Spływy pontonowe w Bardzie to jedna z największych, najbardziej popularnych atrakcji Kotliny Kłodzkiej i tej części Sudetów - natomiast o oprawę całego wydarzenia oraz o bezpieczeństwo jego uczestników dba kompleksowo firma Ski-Raft. Zanim ostatecznie zdecydowaliśmy się na taki rodzinny rafting Przełomem Bardzkim, poszperaliśmy trochę w internecie i upewniliśmy się, że będzie to rozrywka odpowiednia dla nas i dla naszego ośmiolatka. Dziś zapraszamy Was na relację z tej wyjątkowej wycieczki: momentami zabawnej i nieprzewidywalnej, chwilami nieco ekstremalnej - ale zdecydowanie godnej polecenia!
Nasza przygoda z raftingiem zaczęła się w secesyjnym,
XIX-wiecznym Pałacu Ławica. Pierwsze wzmianki na temat tego zabytkowego
zespołu pałacowo-folwarcznego pochodzą z 1830 roku, natomiast obecnie
funkcjonuje tu hotel, glamping oraz cały szereg innych turystycznych
niespodzianek. Goście mogą skorzystać między innymi z pola
paintballowego, stanowisk grillowych oraz znajdującej się nieopodal gry
terenowej "Folwark Szyfrów" - dlatego bardzo często organizuje się tu
wycieczki szkolne, wieczory kawalerskie i panieńskie, imprezy rodzinne i
firmowe.
Do dyspozycji
zwiedzających mamy również kilka izb muzealnych - przedstawiających
chociażby dawną kuźnię, papiernię czy warsztat samochodowy. Możemy też
zaprzyjaźnić się z kurami, kaczkami i kozami zamieszkującymi tutejsze
pomieszczenia gospodarcze - a także zajrzeć do wnętrza wagonu bydlęcego z
1945 roku. Prawda jest jednak taka, że to właśnie spływy pontonowe i
kajakowe Nysą Kłodzką przyciągają tu największe rzesze turystów!
Wystarczy przyjechać z rana i kupić bilety w kasie - a już za chwilę
zostajemy zaopatrzeni w kapoki i pędzimy meleksem do miejsca, z którego
mamy wyruszyć w kilkugodzinny pontonowy rejs.
Meleks
przewozi nas praktycznie nad sam brzeg rzeki, gdzie zostajemy pouczeni
na temat zasad bezpieczeństwa i poinformowani o przebiegu całej trasy.
Moje podstawowe pytanie brzmiało: "Czy jest bardzo głęboko i czy się nie
potopimy?" - ale po czasie stwierdziłam, że było ono totalnie
bezzasadne. W większości miejsc Nysa Kłodzka okazała się na tyle płytka,
że mogliśmy bez problemu dotknąć dna wiosłem - natomiast jej nurt na
tyle spokojny, że trzeba było nieźle się tym wiosłem namachać, by w
ogóle płynąć z jakąś sensowną prędkością ;)
Widoki
po drodze są naprawdę malownicze: mnóstwo zieleni, skałki, w tle nieco
wyższe wzniesienia, a już przy wlocie do samego Barda imponujący
kamienny most. Można spotkać też kaczki oraz inne ptactwo, pasące się
nad rzeką krówki, a podobno nawet muflony (choć my akurat nie mieliśmy
aż tyle szczęścia). Jednak jeżeli zależy Wam na ciszy, spokoju i
prawdziwym kontakcie z naturą to wybierzcie raczej jakiś dzień w środku
tygodnia, kiedy wszyscy uczestnicy weekendowych wieczorów kawalerskich
pojadą już do domu ;) (Uwierzcie mi, że w sobotę było takich ekip po
prostu zatrzęsienie - natomiast poza nami widzieliśmy chyba tylko dwie czy trzy
rodziny z
małymi dziećmi).
Czy
podczas raftingu na Nysie Kłodzkiej zdarzają się jakieś newralgiczne,
mniej bezpieczne momenty? Może być tak, że przy nieco większym nurcie
nie nadążycie z wiosłowaniem i zostaniecie obróceni wokół własnej osi
(nam zdarzyło się to dwukrotnie) - ale generalnie ponton okazał się dość
łatwy do opanowania nawet dla naszej małej, trzyosobowej drużyny. Kiedy
dopływa się do żółtego budynku elektrowni trzeba na chwilę dobić do
brzegu i przenieść ponton kilkaset metrów, żeby nie osiąść na mieliźnie i
ominąć próg wodny. Z tego względu dobrze jest płynąć jakimś większym
zespołem z przewagą męskiego pierwiastka - ale w razie problemów można
też liczyć na wsparcie bardzo sympatycznej i pomocnej obsługi :)
Po
dotarciu do przystani w Bardzie możemy skorzystać z kilku punktów
gastronomicznych, zjeść kiełbaskę z grilla, smażonego pstrąga albo po
prostu odpocząć i nabrać sił na dalsze zwiedzanie miejscowości. Bardo w
ostatnich latach dość mocno się rozwinęło, powstało w nim sporo
sympatycznych kafejek i kameralnych restauracji - w związku z czym nie
przypomina już tego biednego, smutnego miasteczka, jakie pamiętam sprzed
dekady. Warto zajrzeć chociażby do kultowej piernikarni (gdzie powita
Was obsługa w tradycyjnych strojach z minionej epoki), poszukać z
dzieckiem rowerowych symboli miasta albo obejrzeć ruchomą szopkę przy
Placu Wolności 5.
Kiedy
już zechcemy wrócić po samochód, do Ławicy zabierają nas specjalnie
podstawione busy, których odjazd ogłaszany jest przez megafon.
Podróżować może nimi tylko kierowca auta wyposażony w zieloną opaskę,
natomiast reszta ekipy musi
poczekać na jego powrót na przystani - ale możecie mi wierzyć, że jest
to bardzo przyjemna miejscówka i czas oczekiwania zupełnie się tam nie
dłuży :) Popołudnia w pałacyku są zdecydowanie spokojniejsze i mniej
oblegane przez turystów - dlatego zanim ostatecznie pożegnacie się z tym
miejscem warto zrobić jeszcze jeden obchód po okolicy, skosztować
kraftowego piwa albo innych tamtejszych specjałów.
Jak długo trwa
spływ pontonowy na trasie Ławica-Bardo? To zależy, czy macie ochotę
intensywnie wiosłować ;) W większości internetowych relacji czytałam, że
trzeba zarezerwować sobie 3, a nawet 4 godziny na sam pobyt w pontonie -
natomiast my ewidentnie poszliśmy na rekord i zmieściliśmy się w czasie
poniżej dwóch godzin. (Pani z obsługi stwierdziła, że to ewenement i że
będzie opowiadać o nas innym turystom ;))
Z praktycznych wskazówek, warto zabrać ze sobą jakieś ubranie i buty na zmianę na wypadek przemoczenia - choć ze względu na niewielką prędkość i bardzo łagodne fale jest to raczej mało prawdopodobne. Generalnie całą oprawę i organizację spływu oceniamy BAAARDZO POZYTYWNIE !!! Ludzie ze Ski-Raft są przemili, mają ogromną cierpliwość dla histeryczek i choleryczek (to ja) oraz świetne podejście do dzieci. To właśnie dzięki nim wszystko przebiega sprawnie, szybko i bez najmniejszych problemów - a przy okazji można się nieźle ubawić, wysłuchując opowieści o przygodach związanych z ich pracą ;)
Ceny biletów na spływ
(obejmują ponton lub kajak, kamizelki, wiosła,
transport meleksem nad rzekę i transfer busem po auta):
normalny - 60 pln
ulgowy - 50 pln
rezerwacje telefoniczne: 725 300 303
Widzę, że wycieczka udana, a synek zadowolony. Bardzo miło się czytało tę relację.
OdpowiedzUsuńSama z wielkim entuzjazmem wybrałam taką przygodę na odpoczynek w rodzinnym gronie. :)
UsuńJa też, tym bardziej, że jest korzystałam jeszcze z niczego podobnego.
UsuńZ przyjemnością skuszę się na takie przyjemne atrakcje.
OdpowiedzUsuńNigdy nie płynęłam pontonem, więc chętnie to nadrobię.
OdpowiedzUsuńWarto wybrać się też za granicę z dzieciakami! Świat jest przepiękny :) Chciałabym wam polecić aplikację mobilną ITAKA - https://www.itaka.pl/aplikacje-mobilne/ Jestem pewna, ze ułatwi wam ona ogarnięcie wakacji. Jest bardzo prosta w obsłudze, darmowa i ma wiele świetnych funkcji, które naprawdę ułatwiają rezerwację. Mi szczególnie podoba się opcja mapy świata na której wystarczy wybrać lokalizację, która nas interesuje i od razu wyskakują hotele oraz możliwość dodawania ich do ulubionych.
OdpowiedzUsuńTaki kontakt ze zwierzętami to atrakcja dla dzieci która wywoła emocje, a potem będzie co wspomnienać.
OdpowiedzUsuńMiejsca w Polsce są wspaniałe na przygodę, zwiedzanie i poznawanie. Synek na pewno był bardzo zadowolony z tej wyprawy.
OdpowiedzUsuńKarolcia my ostatnio byliśmy na spływie kajakowym;) super przygoda, ale tak mnie ręce bolały, że chyba szybko nie powtórzę ;p pozdrawiam, Aga M :*
OdpowiedzUsuńKochana, mnie też bolały - ale o dziwo tylko bezpośrednio po spływie. Żadnych zakwasów następnego dnia na szczęście nie miałam (choć spodziewałam się czegoś innego ;))
UsuńJa akurat panicznie boję się wody, więc na spływ kajakowy nie dałabym się namówić. Ale wiem, że wiele osób taką rozrywkę uwielbia :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak w dzieciństwie nauczyłam się doić krowę, do dziś pamiętam smak tego mleka. :)
OdpowiedzUsuńNa taki spływ to mój mąż by się chętnie wybrał, ja nie koniecznie.
OdpowiedzUsuńbyliśmy ostatnio z mężem na spływach kajakowych na Dunajcu, co za adrenalina :D super takie przygody
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Fajna atrakcja, nie tylko dla dzieci.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia i bardzo fajna wycieczka. Ja na pontonie nie pływałam, ale na spływie kajakiem bylam i bardzo mi sie podobało
OdpowiedzUsuńTaki spływ to niesamowicie ciekawa i fajna atrakcja dla najmłodszych :)
OdpowiedzUsuńFajne zajęcie dla osób, które lubią takie spływy :) Ja niestety wolę zostać na lądzie, jakoś nie przepadam ani za kajakami ani za takimi spływami ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że tego roku zaliczyliście wiele fantastycznych atrakcji, tym sposobem na pewno zostaną z wami fajne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie byłam na spływie kajakowym czy pontonowym, więc chętnie bym kiedyś spróbowała. W tym roku już nie damy rady, ale poplanować na przyszły już coś mogę :)
OdpowiedzUsuńDla mnie bardzo dużą wygodą jest samochód z wypożyczalni po wyjściu z samolotu :) W Polsce też są takie wypożyczalnie m.in Flex Rent Mają swoje punkty w największych polskich miastach.
OdpowiedzUsuńPodróże są super! My też je kochamy! Ostatnio odkryłam apkę ITAKA - https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.itaka.itaka i chcę zacząć z niej korzystać. Na pewno ułatwi nam ogarnianie wakacji za granicą. Aplikacja jest bardzo intuicyjna i ma sporo przydatnych funkcji.
OdpowiedzUsuńTakie spływy są właśnie świetne nawet wtedy, kiedy chcemy pojechać z dzieciakami. Jeśli jednak kiedyś będziecie mieli okazję, to koniecznie zerknijcie na taką propozycję, jak deska do pływania sup . Taki sport wodny w Polsce jest już jakiś czas, ale mam wrażenie, że dopiero teraz staje się bardziej popularny. Mam nadzieję, że zostanie z nami na dłużej i będzie można korzystać sobie z niego każdego roku.
OdpowiedzUsuń