Czy są tu jacyś wielbiciele twórczości Tove Jansson? Dziś mamy dla Was zestaw trzech historii, które powstały na bazie Jej opowiadań i pozwolą małym czytelnikom po raz kolejny spotkać się ze swoimi ulubionymi bohaterami z Doliny Muminków. Być może zainteresują Was również nowości z serii "Podano do stołu" - czyli podkładki pod talerze z zadaniami, które urozmaicą dziecku czas spędzony w domu i w podróży, a także umilą długie oczekiwanie na domowy lub restauracyjny posiłek...Zapraszamy na recenzję! :)
Wszyscy mieszkańcy Doliny Muminków przygotowują się do wielkiego jesiennego balu, a tymczasem Muminek i Ryjek znajdują w lesie bardzo nietypowy, złoty liść. Przyjaciele postanawiają niezwłocznie wyruszyć na poszukiwanie magicznego drzewa, z którego ów liść mógł spaść - jednak okazuje się, że w całej okolicy nie ma ani jednej takiej rośliny. Kolejne złote liście znajdują się dopiero...na głowie Tatusia Muminka! Bardzo szybko wychodzi na jaw, że zostały one po prostu pomalowane złotą farbą - i że stanowią rekwizyty w teatralnej sztuce o "Cesarzu i Mrówkolwie", w której również Muminek oraz Ryjek odegrają niebagatelną rolę :)
"Muminek i wiosenna niespodzianka"
Muminek budzi się wcześnie rano i rusza w pogoń za niesforną Małą Mi, wypatrując po drodze zwiastunów nadchodzącej wiosny. Bardzo tęskni za swoim przyjacielem Włóczykijem, który każdego roku wyrusza na jesienno-zimową wędrówkę i wraca do Doliny dopiero wraz z pierwszymi ciepłymi promykami wiosennego słońca. Mały trol zaczyna wątpić w to,czy wiosna kiedykolwiek jeszcze nadejdzie. W pewnym momencie radosne dźwięki katarynki Tootiki przywołują go do domu, gdzie już czekają na niego wszyscy pozostali mieszkańcy wraz z najlepszą wiosenną niespodzianką - Włóczykijem :)
Muminki nigdy jeszcze nie brały udziału w obchodach tradycyjnego Święta Lodu, ponieważ w tym czasie układały się już przeważnie do zimowego snu. W tym roku Migotka i Mała Mi postanawiają jednak wymknąć się niepostrzeżenie na zimowe przyjęcie na lodowisku, a Muminek wraz z Tatusiem podążają ich śladem - by obronić je przed ewentualnym spotkaniem z grasującą po lesie Buką. Ostatecznie wszyscy przekonują się, że zima nie jest wcale taka straszna, jak im się to zawsze wydawało. Postanawiają zatem zapoczątkować nową rodzinną tradycję i od tej pory udawać się na zimową drzemkę dopiero po lodowym balu.
Ja przymierzam się do biografii autorki. I planuję odświeżyć sobie oryginał.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Muminiki - miłością szczera i bezgraniczną! Mimo wieku wciąż lubię do nich wracać - oglądam je za każdym razem z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńZarówno historie o Muminkach, jak i te podkładki w moim odczuciu są świetne.
OdpowiedzUsuńMuminki jak ja lubiłam oglądać tą bajkę, pewnie czytanie dzicku tej lektury to bedzie przyjemność:)
OdpowiedzUsuńMoje dziecko zdecydowanie wybrałoby Maszę, choć ja w dzieciństwie bardzo lubiłam Muminki :)
OdpowiedzUsuńMuminki to ja sama zawsze lubiłam. Bajki i wszelkiego rodzaju książeczki.
OdpowiedzUsuńWow Muminki, bajka naszego dzieciństwa. Podkładki są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z tymi podkładkami, z pewnością się sprawdzi, ulubieni bohaterowie i zadania do wykonania bardzo dzieci kuszą. :)
OdpowiedzUsuńmuminki to jedna z moich ulubionych bajek dzieciństwa, pamiętam jak czekałam na niedzielną wieczorynkę
OdpowiedzUsuńOstatnio wspominałyśmy z koleżankami z pracy muminki. Moje dzieci jeszcze się z nimi nie spotkały - przynajmniej wg mojej wiedzy :D
OdpowiedzUsuńMuminki nigdy się nie zestarzeją! Wspaniali bohaterowie:)
OdpowiedzUsuńMoje ukochane muminki <3
OdpowiedzUsuńKurcze, ale fantastyczny pomysł te podkładki.
OdpowiedzUsuńLubię restauracje, które mają takie dla swoich najmłodszych gości np sphinx.
Zdarzało mi się też brać do knajpy piórnik, kolorowanki, żeby umilić czas czekania.
Moim synom zwykle trudno było doczekać się ;)
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńCudowny wpis :) Kto nie kocha Muminków? Uwielbiałam te postacie a zwłaszcza Włóczykija :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Ooo, Muminki to i my uwielbiamy. Wpis wspaniały. Podkładki, to bardzo fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńOdkrywamy na nowo z synem Muminki, takie podkładki to fajny sposób na umilenie czasu oczekiwania na posiłek, a jednocześnie książki uprzyjemnią wspólne chwile z dzieckiem
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kreatywne książki dla dzieci i sami często po nie sięgamy. Te podkładki pod talerz z zadaniami również do nas trafiły.
OdpowiedzUsuńmamy i my, Podano do stołu świetnie sprawdza się podczas czekania na obiad, a Muminki to ostatnio nasi ulubieńcy :-)
OdpowiedzUsuńfajne są takie podkładki na stół, dziecko może się czymś zająć podczas jedzenia i jest większa szansa że zastawa stołowa pozostanie nietknięta ;)
OdpowiedzUsuń