Sobieskiemu (dzięki temu do tej pory możemy przechadzać się wokół zamku słynną aleją lipową, którą niegdyś podobno spacerowała jego ukochana żona Marysieńka wraz z dziećmi). Sam neogotycki pałac został wybudowany w latach 1840-1845 przez rodzinę von Below. Po zakończeniu II wojny światowej zaadaptowano go na szkołę rolniczą - natomiast obecnie funkcjonuje tu luksusowy hotel, restauracja i pobliska stadnina koni.
Park roztaczający się wokół zamku to idealne miejsce do rodzinnych spacerów, nordic walkingu, windsurfingu w zatoce czy rowerowych wycieczek. Można również doskonalić swoje umiejętności jeździeckie w tutejszej szkółce - a także dotrzeć turystycznymi trasami do Pucka, Osłonina i Rezerwatu Przyrody "Beka".
Nikt by się tam nie nudził. Kaszuby są na mojej liście
OdpowiedzUsuńNigdy nie byliśmy na Kaszubach z młodym. ale musimy to zmienic
OdpowiedzUsuńTego zamku nie kojarzę, a resztę atrakcji miałam okazję zobaczyć na żywo.
OdpowiedzUsuńFajne miejsce dla dzieciaków, choć cała rodzina może tam świetnie spędzić wspólny czas
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że takie atrakcje spodobałyby się moim dzieciakom.
OdpowiedzUsuńWymienione w tym wpisie atrakcje są naprawdę zachwycające.
OdpowiedzUsuńStrusia farma to atrakcja którą sama chętnie bym poznała, jajo strusie i cena no cóż, faktycznie za zachcianki i przyjemności sie płaci, ale coś za coś, napewno jest co wspominać.
OdpowiedzUsuńTeż przyznam, że nigdy na takiej nie byłam i chętnie odwiedzę.
UsuńMiałam okazję być na Kaszubach jako mały bajtel i cieszę się z tej wyprawy. Z chęcią odwiedzę Kaszuby ponowienie.
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce. Synek na pewno był zadowolony z takiej wycieczki
OdpowiedzUsuńSpacer w tych grotach to na pewno niesamowite przeżycie :) wybór atrakcji jest naprawdę spory
OdpowiedzUsuńGroty i zamek, to miejsca, które bym odwiedziła najchętniej. Nie lubię oglądać zwierząt, które są wystawiane na pokaz.
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie. Sama bym chciała zwiedzać te miejsca
OdpowiedzUsuńWidać, że fajnie spędzilicie czas. :)
OdpowiedzUsuńZamek i te groty z przyjemnością bym odwiedziła. ws tym rejonie Polski jest co zwiedzać zdecydowanie
OdpowiedzUsuńTam jeszcze nie dotarliśmy!😉 Alpaki cudowne🤩
OdpowiedzUsuńIdealne miejsce to spędzenia czasu z rodziną, tyle atrakcji i możliwości dowiedzenia się czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsca. Myślę, że trudno się w nich nudzić! I zadowolą nawet najbardziej wymagających turystów.
OdpowiedzUsuńStrusia farma świetnie się zapowiada. Nawet nie słyszałam o tym miejscu
OdpowiedzUsuńSama bym tam się świetnie bawiła. Strusie dzieciom by się podobały
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na Kaszubach. Będę musiała zapamiętać te miejsca
OdpowiedzUsuńKaszuby pięknie się zapowiadają. Jeszcze nigdy tam nie byłam
OdpowiedzUsuń