Czytanie z dzieckiem to nasz stały, codzienny rytuał - niezależnie od
pory roku.
A jednak, tegoroczna wiosna jest dla nas czasem szczególnie
obfitującym w wartościowe lektury
- dlatego z wielką
przyjemnością dzielimy się nimi z Wami na naszym blogu :)
Joanna Gwis, Eliza Piotrowska
" Jajo..." to jest po prostu książka z jajem - albo książka, która ma jaja (jak kto woli) ;) Dowiemy się z niej nie tylko tego, ile jaj rocznie
znosi przeciętna kura - ale również na czym polega kobiece
jajeczkowanie, jak wykonać interesujące jajeczne eksperymenty oraz jak zmieniały się opinie dotyczące diety bogatej w jaja na przestrzeni lat.
Poznamy też sprytne sposoby na ponowną eksploatację jajecznej skorupki -
a także przydatne informacje dotyczące ekologii, przepisy na dania z
jajek, sposoby ich zdobienia i malowania oraz popularne idiomy, poglądy
filozoficzne i obrzędy magiczne, związane z jajkami i ich
wykorzystaniem. Nie zabraknie również tematu jajek w sztuce - ponieważ inspirowali się nimi nawet tak wybitni twórcy, jak chociażby znany wszystkim Salvador Dali !
Mówiąc krótko - kompleksowy jajeczny album, idealny na nadchodzącą Wielkanoc :)
Tomasz Kowal
"Kraina Robotów" to książeczka obrazkowa - a zarazem niesamowicie
interaktywna. Sympatyczny Robik postanawia odwiedzić swojego przyjaciela
Tobika , mieszkającego w zupełnie innych rejonach miasta. Po drodze
przeżywa najróżniejsze przygody, pokonuje wiele przeszkód, rozwiązuje
niezliczone łamigłówki i przemierza mnóstwo skomplikowanych labiryntów.
We wszystkim pomagają mu rzecz jasna bystre oczy najmłodszych,
spostrzegawczych czytelników - którzy przeprowadzają go krok po kroku
przez kolejne karty i towarzyszą mu podczas całej jego wyprawy. Odnajdują też wspólnie ukryte na ilustracjach przedmioty ,
poznają poszczególne dzielnice i okolice - a w razie ewentualnych
problemów mogą zawsze zajrzeć na ostatnie strony , gdzie znajdą wszelkie
stosowne wskazówki i podpowiedzi.
Czapki z głów dla autora, ilustratora i pomysłodawcy - Tomasza Kowala. Narysować coś takiego - te wszystkie plątaniny dróg, meandry ulic i nawet najdrobniejsze szczegóły zaprezentowanego w książce miasta robotów - to jest naprawdę wyższa szkoła jazdy, wymagająca ogromnej wyobraźni i dbałości o detale !
Angela Nanetti
To jedna z najpiękniejszych i najbardziej wzruszających książek o
śmierci, starości i przemijaniu, jakie miałam okazję do tej pory
przeczytać. Jej kilkuletni bohater snuje wspaniałą, nostalgiczną opowieść o swojej
rodzinie i dzieciństwie spędzanym częściowo na wsi. Ja natomiast (chcąc ,
nie chcąc) - odnajduję w niej bardzo znajome i bliskie mi fragmenty
oraz strzępki zdarzeń, widząc w poszczególnych postaciach moich kochanych dziadków, z którymi zawsze łączyła mnie szczególnie bliska i zażyła
więź.
Książka ta jest dla nas niestety bardzo aktualna - ponieważ we wrześniu
ubiegłego roku pożegnaliśmy Bąblowego pradziadka i po raz
pierwszy przyszło nam oswajać synka z tematem umierania oraz tego
przypuszczalnego "czegoś", co dzieje się z człowiekiem po
śmierci....Pozycja autorstwa Angeli Nanetti ofiarowała nam najwspanialszą i
najwłaściwszą (moim zdaniem) odpowiedź na to trudne pytanie - dzięki
której zdecydowanie łatwiej pogodzić się ze stratą i zachować o zmarłych
te najpiękniejsze, pełne miłości wspomnienia.
Astrid Lindgren
Książki Astrid Lindgren to już niekwestionowana klasyka
literatury dziecięcej. Jeżeli urzekły Was przygody Pippi Pończoszanki ,
Dzieci z Bullerbyn, Emila ze Smalandii czy Lotty z Ulicy Awanturników -
to również "Dzieci z Wyspy Saltkrakan" zjednają sobie Waszą sympatię :)
Rodzina Melkersonów - złożona z ojca oraz czwórki jego temperamentnego potomstwa - postanawia opuścić na jakiś czas wielkomiejski Sztokholm i spędzić wakacje na tytułowej wyspie. Na miejscu poznają kolejne interesujące, niezwykle charakterystyczne osobistości - i przeżywają razem z nimi wiele wspaniałych, niezapomnianych przygód.
Rodzina Melkersonów - złożona z ojca oraz czwórki jego temperamentnego potomstwa - postanawia opuścić na jakiś czas wielkomiejski Sztokholm i spędzić wakacje na tytułowej wyspie. Na miejscu poznają kolejne interesujące, niezwykle charakterystyczne osobistości - i przeżywają razem z nimi wiele wspaniałych, niezapomnianych przygód.
To książka pełna rodzinnego ciepła. To książka pełna szalonej,
beztroskiej i niczym nieskrępowanej zabawy. To książka przywodząca na
myśl ideał dzieciństwa z dawnych lat - z dala od telefonu i gier
komputerowych, za to bliżej natury i siebie nawzajem. To obraz
dzieciństwa, który obecnie może wydawać się wielu osobom nieco
"patologiczny" - bo teraz przecież dzieciństwo musi być dobrze ułożone,
od linijki i podporządkowane pewnym konkretnym wymogom i kryteriom...Ale
jednocześnie to obraz, za którym osobiście bardzo tęsknię - i będę
robiła wszystko, by nasz synek tej dziecięcej świeżości i nieskrępowanej
radości przedwcześnie nie utracił.
Królik Franek i problem krótkiego ogonka
Marta Krzemińska
Marta Krzemińska
Tu mamy do czynienia z książeczkami bardzo niepozornymi i niewielkimi
objętościowo - lecz poruszającymi niezwykle istotne kwestie i opisujące wydarzenia mające miejsce w życiu każdego kilkulatka.
Królik Franek to początkujący przedszkolak. Musi nauczyć się jeszcze wielu rzeczy , jeśli chodzi o relacje z rówieśnikami, dorosłymi oraz generalnie o szeroko pojętą socjalizację. Nie zawsze potrafi poradzić sobie ze swoimi negatywnymi emocjami, zdarza mu się nie akceptować swoich porażek oraz cudzej odmienności. Na szczęście ma obok siebie starszą siostrę, rozsądnych nauczycieli i kochających rodziców - i oni wszyscy naprowadzają go na właściwe tory, uczą stosownych reakcji, zachowań i tolerancji dla własnych słabości oraz "inności" kolegów.
Królik Franek to początkujący przedszkolak. Musi nauczyć się jeszcze wielu rzeczy , jeśli chodzi o relacje z rówieśnikami, dorosłymi oraz generalnie o szeroko pojętą socjalizację. Nie zawsze potrafi poradzić sobie ze swoimi negatywnymi emocjami, zdarza mu się nie akceptować swoich porażek oraz cudzej odmienności. Na szczęście ma obok siebie starszą siostrę, rozsądnych nauczycieli i kochających rodziców - i oni wszyscy naprowadzają go na właściwe tory, uczą stosownych reakcji, zachowań i tolerancji dla własnych słabości oraz "inności" kolegów.
Franek niejednokrotnie na własnej skórze przekonuje się, jak to jest być
odrzuconym czy ocenionym po pozorach - co jeszcze lepiej pozwala mu
zrozumieć, jakich zachowań i reakcji powinien unikać w stosunku do
innych osób. Myślę, że każdemu dziecku taka lekcja pokory jest bardzo
potrzebna - by dostrzec, że relacje międzyludzkie nie zawsze należą do
prostych i nieskomplikowanych. Często trzeba zainwestować wiele wysiłku w
ich naprawę - albo nawet poświęcić własne ego, by je pielęgnować.
Agata Widzowska
"Psierociniec" to seria książeczek, które teoretycznie są od siebie
zupełnie odrębne i dotyczą przygód wielu różnych czworonożnych
bohaterów. Mimo wszystko, łączy je ze sobą właśnie tytułowe miejsce - a
więc schronisko dla psów, w którym zwierzęta raz odnajdują swój
bezpieczny azyl, a innym razem pakują się w jeszcze większe tarapaty.
W pierwszej z książeczek czworonożny Remik gubi się swojej ludzkiej rodzinie - i w wyniku interwencji rakarza stosunkowo szybko trafia do schroniskowego boksu. Okazuje się, że życie w Psierocińcu ma dla niego zarówno swoje plusy, jak i minusy. Z jednej strony - poznaje tam swojego najlepszego psiego przyjaciela. Z drugiej - pada ofiarą szyderstw i fizycznej przemocy ze strony dominujących buldogów, wilczurów i dobermanów...Przełomowy okazuje się dla niego natomiast moment, w którym odkrywa w sobie pewien niezwykły dar - ale tego już Wam nie zdradzę, musicie doczytać sami ;)
Druga opowieść to natomiast historia zabawnego, ciut niezdarnego Budzeła - który raptem traci węch i postanawia wyruszyć w daleką podróż w celu jego odnalezienia. Szuka go w lesie, na łące oraz w rzece - poznając jednocześnie wielu przyjaźnie nastawionych mieszkańców tych środowisk - ale węch uparł się i za nic w świecie nie chce do niego wrócić. Dopiero pobyt w Psierocińcu i spotkanie z Remikiem sprawia, że pies odnajduje swój dom - a jednocześnie przypominają mu się wszystkie znajome, ukochane zapachy. Tylko potęga przyjaźni, miłości i wzajemnego oddania - potrafią zdziałać takie cuda !
Książeczki Agaty Widzowskiej urozmaicone są nie tylko kolorowymi ,
atrakcyjnymi dla oka ilustracjami - ale również wplecionymi w tekst
piosenkami i wierszykami , adekwatnymi do konkretnych sytuacji i
stworzonymi przez naszych psich poetów. Dzięki temu lektura z pewnością
nie będzie dla małego czytelnika nużąca i monotonna - ponieważ taki zabieg doskonale
sprzyja najróżniejszym modulacjom głosu, zabawom tekstem czy nawet wspólnym śpiewom
:)
A jakie są Wasze ulubione tytuły na wiosnę ?
Podrzućcie swoje propozycje w komentarzach -
a my na pewno chętnie z nich skorzystamy :)
Świetne nowości, my również mieliśmy przyjemność zapoznać się z książeczkami z serii "Psierociniec" :)
OdpowiedzUsuńMusze zaproponować córce książkę Astrid Lindgren :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Astrid Lindgren. Nawet teraz zdarza mi się wracać do nich raz na jakiś czas. "Dzieci z wyspy Saltkråkan" też chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńrewelacyjne nowości:) Astrid oczywiście nie jest mi obca, reszty pozycji nie kojarzę, musiałam przeoczyć:)
OdpowiedzUsuńCo prawda dzieci jeszcze nie mam, ale wiem że będę im czytała książki Astrid Lindgren :)
OdpowiedzUsuńJajo i kraina robotow mamy na naszej liście
OdpowiedzUsuńNie czytam tego typu literatury, ale wierzę, że dla dziecka to super książki :)
OdpowiedzUsuńWszystkie fajne :))) Jak to z NK!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne książki i wszystkie chcielibyśmy mieć w naszej biblioteczce
OdpowiedzUsuńniby książki dla dzieci a ja sama chętnie przeczytałabym tę o o dziadku oraz dzieciach z wyspy.
OdpowiedzUsuńCiekawostki o jajach też fajny temat :)
Króliki mnie oczarowały, piękne ilustracje!
OdpowiedzUsuńMy też czytamy bajki, mnóstwo bajek, bo ja jestem uzależniona od książek (zawsze chciałam mieć swoją małą biblioteczkę - taki osobny pokój z bujanym fotelem, małą lampką i mnóstwem książek na ścianach). Teraz odkupiłam od koleżanki chyba 11 nowych pozycji, które dzielnie będą nas uczyć, bawić i urozmaicać nam wspólny czas :)
OdpowiedzUsuńSkro święta wielkanocne to musi być i jaj i królik :-))
OdpowiedzUsuńMiało być jajo :-)
UsuńA swoja drogą, to bardzo tematycznie obszerna ta książeczka :-)
Jajo będę musiała kupić 😊
OdpowiedzUsuńTen album w tłumaczeniami jajecznymi wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńświetne!!!
OdpowiedzUsuńWszystkie pozycje niezwykle ciekawe. Pięknie wyglądają
OdpowiedzUsuńNiektóre, to sama z chęcią bym przeczytała / obejrzała :)
OdpowiedzUsuńWypatrzylam kilka perełek chyba będzie prezent od zajączka dla córki
OdpowiedzUsuńJako dziecko uwielbiałam książki Astrid Lindgren :)
OdpowiedzUsuńwiększośc z wymienionych przez Ciebie pozycji już mamy. Zaciekawił mnie natomiast Królik Franek - śliczne ilustrację, zapewne moim dziewczynom bardzo by przypadł do gustu
OdpowiedzUsuńMamy Jajo i Roboty, bardzo fajne książeczki. Za resztą dopiero musimy się rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńWszystkie propozycje wydają się ciekawe. W ogóle zaszczepianie od małego chęci sięgania po książki na pewno dobrze zaprocentuje w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńKraina Robotow na pewno zachwycilby sie Nik! A Psierociniec to pozycja idealna dla Bi! Moj tata jest akurat w Polsce, chyba musze sie usmiechnac do siorki zeby przeslala kilka fajnych pozycji przez dziadka! ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie propozycje bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńU nas cały czas się sprawdzają książeczki z serii "banda piratów" a także książeczki autorki Le Khoa :)
OdpowiedzUsuńTych wiosennych nowości na rynku ksiązkowym dla najmłodzych jest całe mnóśtwo i to jedne fajniejsze od drugich.
OdpowiedzUsuńU nas już półki uginają się od książek, ale przecież od przybytku głowa nie boli. Mimo tego, moja Myszka ostatnio poprosiła żeby zabrać ją do biblioteki, bo "przecież musi poznawać taż inne książki" :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych książeczek ale wydają się być interesujące. Szczególnie zaciekawiła mnie książeczka ,,Psierociniec". Od najmłodszych lat lubiłam książeczki ze zwierzakami. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że wiele książek dla młodszych czytelników kusi nie tylko ich, ale także tych starszych, sama chętnie zaglądam do takich publikacji, podziwiam oprawę graficzną, pomysły na fabułę i styl nawiązywania kontaktu z czytelnikiem. :)
OdpowiedzUsuńSuper książki! ;) Moim chłopcom chyba najbardziej spodobałaby się kreina robotów ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie wyglądają pięknie, a mnie najbardziej podoba się Królik Franek :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wybieramy podobne pozycje książkowe. ;) O dziadku to mnie bardzo wzruszyła ta książeczka
OdpowiedzUsuńKsiążki Astrid to moje dzieciństwo! <3
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam Psierociniec, rewelacyjna ksiazka i na pewno kupie inne z tej serii :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńPsierociniec bradzo mnie zainteresował
Lubimy książki Astrid Lindgren, pomimo że nasza biblioteczka pęka w szwach z chęcią przygarnęłabym takie nowości :)
OdpowiedzUsuńZajączek się postarał :) Świetne lektury.
OdpowiedzUsuńNa "Jajo" poluję i myślę, że niedługo do nas trafi bo córka jak nie ma ochoty rozmawiać mówi "jajo". Spodoba jej się :)
OdpowiedzUsuń