Kosmetyki do makijażu -
kolorówka Revers Cosmetics
Odżywek do rzęs namnożyło się ostatnio na rynku całe
mnóstwo. Początkowo byłam wobec nich raczej nieufna - z czasem jednak
ciekawość we mnie zwyciężyła :) Serum przyspieszające wzrost rzęs Revers Long Vitalash ma docelowo sprawić, że moje rzęsy będą bardziej zagęszczone i dłuższe
nawet o kilka milimetrów. W tym celu konieczna jest oczywiście długotrwała,
systematyczna aplikacja - więc na razie trudno wypowiadać się o tak
daleko idących efektach. Póki co zauważyłam natomiast , że rzęsy są
zdrowsze, mocniejsze i mniej wypadają - w każdym razie nie znajduję ich
już tak często na policzkach. Dodatkowo odżywka nie szczypie w oczy, nie
podrażnia i nie wywołuje łzawienia jak jej poprzedniczka innej marki - a
cenowo wychodzi aż trzykrotnie taniej !
Swoją przygodę z konturowaniem twarzy rozpoczęłam w towarzystwie paletki Revers Pure Mineral Contour . To dzięki niej odkryłam, że zatuszowanie pewnych mankamentów urody -
oraz podkreślenie atutów, na których nam zależy - to tak naprawdę
całkiem prosta sprawa, polegająca na umiejętnym operowaniu bronzerem,
różem i rozświetlaczem w trzech różnych odcieniach. Trzeba tylko wiedzieć, w jakich konkretnych miejscach nałożyć poszczególne specyfiki
- żeby uwydatnić kości policzkowe, optycznie wysmuklić twarz czy nadać
blasku spojrzeniu. Na opakowaniu znajdziemy zresztą wszelkie niezbędne wskazówki od
producenta - więc nawet dla osoby początkującej nie będzie to zbyt
trudne i skomplikowane zadanie :)
Skoro już była mowa o rzęsach - nie zapominajmy również o brwiach :) Cienie do brwi Revers Eyebrow Set delikatnie je przyciemniają, pomagają nadać im odpowiedni kształt oraz
grubość. Jednocześnie są dobrze napigmentowane, nie osypują się i nie pylą
zbyt mocno - a wosk pozwala ujarzmić i ułożyć nawet najbardziej
niesforne włoski, dzięki czemu nie grozi mi zwichrowane spojrzenie a'la
Breżniew ;) Efekt utrzymuje się bez jakichkolwiek poprawek przez około
6-7 godzin - więc jak dla mnie jest w pełni satysfakcjonujący.
.
Nie wiem jak Wy - ale ja wręcz uwielbiam kreski na dolnej i górnej
powiece. Generalnie preferuję bardziej wyrazisty makijaż oczu -
natomiast na usta nakładam często jedynie delikatny błyszczyk. Revers Art Liner dzięki cienkiemu i precyzyjnemu pędzelkowi pozwala mi stworzyć
perfekcyjne kreski w zaledwie kilka sekund - bez konieczności
dokonywania wielokrotnych, mozolnych poprawek. Jego czerń natomiast jest faktycznie bardzo głęboka i intensywna - a nie rozmyta i wodnista do tego stopnia, że niemal transparentna...
Lakier do ust Revers Show Glow to jeden z najbardziej odważnych i najciemniejszych odcieni , jaki
posiadam w swoich zbiorach. Kupiłam go głównie z myślą o muzycznych
letnich festiwalach - ponieważ tak jak wspomniałam, na co dzień rzadko
podkreślam usta aż tak mocno. Kolor pięknie się mieni, lśni
brokatowymi drobinkami i pachnie słodko niczym owocowa guma balonowa.
Jak to bywa w przypadku błyszczyków - na ustach utrzymuje się tylko do
momentu, w którym czegoś nie zjemy. Ale w końcu na festiwale nie po to
się jeździ, żeby spędzać czas przy stanowiskach gastronomicznych - więc w
moje początkowe założenia wpisał się idealnie :)
Kosmetyki do twarzy -
mój niezastąpiony wakacyjny kwartet
Kiedy zaproponowano mi, żebym przetestowała kosmetyk sygnowany nazwiskiem samej Krystyny Jandy - poczułam się niesamowicie zaintrygowana i ciekawa, czy zrobi na mnie aż takie piorunujące wrażenie, jak Jej dotychczasowe kreacje aktorskie. Janda - dermoindukcyjny krem na dobranoc - to przede wszystkim kumulacja skoncentrowanych składników aktywnych, peptydów, ekstraktów roślinnych oraz esencji białych kwiatów (takich jak chociażby jaśmin, biała róża i stokrotka).
Dodatkowo twórcy kremu wykorzystali w nim innowacyjną technologię dermoindukcji oraz działanie tzw. szafirowego nośnika - który wydłuża i wzmacnia działanie peptydów w skórze, gwarantując poprawę jej elastyczności i jędrności w rekordowo krótkim czasie. Nawet jako osoba podchodząca z reguły bardzo sceptycznie do wszystkich "celebryckich" linii kosmetycznych - muszę przyznać, że ten krem naprawdę się Pani Krystynie oraz jej Zespołowi udał ! Już po kilku pierwszych użyciach moja skóra była wyraźnie nawilżona, gładka i aksamitna w dotyku. W trakcie dłuższego stosowania odnotowałam też jej większe napięcie i "gęstość" - a cała otoczka, piękny zapach i eleganckie opakowanie sprawiły, że każda aplikacja kosmetyku była dla mnie czystą przyjemnością :)
Natura Sibierica Northern Soap to czarne mydło, z którym zetknęłam się po raz pierwszy jako uczestniczka warsztatów kosmetycznych na See Bloggers. Od tamtej pory praktycznie się z nim nie rozstaję - i przyznaję szczerze, że zdarza mi się stosować je nawet częściej, niż zalecane przez producenta 2 razy w tygodniu. Formuła mydła oparta jest na aktywnym węglu - który już dawno dał się poznać wszystkim kosmetykoholiczkom jako składnik doskonale oczyszczający, wygładzający i zwężający pory. Oprócz tego znajdziemy w składzie również unikalną mieszankę syberyjskich ziół - które działają przeciwzapalnie, antybakteryjnie, przywracają skórze utracony blask i ładny koloryt. Całość nie zawiera parabenów, SLS-ów i innych niepożądanych substancji - natomiast nakładanie kosmetyku ułatwia dołączona do niego niewielka gąbeczka.
Lirene Lab Therapy - miodowa maska do masażu twarzy - to kosmetyk, który nie tylko odżywia moją skórę, ale również motywuje mnie do pewnych dodatkowych działań. Jego stosowanie nie polega wyłącznie na nałożeniu maseczki na twarz - ale również na wykonaniu relaksującego automasażu, usprawniającego przenikanie dobroczynnych składników do głębszych warstw naskórka. Poza niwelowaniem już istniejących zmarszczek - masaż ma również za zadanie zapobiegać powstawaniu kolejnych, rozluźniać mięśnie twarzy i pobudzać krążenie krwi oraz limfy w skórze. A towarzyszący temu piękny miodowy zapach - poezja !
Biotaniqe Pure Detox to kolejny kosmetyk na bazie aktywnego węgla (tym razem - bambusowego). Zgarnięty "na próbę" z rossmannowskiej półki z promocjami - sprawdził się tak świetnie, że aktualnie zaopatrzyłam się już w trzecie opakowanie. Przyznaję bez bicia, że mam swoją małą obsesję na punkcie bardzo dogłębnego oczyszczania twarzy - więc wykorzystuję bez oporów jego wszystkie trzy zastosowania : peeling, myjący żel oraz maskę. Zawarte w nim drobinki są stosunkowo niewielkie i lekko wyczuwalne, lecz bardzo skuteczne - a dodatek glinki kaolinowej działa ściągająco, odświeżająco i wspaniale wysusza wszelkie niedoskonałości.
A jakie kosmetyki sprawdziły się u Was tego lata ?
Macie na swoim koncie jakieś nowe, urodowe odkrycia ? :)
Chyba się skuszę na tą odrzywke do rzęs ��
OdpowiedzUsuńMam paletke do konrurowania i muszę powiedzieć, że nie miałam lepszej.
OdpowiedzUsuńTa maseczka złota dziwnie grzeje mi twarz :) Preparat do rzęs bardzo by mi się przydał! Reszty nie znam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za rekomendacje. Oby tylko kremy nie uczulały bo ja mam bardzo wrażliwą cerę... Jeżeli chodzi o rzęsy to u mnie najlepiej sprawdza się olejek rycynowy ;)
OdpowiedzUsuńprodukt 3w1 od Biotaniqe mam i całkiem lubię :)
OdpowiedzUsuńZnam i lubię Jandę ;-)
OdpowiedzUsuńCienie do brwi!! Dzięki :) używałam do tej pory "mascary" do brwi, ale nie byłam do końca zadowolona z tego, a i akurat mi się skończyło, więc biorę to! dzięki za polecenie :)
OdpowiedzUsuńJandę stąd lubię najbardziej
OdpowiedzUsuńCzarne mydło bardzo mnie zainteresowało.
OdpowiedzUsuńCzarne mydło?! Czuję się zachęcona!
OdpowiedzUsuńDużo dobrych opinii czytałam o czarnym mydle - chyba pora go przetestować :) Krem Krytyny Jandy kupiłam teściowej na urodziny i była nim zachwycona, a to wymagają użytkowniczka kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowało mnie to serum do rzęs! Musze się za nim rozglądnąć :)
OdpowiedzUsuńO odżywce słyszałam wiele dobrego moja mama jej używa i jest z niej zadowolona :) trio do konturowania wygląda super jednak bronzer byłby dla mnie za ciemny bo jestem bardzo blada :)
OdpowiedzUsuńLong 4 Lashes - nie zamienię go na nic innego! Produkt, który zaczęłam używać po tym, jak odstawiłam doczepianie rzęs.
OdpowiedzUsuńRzęsy mam długie i gęste bez chemii i sztucznej firanki! Polecam gorąco.
Mega pomadka! Ten kolor! <3
OdpowiedzUsuńŚwietne są te kosmetyki! :) Bardzo lubię wszelkie kosmetyki firmy Revers są naprawdę super 😊 Cienie śliczne sama muszę takie nabyć ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wszystko opisałaś. Sama nie używam tego typu kosmetyków, ale dla kogoś na pewno przydatny post. No i ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMyślałam że te ciebie są do powiek ale do brwi sama używam i bardzo ładny nadają efekt
OdpowiedzUsuńNie znam ani jednego z tych kosmetyków, ale nic dziwnego, bo ja bardzo w tyle w tych tematach ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra marka
OdpowiedzUsuńpalete do konturowania mam i bardzo ją polecam
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam nic z wymienionych przez Ciebie produktów, ale to czarne mydło i krem jandy wyglądają naprawdę ciekawie! Sama używałam syberyjskiego czarnego mydła, które mogę polecić. Jeśli chodzi skład różnica jest bardzo duża, widać to chociażby po samej konsystencji.
OdpowiedzUsuńZ wymienionych przez Ciebie produktów znam tylko czarne mydło Natura Siberica i przyznaję - jest genialne! Polecam również inne kosmetyki tej firmy, zwłaszcza te z aktywnym węglem :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym czarnym mydłem, bardzo lubię takie wynalazki :) Ja ostatnio robiłam tuning zwykłego żelu Under20 właśnie węglem aktywnym i sodą oczyszczoną. Efektem jest niezwykle gładka cera oraz zużywanie zasobów łazienkowych. Jestem teraz na etapie porządków w mieszkaniu i wykorzystuję to, co jest pod ręką - a jest tego mnóstwo!
OdpowiedzUsuńSporo produktów mnie bardzo zainteresowało. Między innymi ta miodowa maska :D
OdpowiedzUsuńKosmetyk od Natura Siberica mnie bardzo zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńMusze wyprobowac jakas odzywke do rzes, bo strasznie mi wypadaja.
OdpowiedzUsuńJa w te wakacje ostro wzielam sie za odzywienie paznokci u rak. Nagle zrobily sie naprawde slabe i lamliwe. Pomalu widze efekty...
same ciekawostki widze ze preferujemy ten sam sty makijazu. ja tez lubie mocne oko i delikatne usta
OdpowiedzUsuńJa też zaczynam swoją przygodę z konturowaniem. Na razie idzie mi kiepsko, ale mam nadzieję, że dojdę do wprawy :)
OdpowiedzUsuńMuszę zakupić odżywkę do rzęs, bo niestety aktualnie moje rzęsy błagają o pomstę do nieba...
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi , że miałam zrobić dziś peeling twarzy :)
OdpowiedzUsuńU mnie nic nowego. W sumie najbardziej potrzebowałam balsamu nawilżającego po intensywnym opalaniu tego lata :)
Dużo masz tych hitów. U mnie właśnie w tym roku było ich zdecydowanie mniej, ale zauważyłam, że z roku na rok bardziej stawiam na pielęgnację i widzę, jak moja skóra na buzi się poprawiła.
OdpowiedzUsuń