Sama nie mogę w to uwierzyć, ale nasz Bąbel w tym roku idzie już do drugiej klasy szkoły podstawowej (a dopiero co był kilkumiesięcznym brzdącem, zawiniętym w polarowy kocyk! ;)) Wakacje zleciały nam z prędkością światła, wypełnione po brzegi rodzinnymi wycieczkami i najróżniejszymi aktywnościami - ale 1 września zbliża się nieubłaganie, więc w końcu musieliśmy pomyśleć też o jakichś uczniowskich zakupach. Nauczona doświadczeniami z poprzednich lat, do tegorocznej wyprawki szkolnej podeszłam już nieco inaczej i bardziej zdroworozsądkowo. Miałam świadomość, które artykuły szkolne zużywają się najszybciej i są najbardziej potrzebne - a które stanowią tylko miły dodatek, starczają na zdecydowanie dłużej i zalegają w szufladach biurka miesiącami...
Strony
▼
poniedziałek, 29 sierpnia 2022
BACK TO SCHOOL. Wyprawka szkolna od Kolorowy-Zeszyt.pl
W
tym roku niemal całą wyprawkę szkolną skompletowaliśmy w sklepie
internetowym Kolorowy-Zeszyt.pl - ponieważ można zaopatrzyć się tam
kompleksowo w produkty wiodących marek, nie trzeba czekać w
kilometrowych kolejkach do kasy, a do tego mają naprawdę szeroki
asortyment i konkurencyjne ceny :) Oprócz wszelkiej maści artykułów plastycznych, piśmienniczych i papierniczych w ofercie znajdują się też
najróżniejsze akcesoria biurowe, które pozwalają nam na utrzymanie
porządku w dokumentach oraz na ich sensowne, bezpieczne przechowywanie. Dodatkową OGROMNĄ zaletą zakupów przez internet jest fakt, że możemy na bieżąco kontrolować swoje wydatki i sprawdzać kwotę za każdym razem po dodaniu czegoś do wirtualnego koszyka. Unikamy więc sytuacji ze sklepów stacjonarnych - kiedy to co chwilę dorzucamy jakiś "drobiazg" do zakupowego wózka, a pod koniec przy kasie dosłownie łapiemy się za głowę na widok rachunku ;)
Jeżeli
chodzi o plecak, tym razem nasz wspólny wybór padł na czterokomorowy
model Stars od St.Right. Zdecydowaliśmy się na niego przede wszystkim ze
względu na dużą pojemność, odpowiednio wyprofilowane ergonomiczne
plecy, solidne usztywniane szelki z regulacją długości, wzmocniony
gąbką spód i bardzo istotne dla bezpieczeństwa elementy odblaskowe.
Dodatkowymi atutami są tu również uchwyty suwaka pozwalające na
założenie zabezpieczenia kłódkowego, wodoodporny materiał, kieszeń
termiczna na śniadaniówkę i przekąski oraz pomysłowy organizer z
zawieszką na klucze. Akurat w tej kwestii nigdy nie oszczędzamy - bo to właśnie z nieodpowiednio skonstruowanych plecaków biorą się bardzo często wszelkie lordozy, kifozy, skoliozy i inne wady postawy. Warto więc zapłacić ciut więcej, ale wyposażyć dziecko w plecak zaufanego i sprawdzonego producenta z wieloletnim doświadczeniem.
Oprócz
tego zamówiliśmy też dwa piórniki firmy Warta, która funkcjonuje na
polskim rynku już od trzech pokoleń, od 1982 roku. Wytłaczany motyw
gwiazd pasował nam idealnie do plecaka - a poza tym w klasie naszego
Juniora preferowany jest właśnie taki kształt, bez jakichkolwiek
przegródek i usztywnień. Zgodnie z wytycznymi, jedna tuba została przeznaczona
wyłącznie na kredki - natomiast w drugiej znalazło się miejsce na
pozostałe niezbędne przybory.
Farby
plakatowe, ołówki, kredki, kleje w sztyfcie i w tubie to rzeczy, które
nasz Bąbel zużywa wręcz w hurtowych ilościach ;) Niestety, nie należy
pod tym względem do zbyt oszczędnych - a zatem stwierdziliśmy, że od
razu zrobimy sobie zapasy na dłuższy czas. Oczywiście nie mogło
zabraknąć też polecanego przez wszystkich kleju introligatorskiego Magic
- który poza murami szkoły przydaje się nam czasami również do różnych
drobnych domowych napraw i moich projektów DIY.
Jeśli
mogę Wam coś zasugerować, w naszym domu furorę robią zapachowe artykuły
plastyczne - kuszące intensywnym aromatem poziomki, limonki, czekolady, a
nawet zielonej herbaty. To naprawdę miła odmiana w porównaniu z
tradycyjnym klejem, plasteliną czy flamastrami - zwłaszcza, że niektóre
dzieci są bardzo wyczulone na tego typu rzeczy...Niezwykle przydatne są też wszelkie korektory i wymazywalne długopisy ze specjalną precyzyjną końcówką - ponieważ wiadomo, że na tym etapie edukacji zdarzają się dość częste pomyłki i nie wszystko wychodzi od razu tak, jak byśmy tego chcieli ;)
W
kwestii zeszytów w tym roku uderzyliśmy w klasykę: jednolite gładkie
okładki, które wydały się nam najbardziej uniwersalne i ponadczasowe.
Ulubione postaci z bajek i podziwiani superbohaterowie w przypadku Bąbla
zmieniają się dosłownie jak w kalejdoskopie - więc raczej unikamy
konkretnych motywów i nie przywiązujemy się zbyt mocno do limitowanych,
licencyjnych kolekcji (aczkolwiek takie również na stronie
Kolorowy-Zeszyt.pl znajdziecie!)
Reasumując,
od moich szkolnych czasów nastąpiła prawdziwa wyprawkowa rewolucja!
Nawet najzwyklejsza plastelina dostępna jest w wersji neonowej,
pastelowej, zapachowej, brokatowej czy też świecącej w ciemności...
Rzecz jasna w pierwszej kolejności kierujemy się listą, jaką otrzymujemy
od wychowawcy - ale czasami pozwalamy sobie również na jakieś zakupowe
szaleństwo, ekstra gadżety i artykuły kreatywne, które pozwolą naszemu
Juniorowi na uwolnienie jego artystycznego potencjału :)
A jak tam szkolne wyprawki Waszych pociech?
Już skompletowane - czy nadal jesteście na etapie poszukiwań?
______________________________
* współpraca
niedziela, 28 sierpnia 2022
Spływy pontonowe w Bardzie ze Ski-Raft. Aktywny weekend z dzieckiem na Ziemi Kłodzkiej.
Spływy pontonowe w Bardzie to jedna z największych, najbardziej popularnych atrakcji Kotliny Kłodzkiej i tej części Sudetów - natomiast o oprawę całego wydarzenia oraz o bezpieczeństwo jego uczestników dba kompleksowo firma Ski-Raft. Zanim ostatecznie zdecydowaliśmy się na taki rodzinny rafting Przełomem Bardzkim, poszperaliśmy trochę w internecie i upewniliśmy się, że będzie to rozrywka odpowiednia dla nas i dla naszego ośmiolatka. Dziś zapraszamy Was na relację z tej wyjątkowej wycieczki: momentami zabawnej i nieprzewidywalnej, chwilami nieco ekstremalnej - ale zdecydowanie godnej polecenia!
Nasza przygoda z raftingiem zaczęła się w secesyjnym,
XIX-wiecznym Pałacu Ławica. Pierwsze wzmianki na temat tego zabytkowego
zespołu pałacowo-folwarcznego pochodzą z 1830 roku, natomiast obecnie
funkcjonuje tu hotel, glamping oraz cały szereg innych turystycznych
niespodzianek. Goście mogą skorzystać między innymi z pola
paintballowego, stanowisk grillowych oraz znajdującej się nieopodal gry
terenowej "Folwark Szyfrów" - dlatego bardzo często organizuje się tu
wycieczki szkolne, wieczory kawalerskie i panieńskie, imprezy rodzinne i
firmowe.
Do dyspozycji
zwiedzających mamy również kilka izb muzealnych - przedstawiających
chociażby dawną kuźnię, papiernię czy warsztat samochodowy. Możemy też
zaprzyjaźnić się z kurami, kaczkami i kozami zamieszkującymi tutejsze
pomieszczenia gospodarcze - a także zajrzeć do wnętrza wagonu bydlęcego z
1945 roku. Prawda jest jednak taka, że to właśnie spływy pontonowe i
kajakowe Nysą Kłodzką przyciągają tu największe rzesze turystów!
Wystarczy przyjechać z rana i kupić bilety w kasie - a już za chwilę
zostajemy zaopatrzeni w kapoki i pędzimy meleksem do miejsca, z którego
mamy wyruszyć w kilkugodzinny pontonowy rejs.
Meleks
przewozi nas praktycznie nad sam brzeg rzeki, gdzie zostajemy pouczeni
na temat zasad bezpieczeństwa i poinformowani o przebiegu całej trasy.
Moje podstawowe pytanie brzmiało: "Czy jest bardzo głęboko i czy się nie
potopimy?" - ale po czasie stwierdziłam, że było ono totalnie
bezzasadne. W większości miejsc Nysa Kłodzka okazała się na tyle płytka,
że mogliśmy bez problemu dotknąć dna wiosłem - natomiast jej nurt na
tyle spokojny, że trzeba było nieźle się tym wiosłem namachać, by w
ogóle płynąć z jakąś sensowną prędkością ;)
Widoki
po drodze są naprawdę malownicze: mnóstwo zieleni, skałki, w tle nieco
wyższe wzniesienia, a już przy wlocie do samego Barda imponujący
kamienny most. Można spotkać też kaczki oraz inne ptactwo, pasące się
nad rzeką krówki, a podobno nawet muflony (choć my akurat nie mieliśmy
aż tyle szczęścia). Jednak jeżeli zależy Wam na ciszy, spokoju i
prawdziwym kontakcie z naturą to wybierzcie raczej jakiś dzień w środku
tygodnia, kiedy wszyscy uczestnicy weekendowych wieczorów kawalerskich
pojadą już do domu ;) (Uwierzcie mi, że w sobotę było takich ekip po
prostu zatrzęsienie - natomiast poza nami widzieliśmy chyba tylko dwie czy trzy
rodziny z
małymi dziećmi).
Czy
podczas raftingu na Nysie Kłodzkiej zdarzają się jakieś newralgiczne,
mniej bezpieczne momenty? Może być tak, że przy nieco większym nurcie
nie nadążycie z wiosłowaniem i zostaniecie obróceni wokół własnej osi
(nam zdarzyło się to dwukrotnie) - ale generalnie ponton okazał się dość
łatwy do opanowania nawet dla naszej małej, trzyosobowej drużyny. Kiedy
dopływa się do żółtego budynku elektrowni trzeba na chwilę dobić do
brzegu i przenieść ponton kilkaset metrów, żeby nie osiąść na mieliźnie i
ominąć próg wodny. Z tego względu dobrze jest płynąć jakimś większym
zespołem z przewagą męskiego pierwiastka - ale w razie problemów można
też liczyć na wsparcie bardzo sympatycznej i pomocnej obsługi :)
Po
dotarciu do przystani w Bardzie możemy skorzystać z kilku punktów
gastronomicznych, zjeść kiełbaskę z grilla, smażonego pstrąga albo po
prostu odpocząć i nabrać sił na dalsze zwiedzanie miejscowości. Bardo w
ostatnich latach dość mocno się rozwinęło, powstało w nim sporo
sympatycznych kafejek i kameralnych restauracji - w związku z czym nie
przypomina już tego biednego, smutnego miasteczka, jakie pamiętam sprzed
dekady. Warto zajrzeć chociażby do kultowej piernikarni (gdzie powita
Was obsługa w tradycyjnych strojach z minionej epoki), poszukać z
dzieckiem rowerowych symboli miasta albo obejrzeć ruchomą szopkę przy
Placu Wolności 5.
Kiedy
już zechcemy wrócić po samochód, do Ławicy zabierają nas specjalnie
podstawione busy, których odjazd ogłaszany jest przez megafon.
Podróżować może nimi tylko kierowca auta wyposażony w zieloną opaskę,
natomiast reszta ekipy musi
poczekać na jego powrót na przystani - ale możecie mi wierzyć, że jest
to bardzo przyjemna miejscówka i czas oczekiwania zupełnie się tam nie
dłuży :) Popołudnia w pałacyku są zdecydowanie spokojniejsze i mniej
oblegane przez turystów - dlatego zanim ostatecznie pożegnacie się z tym
miejscem warto zrobić jeszcze jeden obchód po okolicy, skosztować
kraftowego piwa albo innych tamtejszych specjałów.
Jak długo trwa
spływ pontonowy na trasie Ławica-Bardo? To zależy, czy macie ochotę
intensywnie wiosłować ;) W większości internetowych relacji czytałam, że
trzeba zarezerwować sobie 3, a nawet 4 godziny na sam pobyt w pontonie -
natomiast my ewidentnie poszliśmy na rekord i zmieściliśmy się w czasie
poniżej dwóch godzin. (Pani z obsługi stwierdziła, że to ewenement i że
będzie opowiadać o nas innym turystom ;))
Z praktycznych wskazówek, warto zabrać ze sobą jakieś ubranie i buty na zmianę na wypadek przemoczenia - choć ze względu na niewielką prędkość i bardzo łagodne fale jest to raczej mało prawdopodobne. Generalnie całą oprawę i organizację spływu oceniamy BAAARDZO POZYTYWNIE !!! Ludzie ze Ski-Raft są przemili, mają ogromną cierpliwość dla histeryczek i choleryczek (to ja) oraz świetne podejście do dzieci. To właśnie dzięki nim wszystko przebiega sprawnie, szybko i bez najmniejszych problemów - a przy okazji można się nieźle ubawić, wysłuchując opowieści o przygodach związanych z ich pracą ;)
Ceny biletów na spływ
(obejmują ponton lub kajak, kamizelki, wiosła,
transport meleksem nad rzekę i transfer busem po auta):
normalny - 60 pln
ulgowy - 50 pln
rezerwacje telefoniczne: 725 300 303