Jeśli chodzi o poradniki dla rodziców - sporą część z nich mam ochotę
wyrzucić przez okno już po kilku pierwszych stronach albo spalić na
wielkim stosie tak, jak dawniej palono czarownice. Niewiele tego typu książek jest w stanie naprawdę mnie czymś zaskoczyć,
zaintrygować lub chociaż rozbawić i doprowadzić do konkluzji: "Kurczę!
Zupełnie, jakbym czytała o naszej rodzinie!" ;) Ale zdarzają się też
perełki takie, jak te autorstwa Małgorzaty Bajko i Moniki Januszewskiej -
więc postanowiłam poświęcić im nie tylko swój cenny czas, lecz również
wpis na blogu :)
grafika i ilustracje w książkach : Tomasz Stasiak |
"(NIE)GRZECZNI?"
Nie znam chyba żadnego rodzica, którego dziecko - mówiąc kolokwialnie -
nie urządziło mu nigdy "przypału" w miejscu publicznym. Wszyscy z
pewnością kojarzymy dantejskie sceny z udziałem dzieci przy sklepowych
kasach, rozzłoszczone maluchy rzucające się na ziemię na samym środku
ruchliwego deptaka czy krzyczące wniebogłosy i uciekające rodzicom pod
stół w restauracji. Nieobce są nam też zapewne sytuacje, kiedy jako
rodzice bardzo chcemy "dobrze wypaść" - a efekt jest taki, że np.
zamiast pięknego przedszkolnego wierszyka nasza latorośl deklamuje przy
świątecznym stole niezbyt elegancką dziecięcą wyliczankę, zasłyszaną
przypadkiem na podwórku ;)
Czy takie zachowania to już "niegrzeczność", "nieposłuszeństwo" i
"złośliwość" - czy po prostu nieumiejętność radzenia sobie z własnymi
kilkuletnimi emocjami, niepełna znajomość wszystkich panujących zasad
albo próba wysłania nam przez dziecko jakiegoś istotnego (i być może
bagatelizowanego przez nas) komunikatu ?
Odpowiedź okazuje się wcale nie taka prosta i jednoznaczna. W końcu dla każdego człowieka pojęcia "grzeczności" i "niegrzeczności"
mogą być czymś zupełnie innym, definiowanym na skrajnie różne sposoby -
więc niełatwo połączyć te wszystkie jednostkowe definicje w sensowną
całość i zbudować z nich jedną, względnie uniwersalną formułę.
Mimo wszystko, Autorkom udaje się wybrnąć całkiem zgrabnie z tego
skomplikowanego zagadnienia. Biorąc pod lupę dziecięce zachowania -
zwłaszcza te niekoniecznie przez dorosłych pożądane i potrafiące wprawić
nas w ogromną konsternację - na konkretnych przykładach pokazują, że
dziecko nie jest i nigdy nie powinno być "automatem" zaprogramowanym na
spolegliwość oraz na spełnianie bez szemrania naszych poleceń i
oczekiwań.
Dziecko jest z natury energiczne, spontaniczne, do bólu szczere i
niesamowicie ciekawe tego, co je otacza. Nie możemy zatem spodziewać się, że
wszystkie jego działania będą rozsądne, pytania taktowne, a negatywne
nastroje i emocje umiejętnie "maskowane" tak, jak ma to miejsce w naszym
dorosłym świecie. Pamiętajmy również, że i nam zdarzają się
niejednokrotnie najróżniejsze gafy - więc tym bardziej nie powinniśmy
dziwić się, kiedy stają się one udziałem nieporadnego, niedojrzałego i
niedoświadczonego życiowo kilkulatka ;)
Reasumując, książka "(NIE)GRZECZNI?":
- w bardzo przystępny i skondensowany sposób przeprowadza nas przez kolejne etapy rozwoju dziecka aż do 6. roku życia;
- prezentuje kilkadziesiąt zabawnych anegdot i scenek sytuacyjnych "z życia wziętych" - analizując je zarówno z perspektywy dziecka, jak i osoby dorosłej;
- do każdej scenki dołącza obszerny komentarz psychologa, który pozwala nam zrozumieć uczucia obu stron, zminimalizować straty emocjonalne oraz uniknąć wielu wychowawczych błędów;
- proponuje kilkanaście kreatywnych zabaw, które wzmocnią naszą więź z dzieckiem, pozwolą wczuć się w jego położenie i awansować z rodzica "roszczeniowego" - na "odlotowego" ;)
Jak i po co rozmawiać z dzieckiem na trudne tematy
W drugiej książce popełnionej przez wspomniane Autorki nadal nie brakuje
sporej dawki poczucia humoru i dziecięcej, przewrotnej logiki. Jednak
jest to pozycja traktująca o sprawach nieco cięższego kalibru i
pokazująca rodzicom, w jaki sposób można rozmawiać z dzieckiem na tematy
trudne, kontrowersyjne, stanowiące (nadal!) społeczne tabu.
Osobiście jakoś nigdy nie miałam takich dylematów - bo nie znoszę
zakłamywania rzeczywistości i nie zamierzam zamykać naszego synka w
jakiejś hermetycznej, fikcyjnej bańce. Nie będę wciskać mu kitu o
dzieciach przynoszonych przez bociana tudzież znajdowanych w kapuście.
Nie będę udawać, że nasz świat jest Arkadią, w której ludzie nie chorują
i nie umierają, wojny nie wybuchają, terroryści nie wysadzają się w
powietrze, a niektórzy dorośli panowie (również ci w sutannach) nie
czyhają na niewinne dziecięce wdzięki...Nie stanowi dla mnie problemu wyjaśnienie dziecku, czym jest niepełnosprawność, nowotwór tudzież kobieca menstruacja - ani wytłumaczenie mu różnicy pomiędzy osobami homo- i heteroseksualnymi...
Ale niestety nadal funkcjonuje
całe mnóstwo rodzin, w których o takich rzeczach się zwyczajnie nie mówi
- nawet pomimo wyraźnego zainteresowania ze strony dziecka i jego
wielokrotnie powtarzanych pytań. Bo STRACH. Bo WSTYD. Bo to SPRAWY
DOROSŁYCH. Bo "porozmawiamy o tym, kiedy już będziesz duży"...
Trzeba tylko wiedzieć, że tego typu informacje tak czy siak do naszych
dzieci docierają - w strzępkach rozmów, w dostrzeżonych przypadkiem
migawkach programów informacyjnych, w zasłyszanych fragmentach radiowych
wiadomości...Jedynie od nas zależy, czy zostawimy dziecko samo z jego
wątpliwościami i będziemy robić wieczne uniki - czy też przyjmiemy
sprawę "na klatę" i zadbamy o odpowiedni poziom rzetelnej, dostosowanej
do wieku edukacji.
Dużo miejsca poświęca się w tej książce również kwestiom bezpieczeństwa. Znajdziemy tu bardzo konkretne wskazówki i sugestie, w jaki sposób powinno zachować się dziecko w sytuacji, kiedy np. zabłądzi w drodze ze szkoły, zostanie zaatakowane przez psa, znajdzie się w centrum wypadku czy pożaru, stanie twarzą w twarz ze szkolnym chuliganem lub też zostanie zagadnięte na ulicy przez obcą osobę. To moim zdaniem bardzo istotne - ponieważ dzieci, z którymi nie rozmawiamy o potencjalnych zagrożeniach częściej
narażają się na utratę zdrowia i inne nieprzyjemne konsekwencje, podejmując ryzykowne zachowania.
Dodatkowo, poradnik "Mamo, co by było, gdyby..." :
- wprowadza rodziców w świat bajkoterapii, zawiera kilka przykładowych bajek psychoedukacyjnych i zachęca do samodzielnego pisania dla dzieci krótkich, pouczających historii;
- pozwala na przeprowadzenie z dzieckiem prostego testu sprawdzającego, jak nasza pociecha poradzi sobie w trudnych, stresujących i niebezpiecznych sytuacjach;
- podrzuca nam świetny patent w postaci tzw. "rekwizytów", przy pomocy których możemy objaśniać dziecku świat w zrozumiały, klarowny i angażujący sposób (np. konflikt przedstawiony na zasadzie dwóch flamastrów, które konkurują ze sobą w zamalowywaniu jak największej przestrzeni na kartce - albo opaska na oczach dziecka, które wczuwa się w ten sposób w sytuację osoby niewidomej).
Obie książki i propagowane w nich podejścia serdecznie polecam -
a za egzemplarze recenzenckie dziękuję
pani Monice Janiszewskiej oraz Wydawnictwu Helion / Sensus.
Coś dla nas, takie pytania słyszymy codziennie
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że z dziećmi można rozmawiać prawie o wszystkim, trzeba tylko wiedzieć jak.
OdpowiedzUsuńDzieci lubią zadawać dużo różnych pytań, a my powinnismy im odpowiadać najlepiej jak potrafimy. Pytania i odpowiedzi uczą
OdpowiedzUsuńSzalenie interesujące propozycje czytelnicze, jak wiele różnorodnych zagadnień obejmują, materiał do wielokrotnych rozmów z dziećmi. :)
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę do książek podczas wizyty w księgarni, pomysł na trafiony książkowy prezent dla młodych rodziców i oczywiście ich pociech. :)
OdpowiedzUsuńPieknie te książeczki, choć dla nas już za późno! Widze jednak, że poruszają bardzo ważne i ciekawe tematy!
OdpowiedzUsuńciekawe książki, u mnie jeszcze długo do ich użycia ... oby ;)
OdpowiedzUsuńNo więc jestem zaciekawiona tą pozycją. Także nie zakłamuję rzeczywistości i uważam, że szczerość wobec dziecka jest mega ważna.
OdpowiedzUsuńNie mam jeszcze dzieci, wiec raczej nie wypowiem się w tym temacie ale zachowam sobie post na przyszłość ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, która w pewnym stopniu ułatwi nam rodzicom przebrnięcie przez te trudne pytania zadawane przez nasze pociechy, na które często zastanawiamy się jak odpowiedzieć dziecku by zrozumiało.
OdpowiedzUsuńMoje dzieci nigdy nie rzucały się przy kasach na podłogę, czy gdziekolwiek indziej. "Przypał" jednak potrafiły zrobić w inny sposób. Takie książeczki to bardzo fajna sprawa i chętnie przyjrzę się im bliżej.
OdpowiedzUsuńPrzydatna książka. Dzieci czasami zadją takie pytania, że naprawdę nie wiadomo jak zręcznie im odpowiedzieć. Mam wrażenie, że mój syn jest mistrzem takich pytań.
OdpowiedzUsuńNo tak. Cały czas powtarzam, że postrzeganie świata przez dzieci znacząco różni się od postrzegania świata przez dorosłych. I to w gestii dorosłych jest dopasować się do tego, nie odwrotnie. Dobrze, że powstają takie książeczki, po które rodzice mogą sięgnąć i też się o tym przekonać :-)
OdpowiedzUsuńJakaś wyjątkowa książeczka,
OdpowiedzUsuńchociaż etap małych dzieci mam za sobą, to zaciekawiła mnie .
Rewelacyje te książki. Tę (Nie)grzeczni mam na liście zakupów :)
OdpowiedzUsuńPrzechodziłam ten etap. Szczera rozmowa najlepsza. Jednak takie książeczki mogą być bardzo pomocne
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe książki. Choć nie lubię poradników, te wydają się naprawdę pomocne :) Zwłaszcza książka "Mamo, co by było gdyby"
OdpowiedzUsuńOstatnio Helka mi urządziła takie widowisko w Lidlu, w ten dzień nie spała dzień i była padnięta. A wtedy przychodzi irytacja, złość marudzenie :) Na szczęście szybko udało się zrobić zakupy (dostała bajtla), a w aucie już zasnęła :)
OdpowiedzUsuńTa druga pozycja mnie bardzo zaciekawiła - w końcu tak jak piszesz nie warto trzymać dzieci w bańce i warto rozmawiać o wszystkim!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za poradnikami ale to może być ciekawe.
OdpowiedzUsuńRacja, rozmowa to podstawa. I powinno się rozmawiać od samego początku, nawet na ciężkie tematy, zamiast zbywać temat. Na pewno będę polecać :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
teddyandcrumb.com
Bardzo ważne są takie rozmowy z dzieckiem, trzeba ostrzegać, uświadamiać i tłumaczyć :)
OdpowiedzUsuńMam tą książeczkę i jest świetna. Polecam ją każdemu rodzicowi czy nauczycielowi.
OdpowiedzUsuńOczywiście zaciekawiłam się ksąażka , która pokazujesz, wiem jak ciężko dobrać dobry poradnik i jak ciężko wprowadzić go w życie, ale wczoraj czytałam pewne pisemko dziecięce, ogólnie znane, na samym końcu była historyjka, po której razem z córka się tuliłyśmy ile wlezie. Więc jak książka tekst jest dobry, trzeba go promować.
OdpowiedzUsuńBardzonie cieszy, że jest coraz więcej takich książek, bo my rodzice nie mamy dziś łatwo.
OdpowiedzUsuńPrzydatna książka.
OdpowiedzUsuńWielu rodziców pewnie będzie za nią wdzięcznych :)
Usuńetap zadawania pytań u nas trwa na dobre. trudnych pytań jeszcze nie ma. książeczka bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe książeczki i nie mając dzieci, sama bym je chętnie przeczytała - zawsze do dodatkowa wiedza przekazana w przystępny dla każdego sposób! :D Rodzice w dzisiejszych czasach nie mają łatwo!
OdpowiedzUsuńBardzo wartościowe publikacje. Z chęcią przeczytałam oba tytuły. Choć mój synek nie zadaje jeszcze trudnych pytan, to na pewno się pojawią. Warto mieć takie książki i przeczytac je sobie wcześniej. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książeczka ��
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące pozycje. Tę drugą zapisuję jako do kupienia.
OdpowiedzUsuńPomiędzy mną a 6-latkkem nie na tematów tabu. I niesamowicie miło kiedy przychodzi z przedszkola i opowiada mi co inni rodzice mówią swoim dzieciom. A potem dodaje, że on wie, że ja mówię prawdę i że go nie okłamuję. A przyznam, że potrafi zadać krępujące pytania. Ze wszystkimi tego typu sprawami przychodzi do mnie,nie do męża.
Muszę przyjrzeć się tej książce bliżej!
OdpowiedzUsuńTakie pozycje ciesza. Ucza Rodzicow podejscia i jak radzic sobie z nie zawsze latwymi pytaniami w sposob madry i odpowiedzialny. Swietna!
OdpowiedzUsuńDzięki za te tytuły, na pewną znajdą się u nas na półce!
OdpowiedzUsuńMój syn ma już co prawda 13-lat, ale jestem bardzo ciekawa tych książek.
OdpowiedzUsuńPozycje warte uwagi. Uwrażliwiania i uczulania Dzieci na pewne sytuacje nigdy dość!
OdpowiedzUsuńObydwie chetnie bym przeczytala!
OdpowiedzUsuńPiękne i potrzebne książki! Rano zamawiam dla nas!
OdpowiedzUsuńChoć z poradnikami mi nie po drodze to może faktycznie nietuzinkowe mogą być pomocne i ciekawe. Recenzja brzmi bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńZrozumieć dziecko łatwo nie jest, trzeba by samemu się cofnąć do tych czasów których sami nie pamiętamy.
OdpowiedzUsuń