Być
może część z Was (moich rówieśników z rocznika 1986) pamięta jeszcze
szkolny podręcznik do matematyki "I Ty zostaniesz Pitagorasem"...Mówiąc
szczerze, nienawidziłam go z całego mojego serca - i podobne nienawistne
uczucia towarzyszyły mi w stosunku do tak zwanej "królowej nauk"...Na
szczęście dziś przyswajanie matematycznej wiedzy może przebiegać w
zupełnie inny sposób i w zdecydowanie bardziej przyjemnej atmosferze:
poprzez zabawę oraz rodzinną rozrywkę, w towarzystwie karcianej gry PITAGORAS autorstwa Reinera Knizi :)
Zawartość opakowania:
55 kart z cyframi i liczbami
4 drewniane kości do gry w różnych kolorach
przejrzysta instrukcja z zasadami
Głównym celem gry jest ułożenie z liczb
znajdujących się na kartach takiego działania, by ostatecznie uzyskać
wynik wyrzucony przez zawodnika na drewnianych kościach. Można
kombinować tutaj na naprawdę wiele różnych sposobów: stosować dodawanie,
odejmowanie, mnożenie i dzielenie, a także posiłkować się wiedzą na
temat kolejności wykonywania poszczególnych działań. Przy okazji warto
również gromadzić karty wskazane jako bonus - a wygrywa oczywiście
uczestnik, który ma w swoim posiadaniu największą liczbę kart.
Rozgrywka rozpoczyna się od dokładnego
przetasowania talii i ułożenia jej na środku stołu, rewersem ku górze.
Następnie pobieramy i odkrywamy pięć kart z góry stosu oraz rzucamy
dwiema niebieskimi kośćmi i podajemy sumę, która na nich wypadła. W tym
momencie wszyscy gracze starają się ułożyć w myślach stosowne działanie,
pasujące do uzyskanego wyniku - a najszybszy z nich prezentuje swoje
rozwiązanie przed pozostałymi. Jeżeli wynik okaże się prawidłowy,
zawodnik zgarnia wszystkie karty wykorzystane w tej konkretnej turze.
Jeśli natomiast przytrafi mu się pomyłka, wszyscy pozostali uczestnicy
otrzymują po jednej z odsłoniętych kart.
Jeżeli żaden z graczy nie jest w
stanie podać poprawnego równania, wykładamy dodatkową kartę i wykonujemy
ponowny rzut kośćmi. Możemy też zmniejszać lub zwiększać poziom
trudności, usuwając z talii karty o większych wartościach albo
podmieniając kości zależnie od poziomu matematycznych kompetencji
zawodników. W bardziej zaawansowanej wersji dopuszczalne jest także
stosowanie w grze potęgowania - i w tym przypadku jedna z liczb na
karcie staje się naszym wykładnikiem potęgi.
Wydawnictwo EGMONT
autor: Reiner Knizia
liczba graczy: 2-6
wiek graczy: 8+
________________________________
*współpraca z Wydawnictwem EGMONT
Ha pamiętam ten podręcznik ;) a co do nauki matematyki - każda skuteczna metoda jest dobra ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna gra. Lubię gry kieszonkowe, bo można je wszędzie ze sobą zabrać.
OdpowiedzUsuńJa akurat nigdy nie rozumiałam, jak można nie lubić matematyki, bo ją uwielbiałam m choć generalnie w szkole orłem nie byłam, to akurat ten przedmiot sprawiał mi radość ... ale wiem - nie każdy tak ma , więc dobrze, że ktoś wychodzi im na przeciw
OdpowiedzUsuńMożliwość poćwiczenia refleksu i matematycznych zawiłości zawsze jest super.
OdpowiedzUsuńZnajomość matematyki to dobre umiejętności to na pewno zaowocuje dobrze!
OdpowiedzUsuńJuż widzę, jak dobrze byśmy się bawili. Matematyka to nasza rodzinna miłość.
OdpowiedzUsuńTa gra jest naprawdę super. Uważam, że warto mieć ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńPodręcznika nie pamiętam i uważam, że matematyka nie powinna być obowiązkowa na maturze. Jednak co do gier karcianych uważam, że zawsze są w cenie., a szczególnie na deszczowe dni.
OdpowiedzUsuńPamiętam ten podręcznik, towarzyszył mi przez wiele godzin nauki i zawsze przypomina mi o tych czasach. Co do nauki matematyki, uważam, że każda skuteczna metoda jest godna uwagi i warto eksperymentować, aby znaleźć tę najlepiej dopasowaną do własnych potrzeb i preferencji.
OdpowiedzUsuń