Na zamku zbudowanym z kredek mieszkają sobie plastelinowe ludziki - Rycerze i Rycerki - w przeróżnych kolorach. Pewnego dnia dołącza do nich ulepiony przez Jaśka z plastelinowych resztek Niebieski - który wcześniej był hipopotamem, a jeszcze wcześniej słoniem...Niebieski jest bardzo miły i przyjaźnie nastawiony, ale mimo to trudno mu odnaleźć się w grupie i zdobyć jej akceptację. Może to dlatego, że jest nowy - a może z powodu jego zapałczanej nogi, na którą niestety nie wystarczyło już niebieskiej plasteliny...
Jak łatwo domyślić się po moim krótkim wstępie, "Kolorowe serca" Beaty Ostrowickiej to przede wszystkim książka o tolerancji, empatii i zrozumieniu dla cudzej odmienności. Odnoszę wrażenie, że słowo TOLERANCJA od pewnego czasu działa na osoby z niektórych kręgów niczym przysłowiowa płachta na byka - ponieważ automatycznie kojarzy się głównie z prawami społeczności LGBT+ oraz innymi mocno upolitycznionymi kwestiami, które dzielą nasze społeczeństwo na dwa skrajne obozy i rozgrzewają je niemal do czerwoności.
Tymczasem, tolerancja może dotyczyć naprawdę różnych zagadnień i grup społecznych: osób dyskryminowanych ze względu na swój wygląd zewnętrzny, choroby, niepełnosprawność, wyznawaną religię (lub jej brak), rasę, płeć, status ekonomiczny, sytuację zawodową czy też przynależność do określonej wspólnoty. I niby na co dzień staramy się te kwestie rozdzielać oraz nie postrzegać napotykanych na swojej drodze ludzi wyłącznie przez pryzmat wyżej wymienionych cech - ale jednak czasami nawet zupełnie podświadomie zdarza się nam kierować jakimiś utartymi schematami i krzywdzącymi stereotypami...
W podobną pułapkę wpadają zresztą również wspomniani przeze mnie bohaterowie książeczki. Oni też początkowo nie chcą nawet rozmawiać z Niebieskim, nie zamierzają poświęcać swojego cennego czasu na jego bliższe poznanie i zawsze udaje im się znaleźć jakąś przekonującą wymówkę, by omijać Niebieskiego szerokim łukiem. Dopiero po pewnym czasie okazuje się, że problem tak naprawdę tkwi w nich samych: ponieważ to oni nie lubią nowych sytuacji, miejsc i osób, nie przepadają za wychodzeniem z własnej strefy komfortu, czują się najbezpieczniej i najwygodniej hermetycznie zamknięci w swojej dotychczasowej, plastelinowej "bańce". (Brzmi znajomo, prawda?)
Dodatkowo, dochodzą wspólnie do jeszcze jednego, bardzo ważnego i cennego wniosku: że każdy z nich różni się w jakiś sposób od pozostałych i że nie ma wśród nich dwóch identycznych czy nawet bliźniaczo podobnych plastelinowych ludzików - a zatem Niebieski nie jest tutaj absolutnie żadnym ewenementem i w gruncie rzeczy nie ma jakichkolwiek podstaw do jego wykluczania, piętnowania czy skazywania na społeczny ostracyzm.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
tekst: Beata Ostrowicka
ilustracje: Elżbieta Wasiuczyńska
stron: 24 / wiek: 0-6 lat