Kiedy Bąbel był malutki - grał na
garnkach, rondlach i pokrywkach. Wyciągaliśmy wszystkie "instrumenty"
z kuchennych szafek, układaliśmy na podłodze - a on dzierżył w garści wielką
drewnianą łychę albo chochelkę do mieszania zupy i uderzał nią z wielkim
zapałem, godnym prawdziwego wirtuoza ;) Nie powiem, by były to dźwięki
przyjemne dla naszych rodzicielskich uszu - ale patrząc na szeroki uśmiech na
jego twarzy dochodziliśmy do wniosku, że dla takiego widoku jesteśmy w stanie
wiele wycierpieć ;)
Potem był pierwszy muzyczny
zestaw z prawdziwego zdarzenia. Pamiętam jak dziś - Smily Play Gorące Rytmy ,
nadal zresztą dostępny w sprzedaży (TUTAJ). Pierwszy bębenek z
pałeczkami, tamburyn i marakasy. Do tego jeszcze tradycyjne drewniane cymbałki
i kastaniety w kształcie biedronek. Nasza domowa orkiestra rosła w siłę i
nabierała coraz przyjemniejszego brzmienia. Nauczyliśmy się kilku najbardziej
znanych przedszkolnych szlagierów - i wyśpiewywaliśmy je od rana do wieczora,
choć czasami trochę bez ładu i składu ;)
Aktualnie mamy w domu dorastającą gwiazdę rocka - tudzież innego gatunku muzycznego ;) Kiedy Bąbel dopadnie swoje muzyczne instrumenty od Smily Play - to wiemy, że będzie się działo ! W ruch idzie gitara z pianinkiem, skrzypce i saksofon - ale i tak największym powodzeniem cieszy się elektroniczna perkusja na statywie. Synek potrafi całymi godzinami siedzieć na dołączonym do niej wygodnym krzesełku, wciąż od nowa nagrywając i odtwarzając skomponowane samodzielnie melodie.
Kiedy ma ochotę pośpiewać - sięga natomiast po swój Mikrofon Będę Gwiazdą (ZOBACZ) - obowiązkowo z funkcją wzmacniania dźwięku i efektami świetlnymi, by poczuć się jak podczas występu na prawdziwej, dużej scenie :) Tymczasem, nasza domowa scena jest raczej kameralna - ale za to siedzi na niej najwierniejsza i najbardziej oddana publiczność. Mama, tata, dziadkowie i...pluszowe misie - oni nigdy nie gwiżdżą, zawsze proszą o bisy i nagradzają oklaskami ;) A jeszcze chętniej - sami przyłączają się do solisty i dają wspólnie zwariowany, rodzinny koncert ;)
Zdaję sobie sprawę, że wielu
rodziców zwyczajnie obawia się kupowania dziecku muzycznych gadżetów. Bo przecież hałas i
rwetes, bo „głowa kwadratowa”. Bo potem trzeba będzie wyciągać ze środka
baterie – i dla świętego spokoju udawać, że ulubiony instrument się zepsuł…Ale
wiecie co? W przypadku zabawek muzycznych Smily Play dźwięki są naprawdę niedrażniące i
szybko wpadają w ucho. Nie
doświadczycie tu żadnego trzeszczenia, rzężenia, kompletnie sfałszowanych tonów
czy innych dysonansów – a dziecko na pewno będzie miało podczas takich
muzycznych szaleństw mnóstwo frajdy :)
Jeżeli nadal się wahacie - pamiętajcie o tym, że dzięki muzyce :
* Pomagamy dziecku rozwijać pamięć i intelekt (np. poprzez powtarzanie konkretnej sekwencji dźwięków lub całej melodii) ;
* Wyrabiamy w nim podzielność uwagi - ponieważ często w trakcie gry na
instrumencie obie ręce wykonują zupełnie inne czynności, a dziecko
dodatkowo porusza się w rytm muzyki i podśpiewuje (to wbrew pozorom
wymaga naprawdę niezłej koncentracji i koordynacji) ;
* Możemy urozmaicać nasze codzienne zajęcia, jednocześnie poprawiając
estetykę ruchu i wyczucie rytmu (zabawy ruchowe przy muzyce : ćwiczenie
podskoków i marszu, klaskanie, wystukiwanie rytmu na ciele
dziecka, rytmiczne podrzucanie piłki itd.) ;
* Rozwijamy sprawność fizyczną i dużą motorykę, przyzwyczajamy dziecko do aktywności;
* Wspieramy również motorykę małą,podczas manualnego manipulowania przy instrumentach;
* Rozwijamy spostrzegawczość. Dziecko uczy się reagować na zmiany tempa
muzyki, jej cichsze i głośniejsze tony, ogólny nastrój melodii-oraz
wyłapywać podobieństwa i różnice pomiędzy utworami;
* Trenujemy koordynację ręka - oko, percepcję słuchową i wzrokową ;
* Ćwiczymy dziecięcą wyobraźnię oraz umiejętność abstrakcyjnego myślenia (szczególnie polecam "malowanie muzyki" - czyli po prostu tworzenie prac plastycznych, będących dziecięcą ilustracją i interpretacją danego utworu) ;
* Budujemy w dziecku większą pewność siebie, poczucie własnej wartości-oraz oswajamy lęk przed publicznymi wystąpieniami, które w życiu przedszkolnym i szkolnym z całą pewnością go nie ominą :)
A jak to jest u Was ze wspólnym muzykowaniem ?
Koncertujecie razem w domu ?
A może zapisujecie dzieci na jakieś dodatkowe muzyczne zajęcia ?
Najbardziej podoba mi się ten instrument podobny do bębenka :)
OdpowiedzUsuńU nas dzieciaki uwielbiają muzykę.czesto włączamy j@ głośno i szalejemy, ale chyba moja głowa nie zniosłaby dźwięku tyłu instrumentow
OdpowiedzUsuńSuper mały-wielki artysta, a zestawy tego rodzaju to znakomity pomysł na prezent, nie tylko dla własnych pociech. :) Świetnie podsumowałaś walory zabaw tego rodzaju. :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, bardzo fajnie zostały opisane zalety takich zabawek. Tak naprawdę nigdy się nad tym nie zastanawiałam, a one naprawdę dużo dają w rozwoju dziecka.
UsuńSympatyczny sposób na wciąganie dzieci w bogaty świat muzyki, na odnajdywanie własnych wyrazów artystycznych emocji. :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, u nas takie muzyczne zabawy zaowocowały szkołą muzyczną. :)
UsuńAle Synek ma super zabwe - wystarczy spojrzeć na jego uśmiech :) Mnie najbardziej ujęło zdjęcie, na którym podaje mikrofon Miśkowi :)
OdpowiedzUsuńSuper fotografie! Widać, jaką radochę ma mały z tych sprzętów. Moja córcia przepada za każdym instrumentem- czasem w domu do jej akompaniamentu śpiewam "Do wariatkowa jeden krok, jeden jedyny krok nic więcej
OdpowiedzUsuńDo wariatkowa jeden krok, trzeba go zrobić jak najprędzej..." ;)
Domowe koncerty to.. super pasja i świetna okazja do ciekawego spędzania wspólnych, rodzinnych chwil i takich życzę jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zabawki :) moja córka jest nieco młodsza ale myślę że z pewnością by sie nimi zainteresowała :) jak wszystkie dzieci jest małym odkrywcą :)
OdpowiedzUsuńJest szał! Moja córka też lubi tak się bawić i ma swoje instrumenty, ale gitary i saksofonu nie posiada :)
OdpowiedzUsuńCiekwa teraz są zabawki muzyczne :-)
OdpowiedzUsuńAle czy to nie za dużo hałsu ??
Pamiętam jak małemu kupilismy bębenek
i jeszcze szybciej musielismy wymysleć
jak mu to zabrać taki to był hałas nie do wytrzymania :-)))
Trzeba dawkować przyjemności ;) - dlatego na pewno nie pozwalamy Bąblowi włączać wszystkich zabawek na raz ;) A wgrane melodie są przyjemne, sama lubię ich słuchać - wczoraj po powrocie z przedszkola przetańczyliśmy razem pół dnia :)
UsuńZ takim muzykiem nie musisz wychodzić na koncerty :D Luksus i oszczędność :D
OdpowiedzUsuńBędąc dzieckiem uwielbialam wszystko co grało
OdpowiedzUsuńŚwietnie przedstawiłaś te produkty. Sama mam ochotę pograć ;)
OdpowiedzUsuńJasio narazie ma tylko cymbałki i bębęnek. Obydwa cieszą się jego zainteresowaniem.
Kiedy nadejdzie moment powiększenia naszego zaplecza muzycznego, będę pamiętać o instrumentach SMILY PLAY.
Moje dzieci lubiły takie zabawki a mikrofon nawet teraz zrobił by furorę
OdpowiedzUsuńU nas też jest całkiem sporo muzycznych zabawek. Jasiek uwielbia śpiewać. Ze smily play natomiast mamy drewnianą KOLEJKĘ. Jest świetna.
OdpowiedzUsuńZ zabawkowych instrumentów mamy poki co tylko cymbalki. Ale myślę o gitarze, bo tatą Ali gra na prawdziwej i Ala ciagle mu podbiera.
OdpowiedzUsuńA z tej firmy mamy serię do gotowania
Instrumenty są bardzo pomocne na wielu płaszczyznach rozwoju dziecka. Sama pochodzę z muzycznej rodziny i od wieku przedszkolnego gram na instrumentach przeróżnych, 12 lat spędziłam w szkole muzycznej i teraz studiuję muzyczny kierunek. Bardzo dobrze słyszeć, że Wasz Bąbel załapał smykałkę do muzyki. Muzyka bardzo pomaga w życiu! :)
OdpowiedzUsuńoch pamiętam te koncerty, świetny czas spędzony na zabawie
OdpowiedzUsuńSama chciałabym skrzypce! :) Super zestaw.Mój synek lubi grać na bębmnie. Miał też gitarę jednak od grania zepsuły się struny.Naprawdę świetne instrumenty.Świetnie grałoby się na nich razem :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę, nawet są moje ulubione skrzypce!
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że wszelkich grających zabawek unikąłam jak ognia :)
OdpowiedzUsuńAż przypomniałem sobie swoje dzieciństwo :) to były czasy
OdpowiedzUsuńJak to mówią muzyka łagodzi obyczaje ale tez pomaga maluchom w koordynacji ruchowej o wyrażaniu emocji nie wspominam bo to oczywiste. Świetny zestaw nam podoba sie gitara i skrzypce 😉
OdpowiedzUsuńFajne, kolorowe zabawki! :)
OdpowiedzUsuńPotworki maja keyboard i gitare podobna do tej Bablowej i jak zaczynaja "koncert", to uszy pekaja! :D Na szczescie amatorskie popisy sie koncza i Bi zaczyna nauke gry na skrzypcach. Moze za kilka lat zagra cos ladnego. ;)
..ale macie profesjonalny sprzęcior. My musimy jechać po cymbałki, bo nasza starsza córka koniecznie chce je dostać. Aż się boje tych koncertów ;)
OdpowiedzUsuńJuż widzę, jak moje dzieci by szalały ;-) Rewelacyjne zabawki!
OdpowiedzUsuńMy mamy pianinko w domu. Ale nie jest ono zbyt często używaną zabawką;) Największym powodzeniem cieszy się u nas konstruowanie maszyn, zabawa w gotowanie i samochody ;)
OdpowiedzUsuńTez mam w domu małego rock mana :) Z takiej gitary na pewno by się ucieszył :)
OdpowiedzUsuńmały muzykant
OdpowiedzUsuńhttps://emiwalkiria.wordpress.com/2018/09/14/niewiasta/
muzyka to ciekawa pasja. Zabawki Smily Play świetne jakościowo
OdpowiedzUsuńMultiinstrumentalista z Bąbla. Ja bardzo cierpię, bo Tygrys nie wykazuje zainteresowania muzyką, poza własnymi aranżacjami piosenek. A ja tak lubię sobie pograć na cymbałkach czy flecie :(
OdpowiedzUsuńMy też mamy w domu pokaźną kolekcję instrumentów muzycznych. Brakuje nam tylko perkusji :)
OdpowiedzUsuńKażdy sposób na wprowadzenie dziecko w świat muzyki jest dobry!
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem takie zabawki to genialny pomysł dla dzieci. :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na zabawki dla dziecka! Widać, że syn jest bardzo zadowolony! Moja córka niedawno miała urodziny i długo zastanawiałam się, co mogłabym jej podarować. W końcu przypomniałam sobie, że przecież uwielbia Psi Patrol, więc zamówiłam jej cały zestaw rzeczy związanych z tą serią.
OdpowiedzUsuń