Książeczki o Puciu to pozycje, których pewnie
większości rodziców nie trzeba przedstawiać. Ta logopedyczna seria
stała się już wręcz kultowa - i moim zdaniem powinien zaopatrzyć
się w nią każdy rodzic, mający na uwadze prawidłowy rozwój mowy
swojego dziecka.
Dwie wcześniejsze książeczki z serii traktowały raczej o bardzo
podstawowych, fundamentalnych kwestiach. Były przeznaczone dla
najmłodszych czytelników, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z
mówieniem, poznają pierwsze słowa oraz ich znaczenia.
Część trzecia -
"Pucio i ćwiczenia z mówienia, czyli nowe słowa i zdania " - to już natomiast nieco bardziej zaawansowany poziom.
Kolejna ciekawa historia z życia Pucia i jego rodziny zachęca
dziecko do bardziej złożonych odpowiedzi na pytania, snucia
własnych opowieści - oraz posługiwania się rozbudowanymi, pełnymi
zdaniami.
W części tej Pucio wraz z rodzicami i rodzeństwem odwiedza
wujostwo mieszkające w górach - a tam zdecydowanie jest o czym
opowiadać, ponieważ każdego dnia chłopczyk poznaje jakiś nowy
fragment otaczającej go rzeczywistości. Szusowanie po śniegu na
nartach i sankach, dokarmianie sianem leśnych zwierząt przy paśniku
czy wspólna budowa karmnika dla ptaków - to tylko niektóre
przygody, jakie czekają na małych turystów wśród górskich szczytów.
Znajdujące się na każdej stronie pomocnicze pytania i marginesy z
dodatkowymi rysunkami sprawiają, że po przeczytaniu tekstu przez
rodzica dziecko bardzo chętnie streszcza go po raz kolejny
własnymi słowami - zupełnie mimowolnie przyswajając w ten sposób
nową wiedzę oraz poszerzając posiadany zasób słownictwa.
Mały czytelnik uczy się wielu podstawowych zasad gramatyki - chociażby
odmiany niektórych czasowników i rzeczowników, odróżniania liczby
pojedynczej od liczby mnogiej, prostej odmiany przez przypadki oraz określania danego przedmiotu czy emocji konkretnymi przymiotnikami. Pojmuje również coraz lepiej, na czym polega
chronologia następujących po sobie zdarzeń i ich związek przyczynowo-skutkowy.
Książeczka jest ponadto przepięknie wydana - a jej kartonowe twarde stronice czynią ją odporną na wszelkie ewentualne zniszczenia i wstrząsy. Zachwyca niesamowicie barwnymi, charakterystycznymi ilustracjami Joanny Kłos i przyciąga naszego synka dosłownie jak magnes - do tego stopnia, że potrafi sięgać po nią wciąż od nowa kilkanaście razy dziennie. Wprawdzie mówienie pełnymi zdaniami i pewnego rodzaju "storytelling" ma opanowany już od dawna i buzia praktycznie mu się nie zamyka - lecz nic nie stoi na przeszkodzie, by te umiejętności nadal szlifować i udoskonalać w towarzystwie tak sympatycznych, lubianych przez dzieci bohaterów :)
Pucio i ćwiczenia z mówienia,
czyli nowe słowa i zdania
tekst : Marta Galewska-Kustra
ilustracje : Joanna Kłos
Nasza Księgarnia
Świetna książka. Nie dość, że uczy to jeszcze jest ciekawa.
OdpowiedzUsuńPiękne ilustracje sprawiają że miło sięgnąć po taka książeczkę nawet samemu dorosłemu
OdpowiedzUsuńRewelacyjna książka a ilustracje piękne szkoda ze tak późno ja poznamy
OdpowiedzUsuńMnie się te książeczki bardzo podobają aczkolwiek mojemu Jasiowi nie przypadły do gustu.
OdpowiedzUsuńNie znamy, ale pewni jesteśmy, że spodobają się wielu maluchom :)
OdpowiedzUsuńA jak ślicznie wydana, bardzo podobają mi się te ilustracje :)
OdpowiedzUsuńMamy całą kolekcję książek o Puciu. Syn miał problemy z mową i te książki bardzo dużo nam dały. Teraz na pewno sięgniemy po nowości :)
OdpowiedzUsuńSuper są te książeczki
OdpowiedzUsuńPora poznać Pucia :) Ps. Bardzo ładne zdjęcia do wpisu :)
OdpowiedzUsuńKsiążeczka wygląda fantastycznie :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Pucio dorasta ;) wraz ze swoimi czytelnikami. Prawie jak Harry Potter, ciekawe, na jakie studia Pucio pójdzie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że opowiadasz o nowym Puciu!
OdpowiedzUsuńMój syn ma dopiero 4 miesiące, więc na razie zaczytujemy się w pierwszej części. Na zabawy dźwiękonaśladowcze jest jeszcze za wcześnie, ale z wielkim zaciekawieniem słucha kiedy ja powtarzam "piesek robi hau hau"
Tak jak napisałaś, Pucio to pozycja obowiązkowa!
Słyszałam już wiele opinii o "Puciu". Młody mówi niewyraźnie (choć i tak jest poprawa, bo prawie przez 2 lata nie mówił nic, dopiero od jakichś 2 miesięcy cieszę się ze słowa "mama"). Jeśli książeczki z przygodami Pucia byłyby nam pomocą - biorę je w ciemno! :)
OdpowiedzUsuńMoja Michasia bardzo polubiła Pucia! To naprawdę wartościowa ksiązeczka dla maluchów
OdpowiedzUsuńOoo, bardzo ciekawa książeczka! Fajnie, że są teraz takie :)
OdpowiedzUsuńOooo kupię tę książeczkę młodszej córce, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne ksiazeczki. I piekne wydanie!
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się ilustracje tej książeczki :)
OdpowiedzUsuńMamy poprzednie wydania tej autorki i bardzo cenimy. Tę pozycję musimy uzupełnić w naszej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńMój syn właśnie zaczyna powoli czytać myślę że ta książeczka by się mu spodobała.
OdpowiedzUsuńŚwietna książeczka, również do nauki czytania! :)
OdpowiedzUsuńMy Pucia nie znamy, a wyglada bardzo zachecajaco :)
OdpowiedzUsuńmam ją w planie kupić niebawem dla Gabrysia :)
OdpowiedzUsuńLubimy Pucia. przyjaźnimy się od dawna.
OdpowiedzUsuńTosia jest na Pucia za duża, ale rodzicom młodszych dzieci zawsze te książki polecam.
OdpowiedzUsuń