Space Adventure - kosmiczna wystawa pod patronem NASA gości we wrocławskiej Hali Stulecia od 21 marca do 18 czerwca 2019 roku. Wczoraj mieliśmy okazję obejrzeć ją jako jedni z pierwszych zwiedzających - więc pragniemy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami, refleksjami oraz sporą kolekcją kosmicznych zdjęć.
Na oficjalnej stronie internetowej Space Adventure The Exibition
przeczytamy między innymi, że :
"Space Adventure to wspaniała kolekcja
amerykańskich i radzieckich eksponatów wprost z US Space Rocket Center i
NASA Visitor Center, prezentująca historię kosmicznych podróży od
ubiegłego wieku do dnia dzisiejszego. Dzięki tej ekspozycji
możemy prześledzić niezwykły postęp technologiczny, jakiego dokonał
człowiek przez ostatnie 70 lat na drodze eksploracji kosmosu. Jest to
również okazja do uczczenia 50. rocznicy misji Apollo 11, dzięki której
człowiek stanął po raz pierwszy na Księżycu! (...) Wśród ponad 100 kosmicznych eksponatów,
prezentowanych na 3 000 metrów kwadratowych powierzchni obiektu Hali
Stulecia we Wrocławiu zobaczyć można :
- eksponaty ze wszystkich programów kosmicznych (tj. Mercury, Gemini, Apollo, Skylab, Sojuz-Apollo, STS, czy ISS) ;
- załogowy statek kosmiczny Orion ;
- okno z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ;
- modele rakiet (m.in rakietę Saturn, Sojuz, SLS, Ares 2, Liberty, satelitę Sputnik 1) ;
- kapsułę z misji Apollo 16 wraz z wieloma autentycznymi eksponatami z misji Apollo ;
- autentyczne kokpity i elementy maszyn kosmicznych ;
- aż 11 oryginalnych skafandrów kosmonautów ;
- prawdziwy kamień księżycowy.
Wszystkie eksponaty można z bliska bardzo dokładnie obejrzeć ze
wszystkich stron. W końcu możemy udać się w przestrzeń kosmiczną, nie
opuszczając naszej planety. Kilkanaście wyjątkowych symulatorów pozwoli
nam m.in. odbyć lot na Księżyc, poczuć stan nieważkości, pomajsterkować
przy stacji kosmicznej wśród gwiazd czy postawić swoją stopę na srebrnym
globie. Ekspozycja ukazuje techniczne i naukowe aspekty podróży w
kosmos, skupiając się na historii misji kosmicznych i ich ścisłym
związku z człowiekiem - przedstawiając przedmioty związane z codziennym
życiem kosmonautów na orbicie okołoziemskiej (...)"
To prawda. Wszelkie rekwizyty zgromadzone na wystawie Space Adventure
znajdują się faktycznie niemal na wyciągnięcie ręki. Każdy z nich
został bardzo wnikliwie i szczegółowo opisany - oraz oświetlony i
zaprezentowany w taki sposób, by móc przyjrzeć się dokładnie wszystkim
detalom. Znajdziemy tu zarówno przedmioty zupełnie oczywiste (chociażby plany lotów, panele sterownicze oraz elementy
kosmicznych strojów) - jak i te nieco bardziej zaskakujące oraz
wprawiające w zdumienie (np. opakowanie odwodnionego soku pomarańczowego
z misji Apollo czy urządzenie służące astronautom do zbierania moczu).
Wystawie Space Adventure towarzyszy też interesująca oprawa
fotograficzna i filmowa. Poza rozmieszczonymi co jakiś czas ekranami
prezentującymi kosmiczne ciekawostki na terenie Hali Stulecia znajduje
się również sala kinowa, w której wyświetlane są projekcje
dotyczące kosmosu, jego kolejnych podbojów i poszczególnych kosmicznych
lotów. Szkoda tylko, że są to produkcje bez lektora, opatrzone jedynie
polskimi napisami - ponieważ kilkuletniemu dziecku raczej trudno będzie
nadążać za wyświetlanym tekstem, nawet jeśli opanowało już względnie
umiejętność samodzielnego czytania.
Generalnie mamy tu do czynienia ze sporą ilością tekstu, przy którym trzeba przystanąć, wgryźć się w jego treść i dogłębnie ją przeanalizować. W towarzystwie bardzo energicznego kilkulatka jest to raczej zadanie z gatunku 'mission impossible' - dlatego też wystawę Space Adventure polecamy nieco starszym kategoriom wiekowym (8+ ? 10+ ?) lub opiekunom odznaczającym się ogromnymi pokładami anielskiej cierpliwości (do których my osobiście zdecydowanie nie należymy ;) )
Podobnie zresztą ma się sytuacja w kwestii korzystania z wszystkich dostępnych na Space Adventure symulatorów. Mamy tu między innymi symulator kabiny promu kosmicznego, urządzenie służące do kontroli i hartowania narządu równowagi oraz symulator lotu dający możliwość wykorzystania trybu bojowego. Niestety, są to sprzęty dostępne dopiero od 10. roku życia - i choć wydaje
się to absolutnie zrozumiałe ze względów bezpieczeństwa , to jednak
młodsze dzieci mogą poczuć się nieco pominięte i zawiedzione brakiem
większej liczby atrakcji dostosowanych do ich możliwości.
Reasumując, zwiedzanie wystawy Space Adventure to na pewno bardzo ciekawe, ubogacające doświadczenie - zwłaszcza dla gorliwych pasjonatów kosmosu i astronautyki. Jestem przekonana, że każda tego typu wizyta poszerza horyzonty, pozwala spojrzeć na nasze miejsce w przestrzeni kosmicznej z zupełnie nowej perspektywy - a dodatkowo stanowi świetną lekcję historii i astronomii, której najprawdopodobniej nie zapewni dziecku żadna tradycyjna placówka edukacyjna.
Wystawa Space Adventure na skróty -
nasze podsumowanie.
Oficjalna strona wystawy >>>> TUTAJ
Czas trwania : 21 marca - 18 czerwca 2019
Miejsce : Hala Stulecia Wrocław, ul. Wystawowa 1
Ceny biletów >>> TUTAJ
PLUSY :
- merytoryczne przygotowanie wystawy ;
- duża różnorodność eksponatów i form przekazu ;
- inspirujące doświadczenie i spora dawka wiedzy ;
- strategiczne położenie w charakterystycznym punkcie miasta ;
- sprawna obsługa i łatwy dojazd ;
MINUSY :
- dostępność niektórych atrakcji dopiero od 10. roku życia ;
- brak polskiego lektora w wyświetlanych filmach ;
- w rzeczywistości trochę mniej obiektów,
niż sugerują to filmowe trailery reklamujące wystawę
_______________
!!! EDIT !!!
Wspomniane wyżej trailery zostały już usunięte ze strony wystawy -
ale za to >>> TUTAJ znajdziecie video prosto z Hali Stulecia,
jak najbardziej zgodne ze stanem faktycznym.
niż sugerują to filmowe trailery reklamujące wystawę
_______________
!!! EDIT !!!
Wspomniane wyżej trailery zostały już usunięte ze strony wystawy -
ale za to >>> TUTAJ znajdziecie video prosto z Hali Stulecia,
jak najbardziej zgodne ze stanem faktycznym.
A co Wy myślicie na temat takiej formy spędzania wolnego czasu ?
Bywacie na podobnych wystawach ?
Czy Space Adventure zachęciła Was do zgłębienia tajemnic kosmosu ? :)
W takim razie polecam wyprawę do Muzeum Lotnictwa w Krakowie.
OdpowiedzUsuńDostępne dla małych i dużych. Można oglądać sprzęt latający od czasów I Wojny po współczesne odrzutowce.
Ale aby zwiedzić trzeba się nachodzić.
Pozdr
M
Byłam na tej wystawie w zeszłym roku bodajże, w Warszawie. Spodziewałam się większej ilości eksponatów, ale ogólnie syn był zachwycony
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka. Sama z chęcią bym się przeszła na taką :)
OdpowiedzUsuńWystawy w Hali Stulecia zawsze są ciekawe!
OdpowiedzUsuńFantastyczna przygoda. Sama z chęcią bym pojechała na taką wycieczkę.
OdpowiedzUsuńWygląda to wszystko bardzo fascynująco, szkoda, że tak daleko od nas...
OdpowiedzUsuńTo jest coś co na pewno nasza córka chciałaby zobaczyć :D
OdpowiedzUsuńTaka forma spędzania czasu jest najlepsza! Połączenie rozrywki z nauką, czy zaspokojeniem swojej ciekawości nigdy nie jest złym pomysłem :)
OdpowiedzUsuńChodzimy na podobne wystawy, ale zazwyczaj one mnie rozczarowuja.
OdpowiedzUsuńMoże wybiore się w weekend
OdpowiedzUsuńW naszej okolicy nie ma takich wystaw. Zazdrościmy.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w naszej okolicy nie ma takich atrakcji, bo jak widać dla małych fanów kosmosu to miejsce jest jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! :) Szkoda, że w moim mieście nie dzieją się takie rzeczy 😂
OdpowiedzUsuńBardzo interesuję się astronomią i chętnie wybrałabym się na taką wystawę. Zazdroszczę szczerze, bo w moim mieście niestety nie ma takich atrakcji.
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce, nasze dzieci byłyby zachwycone 😀
OdpowiedzUsuńMój Synek bardzo lubi kosmos - szkoda, że do Wrocławia mamy sporo kilometrów.
OdpowiedzUsuńWYSTAWA BARDZO OKROJONA W RZECZYWISTOŚCI. ZDJĘCIA Z STRONY WWW ORGANIZATORA JUŻ ZOSTAŁY POUSUWANE PONIEWAŻ PROWADZAŁY W BŁĄD LUDZI. OPIS DALEJ WPROWADZA LUDZI W BŁĄD. BRAK SŁÓW... JAK KTOŚ NIE WIERZY TO SIĘ SAM PRZEKONA. KAMIEŃ KSIĘŻYCOWY TO ZOBACZY ALE CHYBA NA KSIĘŻYCU...
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam - zajawki faktycznie mogą wprowadzić w błąd, dlatego też nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani. Ale generalnie jako nowe doświadczenie i przeżycie dla dziecka moim zdaniem i tak warto zwiedzić.
UsuńObecnie jest dostępny nowy filmik, zgodny ze stanem faktycznym - dla zainteresowanych podałam link w tekście.
UsuńWłaśnie zyskałam dodatkowy powód, żeby wybrać się do Wrocławia przed czerwcem.
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce. Nigdy we Wrocławiu nie byliśmy. Może kiedyś się uda i wtedy zwiedzimy to miejsce. Na pewno tam pojedziemy. Tosiek będzie zachwycony!
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa dla dzieci, ktore sa zafascynowane kosmosem
OdpowiedzUsuńIdealne miejsce dla fascynata Kosmosu :D
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że takie coś istniej. Warto wiedzieć. Czekam na kolejny twój post :)
OdpowiedzUsuńDla mnie wszystko brzmi super i gdybym tylko miała okazję na pewno bym tam poszła. Najbardziej przekonuje mnie symulator stanu nieważkości, zawsze chciałam wiedzieć jakie to uczucie :)
OdpowiedzUsuńAle i tak wygląda naprawdę imponująco. Szkoda faktycznie że dla trochę starszego odbiorcy niż kilkulatek, ale będzie motywacja aby wrocic;)
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco, dla miłośników takich klimatów prawdziwa gratka:)
OdpowiedzUsuńHmm, to chyba nie dla nas.
OdpowiedzUsuńoo, super! Mieszkam we Wrocławiu i nie słyszałam nic o tej wystawie, dzięki za podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! Córce by się spodobało pewnie :)
OdpowiedzUsuńChcieliśmy kiedyś iść na tą wystawę ale jakoś nam nie wyszło i o niej zapomiałam
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie rodzinne wypady! Już zacieram rączki na tę wiosnę i wyjazdy! ;) Może i w tamte strony zawitamy :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita wystawa. Gdyby tylko była bliżej, wybrałabym się ze starszą córką, która na bal karnawałowy była przebrana z astronautkę :)
OdpowiedzUsuńWow ale czad :) już wiem kogo tam zabiorę. Istny raj dla małych i dużych miłośników kosmosu
OdpowiedzUsuńŚwietne doświadczenie! Córa byłaby na pewno zadowolona z takich atrakcji :)
OdpowiedzUsuńWidziałam reklamy we Wrocławiu i zastanawiałam się jak promocja ma się do rzeczywistości. Tak jak przypuszczałam, wystawa - jak często to bywa - pozostawia trochę do życzenia, ale z Twojego opisu wynika, że i tak warto się wybrać. A że mam niedaleko, to pewnie się tam pojawię.
OdpowiedzUsuńO proszę, nie widziałam żadnej reklamy i nie wiedziałam, że coś takiego we Wrocławiu będzie, nawet szukałam czegoś, bo miałam w ostatnią niedzielę trochę wolnego czasu. Ale do czerwca na pewno zdążę, chociaż widzę, że bilety trochę drogie.
OdpowiedzUsuńJeżeli ktokolwiek z Was myśli że warto odwiedzić tą wystawę jest w wielkim błędzie! Byliśmy tam wczoraj z 10latkiem i powiem wam że gdybyśmy mieli ochotę w to niedzielne piękne popołudnie poczytać sobie na temat kosmosu to chętniej na zielonej łące z książką pod drzewem! Już sama nazwa WYSTAWA wprowadza w błąd gdyż jest tam niewielka ilość eksponatów w porównaniu do tekstu i filmików które można sobie na youtube oglądnąć!! więc ja się pytam ZA CO JA ZAPŁACIŁAM 165ZŁ!!!! Uwieżcie mi że można te pieniądze dużo ciekawiej wydać tym bardziej że symulatory są dodatkowo płatne tak tak tylko 5zł ale przy bilecie za 165zł (2 osoby dorosłe i dziecko) wydaje mi się że mogli sobie te 5zł podarować żeby chociaż zachować resztkę godności organizując taki SYF za te pieniądze. Jestem nie tylko zawiedziona, a dodam że uwielbiam tematykę kosmosu,ale wręcz wściekła i czuje się oszukana!!! Dla czego? to co przeczytacie w internecie na temat wystawy plus oglądniecie filmik ukazujący w.w wystawę i porównacie z rzeczywistością sami zrozumiecie OGROM ROZCZAROWANIA.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie samo zdanie,niwstwty ..55zl za bilet to masakra..wystawa nie warta nawet 30, maks zapłaciłabym 15 to i tak z wielka górka!!!!
UsuńOstatnio byłem we Wrocławiu i niestety przegapiłem tą wystawę :(
OdpowiedzUsuńŚwietne to jest, bardzo lubimy takie miejsca
OdpowiedzUsuńTą wystawa to jedna wielka ściema, krojenie leszczy z kasy...takich jak ja co uwierzą reklamie w internecie. Obrazy nadrukowane na płótna, byle jakie graty. Nie na skafandra w którym można sobie zrobić zdjęcia, ani łazika, ani MiRu. Nie na żadnych kamieni księżycowych lub asteroidów. Kamień niby księżycowy to płaska cienka płytka marmurowa, w dodatku za szybą. Nie ma mowy o jakimkolwiek dotykaniu księżycowego kamienia. To wszystko za 165 zł. Bilet rodzinny 2+2. Tragedia. Nie polecam nikomu z głębi serca.
OdpowiedzUsuńWitam. Nie będę Was zanudzał długim referatem na temat tej "niby wystawy." Rodzinne wyjście za 295 zł okazało się wielką porażką. Tak jak poprzednik czujemy się zawiedzeni i w pewien sposób oszukani. Skafandry i opisy to jedyne eksponaty na tej wystawie. Następnym razem wraz z synem udamy się do kamieniołomu, znalezienie uniformu, kawałka gąsienicy z koparki oraz kasku z epoki PRL-u będzie o wiele ciekawsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń