Jeśli szukaliście kiedyś książeczek dla dzieci w języku angielskim -
wiecie na pewno, że nie jest to łatwe zadanie. W naszych rodzimych
polskich księgarniach najczęściej powtarzają się wciąż te same, znane
wszystkim pozycje. Trudno trafić wśród nich na jakieś nietypowe,
nowe tytuły - dlatego dzisiaj z wielką przyjemnością odsyłam Was
do księgarni internetowej English Book Club.
English Book Club to chyba jedyne takie wirtualne miejsce, w którym można dostać "od ręki" książeczki największego na świecie wydawnictwa Scholastic ze Stanów Zjednoczonych oraz wydawnictwa Make Believe Ideas z UK. Wszystkie pozycje czekają na potencjalnych czytelników w polskich magazynach - więc ich wysyłka następuje w ekspresowym tempie i nie trzeba płacić za nią milionów monet (to istotne - bo przecież lepiej wydać zaoszczędzone pieniądze na kolejne książki ;) )
O wyjątkowości książeczek od English Book Club przesądza jednak nie
tylko ich anglojęzyczny charakter - ale również bogactwo najróżniejszych
elementów kreatywnych i sensorycznych:
- otwieranych klapek i okienek o ciekawych kształtach i fakturach (m.in. filcowych, foliowych, materiałowych czy wykonanych z tektury falistej);
- interaktywnych ilustracji, wprawianych w ruch samodzielnie przez młodego Czytelnika;
- silikonowych wypustek, gwarantujących małym rączkom wspaniały trening manualny i zupełnie nowe wrażenia dotykowe;
- ukrytych zdrapek oraz powierzchni, po których można pisać mazakiem suchościeralnym;
- brokatowych i cekinowych aplikacji;
- puzzli czy dodatkowych figurek i postaci, które stanowią integralną część książki, jej uzupełnienie i urozmaicenie.
Touch and lift. First 100 things that go.
Touch and lift. First 100 things that go w pierwszej chwili sprawia wrażenie standardowej książeczki z okienkami. Znajdziemy tu 100 słówek związanych z transportem : nazw pojazdów poruszających się po lądzie, wodzie oraz w powietrzu. Każde okienko kryje w sobie dwa takie wehikuły - najczęściej powiązane ze sobą tematycznie. Jeden z nich jest widoczny już na pierwszy rzut oka, natomiast drugi pokazuje się dopiero po uniesieniu przez dziecko konkretnej klapki.
Kiedy jednak przyjrzymy się książeczce nieco bliżej - zauważymy, że wstępują w niej również inne ciekawe elementy dotykowe. Grill ciężarówki wykonany z chropowatego i błyszczącego tworzywa, płócienny żagiel łódki czy miękki materiałowy fragment balonowej kopuły - to tylko niektóre niespodzianki, jakie czekają na dziecko w jej bogatym wnętrzu i prowokują do dyskusji na temat różnych sportów, wykonywanych zawodów oraz sposobów podróżowania :)
Never touch a shark !
Never touch a shark ! to propozycja wchodząca w skład znacznie większej wydawniczej serii. Jej charakterystyczną cechą jest obecność na każdej stronie sensorycznych silikonowych wstawek - które z całą pewnością zachęcą dziecko do dotykania, badania i poznawania kolejnych morskich stworzeń.
Tytuł książki jest w tym kontekście oczywiście dość przewrotny - ponieważ sam w sobie sugeruje, żeby absolutnie nie dotykać groźnego rekina, ośmiornicy, konika morskiego czy jakiegokolwiek innego mieszkańca podwodnego świata. Jednak już zabawne angielskie wierszyki dają nam na to pełne przyzwolenie - i informują o całym szeregu wyjątków od tej "żelaznej reguły" ;)
Można zatem spróbować specjałów rekina, który piecze pyszne babeczki. Można również zagrać w karty z sympatyczną ośmiornicą, wpaść na urodziny do rybki rozdymki, kibicować konikowi morskiemu biorącemu udział w wyścigu albo wystąpić na scenie z muzykalnym żółwiem. Jednym słowem - można dotykać wszystkich przyjaznych stworzeń, znajdujących się na kartach książki :) I bardzo dobrze - bo za sprawą gumowych kolców, łusek i innych ciekawych faktur po prostu nie sposób się przed tym powstrzymać ! ;)
Home, sweet home
Home, sweet home to chyba najbardziej różnorodna książeczka ze wszystkich, jakie zamówiłam w księgarni English Book Club. Na
każdej stronie czeka tu na dziecko jakaś nowa, intrygująca niespodzianka
- a cała fabuła i postaci są niezwykle urzekające nawet dla dorosłego
czytelnika :)
Mały żółwik szuka nowego mieszkania - a myszka oferuje mu swoją pomoc w
znalezieniu odpowiedniej, przytulnej i wygodnej siedziby. W trakcie poszukiwań
okazuje się jednak, że żadne miejsce nie jest wystarczająco dobre,
adekwatne do żółwiowych potrzeb oraz gustu. Ostatecznie nasz bohater
decyduje się pozostać w swojej starej, wysłużonej skorupie - bo w końcu
"wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej" ;)
Tutaj również poza elementami sensorycznymi - usprawniającymi manualnie
i rozwijającymi koordynację ręka-oko - mamy krótki rymowany tekst,
pozwalający dziecku na poznanie nowych angielskich słówek. Niewątpliwym autem książki są też kolorowe, zabawne ilustracje i sztywne kartonowe strony - które łatwiej chwycić i utrzymać w małych rączkach, a zdecydowanie trudniej zniszczyć ;)
Zaprezentowane przeze mnie książeczki od English Book Club ze względu na swoje walory sensoryczne nadają się świetnie już dla kilku- czy kilkunastomiesięcznych maluchów. Natomiast biorąc pod uwagę ich wartość edukacyjną, wspieranie dziecka w nauce języka angielskiego i pomoc w nabieraniu obycia z obcobrzmiącymi zwrotami - mogą również stać się ulubionymi lekturami 4-, 5- czy 6-latka :)
Mam nadzieję, że przypadły Wam do gustu -
a po więcej podobnych propozycji zapraszam >>> TUTAJ :)
Szukam już od jakiegoś czasu dobrej i wartościowej książki do nauki języka angielskiego dla mojego syna. Będę się musiała przyjrzeć Twoim propozycjom bliżej :) bo nie ukrywam, że mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńNa razie styczność Młodego z angielskim to bajki, które ogląda tylko po angielsku. Myślimy teraz nad książkami, muszę się właśnie porozglądać w tym temacie.
OdpowiedzUsuńFantastyczne książeczki sensoryczne. Nie znałam ich. Jedynymi tego typu, jakie zjadła - również po angielsku - to książeczki wyd. Usborne.
OdpowiedzUsuńIdealne pomoce naukowe dla dzieciaczkow, podoba mi się
OdpowiedzUsuńSuper te książeczki. Szkoda że za moich lat młodych tego nie było takich.
OdpowiedzUsuńO rany jakie kreatywne!!! Jeszcze takich nie mieliśmy.Od razu lepiej się wszystko przyswaja ;)
OdpowiedzUsuńjakie kreatywne zabawki, samochodziki są super
OdpowiedzUsuńnauka i zabawa, super!
OdpowiedzUsuńAz mi wstyd, że nie mamy żadnej książki po angielsku... a te wyglądają ciekawie!
OdpowiedzUsuńWow. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Wspaniałe książeczki, jakże kreatywne i ich sensoryczne oddziaływanie niezwykłe. A do tego jakie kolorowe. Cudne.
OdpowiedzUsuńRozmawiałam z siostrą na ten temat. To naprawdę potężna nisza na rynku, a przecież maluchy bardzo szybko pochłaniają języki. Myślę, że bajki to zdecydowanie za mało, a takie sensoryczne książeczki to świetne rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te książeczki, idealne do wstępu do nauki obcego języka
OdpowiedzUsuńFajne te książeczki sensoryczne - nieważne czy wydane po polsku czy angielsku
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem tych książeczek są mega kreatywne
OdpowiedzUsuńBardzo fajne książeczki dla dzieci, bardzo ważne jest, żeby od małego miały kontakt z językiem
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca pozycja. Chętnie kupię ja synkowi.
OdpowiedzUsuńWyglądają super, pokazałam córce i już zamówila sobie tą z zwierzątkami :)
OdpowiedzUsuńCudne są te książeczki! I ile elementów do odkrycia. Muszę się za takimi rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają, chyba najbardziej ta o rekinie. Bardzo fajne rozwiązanie i pomoc w nauce języka :)
OdpowiedzUsuńCudowne, zakochałam się i zaczynam planować kolejne! książkowe zakupy :)
OdpowiedzUsuńSkorzystam z pomysłu i kupię chrześniakowi na Dzień Dziecka. Dzięki za rekomendację:)
OdpowiedzUsuńPoprzez zabawę można się najwięcej nauczyć :-)
OdpowiedzUsuńJestem wielką miłośniczką książeczek sensorycznych, kiedyś moja córeczka miała tego mnóstwo. Gdy będziemy wprowadzać angielski pewnie skorzystam z tych propozycji. Przy nauce języka przydają się wszelkie materiały, dzięki którym można coś skojarzyć, dotknąć i poczuć. Bardzo przydatny wpis, dziękuję.
OdpowiedzUsuńAle bombowe! Uwielbiam książeczki z okienkami! Musimy je koniecznie mieć :)
OdpowiedzUsuńsuper są takie książeczki - sama z przyjemnością je oglądam :D
OdpowiedzUsuńWłasnow tych ksiazeczek szukalam od bardzo, bardzo dawna :)sa wspaniale
OdpowiedzUsuńEwelina Pikula
Zagraniczne książki dla maluchów są naprawdę wyjątkowe. Zachwycam się nimi niezmiennie od prawie 10 lat:)
OdpowiedzUsuńsuper c:
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyglądają bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńPomyślimy nad zakupami w polecanej przez Was księgarni.
ależ świetne książki, mój syn byłby zachwycony takim odkrywaniem okienek. Muszę na nie zerknąć w tej księgarni.
OdpowiedzUsuńWow, świetne są. Chętnie zakupię takie dla chrześniaka :D
OdpowiedzUsuńSliczne sa! Idealne dla maluszka!
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe, że książeczka dedykowana jest młodszym czytelnikom, a i ci starsi mają z niej frajdę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne książki dla maluchów ;) im wcześniej dziecko będzie miało kontakt z angielskim tym lepiej ;)
OdpowiedzUsuń