Z dalekosiężnych noworocznych postanowień zrezygnowałam na dobre już kilka lat temu - bo przeważnie już w lutym mój entuzjazm słabł i większość z nich z roku na rok pozostawała niezrealizowana. Mimo to nadal nie wyobrażam sobie życia bez planera, kalendarza i notatnika, w których na bieżąco zapisuję sobie najważniejsze daty, wydarzenia i rzeczy do zrobienia. Bardzo pomaga mi to w opanowaniu całego tego chaosu, który niekiedy usiłuje przejąć kontrolę nad moim życiem ;)
Jeżeli chcecie poznać moje sprawdzone sposoby na
efektywne planowanie i zarządzanie czasem -
zapraszam do dalszej lektury dzisiejszego wpisu :)
Krok 1. Wybór odpowiedniego planera/kalendarza. W tym roku postawiłam na planer stworzony przez Basię z bloga Pierwsze kroki - ponieważ miałam okazję poznać Ją osobiście, spotkać się z Nią na kilku konferencjach i wiem, że jest osobą, która w każde swoje działanie wkłada wiele serca, pracy i zaangażowania. Od samego początku byłam przekonana, że nie prześle mi żadnego
tandetnego bubla - tylko w 100% wartościowy, przydatny i przemyślany produkt. Ani trochę się nie pomyliłam, ponieważ w zaprojektowanym przez nią planerze znalazłam absolutnie wszystko, czego wymagam od tego typu "czasoogarniaczy":
- skrócony widok każdego kolejnego miesiąca;
- szczegółową rozpiskę każdego dnia, godzina po godzinie;
- sporo miejsca na notatki dotyczące finansów, zakupów, wydatków i przychodów;
- rysunkową przypominajkę o piciu odpowiedniej ilości wody;
- rysunkowe dzienne menu (dla mnie szczególnie istotne, ponieważ od jakiegoś czasu staram się jeść zdrowiej i bardziej różnorodnie - a dzięki zapisywaniu swoich posiłków mogę bez problemu ocenić, czy robię w tej kwestii jakiekolwiek postępy :) );
- specjalną ramkę, która każe mi pamiętać, żebym każdego dnia zrobiła coś miłego dla samej siebie;
- twardą okładkę i piękną, kobiecą szatę graficzną;
- przystępną cenę, którą możecie sprawdzić sobie TUTAJ :)
Generalnie rzecz biorąc, z planera od Basi jestem bardzo zadowolona. Polecam go wszystkim, którym również zależy na skutecznej organizacji własnego czasu, pamiętaniu o każdej istotnej sprawie i dbaniu w ten sposób o własny komfort psychiczny oraz fizyczny :)
Krok 2. Systematyczność. Niejednokrotnie przekonałam się, że planer powinien być prowadzony systematycznie i na bieżąco uzupełniany. Dlatego zawsze staram się mieć go pod ręką, zabierać ze sobą w każdą podróż i zapisywać w nim wszystkie ważne sprawy od razu, nie zostawiając niczego "na później". Z doświadczenia wiem, że zbyt częste odstępstwa od tej zasady kończyły się u mnie realizacją zleceń na ostatnią chwilę, zapominaniem o urodzinach znajomych albo o terminach wizyt lekarskich - dlatego teraz bardzo tego pilnuję i już nie pozwalam sobie na takie gapiostwo ;)
Krok 3. Planowanie od ogółu do szczegółu. W wielkim skrócie: najpierw rozpisuję sobie, co będzie się u mnie działo i co mam do zrobienia w danym miesiącu, potem rozbijam te zadania na następujące po sobie tygodnie, a na końcu ogarniam każdy dzień z osobna. Oczywiście w międzyczasie zdarza się, że następują jakieś zmiany w tym moim wyidealizowanym harmonogramie - ale dzięki takiemu postępowaniu jestem w stanie lepiej sobie zwizualizować, co mam jeszcze do zrobienia i ile czasu będę na to potrzebowała.
Krok 4. Tworzenie list rzeczy do zrobienia. Odkąd tylko pamiętam, uwielbiam wszelkie listy - poczynając od tych zakupowych, a kończąc na tych opatrzonych tytułami 'Things to do' albo 'Places to visit' ;) Również kiedy rzuci mi się w oczy jakiś nowy ciekawy film, interesująca książka albo fajne miejsce na rodzinną wycieczkę od razu dopisuję je do odpowiedniej listy, żeby o nich nie zapomnieć - a potem mam wielką satysfakcję, kiedy kolejne punkty są "odhaczane" jako obejrzane/przeczytane/odwiedzone :)
Krok 5. Tworzenie konspektów. To nawyk, który wyniosłam jeszcze z czasów liceum i studiów - a zwłaszcza z okresu pisania pracy licencjackiej i magisterskiej. Obecnie przydaje mi się bardzo zwłaszcza jeśli chodzi o tworzenie treści na bloga, artykułów na inne portale internetowe oraz pozostałych zleconych tekstów. Konspekty mają jednak zastosowanie również w planowaniu i realizacji poszczególnych zadań - ponieważ działanie odpowiednio rozpisane i wypunktowane zabiera mi zwykle zdecydowanie mniej czasu i żaden szczegół nie umyka w ten sposób mojej uwadze ;)
Do wspomnianych list i konspektów polecam TEN kołonotatnik.
Co jeszcze w ofercie sklepu Pierwsze Kroki ?
Poza planerami, kalendarzami i notatnikami Basia poszerzyła ofertę swojego sklepu o dwa produkty dla najmłodszych - gry "Dzieci dla dzieci" i "Moje memory". Spośród innych podobnych układanek dostępnych na rynku wyróżnia je z całą pewnością fakt, że jedna z nich została przygotowana na podstawie autentycznych dziecięcych rysunków: nieidealnych i namalowanych niewprawną małą rączką, a przez to (przyznajcie sami :) ) jeszcze bardziej uroczych!
Każda z gier to 30 kartoników z obrazkami, których położenie trzeba tradycyjnie zapamiętać - a następnie uzbierać jak najwięcej identycznych par. Nie jest żadną tajemnicą, że tego typu gry pamięciowe doskonalą koncentrację, pomagają w skupieniu uwagi, wspomagają zdolność kojarzenia i rozpoznawania przedmiotów, a także rozwijają analizę i syntezę wzrokową. Dodatkowo są też świetną opcją na wspólną zabawę i rodzinne spędzanie długich zimowych wieczorów - a memory ze zwierzątkami można wykorzystać też w celach poznawczych i edukacyjnych, przygotowując we własnym zakresie jakieś dodatkowe materiały na temat jego bohaterów :)
Jestem bardzo ciekawa, czy korzystacie czasami
z produktów sygnowanych nazwiskami blogerów?
Jeśli tak, podrzućcie jakieś inspiracje w komentarzach -
może i ja się na coś skuszę ;)
z produktów sygnowanych nazwiskami blogerów?
Jeśli tak, podrzućcie jakieś inspiracje w komentarzach -
może i ja się na coś skuszę ;)
Sama mam taki planner książkowy i bez niego życia sobie nie wyobrażam :) Mam gdzie robić notatki o przeczytanych książkach i zaznaczam na bieżąco ile stron danego dnia przeczytałam. ;)
OdpowiedzUsuńPlanowanie to podstawa, bez planów bym zginęła.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten planer i jakie ma fajne kolory :) Teraz planowanie będzie łatwiejsze :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne narzędzia do zarządzania soba w czasie.
OdpowiedzUsuńTe cukierki to bardzo miła rzecz, bardzo lubi krówki:)
OdpowiedzUsuńJa planer tworze swój i bardzo to lubie, ale te sa urocze :) takie tez w moim klimacie i na pewno odnalazłabym się w planowaniu w nim :)
OdpowiedzUsuńPs. jesli chodzi o wyzwanie fotograficzne - to zapraszam i na bloga i na Instagrama, gdzie niedługo rusza zabawa z wyzwania i to będzie fajna opcja poznania siebie ♥
Jakie piękny 🤗i widzę bardzo praktyczny. Osobiście nie mam ale na taki skusiłabym się 🤗
OdpowiedzUsuńŁadny ten planer. U mnie niestety takie rzeczy się nie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńLubię takie plannery książkowe, kiedyś jak nie miałam to chciałam mieć, teraz jak mam to ciągle o nim zapominam :D dlatego zawsze mam na biurku i jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku też postanowiłam prowadzić planer, bo o strasznie wielu rzeczach ciągle zapominam 🙈
OdpowiedzUsuńNie mam takiego planeru, ale postępuję według podobnego schematu, gdy przygotowuje plan na następny dzień :)
OdpowiedzUsuńRównież korzystam z planera i uważam takie planowanie za bardzo przydatne ;)
OdpowiedzUsuńBardziej posługuję się kalendarzem, niż planerem, ale czy to istotne... Najważniejsze jest systematyczne zapisywanie konkretnych wydarzeń i działań, które należy wykonać by przygotować się do wydarzenia. Staram się właśnie tak postępować, choć nie zawsze mi to wychodzi w praktyce :) Dzięki za motywujące spojrzenie na planowanie.
OdpowiedzUsuńNie korzystam z plannera. Kiedyś miałam kalendarz książkowy, ale ostatnio przerzuciłam się na zwykły notes, który całkowicie zaspokaja moje potrzeby:)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety to się totalnie nie sprawdza. Notuję wszystko przez kilka dni a później zapominam. A spędzam na pisaniu więcej czasu niż na faktycznej pracy :) zapisuję tylko najważniejsze rzeczy, o których miszę pamiętać by zrobić za kilka dni.
OdpowiedzUsuńCiekawa opcja ale nie dla mnie z tymi planerami. Dla mnie tleefon, lista zadań i wystarczy, jestem za bardzo uporządkowany :)
OdpowiedzUsuńSporo osób ceni sobie takie planery, u mnie jednak totalnie się nie sprawdzają. Ten jest bardzo ładny i mam nadzieję, że u Ciebie się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńDo zakupu indywidualnego plannera przymierzam się od ponad roku. I zawsze coś stoi na przeszkodzie. Styczeń dobiega końca, a ja znowu niezorganizowana. Ehhh, może tym razem się uda?
OdpowiedzUsuńWidzę, że wiele osób żyje z planerami, ja jakoś nie potrafię...
OdpowiedzUsuńW zasadzie to nie ma punktu, z którym mogłabym się nie zgodzić. A bez dobrego kalendarza/planera ani rusz u mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten planer i cena faktycznie bardzo przystępna. Ja ogarniania czasu uczę się z Panią Swojego Czasu, więc korzystam z jej planerów. Nie są tanie, ale są warte tych pieniędzy - świetny papier, piękne wykonanie, tylko środek trzeba sobie samemu rozrysować.
OdpowiedzUsuńbaaardzo podobają mi się te memory, moje dzieciaki są zachwycone! a co do planeru to bardzo podoba mi się estetyka wykonania <3
OdpowiedzUsuńprzydaje się, zwłaszcza kiedy trzeba zaplanować posiłki :-)
UsuńWygląda dobrze - na zewnątrz i w środku. Dobry kalendarz/planer to dziś podstawa. Ja dodatkowo używam jeszcze małych karteczek do zapisania rzeczy, który przyjdą mi do głowy w najmniej oczekiwanym momencie. Później, w miarę możliwości przepisuję je do planera.
OdpowiedzUsuńMuszę sobie taki zakupić bo nie mam
OdpowiedzUsuńO, widzę, że w Memory jest i jeż, więc to coś dla nas :D
OdpowiedzUsuń