Jeżeli podobnie jak ja robicie sobie listę miejsc,do których wybierzecie się po zakończeniu pandemii i drugiego z kolei lockdownu - nie zapomnijcie wpisać na nią Muzeum Toruńskiego Piernika,mieszczącego się w dawnej fabryce rodziny Weese. To najstarsza fabryka pierników w całej Europie,posiadająca również największą kolekcję drewnianych form piernikowych oraz prowadząca najszerzej zakrojone badania nad historią toruńskiego piernikarstwa!
Budynek Muzeum Toruńskiego Piernika mieści się przy ulicy Strumykowej 4. Jest naprawdę ogromny i charakterystyczny,zbudowany w całości z czerwonej cegły - więc na pewno nie będziecie mieli problemu,żeby do niego trafić. Muzealne ekspozycje znajdują się na aż czterech różnych poziomach. W piwnicy czekają na Was nie tylko dawne piece,formy i maszyny służące do produkcji pierników - ale również wirtualna kramarka,która wprowadza gości w klimat średniowiecznego straganu. To dzięki niej dowiemy się,w jaki sposób handlarze zachęcali przyjezdnych do kupowania pierników i jakie były ich najbardziej chwytliwe "hasła reklamowe" ;)
Na tej samej kondygnacji będziecie też mieli okazję obejrzeć archiwalne zdjęcia,filmy i ryciny,prezentujące poszczególne czynności i procesy związane z wyrobem pierników. Dzięki obecności kilku scenek z realistycznymi manekinami przekonacie się,jak wyglądały stanowiska dawnych rzemieślników i w jakich warunkach wykonywali oni swoją wymagającą sporego skupienia i precyzji pracę.
Skoro mowa o piernikach, to nie można też zapomnieć o wszystkich pozostałych towarzyszących im składnikach i dodatkach. Dlatego też kolejna interaktywna część ekspozycji poświęcona jest różnym rodzajom mąki, miodów oraz przypraw. Płócienne worki pełne są aromatycznych ziaren kakaowca,goździków,kardamonu,cynamonowych lasek czy gałki muszkatołowej - natomiast na ekranach wyświetlają się prezentacje dotyczące ich historii,pochodzenia oraz pozyskiwania.
Stosunkowo niedawno Muzeum Toruńskiego Piernika wzbogaciło swoją ofertę o bajkową salę,stworzoną przede wszystkim z myślą o najmłodszych gościach. Wygląda ona trochę jak wnętrze chatki Baby-Jagi,ale na szczęście absolutnie nic nam w niej nie grozi ;) Możemy za to dowiedzieć się tam wielu interesujących rzeczy i poznać najbardziej popularne piernikowe legendy - związane ściśle z historią Torunia oraz tamtejszymi "Katarzynkami". Wszystkie monitory uruchamiamy sami poprzez naduszenie odpowiednich przycisków,a każda z opowieści odczytywanych przez lektora została przetłumaczona na kilka różnych języków. Nawet zagraniczni turyści na pewno nie będą zawiedzeni! :)
Kolejna część Muzeum Toruńskiego Piernika przedstawia scenki z życia mieszkańców oraz najróżniejsze miejsca, w których pierniki odgrywały najbardziej znaczącą rolę. Znajduje się tu fragment bulwaru nad Wisłą,tradycyjna kuchnia z wirtualną książką kucharską, mieszczański salon i restauracja, biuro dyrektora fabryki, a także sklepy z półkami pełnymi dawnych opakowań po słodkościach.
Po naciśnięciu odpowiedniego przycisku mamy okazję poznać bliżej samego Andreasa Weese,który był właścicielem fabryki w latach 1796-1824. Opowiada nam on pokrótce,jak wyglądała jego praca,która stanowiła jednocześnie wielką pasję i sens życia. Od siebie dodam tylko,że Muzeum Toruńskiego Piernika w 2016 roku zostało uhonorowane najważniejszą muzealną statuetką Sybilla i zaliczone do czterdziestu najlepszych muzeów w Europie. Mówiąc szczerze,ani trochę mnie to nie dziwi - ponieważ całość jest utrzymana na naprawdę wysokim poziomie,interesująca i angażująca dla odbiorców w każdej grupie wiekowej.
Idąc dalej,przenosimy się wehikułem czasu do epoki PRL-u oraz ówczesnej "Katarzynki" z pięknym czerwonym neonem ;) Z tego co nam wiadomo,w normalnych warunkach można było wsiąść do żółtego samochodu marki Żuk,którym niegdyś rozwożono pierniki po okolicznych sklepach. Obecnie - prawdopodobnie ze względu na pandemię - drzwi auta były zamknięte, a standardowe warsztaty wypiekania pierników odwołane. Mogliśmy natomiast obejrzeć sobie jednoosobowy pokaz zza szyby,prowadzony przez sympatycznego pana z obsługi :)
Kolejny akcent rodem z PRL to pomieszczenie utrzymane w całości w stylu tamtych czasów: ze starym kredensem,charakterystycznymi tapetami oraz odbiornikiem telewizyjnym nadającym "Wędrówki Pyzy" i "Polską Kronikę Filmową". Jestem przekonana,że niejeden z gości przypomina tu sobie czasy własnego dzieciństwa - i pomijając wszelkie ciemne strony,trudy oraz niedogodności tamtego okresu, może to być naprawdę wzruszająca sentymentalna podróż.
Tutaj jeszcze kilka kadrów związanych z funkcjonowaniem dawnej fabryki oraz pracą snycerza. Kolekcja drewnianych form i dłut do rzeźbienia była naprawdę imponująca, a rozmiary niektórych z nich przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Generalnie na zwiedzanie Muzeum Toruńskiego Piernika sugeruję zarezerwować sobie przynajmniej półtorej godziny - zwłaszcza jeśli zamierzacie obejrzeć wnikliwie wszystkie dostępne filmy i prezentacje multimedialne.
Natomiast jeżeli wybieracie się do Torunia na dłużej - polecamy serdecznie nocleg w Hotelu 1231. To piękny,zabytkowy obiekt położony w sercu toruńskiej Starówki;mieszczący się w odrestaurowanym XIII-wiecznym Starym Młynie. Dawniej pełnił on funkcję zamkowego szpitala dla powracających z wypraw rycerzy. Obecnie oferuje dach nad głową i pyszną strawę wszystkim strudzonym podróżnym,którzy znajdują tu niesamowity klimat,przesympatyczną obsługę i wiele innych miłych niespodzianek,o jakich warto przekonać się osobiście :)
Hotel jest położony w bardzo strategicznym turystycznym punkcie - w obrębie Zespołu Staromiejskiego, tuż przy Bulwarze Filadelfijskim i w bezpośredniej bliskości Teatru Baj Pomorski. Za zaproszenie do niego dziękujemy Urzędowi Miejskiemu, który docenił nasze zgłoszenie w ramach wyzwania "Zaproś najbliższych do Torunia".
Jeśli nadal wahacie się przed podjęciem decyzji o takiej wyprawie -
O ile nie jestem wielką fanką pierników, bardzo chętnie odwiedziłabym Toruń i Muzeum Toruńskiego Piernika. Wydaje się ono ciekawym miejscem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Podróże Międzyksiążkowe
Jako dziecko nie przepadałam za piernikami, jakoś tak wolałam białe ciastka, ale teraz doceniam walory smakowe, a do muzeum chętnie zajrzę, nawet kolejny raz. :)
UsuńJa z kolei zawsze lubiłam pierniki i tak mi już zostało - a najbardziej gustuję w tych w białej czekoladzie,z nadzieniem porzeczkowym :)
UsuńPiękne zdjęcia. Mam nadzieję że w przyszłym roku sytuacja w kraju pozwoli je odwiedzić, bo robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca i trzymam kciuki za powodzenie podróżniczych planów :)
UsuńBardzo lubię klimat Torunia, jak tylko mam okazję, chętnie się tam zatrzymuję, chociaż na kilka godzin. :)
OdpowiedzUsuńByliśmy tam trzy razy póki co,z każdą wizytą kochamy to miasto coraz bardziej :)
UsuńSłyszałam o tym muzeum, ale nigdy nie byłam. Nawet w szkole nie zrobili nam wycieczki. Siostra natomiast odwiedzila i miło wspomina. Zapytam, czy ma jakieś zdjęcia, jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce! W mojej szkole też na to nie wpadli - wielka szkoda,ale zawsze można nadrobić zaległości ;)
UsuńJak tylko będzie można poruszać się normalnie po Polsce, musimy koniecznie zawitać do Torunia :)
OdpowiedzUsuńJeszcze można - choć pewnie już niedługo...
UsuńWiesz ze zawsze chciałam zobaczyć to muzeum? Tylko zawsze było nam nie po drodze.pierniki z Torunia to mój smak dzieciństwa dziękuję za ten magiczny powrót do tych czasów. Pozdrawiam Monika Flok
OdpowiedzUsuńToruń to moje miasto rodzinne, mieszkałam tam przez 28 lat :)
OdpowiedzUsuńFajne miejsce. Super, że pokazałaś.
OdpowiedzUsuńWczoraj wieczorem czytałyśmy z córką bajkę o "Piernikowym rycerzu", więc wpis adresowany do nas :) zapisujemy na liście miejsc do odwiedzenia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie muzea. Nigdy nie byłam w Toruniu.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że wspomniałaś o tym miejscu. Urocze!
Pierniki bardzo lubię i chętnie bym się wybrała, aby zwiedzić to muzeum.
Dzięki za wspaniałą relację.
Pozdrawiam :-)
Irena -Hooltaye w podróży
wow, genialne miejsce! Moje dziewczyny byłyby zachwycone choć powiem szczerze, że sama chętnie odwiedziałabym to muzeum. Wiesz, że chyba nigdy jeszcze nie byłam w Toruniu?
OdpowiedzUsuńToruń mi się marzy, chociaż sama nie wiem dlaczego, dobrze wiedzieć, że oprócz rynku mają też inne ciekawe miejsca :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Toruń. Chcieliśmy wybrać się tam w tym roku, ale pandemia pokrzyżowała nam plany.
OdpowiedzUsuńBędąc kilka lat temu miałem w planie wizytę tego muzeum niestety czasowo mi się to nie udało, byłem za późno w Toruniu za to znalazłem tam kilka innych interesujących miejsc ;)
OdpowiedzUsuńToruń to piękne miasto i warto choć raz tutaj przyjechać.
OdpowiedzUsuńTo muzeum to kawał dobrej roboty. Cała prezentacja naprawdę na wysokim poziomie. Bardzo chętnie bym pozwiedzał. Gdyby nie te obostrzenia to człowiek by się tam chętnie wybrał. Ładne zdjęcia. Ogólnie dobry kawał roboty.
OdpowiedzUsuń