Interaktywne zestawy Carotina włoskiej marki Lisciani znamy i korzystamy z nich już od kilku lat - jednak do tej pory trafialiśmy wyłącznie na edukacyjne quizy z jednym magicznym, mówiącym długopisem. W ramach serii "Zaliczone na 6!" długopisy są aż dwa - i razem z piętnastoma dwustronnymi kartami można przechowywać je oraz przenosić w bardzo sprytnie pomyślanej, elektronicznej bazie.
Tym razem z bogatej oferty sklepu AleMaluch.pl wybraliśmy pakiety "Pierwszy angielski" oraz "Alfabet i słowa".
Każda z gier zawiera w sobie aż dwie carotiny, 30 zabaw dydaktycznych,
200 angażujących quizów i ponad 100-150 słów do nauki. Poszczególne
karty umieszcza się na specjalnym elektronicznym pulpicie, którego
uchwyt idealnie mieści się w małej dziecięcej dłoni - i może zostać potraktowany jako niewielka, podręczna walizka.
Dodatkowo każda z gier zawiera w sobie również "Tabelę wartości edukacyjnych" - na której wypunktowane zostały poszczególne kompetencje i umiejętności, jakie może posiąść dziecko, korzystając z danego zestawu. Są to głównie zdolności z zakresu języka i komunikacji, matematyki i logicznego myślenia, doskonalenia pamięci oraz uwagi, poznawania otaczającej nas rzeczywistości, psychomotoryki i rozwijania strefy emocjonalnej.
"Alfabet i słowa"
Oba zestawy Carotina, Zaliczone na 6! dedykowane są dzieciom w przedziale wiekowym 3-6 lat, czyli początkującym oraz nieco bardziej zaawansowanym przedszkolakom. Dziecko doskonali dzięki nim przede wszystkim małą motorykę, manualną precyzję oraz koordynację wzrokowo-ruchową. Uczy się łączyć poszczególne obrazki z odpowiadającymi im literami, sylabami lub wyrazami - ponieważ zabawka nie zadziała, dopóki obie marchewki nie znajdą się we właściwych miejscach na planszy.
Wszystkie karty zostały również bardzo sensownie oznaczone i ponumerowane. Mają swoje konkretne kolory, odpowiadające poszczególnym zadaniom i ćwiczonym kompetencjom - a dzięki dołączonej do zestawu przejrzystej instrukcji jesteśmy w stanie bez problemu zorientować się w towarzyszących grze zasadach i prawidłowościach.
Graficznie zestawy Carotina, Zaliczone na 6! również spełniają wszystkie nasze osobiste, wyśrubowane standardy. Są bardzo kolorowe, estetyczne i atrakcyjne wizualnie - dzięki czemu przyciągają dziecięcą uwagę i skupiają ją na sobie przez długi czas. Barwnym ilustracjom towarzyszą także efekty dźwiękowe - ponieważ kiedy dziecko poprawnie dopasuje do siebie obrazek i literę, marchewki wydają z siebie charakterystyczny odgłos, wyrażający aprobatę.
Jak zapewne wiecie, jako rodzice przywiązujemy dużą wagę do tego, żeby nasz Bąbel już od swoich najmłodszych lat oswajał się z angielskim. Dlatego nie mogło zabraknąć u nas zestawu Carotina, Zaliczone na 6! przeznaczonego właśnie do nauki tego języka - prezentującego między innymi angielskie nazwy zwierząt, kolorów, kształtów, części ciała czy pór roku.
Tutaj również - analogicznie - obowiązuje określona numeracja i sposób oznaczenia kart, a zabawa odbywa się na takich samych, dostosowanych do wieku dziecka zasadach. Poza pojedynczymi ilustracjami znajdziemy tu także bardziej różnorodne, rozbudowane scenerie - przedstawiające chociażby las, plażę, kuchnię czy łazienkę. Podobnie jak w wersji polskojęzycznej, dziecko musi odnaleźć na planszy dwa pasujące do siebie punkty - a wtedy zostaje nagrodzone entuzjastycznym aplauzem marchewek oraz ich okrzykiem uznania.
Niewątpliwą zaletą obu zestawów Carotina "Zaliczone na 6!" - poza ich walorami edukacyjnymi - jest możliwość zabrania ich ze sobą w plener, na pieszą lub samochodową wycieczkę. Marchewki umieścimy w dwóch przygotowanych specjalnie otworach, natomiast miejsce na wszystkie karty zostało przewidziane na odwrocie plastikowego pulpitu. Myślę, że z takim wyposażeniem dziecko nie będzie narzekało na nudę nawet podczas jakiejś dłuższej, wakacyjnej trasy - a dodatkowo będzie dumne, że wiezie ze sobą swój własny podręczny bagaż ;)
Wszystkie zestawy Carotina znajdziecie w sklepie internetowym AleMaluch.pl -
natomiast ich wyłącznym dystrybutorem w Polsce jest firma Dante.
Jak byłam mała to sto lat temu miałam grę z długopisem, w bardzo dawnym stylu... Ależ to była zabawa!
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa dla malucha.
OdpowiedzUsuńChyba też miałam kiedyś coś takiego. Gdy była prawidłowa odpowiedź, zapalała się zielona lampeczka.
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajna gra i myślę, że z czasem pomyślimy o takiej dla naszego Tośka.
Właśnie takie gry lubię najbardziej - interaktywne. Dają dziecku znacznie więcej, niż ogłupiająca telewizja czy gry :)
OdpowiedzUsuńPamiętam że kilka lat temu kupiłam mojej bratanicy coś podobnego i była zachwycona!
OdpowiedzUsuńObserwuję jak konsekwentnie rozwijasz Bąbla manualne i logicznie. Super🙂
OdpowiedzUsuńMozna na zasadzie takiej, ze jedna osoba wybiera jakas litere, sylabe czy obrazek - a druga szuka tego samego na planszy. Kazdy gracz moze miec wtedy wlasna marchewke.
UsuńNa pewno bardzo edukacyjna gra. Czy można w nią grać w więcej niż 1 osoba?
OdpowiedzUsuńMój mały miał i był bardzo szczęśliwy. :))) A dzieci należy uczyć języków od jak najmniejszego - chłoną wiedzę jak gąbka.
OdpowiedzUsuńŚwietne zabawki dla najmłodszych 😁 tylko nie wiem czy na dłuższą chwilę zainteresują dzieci
OdpowiedzUsuńJest tam całkiem sporo wymiennych tablic - a jeszcze fajniej by bylo, gdyby mozna bylo dokupic dodatkowe zestawy :)
UsuńTeż bym się pobawiła ,ale za duża jestem :-)
OdpowiedzUsuńTakie te ciekawe zestawy :-)
My mamy zestaw od nich z cyframi. Sprawdza się super! Oczywiście magiczny pen podoba się najbardziej ;P
OdpowiedzUsuńCiekawa forma nauki :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy tą marke - mamy pare zestawów od nich ale takich jeszcze nie- czas nadrobić;)
OdpowiedzUsuńJak tylko widzę lub słyszę słowo "magiczne" to z jednej strony czuje się fajnie, bo dla dziecka coś magicznego tworzy niezapomniany klimat i świetną zabawę, ale jako osoba dorosła troszkę mnie to irytuje, bo tu nie ma magii a czysta nauka.
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój punkt widzenia - ale sowa "magiczne" używam właśnie w kontekście dzieci, bo to w końcu produkt przeznaczony dla nich i to one mają być najbardziej oczarowane i zadowolone z takiej formy nauki przez zabawę.
UsuńNauka przez zabawę. Najlepszy sposób na naukę języka angielskiego.
OdpowiedzUsuńTe interaktywne zestawy są naprawdę super! można naprawdę dobrze spędzić czas :)
OdpowiedzUsuńŚwietna propozycja na prezent :)
OdpowiedzUsuńale super, fajne też wydaje się na podróże do auta :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że powstają takie edukacyjne zabawki. Odciągają od smartfonów i tabletów.
OdpowiedzUsuńSuper! Moje dzieciaki też uwielbiają tego rodzaju gry i bardzo chętnie z nich korzystają :D
OdpowiedzUsuńAle super. Szkoda, że za moich czasów nie było takich fajnych gier edukacyjnych. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie edukacyjne gry i książki z interaktywnymi długopisami. O tych jeszcze nie słyszałyśmy!
OdpowiedzUsuńMamy tą marchewkę ze Świnką Peppą i pierwszymi słówkami - jest świetna!
OdpowiedzUsuńale super, na pewno kupię <3
OdpowiedzUsuńWidziałam już podobne długopisy do nauki angielskiego. Myślę, że warte zakupu :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te gry, moi synowie bardzo lubią w takie grać.
OdpowiedzUsuńŻe też nie widziałam tych cudowności, bardzo fajne zabawki, wezmę je pod uwagę przy kolejnych poszukiwaniach dla starszej córki.
OdpowiedzUsuńProszę zwrócić uwagę, że zaliczone na 6 to gra dla dziecka i rodzica, bez udziału kogoś kto umie czytać i zna angielski gra będzie polegała tylko i wyłącznie na łączeniu obrazków.
OdpowiedzUsuńNaukę angielskiego warto zaczynać od najmłodszych lat. W tym celu można skorzystać z pomocy doświadczonych nauczycieli, którzy pomogą dzieciom postawić pierwsze kroki w tym świecie. Speakingo to nowoczesna metoda nauki języka, pozwalająca na naukę w każdym miejscu i czasie dzięki platformie online. Dzieci poznają nie tylko zasady gramatyki i słownictwo, ale także nauczą się poprawnego wypowiadania zwrotów w obcym języku. Wszelkie szczegóły dotyczące metody można sprawdzić na naszej stronie internetowej. Zapraszamy do nauki metodą Speakingo.
OdpowiedzUsuńSuper produkty, dzięki którym dziecko będzie mogło szybciej zacząć przygodę z językiem obcym! Warto także pomyśleć nad zapisaniem malca na zajęcia w szkole językowej. Przykładowo moja córka chodzi na naukę angielskiego w Poznaniu i jest bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuń