Jak wyglądała pralka Frania, rowerek treningowy Romet, stary komputer Atari i ręczny młynek do mielenia kawy? Co skrywały w sobie tajemnicze babcine kredensy, jakimi zabawkami bawiły się minione pokolenia, czyimi plakatami oklejały swoje pokoje i jaka moda królowała w czasach PRL-u? Odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania poznacie, odwiedzając Muzeum Sentymentów w Kowarach : obiekt stosunkowo młody i świeży, otwarty w czerwcu 2018 roku - ale jednocześnie przenoszący swoich gości o kilka dekad wstecz i niczym prawdziwa kapsuła czasu przywołujący najpiękniejsze dziecięce wspomnienia.
Muzeum Sentymentów w Kowarach to chyba jedyne takie miejsce na Dolnym Śląsku. Trafiliśmy na nie zupełnym przypadkiem i w sumie do samego końca nie wiedzieliśmy, czego można się tam spodziewać. Już w progu powitał nas charakterystyczny klimat i zapach dawnej kowarskiej Fabryki Dywanów - a z każdym kolejnym krokiem rozpoznawaliśmy coraz więcej sprzętów i urządzeń, które były nam dobrze znane z czasów naszego wczesnego dzieciństwa, a także z opowieści naszych dziadków i rodziców.
Wiekowym eksponatom towarzyszyła również dołączona do nich obszerna dokumentacja zdjęciowa: fotografie z dawnych majowych pochodów oraz innych komunistycznych świąt - a także z przebiegu całego procesu produkcyjnego, jaki swego czasu odbywał się w świetnie prosperującym i innowacyjnym jak na tamte lata zakładzie pracy. W jednym z pomieszczeń znajdowała się też mapa Polski, na której zwiedzający mogli zaznaczać pinezkami miejsce swojego zamieszkania. Jak widać, amatorzy dawnych bibelotów przybywają tu praktycznie z całego kraju, a także z zagranicy - i z całą pewnością nie jesteśmy jedynymi osobami, na których Muzeum Sentymentów w Kowarach wywarło aż tak piorunujące, ze wszech miar pozytywne wrażenie :)
Już na pierwszy rzut oka daje się dostrzec, że Muzeum Sentymentów w Kowarach to miejsce tworzone z wielką pasją, a jego założyciel - pan Andrzej Olszewski - jest prawdziwym fascynatem tamtych czasów i posiada na ich temat bardzo rozległą wiedzę. Wizyta tutaj to naprawdę niezapomniana podróż w czasie - a dla naszego Bąbla praktycznie jedyna okazja, żeby poznać realia panujące w PRL-u i późniejszych latach 90-tych, w których wychowywali się jego mama i tata :) Co najbardziej istotne i raczej rzadko spotykane w większości innych muzeów: wszystkich eksponatów można tutaj dotykać, brać je do rąk, uruchamiać i testować ich działanie. Nie są to rzeczy zamknięte na cztery spusty w gablotach ani za muzealnymi kratami - tylko przedmioty, które każdego dnia na nowo ożywają w dłoniach zwiedzających!
Cała ekspozycja Muzeum Sentymentów w Kowarach obejmuje sobą powierzchnię ponad 200 metrów kwadratowych
i została podzielona na kilka różnych, odrębnych pomieszczeń: pokój
dziadków, kuchnię babci, salon rodziców, pokój dziecięco-młodzieżowy, pokój prezesa i jego sekretariat, laboratorium Fabryki Dywanów
oraz ciemnię fotograficzną. Oprócz tego znajdziemy tam również galerię
ocalałych, ręcznie plecionych makatek dywanowych - a także sklepik z
pamiątkami, dzięki któremu można przypomnieć sobie smak przeróżnych specjałów z dzieciństwa: chociażby popularnych "szyszek" z preparowanego ryżu i owocowych galaretek "Makarena".
Na ścianach pokoju młodzieżowego - plakaty młodej Madonny, Agnieszki Chylińskiej, Michaela Jacksona, nieodżałowanej Marie Fredriksson z zespołu Roxette, a także mojej największej młodzieńczej muzycznej miłości, czyli zespołu The Kelly Family! Oprócz tego inne relikty przeszłości - jak kasety magnetofonowe, stare paczki po zapałkach i obszerna kolekcja puszek po napojach. (Niemal identycznie wyglądał swego czasu pokój mojego nastoletniego kuzyna - więc potwierdzam, właśnie tak rozumiano wówczas młodzieżowy wystrój wnętrz ;) )
Dodatkowo można tu zagrać w kultowego "Super Mario", a w babcinej kuchni spróbować upichcić coś na podstawie przepisów "Kuchni polskiej" ;) Trzeba przyznać, że zadbano o absolutnie każdy szczegół - nawet suszone owoce w piekarniku, baniak na samodzielnie pędzone wino, włoskie orzechy na stole i pomarańcze w siatce, które wówczas należały do prawdziwych i dość rzadko spotykanych rarytasów.
Największe zdumienie naszego Bąbla wywołała chyba pralka Frania, która jego zdaniem "zupełnie nie wygląda jak pralka - tylko jak jakaś kosmiczna sonda" ;) Synek zainteresował się również krajalnicą, telefonem z okrągłą tarczą i aluminiowymi bańkami na mleko. Wręcz nie mógł uwierzyć, że jako mała dziewczynka biegałam z podobnymi do sąsiada-gospodarza i przynosiłam w nich mleko jeszcze ciepłe, prosto od krowy - któremu chyba żadne współczesne marketowe nigdy nie będzie w stanie dorównać...
Generalnie pobyt pełen wzruszeń i zachwytów - aż do momentu, kiedy jako rocznik '86 zdałam sobie sprawę, że dla wielu osób ja także wpisuję się już w kategorię "retro"...(W związku z czym musiałam poprawić sobie humor wspomnianymi już wcześniej galaretkami ;)).
Jeżeli również macie ochotę na taką sentymentalną podroż -
Muzeum Sentymentów w Kowarach na ulicy Zamkowej 9
stoi dla Was otworem wedle TEGO harmonogramu.
Koniecznie śledźcie też ich oficjalny Fanpage
- ponieważ od pomysłodawcy Muzeum wiemy,
że w planach mają jeszcze wiele innych, ciekawych inicjatyw :)
"Możesz dotknąć zabawek z dzieciństwa,
przypomnieć sobie kuchnię babci...
Podróż w czasie...Tam trzeba być!"
O rety, nie sądziłam że już, rzeczy które jeszcze pamiętam z dzieciństwa, mogą występować w muzeum :D Chyba się starzeję ;)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie ;)
UsuńFantastyczne miejsce! Podróż w czasie. Bardzo bym chciała pokazać takie miejsce Synom, bo co innego jest o czymś opowiadać, a co innego pokazać. Jestem zaskoczona pieczołowitością z jaką odtworzono wygląd i jednocześnie klimat tamtych czasów. Niby to nie było aż tak dawno temu, a jednak przemiany i postęp są ogromne!
OdpowiedzUsuńZadbano faktycznie o każdy szczegół - a zbiory stale się powiększają.
UsuńCzułabym się tutaj bardzo dobrze, a przy okazji moje dziecko mogłoby poznać sprzęty, jakie ja już widziałam... Ten babciny kredens widziałam u moich pradziadków :) Fajna wycieczka.
OdpowiedzUsuńTakie spontaniczne wypady są najlepsze :)
UsuńFajnie tam :)
OdpowiedzUsuńOwszem :)
Usuńjejku, jak u babci! Muszę pamiętać o tym miejscu jak wyląduję kiedyś na dolnym sląsku :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńAleż ja lubię takie klimaty! Niektóre gadżety pamiętam sama z dzieciństwa, inne widziałam u babci. Fantastyczne miejsce. Chciałabym tam się wybrać. 🙂
OdpowiedzUsuńW takim razie polecamy i zapraszamy w nasze okolice :)
UsuńWOW! Rewelacyjne miejsce! Przecież to wszystko to moje dzieciństwo :)
OdpowiedzUsuńMoje również :) Czasy, do których zawsze chętnie wracam myślami.
UsuńMusimy się tam wybrać, lubimy z dziećmi takie miejsca. Ale to już bliżej wiosny :)
OdpowiedzUsuńWiem, że jesteś ciepłolubna ;)
UsuńAle fajne miejsce :) Na pewno można tam odbyć podróż sentymentalną do lat dzieciństwa :) Kilka z rzeczy, które pokazałaś na zdjęciach miałam w domu :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :) Też mieliśmy kilka identycznych przedmiotów - i aż żal, że się nie uchowały :(
UsuńU mojej babci w kredensie po lewej stronie mieszkał kot. 💙 Świetna miejscówka 💙💙💙
OdpowiedzUsuńTen kot mnie szczerze zaintrygował ;)
UsuńPierwszy raz słyszę o takim muzeum! Nigdy w takim nie byłam, ale wygląda na warte obejrzenia ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie trzeba się tam wybrać - bardzo ciekawe i niecodzienne doświadczenie :)
UsuńO tak znam to muzeum, też byłam tam z synkiem i był zachwycony ;)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :)
UsuńNie byłam w tym muzeum, ale chętnie bym je odwiedziła. Mam sentyment do tych czasów...
OdpowiedzUsuńJa też, choć pamiętam tylko jakieś ich wyrywki - ale są to bardzo miłe wspomnienia :)
UsuńDla mnie te wnętrza są tym, co pamiętam z dzieciństwa, ale dla współczesnych dzieci muszą być jak z innej planety ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;) Dla nich to coś zupełnie nowego - a za jakiś czas następne pokolenia będą odwiedzały muzea naszych czasów z dokładnie takim samym zdumieniem ;)
UsuńJak widzę podróże z dzieckiem także mogą być fajne
OdpowiedzUsuńNo jaane, że mogą - zwłaszcza jeśli od najmłodszych lat zaszczepi się tego podróżniczego bakcyla ;)
Usuńprl to nie moje dzieciństwo, więc chyba wybiorę się do tego muzeum uzupełnić wiedzę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce; podoba mi się. Ten stary telewizor i …. ten duży komputer:)* Faktycznie, dla młodych osób tego typu sprzęty mogą wyglądać jak … z innej planety:)
OdpowiedzUsuńPrzez Kowary zazwyczaj tylko przejeżdżamy, chyba trzeba będzie zatrzymać się tam na dłuższą chwilę:)
OdpowiedzUsuń