*Ten tekst ma charakter humorystyczny i nie ma na celu nikogo urazić - choć zapewne urazi. W sumie z pisaniem bloga jest trochę tak, jak z rodzinnymi spotkaniami: zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie Ci życzył, żebyś udławiła się świątecznym karpiem...
1. Polityka, religia, kwestie
światopoglądowe. W święta wypadałoby chociaż na kilka dni zapomnieć o
tym, kto w naszej rodzinie jest bardziej z prawa, a kto z lewa; kto
uczestniczy w Strajku Kobiet, a kto w Marszach dla Życia i Rodziny; kto
od lat konsekwentnie głosuje na PiS, a kto na widok naszego premiera
wykrzykuje hasło "Morawiecki - ch.. zdradziecki!"; kto wspiera
społeczność LGBT+, a kto z uporem maniaka uskutecznia pierdolamento o
"tęczowej zarazie"...
No chyba, że potrzebujecie CHLEBA I IGRZYSK, jak w starożytnym Rzymie...Wówczas dorzućcie do wszystkich
powyższych kwestii jeszcze jakiś skrajny komentarz odnośnie 500+, uchodźców oraz pedofilii w Kościele - a potem obserwujcie z satysfakcją,
jak płonie choinka...💥💥💥
2. Koronawirus i szczepionki. Z moich
obserwacji wynika, że chyba w każdej rodzinie znajduje się jakiś totalny
koronafreak, który dezynfekuje ręce aż do krwi, a na zakupy do Biedry
wychodzi wyłącznie w masce bojowej przeciwgazowej - a także jakieś jego
kompletne przeciwieństwo w czapeczce z aluminium, według którego
szczepionki mają nas zdepopulizować i zaczipować.
Jeżeli dwóch takich osobników
spotka się w tym samym czasie, w tym samym miejscu i przy tym samym
świątecznym stole - uwierzcie mi, zagłada jest bliska!
3. Niedelikatne uwagi na temat czyjegoś wyglądu. Najprawdopodobniej każdy z nas posiada w swoim domu lustro i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda. Dlatego naprawdę nie trzeba na każdym kroku wypominać ciotce Anieli, że strasznie się w ciągu ostatniego roku roztyła - ani rzucać w jej kierunku z udawaną troską: "Może połączymy dla Ciebie kilka krzeseł? Z Twoimi gabarytami na jednym raczej się nie zmieścisz...huehuehue..."
To samo działa zresztą w drugą stronę. Kuzynka Marysia też nie potrzebuje słuchać non stop o tym, że można jej policzyć wszystkie kości - i że jeśli nie zacznie wreszcie jeść to "pająk ją wciągnie za obraz" (cholera, ulubiony tekst mojego dzieciństwa...)
4. Wszelkiej maści choroby i dolegliwości. Bo to się zaczyna całkiem niewinnie. Ktoś tam ponarzeka, że mu w krzyżu strzyka. Ktoś inny, że ma reumatyzm na zmianę pogody. Ktoś jeszcze inny, że ostatnio migrena mu żyć nie daje. Od takiego utyskiwania niezwykle często i bardzo płynnie przechodzi się do rozkmin natury egzystencjalnej. "A widzicie, u Stefana też się od reumatyzmu zaczęło - a teraz już trzeci rok ziemię od spodu gryzie." Po czym następuje zażarta dyskusja o tym, kto jakie miejsce zaklepuje sobie na cmentarzu...(#facepalm)
5. Pytania o ślub/ rozwód / ciążę / pierwsze dziecko / kolejne dziecko...czyli wszystko to,co można wrzucić zbiorczo do jednego wielkiego wora z napisem "wpierdzielanie się w cudze prywatne sprawy". Jestem przekonana, że jeżeli ktoś będzie miał potrzebę zaprosić nas do swojego życia i podzielić się z nami jakimiś osobistymi wynurzeniami - prędzej czy później po prostu to zrobi. Serio! Nie trzeba go w tym celu nachalnie nagabywać, atakować ani wymuszać na nim niechcianych i mało komfortowych publicznych zwierzeń.
No dobra... To w takim razie o czym przy tym stole gadać? Ja zawsze staram się być neutralna, jak Szwajcaria. Chwalę barszcz z uszkami i sos grzybowy. Zachwycam się cudzą choinką - nawet tą niezbyt urodziwą. Ewentualnie przeglądam stare rodzinne zdjęcia i milczę, gryząc się w język aż do krwi ;) Można też jeść, jeść i jeszcze raz jeść - bo z pełnymi ustami maleje prawdopodobieństwo, że powie się coś niestosownego czy kontrowersyjnego...
Spotkania rodzinne zawsze są pełne emocji i nie koniecznie tych dobrych
OdpowiedzUsuńNajlepiej to jest się przemóc i nie podejmować takich tematów dla dobra ogółu.
UsuńKwintesencja odzwierciedla mój obecny stosunek do Świąt. Spędzajmy je z tymi, z którymi chcemy je spędzać, a wówczas i humor dopisze, i nie będzie tematów zakazanych. Co do tych doskonale je wszystkie zebrałaś w jedną całość. Świetny tekst. Życzę Tobie i Twoim bliskim, aby ten grudniowy czas był dla Was wyjątkowy i spędzony tak, jak lubicie, z tymi z którymi chcecie go spędzić. 🎄
OdpowiedzUsuńGdybym miała stworzyć taki post to wypisałam chyba dokładanie te same punkty.
UsuńTeż w całości zgadzam się z tym wpisem i popieram.
UsuńTeraz tematy polityczne oraz wszystko co związane z wirusem i szczepieniami jest na topie. Wszyscy chcą żeby o tym nie mówić przy stole, ale i tak każdy zaczyna ten temat. Pytania o, których piszesz w punkcie piątym są okropne i czasem mogą być bardzo bolesne i trudne dla kogoś. Można mieć ich po prostu dosyć jeśli powtarzają się co roku.
UsuńNa pewno nie da się ukryć, że teraz tematy szczepień są na topie.
UsuńŚwięta to czas, że spotkamy się z całą rodziną, więc okazja do niewygodnych pytań jest. Choć to niestosowne. Gosia B.
OdpowiedzUsuńWarto spędzać ten czas w miłym towarzystwie, a nie na siłę siedzieć przy jednym stole.
OdpowiedzUsuńDogryzanie sobie przy wigilijnym stole jest niesmaczne i niekulturalne.
OdpowiedzUsuńNiektórzy mają jednak takie charaktery że nie potrafią sobór odpuścić uszczypliwości.
UsuńTematy, które tu wymieniono, zdecydowanie należą do listy tych zakazanych. Teraz szczegolnie polityka i covid.
OdpowiedzUsuńNa szczęście u nas przy stole rozmawiamy o codziennych sprawach i trudnych tematów nikt nie porusza, bo wszyscy mamy podobne poglądy :)
OdpowiedzUsuńw każdej rodzinie znajdzie się jakiś kontrowersyjny temat, u mnie ostatnio były to tatuaże ;-)
OdpowiedzUsuńO, w sumie każdy, nawet wydawałoby się neutralny temat może okazać się kontrowersyjny.
UsuńU nas na szczęście nie ma takich tematów jakie są upierdliwe dla innych, dlatego ja z ochotą jadę na rodzinne święta i mam je zamiar spędzić w miłym gronie:)
OdpowiedzUsuńŚwiąteczny czas powinien być spędzony z rodziną i najbliższymi.
OdpowiedzUsuńJeśli rodzina jest bandą toksyków - niekoniecznie. Po co się wkurzać? Ja już dawno poucinałam relacje,które mi nie pasowały - i zawęziłam grono osób wokół siebie do minimum.
UsuńRodziny się niestety nie wybiera, a właśnie często na święta bardzo dziwne rzeczy mogą wychodzić podczas wspólnego siedzenia przy stole. Zwłaszcza kiedy w gre wchodzą tematy polityczne, a rodzina pod tym względem jest troche podzielona:/
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś wszystkie tematy, które my Polacy uwielbiamy podczas rodzinnych spotkań. Ja zawsze proszę rodzine, żeby nie było tematów politycznych, ale niestety i tak sie pojawiaja.
OdpowiedzUsuńAch nie lubi tych niewygodnych pytań. Najgorsze pytanie: kiedy dzieci, kiedy następne...
OdpowiedzUsuńcała ta lista to ulubione tematy w mojej rodzinie, jak zawsze będzie ciekawie tym bardziej, że spędzamy razem całe trzy dni
OdpowiedzUsuńO tak punkt drugi powinien być przede wsyztskkm zakazany w te święta
OdpowiedzUsuńSuper lista
Jejku właśnie na myśl o takich tematach aż mi gorzej. U mnie na szczęście rzadko, ale czasami gdzieś w towarzystwie no musi się komuś wyrwać.
OdpowiedzUsuńNiestety pewnych sytuacji nie unikniemy. Osobiście przy rodzinnym stole nie poruszam tematów, które mogą wywołać burzę.
OdpowiedzUsuńDobrze by było o tym nie rozmawiać. Tylko czasami się nie da. No i święta to też czas dla tych, których zwykle rzadko widujemy. Jak nie rozmawiać z babcią o tym, co Ją bardzo obchodzi?
OdpowiedzUsuńBabci też można delikatnie wytłumaczyć, że pewne tematy są dla nas bolesne/nie na miejscu/wywołują niepotrzebne kontrowersje/psują całą atmosferę.
UsuńTrafione zestawienie tematów, których poruszenie przy wigilijnym stole grozi ... awanturą :)
OdpowiedzUsuńSzczerze, to u nas w rodzinie raczej spiny nie ma w święta. Atmosfera zazwyczaj luźna i rodzinna. Jednak kilka z tych tematów na zwykłej gościnie wywołuje nieźle nerwy u połowy rodziny, więc w święta nie ma co się denerwować.
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż w święta dają sobie na wstrzymanie ;)
UsuńSuper że poruszasz ten temat, może część osób które nie zdawały sobie sprawy z raniącej postawy może zaniechają pewnych wypowiedzi a spotkanie okaże sie miłe przyjemne,
OdpowiedzUsuńTematy, które wymieniłeś, to z pewnością punkty zapalne. Trzeba wiedzieć, na co można sobie pozwolić w danym towarzystwie 🙂
OdpowiedzUsuńZawsze takie sytuacje się zdarzają i trzeba być na nie przygotowanym.
OdpowiedzUsuń