Tegoroczny majowy weekend nie dość, że przebiegał w cieniu pandemii - to jeszcze nie rozpieszczał nas pod względem pięknej aury. Mimo wszystko, nasza podróżnicza natura nie pozwoliła nam siedzieć bezczynnie w domu - zatem mamy dla Was relację z aż trzech różnych miejsc na Dolnym Śląsku. Które polecamy - a które nas nieco rozczarowały? Wszystkiego dowiecie się z poniższego wpisu :)
Ścieżka przyrodniczo-edukacyjna
Jarnołtów-Ratyń pod Wrocławiem
Jarnołtów-Ratyń pod Wrocławiem
Pierwszy dzień długiego majowego weekendu powitał nas naprawdę paskudną, deszczową pogodą. Uznaliśmy więc, że nie ma sensu jechać gdzieś daleko od domu - bo nigdy nie wiadomo, czy nie zastaniemy tam jeszcze gorszych warunków. Postanowiliśmy zatem założyć kalosze, wziąć ze sobą wodoodporne kurtki, parasolki - i wybrać się na spacer po Parku Krajobrazowym "Dolina Bystrzycy". Naszym zasadniczym celem była ścieżka dydaktyczna Jarnołtów-Ratyń pod Wrocławiem, rozpoczynająca się pod tamtejszą Karczmą Rzym i biegnąca przez kilkanaście kolejnych przyrodniczych przystanków.
Ścieżka ma kształt pętli o łącznej długości 6,5 kilometra. Ze względu na ulewny deszcz nie udało nam się pokonać jej w całości, a i oznaczenie poszczególnych przystanków pozostawia niestety sporo do życzenia. W pewnym momencie szliśmy już bardziej "na czuja", niż wzdłuż wcześniej zaplanowanej trasy - ale minęliśmy między innymi dawny Młyn Arnolda, dwa drewniane mostki na Bystrzycy, jej starorzecze, nadrzeczne łąki i szuwary turzycowe.
Spora część trasy biegła też przez las, więc mieliśmy okazję podziwiać
bogatą roślinność tamtego terenu i różne gatunki ptactwa - choć naszego
Bąbla najbardziej cieszyły spotkania z wędrującymi po wilgotnym podłożu
winniczkami ;) Dotarliśmy również do wiejskiej zagrody i pastwiska, na
którym wedle wszelkich internetowych relacji w bardziej słoneczny dzień
można spotkać owce, konie oraz kozy - jednak my nie mieliśmy aż tyle
szczęścia.
GDZIE: Wrocław, ul. Jarnołtowska 85B (obok Karczmy Rzym)
DLA KOGO: głównie dla mieszczuchów i osób spragnionych kontaktu z naturą
KOSZT: wstęp bezpłatny
***
Ogrody Kwiatów na Zamku Książ w Wałbrzychu -
tym razem niestety NIE POLECAM...
Festiwal Kwiatów i Sztuki na Zamku Książ
odbywa się corocznie od ponad 30 lat. Uczestniczyliśmy w nim już kilkukrotnie i
potwierdzam,że do tej pory było to naprawdę wyjątkowe widowisko: pełne
pięknych roślin i dekoracji, niesamowitych kolorów, kwiatowych strojów
oraz florystycznych performance'ów i animacji na bardzo wysokim
poziomie. Tym razem - ze względu na pandemię
koronawirusa - zrezygnowano z organizacji Festiwalu w jego dawnej,
tradycyjnej formie. Zamiast tego, zaproponowano gościom uczestnictwo w
plenerowych Ogrodach Kwiatów - i niestety jestem zmuszona zbojkotować to
wydarzenie, po raz pierwszy wyrażając się negatywnie o jednym ze swoich
ulubionych polskich zamków oraz jego Zarządcach...
Na profesjonalnych zdjęciach, filmikach i
innych internetowych zajawkach wszystko wygląda całkiem zachęcająco -
jednak po dotarciu na miejsce okazuje się już zdecydowanie mniej
spektakularne. Jako trzyosobowa rodzina płacimy 100 złotych
za...15-minutowy spacer po zamkowym dziedzińcu oraz tarasach. W trakcie
mamy okazję obejrzeć dosłownie kilkanaście kwiatowych klombów i instalacji,
które w porównaniu z poprzednimi latami wypadają naprawdę słabo,skromnie
i nieciekawie.
Do tego dochodzą jeszcze dodatkowo płatne
toalety,
parkingi i drożyzna na stoiskach gastronomicznych - a zatem niespełna
godzinny pobyt na Zamku Książ kosztuje nas ponad 200
złotych (w przypadku wielodzietnych kwota ta rzecz jasna proporcjonalnie
wzrośnie). Warto dodać, że ceny biletów nie zostały ani trochę obniżone
w stosunku do lat poprzednich - chociaż kwiatów, stoisk oraz innych
atrakcji jest znacznie mniej i stanowią tylko niewielki promil tego, do
czego przywykliśmy.
Oczywiście rozumiem,że ze względu na
pandemię nie ma możliwości zorganizowania wydarzenia z dawnym
charakterystycznym dla niego rozmachem. Rozumiem też, że w związku z
obowiązującymi restrykcjami i lockdownem ciężko o regularne przychody - a
wszelkie różnice rekompensuje się,windując ceny biletów...Jednak
nazwijmy rzecz po imieniu: to jest zwyczajne zdzierstwo i nabijanie
ludzi w butelkę, które na pewno nie zachęciło nas do kolejnych wizyt. Myślę zresztą,że nie jesteśmy w swojej
opinii odosobnieni - ponieważ opuszczając zamkowy dziedziniec
słyszeliśmy wiele innych podobnych, zdegustowanych głosów...
GDZIE: Wałbrzych, u. Piastów Śląskich 1
DLA KOGO: raczej dla osób, które nigdy jeszcze nie były na zamku i nie mają porównania z poprzednimi latami
(inne mogą być mocno zawiedzione)
KOSZT: bilet normalny 35 pln, ulgowy 28 pln (moim zdaniem cena zdecydowanie zbyt wysoka, nieproporcjonalna do czasu zwiedzania, ilości oraz jakości atrakcji)
***
Majówka na Zamku Kliczków -
jarmark historyczny i konne zawody w skokach przez przeszkody
Po wielkim rozczarowaniu, jakim były dla nas tegoroczne Ogrody Kwiatów - udaliśmy się jeszcze na historyczny jarmark do oddalonego o 120 kilometrów Zamku Kliczków, żeby jakoś uratować ten dzień i zrekompensować naszemu Bąblowi stracony czas. Na co dzień zamek pełni funkcję centrum konferencyjno-wypoczynkowego, także po raz pierwszy mieliśmy okazję wejść na jego dziedziniec, obejrzeć dokładnie cały obiekt oraz przylegający do niego park.
Nasza decyzja okazała się ostatecznie przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, ponieważ wokół zamku został rozbity średniowieczny obóz rycerski - a w nim kilkanaście różnych wystaw tematycznych związanych z uzbrojeniem, strojami oraz dawnymi rzemiosłami. Goście mogli popatrzeć sobie na inscenizacje rycerskich walk czy też zawody łucznicze - a do tego skosztować obozowej kuchni, miodów, wędlin, serów i innych swojskich specjałów.
Tuż obok odbywały się również regionalne zawody w ujeżdżaniu koni oraz w skokach przez przeszkody. Istniała możliwość wycieczki elegancką bryczką lub krótkiej konnej przejażdżki - i ta ostatnia opcja spodobała się Bąblowi do tego stopnia, że musieliśmy zgodzić się na kilka dodatkowych rundek. Oprócz tego na terenie zamku znajdują się korty tenisowe, plac zabaw i wspomniany wcześniej rozległy park z malowniczym bajorkiem. Zgodnie stwierdziliśmy, że choć całe wydarzenie nie zostało jakoś szeroko rozreklamowane i mocno nagłośnione - warto było nadłożyć trochę drogi, by wziąć w nim aktywny rodzinny udział.
GDZIE: Kliczków 8, 59-724 Osiecznica
DLA KOGO: dla rodzin z dziećmi, wielbicieli koni i rycerskich klimatów
KOSZT: wstęp bezpłatny, przejażdżka konna 10 pln za dwa okrążenia, grzane wino 15 pln
***
A jak tam Wasze majówki?
Co ciekawego zwiedziliście i odkryliście?
Przyznam szczerze, że na Dolnym Śląsku jeszcze nie byłam, ale z tego co piszesz warto odwiedzić ten rejon Polski :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy serdecznie! Jakbyś potrzebowała przewodników to zgłoś się do nas: chętnie ugościmy i pokażemy Wam nasze ulubione miejsca :)
Usuńcieszę się, że majówka się udała
OdpowiedzUsuńMy niestety majówkę spędziliśmy w domu, ale następny weekend zapowiada się bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że majówka na Zamku Książ okazała się niewypałem, powinni chociaż przedłużyć zwiedzanie lub obniżyć ceny.
OdpowiedzUsuńWiesz,zwiedzanie mogło trwać tyle,ile chcieliśmy. Problem w tym,że po tych 15 minutach już nie było czego zwiedzać - bo obejście całej ekspozycji właśnie tyle trwało,a zamkowe wnętrza i podziemia z oczywistych względów były zamknięte.
UsuńZ Wałbrzychem mamy akurat miłe wspomnienia, szkoda, że się w tym roku zawiedliście.
OdpowiedzUsuńMy też do tej pory bardzo miło wspominaliśmy - jednak w tym roku chyba zwyciężyła chęć zysku i organizacji wydarzenia jak najmniejszym kosztem.
UsuńFajnie spędziliście majówkę, u nas była kiepska pogoda więc weekend był rodzinny i w domu
OdpowiedzUsuńWidzę podobną pogodę mieliście. My też w kaloszach i płaszczach przeciwdeszczowych. Ale zabawa była przednia :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia pokazują że nawet w deszczu moze być super, to jest to :) dobra zabawa
OdpowiedzUsuńU nas całą majówkę pogoda była taka wspaniała, że tylko odkręciłam kaloryfery w domu :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że pogoda wam nie przeszkodziła w spędzeniu aktywnie majówki. Super.
OdpowiedzUsuń100 zł za trzy osoby za 15-minutowy spacer też uznałabym za przegięcie. Skąd niektórzy biorą te ceny?
OdpowiedzUsuńByliśmy na zamku Książ, rzeczywiście do najtańszych nie należy ale w czasach przed pandemią było cudownie :-) Cieszę się, że udało się Wam znaleźć tak fajne aktywności pomimo niezbyt dogodnej pogody
OdpowiedzUsuńWedług mnie nie ma złej pogody tylko nieodpowiednie ubrania. 🙃 Widać, że Wy umiecie korzystać z uroków podróżowania niezależnie od pogody. To jest fantastyczne.
OdpowiedzUsuńplanuję wypad na podobną ścieżkę, ale poczekam na trochę lepszą pogodę ;-)
OdpowiedzUsuń200 zł to faktycznie sporo za pobyt w takim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dolny Śląsk, chociaż dla mnie to już cała wyprawa :) zawsze chciałam zobaczyć ten kwiatowy festiwal w Książu, ale faktycznie, z tego co piszesz w tym roku była to skórka niewarta wyprawki. Za to bardzo zainteresował mnie zamek Kliczków. Dzięki! Zupełnie o nim zapomniałam :)
OdpowiedzUsuńMoja majówka była całkowicie leniwa - ani pogoda nie zachęcała do działań, ani tym bardziej nie czułam (wreszcie!) tej wewnętrznej presji, by "coś porobić" :)
OdpowiedzUsuńI pięknie, nawet mokra majówka może być udana.
OdpowiedzUsuńCóż, nie lubię być nabijana w butelkę i omijam szerokim łukiem miejsca z płatnym biletem wstępu. Na szczęście są jeszcze bezpłatne wejścia do lasów i w góry, więc korzystam. Niemniej jednak rodzinom z dziećmi to współczuję...
OdpowiedzUsuń