Prawa Dziecka to temat bardzo ważny, choć niestety nadal często bagatelizowany,spłycany i spychany na margines. Ich historia sięga roku 1924,kiedy to Zgromadzenie Ogólne Ligi Narodów przyjęło Deklarację Praw Dziecka (Deklarację Genewską) opracowaną przez Eglantyne Jebb - założycielkę organizacji Save The Children. Deklaracja zawierała pięć głównych zasad i stanowiła,że ludzkość powinna ofiarować dzieciom wszystko,co ma najlepszego: opiekę,ochronę,pomoc w trudnych sytuacjach,możliwość rozwoju oraz obronę przed wyzyskiem.
Kolejne dokumenty i międzynarodowe pakty dotyczące praw dziecka były właściwie rozszerzeniem tej pierwszej,najstarszej Deklaracji. W zamyśle gwarantowały wszystkim dzieciom prawo do edukacji,opieki zdrowotnej,bezpieczeństwa w trakcie konfliktów zbrojnych, a także ochronę przed dziecięcą prostytucją i pornografią...Wiemy jednak doskonale,że w wielu w miejscach na świecie prawa dzieci są wciąż łamane,nieprzestrzegane i traktowane jako te "mniej istotne"...
W Polsce za jednego z głównych prekursorów i orędowników praw dziecka uznaje się Janusza Korczaka - lekarza,pedagoga,pisarza i działacza społecznego,który prowadził w Warszawie Dom Sierot dla żydowskich dzieci, a sam stał się jedną z najbardziej ikonicznych ofiar Holocaustu i najsłynniejszych postaci polskiej myśli pedagogicznej.
Bardzo istotną datą jest również 20 listopada 1989 roku, kiedy to Polska wraz z innymi krajami przyjęła Konwencję o prawach dziecka. W myśl tego dokumentu każde dziecko ma prawo do szacunku i równego traktowania - niezależnie od jego rasy, płci,koloru skóry, języka,religii,pochodzenia,poglądów politycznych czy statusu majątkowego...(Jak ma się to do dzieci stale poniżanych w swoich domach,szkołach,grupach rówieśniczych oraz do nastoletnich samobójców represjonowanych i dyskryminowanych w Polsce ze względu na orientację seksualną? No cóż...sami sobie odpowiedzcie...)
Dlaczego w ogóle o tym piszę? Ponieważ moim zdaniem - szczególnie TERAZ! - właśnie rolą rodzica jest to,by rozmawiać z dzieckiem o jego prawach,wolnościach osobistych,seksualności i nietykalności cielesnej. Przy obecnym "klimacie politycznym" szczerze wątpię,czy takie informacje zostaną przekazane mojemu dziecku w szkole w sposób rzetelny, wolny od przekłamań i zgodny ze stanem faktycznym, popartym naukową wiedzą.
Niestety bardzo nie podoba mi się kierunek,w którym zmierzamy jako kraj i społeczeństwo. Nie podobają mi się wypowiedzi osób publicznych, deprecjonujące kobiety i utwierdzające już małe dziewczynki w przekonaniu,że ich rola polega wyłącznie na byciu mamą, kurą domową bez własnych pasji oraz piękną "ozdobą" u boku mężczyzny. Nie sympatyzuję też z naszym polskim systemem edukacji: przestarzałym,wadliwym,wtłaczającym wszystkie dzieci w takie same ramy i narzucone odgórnie schematy...
Dlaczego jeszcze? Ponieważ właśnie kilka dni temu wpadła mi w ręce książeczka "Akceptuję to,co czuję. Prawa dziecka", której autorką jest między innymi uwielbiana przeze mnie francuska psycholożka i psychoterapeutka Isabelle Filliozat. Absolutnie nie przesadzę twierdząc,że jest to prawdziwe kompendium wiedzy na temat praw dziecka dla najmłodszych,które powinno znaleźć się w każdej domowej biblioteczce!
Mali Czytelnicy dowiedzą się dzięki niemu nie tylko tego,jakie są ich prawa i w jaki sposób można je egzekwować - ale również nauczą się respektować prawa innych ludzi, szanować swoje naturalne środowisko i zdrowie, akceptować własne niedoskonałości i po prostu myśleć pozytywnie o sobie oraz (mimo wszystko!) o otaczającym ich świecie...
Niesamowicie podoba mi się w tej książce jej aktywizujący, angażujący charakter. Na poszczególnych stronach dziecko może wykonywać najróżniejsze zadania, realizować konkretne działania, tworzyć własne prace plastyczne i wypowiadać się zupełnie swobodnie na temat tego, co zmieniłoby we własnym otoczeniu.
Poznaje też wiele różnych perspektyw,odmiennych punktów widzenia i zaczyna rozumieć, że nic na świecie nie jest tylko czarne lub tylko białe. Że gdzieś "pomiędzy" istnieje wiele różnych odcieni szarości - a zatem warto wykazać się empatią,próbować wczuć się w sytuację drugiego człowieka i trzymać się z daleka od wszelkich skrajności oraz radykalnych poglądów.
Jeśli o mnie chodzi - jest to jedna z najbardziej wartościowych i potrzebnych książek, na jakie natknęłam się w ciągu ostatnich miesięcy (może nawet lat!) Z jednej strony prezentuje prawa dziecka i człowieka w sposób atrakcyjny dla najmłodszych, ciekawy i "zabawowy" - a z drugiej zwraca uwagę na niezwykle aktualne problemy i palące kwestie, zawiera w sobie merytoryczny komentarz, poradnik i przewodnik dla rodziców.
Wychować mądrze i nieustannie poszerzać horyzonty - to prawdziwa sztuka,
"Akceptuję to,co czuję. Prawa dziecka"
Wydawnictwo Harper Kids
tekst: Isabelle Filliozat, France Marie Perreault
ilustracje: Zelda Zonk
stron: 112 / wiek: 3-7 lat
Jak bardzo potrzebne są takie książki, jak silnie trzeba jeszcze pracować nad świadomością społeczną, oczywiście, że sama chwycę za tę propozycję czytelniczą, jestem jej ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, książka bardzo potrzebna i ważna, a na dodatek widzę, że jest naprawdę pięknie wydana!
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Bardzo mądra i wartościowa. Wszyscy, mali i duzi powinni ją znać.
OdpowiedzUsuńPiękna i mądra książka, każdy rodzic powinien ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńZawsze jest czas, aby dokonać korekt w naszym postępowaniu, uwrażliwić się na popełniane błędy, nawet te najdrobniejsze.
UsuńObie książki są świetne, pewnie inne z tej serii też takie są. Niezwykle wartościowa lektura.
OdpowiedzUsuńMamy ten zestaw-i ciesze sie bardzo.masz racje w wielu krajach czy domach prawa dziecka są postrzegane jako cos nieistotnego. Te książki powinny znaleźć się w każdej domowej biblioteczce
OdpowiedzUsuńTe książki są tak bardzo teraz potrzebne. Niestety o systemie edukacyjnym oraz prezentowanych poglądach naszych władców mam takie samo zdanie jak Ty. Niestety obawiam się, że tylko wychowanie mądrych mężczyzn przez nas - matki może powstrzymać tą deprawację dziewczynek i kobiet
OdpowiedzUsuńNie odniosę się do zawartości tej publikacji, ponieważ nawet nie miałam jej w rękach, ale z recenzji wynika, że to bardzo wartościowa lektura
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie książki, a widząc to, co się dzieje na scenie politycznej łapię się za głowę, dojdzie do tego, że większość trudnych tematów trzeba będzie omawiać z dzieckiem potajemnie w domu...
OdpowiedzUsuńJak będę miała swoje dzieci, to koniecznie zaopatrzę się w takie pozycje. Brzmi bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńŚwietne wydanie :) A Korczak to mój idol... :) Najlepszy pedagog :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to obowiązkowa pozycja w każdej dziecięcej biblioteczce :)
OdpowiedzUsuńSuper, że takie książki powstają!
OdpowiedzUsuńMamy całą serię, łącznie z najnowszymi tytułami. "Prawa dziecka" jest zdecydowanie najlepsza. Koniecznie trzeba ją mieć w swojej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńSuper, ze powstała taka pozycja dla dzieci!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że poruszyłaś ten temat tutaj. Książeczka sama w sobie jest bardzo wartościowa, dzięki niej najmłodsi w doskonały sposób poznają swoje prawa i będą wiedziały jak postępować dalszym swoim życiu. :):*
OdpowiedzUsuńKsiążka pięknie wydana i do tego wartościowa. Idealna dla małych i dużych czytelników, my chętnie po nią sięgniemy.
OdpowiedzUsuńSeria tych książek jest w całości genialna!
OdpowiedzUsuńKsiążka ważna o tyle, że wiadomo jakie poglądy ma RPD. Każdy rodzic powinien znać ją na pamięć. I dziecko też!
OdpowiedzUsuńMamy te książki i faktycznie są świetne. Warto również znać obowiązki
OdpowiedzUsuń