Obstawiam, że jednym z najczęściej wpisywanych pytań w wyszukiwarkach internetowych jest aktualnie "jak błyszczeć w karnawale?" ;) Moim zdaniem ciężko o jedną uniwersalną odpowiedź i skuteczną receptę - ponieważ każda z nas jest inna, ma inne potrzeby i kryteria dotyczące swojego wyglądu. Niemniej jednak wydaje mi się, że jeśli dbamy o siebie systematycznie na co dzień to ten karnawałowy "efekt WOW" wcale nie powinien być aż tak trudny do osiągnięcia. Poniżej zostawiam Wam listę kilku urodowych trików i patentów, które sama chętnie stosuję...
foto: pixabay.com/gromovataya |
2) Regularna pielęgnacja - czyli stosowanie na co dzień sprawdzonych kosmetyków, które pozytywnie wpływają na nasz wygląd i samopoczucie. W moim przypadku są to chociażby mieszanki naturalnych olejków do olejowania włosów, intensywne kuracje do twarzy z dodatkiem kwasów oraz odżywka do rzęs Eveline - która znacznie wydłuża i pogrubia moje rzęsy, stymuluje ich wzrost i zapobiega wypadaniu. Dzięki niej wystarczy nawet bardzo subtelny makijaż, by moje spojrzenie nabrało odpowiedniej głębi i było totalnie "hipnotajzing" (jak mawia Joanna Krupa ;))
foto: pixabay.com/kinkates |
4) "Zabiegi bankietowe" w profesjonalnym gabinecie kosmetycznym to z kolei świetna opcja, jeżeli potrzeby Waszej skóry są większe - albo jeśli nie starcza Wam cierpliwości lub odwagi do samodzielnych eksperymentów. Najczęściej są one stosunkowo mało inwazyjne, nie pozostawiają po sobie podrażnień i dają natychmiastowe rezultaty, widoczne gołym okiem. To świetny patent na ekspresowe odmłodzenie, rozświetlenie i ujędrnienie skóry twarzy w dniu karnawałowego balu lub innej ważnej uroczystości.
foto: pixabay.com/pexels |
6) Karnawałowa kreacja z drugiej ręki. Jeżeli nie chcecie wydawać milionów monet na elegancką wieczorową sukienkę, warto poszukać jej w sklepach z używaną odzieżą. Bardzo często trafiam tam na prawdziwe modowe perełki znanych zagranicznych marek - zupełnie niezniszczone lub wymagające tylko jakichś drobnych przeróbek czy poprawek krawieckich. Warto mieć na uwadze, że oszczędzając pieniądze na kreacji, będziecie mogły pozwolić sobie na bardziej huczne świętowanie ;)
_________________________
*współpraca komercyjna
Bardzo fajne rady, choć też nie każdy ma potrzebę, aż tak bardzo błyszczeć.
OdpowiedzUsuńInteresujące podejście. I myślę, że bardzo ważne, nie trzeba błyszczeć, aby być dostrzeżonym. Patrycja
OdpowiedzUsuńSuper post, dobre podejście :) Też staram się pilnować regularnej pielęgnacji. Chociaż czasami ten brokacik też nie jest zły ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Zwłaszcza na oku, albo paznokciach 😁 ale dieta i pielęgnacja to jednak podstawa, mimo wszystko:)
UsuńDomowe zabiegi to podstawa, sama w domu mam urządzenie do mezoterapii od Garett i mogę z niego korzystać.
OdpowiedzUsuńnigdy nie chcę wydawać milionów monet na elegancką wieczorową sukienkę
OdpowiedzUsuńI takie podejście mi się podoba, super post
OdpowiedzUsuńKarnawał, nie karnawał - dbać o siebie powinno się cały rok! :)
OdpowiedzUsuńteż uważam że lepiej inwestować w dobre kosmetyki, dbać o dietę i ruch, a wtedy efekt zawsze będzie murowany :D od czasu do czasu zabiegi kosmetyczne i fryzjerskie dla zwiększenia efektu, brokat jedynie jak wymienione rzeczy zawiodą ;)
OdpowiedzUsuńZadbana kobieta to piękna kobieta. Myślę, że raz na jakiś czas można także zafundować sobie zabieg w profesjonalnym gabinecie kosmetologicznym, medycyna estetyczna daje coraz to nowsze alternatywy na poprawę stanu skóry, odmłodzenie. Zobaczcie na https://daganowakbeautylounge.pl/oferta-miesiaca/ jakie korzyści może przynieść zabieg laserem frakcyjnym. To bezpieczna metoda na pozbycie się przebarwień, blizn potrądzikowych.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie zdrowa dieta, ruch i sen mają wpływ na wygląd naszej cery - pozytywny oczywiście ;) w drugiej kolejności pielęgnacja. w domu codziennie oczyszczanie i nawilżanie, a od czasu do czasu kwasy, mezoterapia bezigłowa, mikrodermabrazja, czy inne zabiegi u kosmetyczki :D
OdpowiedzUsuńzdrowe odżywianie i sen mają wpływ na cerę, ale myślę że mimo wszystko największy mają kosmetyki. wiele kobiet kupuje je na chybił trafił, bo akurat coś jest lansowane i modne, a potem płacz że nie działa, że skóra jest w gorszej kondycji...a można przecież się rozeznać w temacie, wiedzieć co nam pasuje i kupować to co dobre :) mi się zawsze sprawdzają kosmetyki z rokitnika, jak równiez naturalne oleje - czy to do demakijażu, czy do włosów :)
OdpowiedzUsuńostatnio stawiam wyłącznie na naturalne, polskie kosmetyki - spisują się u mnie najlepiej :D hitem stał się olejowy łagodzący eliksir do twarzy z kasztanowcem i kocanką (mimo olejów nie zostawia tłustej i lepkiej warstwy!), a także bezsilikonowe serum na końcówki - nareszcie koniec z puszeniem się!
OdpowiedzUsuńdbam o włosy i cerę codziennie, ale przed ważnym wyjściem dobrze jest jednak udać się do specjalisty ;) ja ostatnio zafundowałam sobie wypełnianie ust u kosmetyczki i podcinanie końcówek u fryzjera :D niby drobne zabiegi, ale efekt był wielki :D
OdpowiedzUsuńmi by się przydało chyba iść na jakieś studia kosmetyczne by się dowiedzieć jak dbać o cerę i jak wykonywać makijaż bo na razie to słabo mi idzie ;) zawsze trafiam na jakieś buble których potem nie umiem używać, a raczej zuzywać jak najszybciej by mieć je z głowy i ruszyć na dalsze łowy
OdpowiedzUsuń