Jarmark Struclowy (Striezelmarkt) w Dreźnie to najstarszy i jeden z
najpopularniejszych jarmarków bożonarodzeniowych w Niemczech. W tym roku
obchodzi już 584. urodziny - a towarzyszy mu w sumie aż dziesięć
mniejszych jarmarków, rozsianych po terenie całego miasta.
My trafiliśmy na Jarmark Struclowy 8 grudnia, kiedy akurat odbywało się
tam Święto Strucli Stollenfest - i niestety nie był to z naszej strony
zbyt dobry wybór. Już od wczesnych godzin porannych po terenie jarmarku
krążyły ogromne tłumy zwiedzających, w których naprawdę trudno było
cokolwiek zobaczyć, przystanąć choć na chwilę i poczuć świąteczną magię...
Dlatego jeżeli zamierzacie wybrać się do Drezna w tym przedświątecznym
okresie, polecam Wam zdecydowanie jakiś zwykły dzień w środku tygodnia -
bo w przeciwnym razie będziecie cisnąć się na Striezelmarkt jak sardynki w puszce, dosłownie przez cały czas
czując czyjś oddech na karku ;)
Sam wystrój głównego placu na Striezelmarkt to istny
majstersztyk. Każde
stoisko jest niesamowicie bogato i misternie zdobione najróżniejszymi
świątecznymi
figurkami, rzeźbami i ruchomymi elementami. Nie brakuje tu oczywiście
odniesień typowo religijnych i świątecznie-komercyjnych , ale oprócz
tego znajdziecie również kulinarne motywy związane ze słynną struclą,
jej historią i pieczołowitym wypiekiem.
Jeśli chodzi o ceny, w przypadku jedzenia są one na Striezelmarkt bardzo przystępne i nie zwalają z nóg (podobnie zresztą, jak na jarmarku w Görlitz). Wśród specjałów dla podniebienia mamy tu oczywiście tradycyjne niemieckie wursty, jabłka w czekoladzie, szeroki wybór pierników, miodów, ciast i karmelizowanych bakalii. Jedyne, co mnie odrobinkę rozczarowało - to grzane wino sprzedawane turystom w nieaktualnych świątecznych kubkach z poprzednich lat, na których widniała data 2016 ;) Początkowo miałam wielką ochotę sobie taki kubeczek zakupić i zabrać do domu na pamiątkę - ale po takim faux pas jednak odpuściłam ;) Z kolei o ceny odzieży, dekoracji i ozdób świątecznych - lepiej nie pytajcie ;) Pozwólcie, że spuszczę na to dyskretną zasłonę milczenia...
W ramach obchodów wspomnianego wcześniej Święta Strucli Stollenfest na ulicach Drezna miały miejsce różnego rodzaju defilady, pochody, happeningi i koncerty (między innymi orkiestry dętej, która zrobiła na Bąblu największe wrażenie :) ). Niestety w związku z tłumami turystów nie sposób było to wszystko dokładnie obejrzeć i obfotografować - ale wierzcie mi na słowo, że działo się naprawdę wiele i można było napotkać na swej drodze postaci w bardzo fantazyjnych, imponujących strojach z różnych epok.
Niewątpliwą atrakcją okazała się też możliwość przejażdżki po mieście konną bryczką - oraz diabelski młyn, z którego rozciągały się piękne panoramiczne widoki na całe Drezno i jego okolice. Będąc na miejscu koniecznie zainwestujcie kilka euro, by z tego skorzystać - bo dopiero stamtąd widać wiele rzeczy, które podczas standardowego zwiedzania nam umykają i gdyby nie widok z lotu ptaka to nigdy nie zostałyby dostrzeżone :)
W kwestiach architektonicznych - nie bez powodu zwie się Drezno "perłą baroku" oraz "Florencją Północy"! Wprawdzie przy okazji przygotowań do naszej wycieczki dowiedziałam się, że większość tamtejszych budowli została dokumentnie zniszczona i zrównana z ziemią w trakcie II wojny światowej, a następnie odrestaurowana i doprowadzona do swojego pierwotnego stanu w latach powojennych - ale w niczym nie odbiera to miastu jego majestatu i barokowego przepychu !
Podziwianie tamtejszych kościołów, kamienic i zespołów pałacowych to w mojej opinii prawdziwa uczta dla oka i duszy. Tylko Mostu Fryderyka Augusta na Łabie trochę szkoda - bo nie dość, że całkowicie rozkopany i w trakcie robót drogowych, to jeszcze Drezno straciło przez niego miejsce na liście UNESCO w 2009 roku :(
A Wy, byliście już kiedyś w Dreźnie ?
Jak zapatrujecie się na tamtejsze zabytki i panujący w mieście klimat ? :)
Uwielbiam klimat świątecznych jarmarków, od razu robi się przyjemniej :)
OdpowiedzUsuńMieszkam od 12 lat w Dreznie.Umielbiam to miasto , zreszta okolice tez. Polecam Sächsische Schweiz. Nie mniej jednak musze stwierdzic, ze to miasto coraz bardziej zatloczone, w Zentrum duzo mlodych uchodzcow. Jakos mniej przyjemnej sie tu robi.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam -Striezelmarkt zdecydowanie w tygodniu odwiedzic.
Serdecznie pozdrawiam ��
Justyna
Ja z całą pewnością napiszę coś o naszym w Hannoverze, ale udam się na niego chyba dopiero za tydzień :)
OdpowiedzUsuńKocham te wielkie koła! super, że tam są otwarte <3
OdpowiedzUsuńAle piękna tradycja! Super jest to, że przetrwała tyle lat i cały czas jest kultywowana.
OdpowiedzUsuńŚwiąteczne jarmarki mają wyjątkowy urok, podobno najpiękniejsze są właśnie w Niemczech 😄 chciałabym się na taki wybrać i skosztować grzanego wina.
OdpowiedzUsuńByłam i bardzo mi się podoba. To jedno z tych miast do których lubie wracać.
OdpowiedzUsuńtakie kramy pamietam z dzieciństwa. świetna zabawa zawsze była jak się na nie wybieraliśmy
OdpowiedzUsuńMy w tym roku zwiedziliśmy na razie jarmarki w Gdańsku i Toruniu. Jeszcze kilka zaliczymy
OdpowiedzUsuńCudowne są tego typu jarmarki.
OdpowiedzUsuńi nasz ukochany Krecik <3
OdpowiedzUsuńByłam ostatnio na jednym fajna sprawa
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMy nie byliśmy. Taki jarmark to świetne przeżycie. Ja lubię takie kolorowe miejsca, byleby nie było nazbyt tłoczno, tak jak to w Wietnamie na ogół bywa.
OdpowiedzUsuńA tak w jeden dzień, czy w jeden weekend zwiedzić kilka z nich to byłoby przeżycie. Ile to można popodziwiać, pokosztować. A do tego spędzić radośnie czas. Cudnie. :)
UsuńCiekawa idea organizowania takich jarmarków, szkoda, że uczestnictwo w nich zaczyna wiązać się z niebezpieczeństwem ze strony szaleńców.
OdpowiedzUsuńWOW!!! Juz na pierwszy rzut oka mam wrażenie, że jest lepszy niż te , które widziałam w Poznaniu, czy nawet Wrocławiu :)
OdpowiedzUsuńPo takim spacerze odrazu pewnie święta czuć jakby bardziej :)
OdpowiedzUsuńJarmarki to swietna atrakcja dla całej rodziny ❤️
OdpowiedzUsuńKlimat świątecznych jarmarków kojarzy mi się ze wspaniałymi wiejskimi odpustami. I tu i tu jest milo
OdpowiedzUsuńMarzy mi się odwiedzenie takiego jarmarku. Byliśmy w tym roku w Krakowie, było wspaniale, ale nie da się ukryć, że krakowski jarmark przy tym, nie robi już wrażenia...
OdpowiedzUsuńAle cudownie. Też bym chętnie wzięła udział w takim jarmarku :)
OdpowiedzUsuńPięknie! My byliśmy dwa razy w Berlinie na jarmarkach. Cudownie spedzony czas przedświąteczny :)
OdpowiedzUsuńO rany, jak pięknie, jak kolorowo!
OdpowiedzUsuńDlatego też w przyszłą sobotę wybieram się na jarmark do Wrocławia. Kocham takie klimaty ♥
Pozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
WOW! Fantastyczny jarmark, musimy w przyszłym roku zrobić wyprawę gdzieś dalej.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia , a szczególnie te perwsze , cudowne są te figurki :-)
OdpowiedzUsuńCóż robić , tłumy , tłumy,
ale ludzie lubia jarmarki :-)
Ale atmosfera! Prawdziwa, wprowadzająca w Święta!
OdpowiedzUsuńNa jarmarkach Bożonarodzeniowych jest fantastycznie. Sami mieliśmy okazję się przekonać w ubiegłym roku. Wybraliśmy się większą ekipą do Berlina. Wynajęliśmy busa z grupą znajomych i wspólnie całymi rodzinami pojechaliśmy celebrować ten przedświąteczny czas. Dzieciaki podczas podróży nawet nie grymasiły, a czas podróżny umilały gry karciane i książki. O ich bezpieczeństwo zaś zadba niesamowite mało urządzenie Smart Kid Belt, które jest adapterem na pasów bezpieczeństwa. Dopasowuje on pasy zastane w aucie do wymiarów dziecka, dziecko podróżuje komfortowo i bezpiecznie. Wyjazd był cudowny, bawiliśmy się fantastycznie no i udało nam się zrobić fantastyczne zakupy drobnych upominków świątecznych dla bliskiej rodziny.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! Idziemy!
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji uczestniczyć w takich jarmarkach, ale mam nadzieję, ze to się zmieni, chociaż obecna sytuacja jest trochę nie sprzyjająca...
OdpowiedzUsuń