Że świat bywa paskudny, życie niesprawiedliwe , a ludzie potrafią być
naprawdę podli, interesowni i zawistni - o tym jeszcze pewnie
niejednokrotnie będzie miał okazję się przekonać...Tak jak zresztą każdy
z nas, kiedy po raz pierwszy zderzyliśmy się z brutalną, dorosłą
rzeczywistością - i boleśnie obiliśmy sobie tyłki, spadając z wysokości
naszych ideałów...
Dlatego dzisiaj razem z nim jestem w bajce. Odwlekam ten moment
konfrontacji ze światem jak najdłużej - i odpycham go jak najdalej od
nas. Nie trzymam pod kloszem - ale staram się zwracać uwagę na to, co dobre, piękne i wartościowe. Zaklinam i zatrzymuję w sercu i pod powieką ten dzisiejszy obrazek -
w którym tylko żółte pola rzepaku, śmigający pomiędzy nimi słomkowy
chłopięcy kapelusz i spełnione na kartach książki marzenie o tym, by
zostać strażakiem...
Jestem w bajce - a może raczej w naszej prywatnej mydlanej bańce ?
Codziennie rano budzimy się, jemy śniadanie, idziemy pospacerować boso
po rosie, zerwać kwiaty na łące albo poobserwować sarny w lesie. Blisko
natury, wsłuchujemy się w śpiew ptaków i szum płynącej tuż za domem
rzeki. Nasz tryb życia póki co nam na to pozwala - ale jednocześnie
zdaję sobie sprawę, że kiedyś ta bańka pęknie. Mimo wszystko - chcę
zachować te najpiękniejsze wspomnienia, uchronić je i przekazać jako
jeden z przyszłych najważniejszych Fundamentów.
Chcę, by wiedział, jak bardzo błękitne potrafi być niebo. Jak
oszałamiająco pachnie bez, jak zabawnie rechocze żaba - i jak cudownie
potrafią szeleścić liście pod stopami. Chcę , żeby obserwował ślimaki
winniczki - które niczym prawdziwi cyrkowi akrobaci balansują na trawie
jak na zawieszonej wysoko linie. Chcę, by miał dobre dzieciństwo - pełne
miłości, podróży i książek. Głęboko w sercu wierzę, że w przyszłości
przełoży się ono na dobre i spełnione dorosłe życie.
Cieszę się, że kontakt z naturą nie jest dla niego szokiem - jak dla wielu innych znanych nam dzieci - tylko czymś normalnym, oczywistym i znajdującym się bardzo wysoko na naszej rodzinnej liście priorytetów. Tak bardzo odpowiada nam idea Childhood Unplugged ! "Dzieciństwo z wyciągniętą wtyczką" - które trzyma się raczej z daleka od telewizji, komputera i innych technologii, a inspiracji poszukuje głównie w przyrodzie i literaturze...
Jeśli dodatkowo jest to literatura spersonalizowana - z dzieckiem w roli głównego bohatera, z jego imieniem na okładce oraz zdjęciem pojawiającym się na kolejnych stronach - to już chyba niczego więcej do szczęścia nie trzeba ! :) Można nie tylko poczytać o własnych pasjonujących przygodach - ale dodatkowo uwierzyć, że marzenia naprawdę mają szansę się spełnić ! Trzeba tylko "trochę" im pomóc i dać motywacyjnego kopniaka ! A nawet jeśli potem postanowi pójść jednak zupełnie inną życiową drogą - to mam wielką nadzieję, że będzie z rozrzewnieniem wspominać ten majowy dzień w rzepakowym polu, kiedy cały świat był w zasięgu jego drobnych, dziecięcych dłoni...
Spersonalizowane bajki z Waszym dzieckiem w roli głównej,
zgrabnie wkomponowanymi zdjęciami i imieniem -
do kupienia na Jestemwbajce.pl :)
Mamy podobna bajkę i moj syn ja uwielbia bo jedt głównym bohaterem opowieści. To rewelacyjny pomysł.
OdpowiedzUsuńGenialne zdjęcia, a książeczka zesoba w roli glownej to faktycznie marzenie wielu dzieci.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!
OdpowiedzUsuńCo do dzieciństwa bez komputera i innych bzdetów - kiedy na byłam dzieckiem, to normalnie bawiliśmy się na podwórku, rozmawialiśmy ze sobą, mimo, że były to początki telefonów, więc zawsze jakieś tego typu urządzenie od czasu do czasu było częścią zabawy. Teraz, gdy patrzę na pięcioletnie dzieci klikające coś na tabletach to przeraża mnie to, dlatego podoba mi się twój pomysł, żeby ograniczyć tę „technologię”. Mi czytanie książek wyszło na dobre ;) Z książeczek dla dzieci polecam „Akademię Pana Kleksa” - ja byłam w niej jako dziecko zakochana. Zobaczysz, twoja pociecha będzie Ci kiedyś wdzięczna za takie „naturalne” wspomnienia ;)
Pozdrawiam,
Posy
Świetna sprawa! Na kartach ksiażki spełniają się marzenia, a w przyszłości życzę spełnienia w realu :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są wręcz bajeczne a tego typu ksiazki są cudowną pamiątka dla dziecka. Mamy jedną z takiej serii o kotku. Jasiek wciąż nie może uwierzyć, że jest w ksiazce.
OdpowiedzUsuńOstatnio często fotografuję podwórkowe trzepaki. Opuszczone, zapomniane i wzgardzone. Kiedyś będzie z tego mały fotoreportaż, w zasadzie o moim dzieciństwie, które rozgrywało się w takim miejscu. To był czas na odpoczynek, złapanie oddechu i rozmowy...czy współczesne dzieciaki potrafią rozmawiać? Czy już tylko bezmyślnie wpatrują siew ekran komórki. W weekend wchodziliśmy na Łysicę, szczyt niby niski, ale w ostatnim etapie dość wymagający, pod nogami skały tworzące gołoborza, pięknie wokół, majestatycznie. Co robią dzieciaki zabrane przez rodziców na wycieczkę? Poraziło mnie jedno zdanie matki do córki - kochanie proponuję ci schowanie komórki do torebki. Proponuję to słowo klucz w wychowaniu bezstresowym.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na prezent :) Podoba mi się też skupienie na dobrych rzeczach - dzięki temu być może faktycznie będzie dobrze wspominać dzieciństwo :)
OdpowiedzUsuńwoooow, świetna pamiątka :) I świetny pomysł twórców książeczek.
OdpowiedzUsuńAle super pomysł z tą książką!!! Samą nazwę Childhood Unplugged pierwszy raz słyszę, ale idea zdecydowanie godna naśladowania.
OdpowiedzUsuńZdjęcia w rzepaku-kocham ich urok!
OdpowiedzUsuńWow genialna ksiazeczka <3
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post, aż miło poczytać :) Zawsze jak zaglądam na Twojego, to znajdę coś nowego i mogę się czegoś ciekawego dowiedzieć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do oglądania nowych wzorów innowacyjnych kocyków dla dzieci z wielowarstwowej bawełny - tym razem w kotki :) https://edreamsstyle.wordpress.com/
Fajne są te personalizowane czy to książeczki, piosenki czy filmy, w których maluch może sobaczyć siebie...Świetne pomysły na prezent!
OdpowiedzUsuńRany, ale piękne foty! A my na Podhalu nie mamy pól rzepaku :(
OdpowiedzUsuńWOW PIEKNE ZDJĘCIA. Co do ksiązki bardzo mi się ten pomysł podba.
OdpowiedzUsuńPiękny wpis!
OdpowiedzUsuńJednym z największych uroków macierzyństwa jest dla mnie to, że przeżywam dzieciństwo po raz drugi - tym razem z moim synkiem. Mam nadzieję, że jego dzieciństwo będzie równie piękne, jak moje :)
Na rozczarowania jeszcze przyjdzie czas... Było tych rozczarowań trochę w moim życiu. Mam to, co najważniejsze i najpiękniejsze, ale tych mniej ważnych rzeczy też chciałabym trochę mieć... Mam nadzieję, że mojemu synkowi pod pewnymi względami poszczęści się w życiu bardziej niż mnie. Jednocześnie nie chciałabym, żeby to przerodziło się w realizowanie moich niespełnionych ambicji poprzez niego. Póki co, moje ambicje są nadal moimi. I jeszcze nie powiedziałam, że mi się nie udało :) A on niech ma swoje cudowne, niezmącone niczym dzieciństwo i marzenia, w których będę go wspierać :)
bardzo mi się podoba sformułowanie o dzieciństwie unplugged! kupuję :) to o czym piszesz jest mi bardzo bliskie (aczkolwiek do saren mamy daleko ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wyciągnięcie wtyczki dla dzieci uzależnionych od technologii oznacza bardzo drastyczne pęknięcie bańki mydlanej. Ale jeszcze parę lat temu rodzice nie byli świadomi związanych z tym zagrożeń.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękny tekst i piękny pomysł na piękny prezent. Szczęściarz Igorek :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, nie wiedziałam, że są takie personalizowane opowieści :)
OdpowiedzUsuńDziecku trzeba pozwolić być dzieckiem. Bajki są genialne
OdpowiedzUsuńWarto marzyć jako dziecko i dorosły
OdpowiedzUsuńSuper sesja, a książka wzbogaca wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taki pomysł, fantastyczna pamiątka, a przy tym mnóstwo czytelniczej frajdy. Do takiej spersonalizowanej książeczki uśmiechnie się nawet dzieciak, który jeszcze nie odkrył w sobie pasji czytania. :)
OdpowiedzUsuńSlyszalam juz o tych ksiazkach. Swietna sprawa! :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowa książka , na pewno dzieciom się podoba być bohaterem książki :-)
OdpowiedzUsuńNo na to bym chyba nie wpadła o.O
OdpowiedzUsuńAle mega są takie ksiazki
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa forma książeczki! Chyba pomyślę o podobnej dla swojego synka :) Ciekawe jakim bohaterem chciałby być? Myślę, że spodobałaby mu się wersja albo właśnie z wozem strażackim albo coś z traktorem bo ewidentnie te pojazdy uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń