sobota, 27 maja 2023

Atrakcje dla dzieci na Kaszubach (część 3). Strusia Farma Kniewo, Groty Mechowskie, Osada Łowców Fok i Zamek w Rzucewie.

Przygotowałam dla Was już trzecią część naszej relacji z pobytu na Kaszubach - a to nadal nie koniec i w najbliższym czasie możecie spodziewać się kolejnych wpisów. Po wcześniejsze zapraszam Was TUTAJ i TUTAJ, życząc jednocześnie miłej lektury.

STRUSIA FARMA KNIEWO

Czasami na najfajniejsze atrakcje trafia się zupełnym przypadkiem - sugerując się przydrożnymi billboardami, drogowskazami i zbaczając nieco z obranej wcześniej trasy. Tak właśnie było u nas ze Strusią Farmą w Kniewie. Finalnie spędziliśmy tam bardzo przyjemny rodzinny czas w towarzystwie zwierząt: poznając strusie zwyczaje i karmiąc biegające swobodnie owce, kozy oraz lamy specjalnie przygotowanymi ciasteczkami (nabytymi w kasie). 

Na farmie można obserwować nie tylko największe na świecie strusie afrykańskie, ale również ich nieco mniejszych kolegów: strusie nandu z Ameryki i emu z Australii. Oprócz tego spotkamy tam jeszcze osiołki, króliki, indyki, kury i gęsi - a po zakończonym zwiedzaniu dzieci mogą pobawić się na tematycznym placu zabaw. W restauracji skosztujemy natomiast pysznych lodów, jajecznicy lub ciast i omletów przygotowanych z ogromnych strusich jaj. Można też zakupić sobie własne i zabrać ze sobą do domu - a cena takiej kulinarnej zachcianki to "zaledwie" 100 złotych ;)

 






GROTY MECHOWSKIE 

Grota Mechowska została odkryta w 1818 roku podczas rutynowych pomiarów geodezyjnych. Występujące w niej niewielkie stalaktyty oraz inne formy skalne zostały objęte ochroną rezerwatową ze względu na swój unikatowy charakter, natomiast od 1955 roku stanowią pomnik przyrody nieożywionej.  

Najdłuższa i najbardziej spektakularna część groty z kolorowymi mineralnymi naciekami jest dostępna tylko dla speleologów, ponieważ dochodziło tam do licznych zawałów. Turyści mogą wejść zaledwie do jej przedsionka, a całe zwiedzanie trwa dosłownie chwilkę - więc raczej nie oczekujcie wielkiego efektu WOW!, tylko potraktujcie to miejsce jako krótki przystanek na trasie i geologiczną ciekawostkę :) Przemierzając grotę uważajcie też na głowy, ponieważ strop jest naprawdę niski i można się tam nieźle poobijać ;)

 




PARK KULTUROWY OSADA ŁOWCÓW FOK

W 1894 roku, nauczyciel Meyrowski z Rzucewa w czasie wycieczki szkolnej brzegiem morskim znalazł fragmenty glinianych naczyń i narzędzia z krzemienia. Jeszcze w tym samym roku przeprowadzono w tym miejscu pierwsze rozpoznawcze badania wykopaliskowe, a szczególną uwagę badaczy zwróciły liczne szczątki różnych gatunków fok. Ostatecznie uznano, że dawni mieszkańcy odkrytej osady byli rybakami i łowcami - a na swoje morskie wyprawy wybierali się łodziami-dłubankami, zabierając ze sobą kościane oraz rogowe harpuny. 

Aktualnie znajduje się tutaj ścieżka dydaktyczna z rekonstrukcjami dawnej zabudowy, natomiast w głównej "chacie kaszubskiej" można podziwiać najróżniejsze ekspozycje związane z życiem ludzi w epoce kamienia, polowaniami na foki oraz z historią całej ziemi puckiej. Mówiąc szczerze, jest to atrakcja raczej dla nieco starszych dzieci oraz dorosłych, ponieważ maluchy nie wyniosą zbyt wiele z takiego zwiedzania - ale już sam spacer po tamtejszej malowniczej okolicy może okazać się bardzo miłym doświadczeniem dla całej rodziny :)


 




ZAMEK W RZUCEWIE

Zamek w Rzucewie oraz jego okolice mają naprawdę bogatą i skomplikowaną historię, pełną najróżniejszych zawirowań. W 1626 roku ziemie rzucewskie zostały zajęte przez Szwedów, były regularnie palone i plądrowane. 60 lat później Katarzyna Radziwiłł przekazała je w darze swojemu bratu - królowi Janowi III Sobieskiemu (dzięki temu do tej pory możemy przechadzać się wokół zamku słynną aleją lipową, którą niegdyś podobno spacerowała jego ukochana żona Marysieńka wraz z dziećmi). Sam neogotycki pałac został wybudowany w latach 1840-1845 przez rodzinę von Below. Po zakończeniu II wojny światowej zaadaptowano go na szkołę rolniczą - natomiast obecnie funkcjonuje tu luksusowy hotel, restauracja i pobliska stadnina koni. 

Park roztaczający się wokół zamku to idealne miejsce do rodzinnych spacerów, nordic walkingu, windsurfingu w zatoce czy rowerowych wycieczek. Można również doskonalić swoje umiejętności jeździeckie w tutejszej szkółce - a także dotrzeć turystycznymi trasami do Pucka, Osłonina i Rezerwatu Przyrody "Beka".

 
 

Dajcie się porwać smoczej opowieści! "Srebrny smok", Barbara Sadurska.

 "(...)Dla Matyldy Japonia nie była Krajem Kwitnącej Wiśni ani góry Fudżi. 
Dla Matyldy Japonia była krajem smoków. 
Znała wszystkie legendy o nich, na marginesach w zeszytach 
rysowała japońskie smoki i węże morskie (...)"


Matylda ma 12 lat i jest zafascynowana smokami oraz wszystkim, co z nimi związane. Jej największe marzenie to wyprawa z mamą do odległej Japonii - ponieważ jest przekonana, że tam na pewno uda jej się spotkać jakiegoś przedstawiciela smoczego gatunku. Kiedy realizacja tych zamiarów wydaje się już bardzo bliska, los płata Matyldzie figla i krzyżuje jej podróżnicze plany...

W wyniku niespodziewanego splotu różnych przedziwnych okoliczności, Matylda trafia pod opiekę swojego dziadka, mieszkającego na pewnej tajemniczej wyspie. Choć dziewczynka widziała go wcześniej tylko raz w życiu i wcale go nie pamięta, od razu nawiązuje ze starszym panem fantastyczny kontakt. Oboje prowadzą niekończące się dyskusje o smokach, legendach, literaturze i morskiej żegludze - choć cała ta sielanka może już wkrótce się skończyć, bo na wyspie dzieją się różne niezrozumiałe rzeczy, a mieszkańcy zaczynają odczuwać narastający niepokój...

Więcej szczegółów oczywiście nie zdradzę, żeby nie odbierać Wam satysfakcji i przyjemności płynącej z lektury ;) Naprawdę nie spodziewałam się, że książka zamówiona z myślą o naszym Juniorze wciągnie również MNIE (i to do tego stopnia, że dosłownie ją pochłonęłam w niespełna godzinę!) Cała historia niezwykle mnie rozczuliła i obudziła wspomnienia z dzieciństwa spędzanego z dziadkami - a jednocześnie towarzyszył mi dreszczyk emocji i wprost nie mogłam doczekać się, co przyniosą kolejne strony! :)

Myślę, że tekst autorstwa Barbary Sadurskiej (w połączeniu z niesamowicie klimatycznymi ilustracjami Marcina Minora) spodoba się nie tylko wielbicielom smoków. Zdecydowanie widać tu ogromny talent literacki i tak zwane "lekkie pióro" - dzięki czemu czytelnik przepływa przez całą opowieść swobodnie i bez uczucia dyskomfortu, niesiony na fali idealnie dobranych słów...

Ta książka wręcz prosi się o kontynuację -
 a my już nie możemy doczekać się jej dalszego ciągu 
(choć ogólnie daleko nam do wszelkiej fantastyki)!
 

 
"Srebrny smok"
Wydawnictwo Agora
tekst: Barbara Sadurska
ilustracje: Marcin Minor 
stron: 144 / wiek: 8+
 

środa, 24 maja 2023

"Wodne przygody" od Harper Kids. Magiczne malowanie wodą, które nie ma końca ;)

Podróż autem strasznie się dłuży, oczekiwanie na danie w restauracji zdaje się nie mieć końca - a zmęczone dziecko ciągle marudzi, narzeka na nudę i nie potrafi znaleźć sobie żadnego sensownego zajęcia...Myślę, że jest to scenariusz znany doskonale wszystkim rodzicom - ale Wydawnictwo Harper Kids przygotowało serię książeczek aktywizujących, które mogą okazać się skutecznym rozwiązaniem tego typu problemów. Mowa oczywiście o kolekcji "Wodne przygody"- czyli o zestawie dość nietypowych kolorowanek, do których dołączono dodatkowy "magiczny" pędzelek ;)

Książeczki zostały wymyślone tak sprytnie, że można kolorować je praktycznie bez końca. Początkowo naszym oczom ukazują się tylko delikatnie pastelowe kształty zwierząt, roślin, dinozaurów czy innych fragmentów ilustracji - natomiast pod wpływem wody zaczynają stopniowo nabierać zdecydowanie bardziej intensywnych kolorów. Kiedy papier wyschnie, możemy zacząć całą zabawę od nowa - a przy okazji zapoznać dziecko z poszczególnymi gatunkami i wyszukać lub policzyć konkretne wskazane elementy. (Dodam jeszcze, że kartki są naprawdę grube i wykonane z solidnej tektury - a więc absolutnie nie marszczą się pod wpływem aplikowanej na nie wody).

Jeżeli mamy w domu malucha, który dopiero zaczyna mówić - zadania zawarte w książeczkach zachęcają go do poszerzania słownictwa oraz samodzielnego opowiadania o poszczególnych scenkach. Dla starszaka jest to natomiast przyjemny "czasoumilacz" - a dla rodziców gadżet, który w określonych okolicznościach wręcz ratuje życie, pozwala nie zwariować i nie postradać zmysłów. Z własnego doświadczenia powiem Wam, że z książek można śmiało korzystać nawet w sytuacji, kiedy dziecko zgubi pędzelek lub zapomni zabrać go ze sobą - bo wtedy wystarczy po prostu umoczony w wodzie palec ;)

 
"Wodne przygody. Przyroda"
"Wodne przygody. Dinozaury"
Wydawnictwo Harper Kids
stron: 10 + 10 / wiek: 3+
 
___________________________________
*współpraca z Harper Kids