Nasze tegoroczne lato upłynie z pewnością pod hasłem "wakacje z dzieckiem w Polsce". Poza planowanym dłuższym pobytem nad Bałtykiem zorganizowaliśmy też Bąblowi kilka jednodniowych wycieczek w góry oraz nad jeziora - i to na tych ostatnich chciałam się dzisiaj skupić, prezentując Wam nasze ulubione zbiorniki wodne.
Pierwszy z nich to Osadnik Gajówka, zwany również "Lazurowym Jeziorem" albo "polskimi Malediwami". Tak naprawdę stanowi on dawne wyrobisko Kopalni Węgla Brunatnego Adamów - ale turkusowy kolor wody faktycznie przywodzi na myśl zdecydowanie bardziej odległe, egzotyczne kraje.
Osadnik Gajówka znajduje się w gminie Przykona na terenie województwa wielkopolskiego. Najbliższa większa miejscowość to Turek, natomiast rejestracje zaparkowanych samochodów świadczą o tym, że bardzo chętnie odwiedzają go również mieszkańcy oddalonej o ponad 70 kilometrów Łodzi.
Powierzchnia całego akwenu wynosi około 100 hektarów, a jego charakterystyczne zabarwienie wynika z wysokiej zasadowości oraz dużego nasycenia wody węglanem wapnia. Choć nasze "polskie Lazurowe Wybrzeże" bardzo zachęca do pływania i nurkowania - kąpiel w nim jest surowo wzbroniona, a grząskie gliniaste brzegi już niejednego niefrasobliwego zwiedzającego "wessały" do tego stopnia, że musiał pozostawić w nich swoje turystyczne obuwie ;)
Teoretycznie również spacerowanie w pobliżu akwenu nie jest dozwolone, o czym informują umieszczone przy zbiorniku ostrzegawcze tablice - ale patrząc na to zdroworozsądkowo, sam spacer nie stwarza żadnego bezpośredniego zagrożenia. Nad Osadnik Gajówka zdecydowanie warto wybrać się w piękny letni dzień z nieskazitelną pogodą - ponieważ dopiero słoneczne promienie wydobywają z niego prawdziwe piękno i ten wyjątkowy lazur wody, który stanowi tutaj największą atrakcję :)
Jakieś 25 kilometrów od osadnika znajduje się również zbiornik zaporowy w Ostrowie Warckim, znany powszechnie jako Jeziorsko. To już miejsce typowo rekreacyjne - a także największy akwen retencyjny w regionie łódzkim. Po raz pierwszy miałam okazję odwiedzić te okolice jako czteroletnia dziewczynka, ponieważ właśnie tutaj urodził się mój dziadek. Do tej pory pamiętam, jak wiozłam ze sobą na Dolny Śląsk sporych rozmiarów kamień - pozostałość po Jego wyburzonym domu - więc powrót w te rejony był dla mnie w dużej mierze podróżą sentymentalną,której towarzyszyły ogromne emocje.
Poza plażą, drewnianym molo i betonową zaporą znajdziecie tu również kilka budek z lodami, fast-foodami i napojami - a po przeciwległej stronie jeziora restaurację "Sumex" w Pęczniewie, w której można zjeść chociażby kultowego miętusa i pyszne desery. Z tego, co zauważyłam - jest to również raj dla miłośników sportów wodnych: wszelkich kajaków, żaglówek, skuterów i motorówek.
Poza plażą, drewnianym molo i betonową zaporą znajdziecie tu również kilka budek z lodami, fast-foodami i napojami - a po przeciwległej stronie jeziora restaurację "Sumex" w Pęczniewie, w której można zjeść chociażby kultowego miętusa i pyszne desery. Z tego, co zauważyłam - jest to również raj dla miłośników sportów wodnych: wszelkich kajaków, żaglówek, skuterów i motorówek.
Ostatnie miejsce, o jakim chciałabym Wam opowiedzieć to Łagów Lubuski, położony na terenie Łagowskiego Parku Krajobrazowego. Swego czasu został on obwołany "Perłą Ziemi Lubuskiej" - czyli najpiękniejszą miejscowością regionu, mającą do zaproponowania najbogatszą ofertę turystyczną.
Na terenie wsi znajdują się aż dwa rozległe jeziora: Łagowskie i Trześniowskie. Ich panoramę można podziwiać z wieży Zamku Joannitów w Łagowie, skąd roztacza się piękny widok na całą okolicę wraz z zabytkowym wiaduktem kolejowym .
Droga do Łagowa wiedzie przez dwie różne bramy: Marchijską oraz Polską. Ta pierwsza ma budowę szachulcowo-ceglaną, natomiast druga jest zbudowana w całości z cegły. Oprócz tego w miejscowości można podziwiać również urokliwe kamieniczki, kościół i kaplicę Świętego Jana Chrzciciela, zabytkowy park bukowy oraz łagowski amfiteatr, w którym co roku odbywa się Lubuskie Lato Filmowe.
Największym ośrodkiem wczasowym w Łagowie Lubuskim jest "Leśnik", który oferuje swoim gościom dostęp do własnej piaszczystej plaży, kortów tenisowych oraz boisk do siatkówki i koszykówki. W całej miejscowości znajdziecie sporo przytulnych kafejek, karczm i restauracji. Jeśli chodzi o bogate menu, szczególnie polecamy "Pod lipami" - ale w sensie panującego klimatu bardzo spodobał się nam również "Ogród smaków", gdzie możecie wypić kawę lub dobre piwo w bezpośredniej bliskości przyrody, praktycznie nad samym jeziorem.
Po wyjściu z amfiteatru bez problemu traficie również do rezerwatu przyrody "Nad Jeziorem Trześniowskim". My wprawdzie zwiedziliśmy zaledwie jego niewielki fragment, ale łącznie zajmuje on obszar ponad 47 hektarów, obejmując sobą Sokolą Górę oraz gęsty las bukowy. W Łagowie namierzycie też bez trudu kilka wypożyczalni sprzętu - a zwłaszcza rowerków wodnych. Możecie wybrać się też w rejs po Jeziorze Trześniowskim drewnianą galerą Joannitów o wdzięcznej nazwie "Inge".
Jak podobają się Wam nasze propozycje na jednodniowe wycieczki z dziećmi?
Może macie jeszcze jakieś własne, sprawdzone miejsca na tego typu rodzinne eskapady? :)
Wow! Aż wstyd, ale nie miałam pojęcia, że w Polsce mamy tak wspaniale jezioro! Naprawdę robi wrażenie. My planujemy wyjazd do Zakopanego. Trochę z dala od centrum, a bliżej natury. Choć na Krupówki też chciałabym pójść. Nigdy nie byłam. ☺ No i oczywiście Morskie Oko!
OdpowiedzUsuńZakopane dla nas jest najciekawsze poza głównym turystycznym sezonem ;) Krupówkami raczej szybko przemykamy, niezależnie od pandemii szukamy mniej uczęszczanych okolic ;)
UsuńJakie piękne miejsca! My bardzo lubimy jednodniowe wycieczki, choć w obecnej sytuacji wolimy jeszcze za dużo i za daleko nie wyjeżdżać.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że my się już po prostu dusiliśmy w domu i w jego najbliższej okolicy - także daliśmy sobie przyzwolenie na podróże, ale nadal unikamy bardzo zatłoczonych miejsc.
UsuńJeździło się nad Jeziorsko nad wodę. Mieszkam w Łodzi więc swojego czasu był to najfajniejszy zbiornik niedaleko miasta. Dawno tam nie byłam, aż po Twoim wpisie muszę się przejechać
OdpowiedzUsuńFajnie, że obudziłam dawne wspomnienia ;)
UsuńBardzo piękne miejsce :) lubię jednioniodwe wycieczki :) sporo można wtedy zobaczyć wbrew pozorom albo wypocząć :)
OdpowiedzUsuńMożna, można - czasami nawet więcej, niż na dalekich i szczegółowo zaplanowanych eskapadach ;)
UsuńPrzepiękne fotografie ,szczególnie te z Osadnika ,mieszkam w sumie nie daleko a jeszcze nie miałam okazji tam być ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia Osadnika można robić nawet butem - a i tak zawsze wychodzą przepięknie ;)
Usuńtroszkę daleko jak dla mnie, ale dla tych krajobrazów chyba warto.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto - i sami też zapuszczamy się w coraz bardziej odległe rejony.
Usuńojej, czemu ja nie znalam tego miejsca. Wyglada cudownie.
OdpowiedzUsuńGorąco polecamy wszystkie opisane miejscówki - każda jest świetna na swój sposób :)
UsuńBardzo lubimy takie szybkie i krótkie strzały podróżnicze, wiadomo, że trudno ustalić termin, który by wszystkim naszym domownikom pasował, a tak ustalamy dzień i działamy. :) Na takie cudowne wycieczki zawsze jestem gotowa. :)
OdpowiedzUsuńCzasami takie spontaniczne wycieczki są znacznie lepsze, niż skrupulatnie zaplanowane podróże :)
UsuńBo często nie masz czasu, aby wgryźć się w przewodnik, idziesz na żywioł, zatem i niespodzianki jakby intensywniejsze. Tak w czasach studenckich robiłam wypady do różnych miast europejskich, co akurat było dostępne w biurze podróży, forma last minute. Często wpadały miejsca, o których wcześniej nawet nie pomyślałabym. :)
Usuńładnie, ale Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie bliżej
OdpowiedzUsuńja serdecznie polecam jezioro Wytyczno - dziewicze
OdpowiedzUsuńMoże i tam się kiedyś wybierzemy :)
UsuńJezioro wygląda przepięknie! Zupełnie, jakby nie było "nasze"...:)
OdpowiedzUsuńOtóż to - taki niespodziewany powiew egzotyki ;)
UsuńDokładnie to pomyślałam! Jestem pod mega wrażeniem! :D
UsuńMy zazwyczaj spędzamy wakacje w Polsce. W tym roku odwolane wszystkie festiwale i to bardzo pokrzyżowało nam plany. Zostają góy i jeziora. Może skorzystamy z Waszych doświadczeń
OdpowiedzUsuńOjjjj, festiwale... :(((( Mamy wykupione bilety na kilka letnich eventów tego typu - i niestety wykorzystamy je dopiero za rok :((((
UsuńJeziorsko to ja znam! Moje okolice :)
OdpowiedzUsuńSuper! My też na pewno będziemy tam regularnie wracać - bo jest do czego :)
UsuńFajne są takie wypady. Bardzo ładne miejsce wybraliście na wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńWujek Google mocno się nam przysłużył w wyborze tych konkretnych miejsc ;)
Usuńja jeszcze się nie ruszam na wycieczki, ale w kocu trzeba będzie ruszyć tyłek, szkoda, ze w Twoje rejony mam za daleko :<
OdpowiedzUsuńTo jezioro wygląda cudownie po prostu!
OdpowiedzUsuńZ chęcią pojechałabym nad to jezioro.
OdpowiedzUsuńDo Łagowa wybieramy się od kilku lat i ciągle nie możemy dojechać. Czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńOdwiedziliście kaplicę Świętego Jana Chrzciciela, więc może teraz warto przedstawić dzieciakom osobę Jana Chrzciciela? Nie wiem, czy poznaliście różne informacje na wycieczce, ale jeśli będziecie zainteresowani, to bardzo fajną biografię znalazłam na stronie http://obliczaludzi.com/jan-chrzciciel/ , więc polecam przeczytać, bo można dowiedzieć się wielu różnych szczegółów z jego życia, która wzbogacą Waszą wiedzę. Osobiście uważam, że warto się rozejrzeć za takim informacjami, bo pewnie wiele osób nie wie wszystkiego z jego życia.
OdpowiedzUsuńSuper! Widzę, że to musiał być bardzo udany wyjazd! Ja zawsze podczas wakacji staram się robić bardzo dużo zdjęć, aby mieć je na pamiątkę. Mam nawet specjalną drukarkę do zdjęć, dzięki czemu mogę najładniejsze fotografie trzymać w albumach.
OdpowiedzUsuńSkoro tak często jesteście nad jeziorem, to na pewno istotne jest to, aby znaleźć odpowiedniej jakości akcesoria, które zapewnią bezpieczeństwo, jak i wygodny odpoczynek. Na pewno przydać się może plecak wodoszczelny na kajak . Przy dzieciakach i dostępie do wody takie akcesoria są naprawdę dobrym wyborem. Sama planuję coś takiego dla siebie znaleźć. Zerknijcie sobie!
OdpowiedzUsuń