Jeżeli brakuje Wam pomysłu na tegoroczną majówkę i szukacie na tę okazję jakichś atrakcji dla dzieci w okolicach Łodzi - polecamy Wam ZOO Safari w Borysewie, w którym sami spędziliśmy miniony weekend. Ile kosztują bilety wstępu, jakie zwierzęta oraz inne atrakcje można tam spotkać i czy rzeczywiście to miejsce ma coś wspólnego z prawdziwym safari? Wszystkiego dowiecie z poniższego wpisu :)
ZOO Safari w Borysewie to prywatny ogród zoologiczny, którego początki sięgają sierpnia 2008 roku. Wówczas zajmowało ono około 15 hektarów powierzchni i było zamieszkane przez 30 gatunków dzikich zwierząt, jednak z czasem inwestycja rozrosła się do swoich obecnych rozmiarów (25 hektarów oraz 500 egzotycznych zwierząt reprezentujących aż 90 gatunków z pięciu kontynentów).
ZOO Safari w Borysewie zasłynęło przede wszystkim jako jedyne miejsce w Polsce, w którym można zobaczyć białe lwy oraz białe tygrysy bengalskie. To właśnie one cieszą się tutaj największym zainteresowaniem i popularnością - choć oczywiście wszystkie pozostałe zwierzęta w niczym im nie ustępują, a ich obserwacja jest równie fascynująca. Nasz Bąbel najwięcej czasu spędził chyba przy pomieszczeniu z olbrzymimi aligatorami, jednak i tak cały show skradł 21-letni Dawid - czyli foka szara wykonująca najróżniejsze wodne akrobacje i obdarowująca swoją trenerkę całym mnóstwem mokrych buziaków.
Spory teren w ZOO Safari w Borysewie zajmuje również tamtejsza strefa wodna. To specjalnie utworzona wyspa z licznymi pomostami, kładkami i kaskadami,gdzie możemy podziwiać chociażby wodne ptactwo, żółwie i wspomnianego wcześniej Dawida - natomiast latem i w warunkach bez reżimu sanitarnego można też skorzystać z rowerków wodnych i podpłynąć jeszcze bliżej do wszystkich pięknych okazów.
Kolejną budzącą emocje atrakcją są pokazowe karmienia poszczególnych gatunków, które odbywają się cyklicznie w ściśle wyznaczonych godzinach. Ich pełen harmonogram znajdziecie TUTAJ - i warto zaplanować sobie pobyt w Borysewie w taki sposób, by obejrzeć jak najwięcej tego typu spektakli, ponieważ każdy z nich ma nieco inną specyfikę. Nam udało się zobaczyć karmienia tygrysów, lwów, foki oraz surykatek - i muszę przyznać, że te dwa pierwsze momentami aż mroziły krew w żyłach...
Czy ZOO Safari w Borysewie to faktycznie prawdziwe safari?
Właściciele ogrodu w Borysewie otrzymali zgodę na posługiwanie się nazwą "ZOO safari" w 2011 roku. Pozwolenie zostało wydane przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska - choć z całą pewnością nie jest to typowy park safari, jaki możecie kojarzyć z filmów albo spotkać chociażby za naszą czeską granicą (Zoo Safari Dvur Kralove). Zwierzęta nie spacerują sobie tutaj luzem wśród turystów, a zwiedzający nie przejeżdżają obok nich autami. Gatunki znajdują się na swoich wybiegach otoczonych drewnianym ogrodzeniem, siatką albo grubymi wysokimi szybami - jednak mają do swojej dyspozycji zdecydowanie więcej przestrzeni, niż w znanych nam tradycyjnych ogrodach.
Niektóre gatunki można podziwiać naprawdę z bliska - i mam tu na myśli głównie tygrysy oraz lwy, od których oddziela nas wyłącznie szyba - natomiast w przypadku innych trzeba nieco wytężyć wzrok, ponieważ nie wszystkie podchodzą chętnie do gości i czasami trzymają się gdzieś na uboczu, na drugim krańcu wydzielonego dla nich placu.
Wybiegi dla zwierząt w ZOO Safari w Borysewie są naprawdę spore i zadbane. Raczej nie czuć tu charakterystycznych zwierzęcych zapachów i na każdym kroku widać, że pracownicy bardzo dbają o utrzymanie czystości, higieny oraz optymalnych warunków. Alejki pomiędzy wybiegami również zostały odpowiednio utwardzone, wyłożone chodnikami i betonowymi bloczkami - dzięki czemu komfort zwiedzania zostaje zachowany nawet w przypadku deszczowej pogody i podmokłego gruntu. Jednocześnie daje się odczuć, że właściciele nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i że obiekt nadal znajduje się na etapie rozbudowy, ulepszania oraz wzbogacania swojej oferty - więc bardzo możliwe, że w kolejnych latach znów nas czymś zaskoczy.
Czy ZOO Safari w Borysewie ma jakieś minusy?
W moim odczuciu sporym minusem jest fakt, że niektóre zwierzęta znajdują się tutaj w pojedynkę - czyli nie posiadają do towarzystwa żadnego innego przedstawiciela swojego gatunku. Trochę smutno patrzyło się na stojącą samotnie, osowiałą żyrafę - a wodne sztuczki Dawida na pewno cieszyłyby go jeszcze bardziej, gdyby mógł wykonywać je z jakimś innym foczym kompanem.
Ceny indywidualnych biletów nie wydają mi się natomiast jakoś bardzo wygórowane - tym bardziej, że można kupić je również w korzystnych rodzinnych pakietach, a
do końca kwietnia obowiązuje wiosenna promocja -20%. Bilety zakupione obecnie możecie wykorzystać przez cały sezon 2021 - czy to w weekend majowy, czy to w wakacje, czy też w jakimkolwiek innym dostępnym terminie. Kliknijcie, by zapoznać się z pełnym cennikiem >>>
CENNIK.
ZOO Safari w Borysewie - inne, dodatkowo płatne atrakcje.
Rzeczą,która budzi moje mieszane uczucia - są też dość wysokie dopłaty za wszystkie inne, dodatkowe atrakcje. O ile jak najbardziej rozumiem opłatę za przejazd kolejką, kino 7D czy zabawę w Figloraju - o tyle poczułam się nieco zbita z tropu, kiedy zobaczyłam kasę biletową nawet przy zupełnie zwyczajnym, drewnianym placu zabaw (!)
Tak czy siak, póki co ze wszystkich tych dodatkowych udogodnień nie skorzystamy ze względu na panującą pandemię i reżim sanitarny. Podobnie, nie zjemy niczego w tamtejszym lunch barze, nie zaopiekujemy się młodymi zwierzętami w Mini ZOO ani nie weźmiemy udziału w zorganizowanych zajęciach edukacyjnych - ale i tak uważam, że czas spędzony wśród zwierząt w pełni rekompensuje dziecku brak pozostałych rozrywek.
Byliście kiedyś w Borysewie? A może dopiero się tam wybieracie?
Jakie są Wasze ulubione ogrody zoologiczne - nie tylko w Polsce -
które moglibyście polecić nam z czystym sumieniem?