Jeżeli mieszkacie we Wrocławiu lub okolicach, na pewno mieliście
już okazję odwiedzić tutejsze Hydropolis - albo przynajmniej
słyszeliście o nim i orientujecie się, na czym rzecz polega. Osobom z bardziej oddalonych zakątków Polski spieszę wyjaśniać :)
Hydropolis to jedyne takie centrum wiedzy o wodzie, jakie powstało
w naszym kraju - i to akurat w dolnośląskiej stolicy.
Na powierzchni 4000 metrów kwadratowych zgromadzono tu najróżniejsze technologie multimedialne, interaktywne instalacje, dotykowe ekrany, urządzenia i modele. Wszystko to w celu ukazania ogromnej potęgi i dobrodziejstwa, jakim jest dla człowieka i dla całego środowiska woda - prezentowana i omawiana przez pracowników Hydropolis z najróżniejszych perspektyw.
Na powierzchni 4000 metrów kwadratowych zgromadzono tu najróżniejsze technologie multimedialne, interaktywne instalacje, dotykowe ekrany, urządzenia i modele. Wszystko to w celu ukazania ogromnej potęgi i dobrodziejstwa, jakim jest dla człowieka i dla całego środowiska woda - prezentowana i omawiana przez pracowników Hydropolis z najróżniejszych perspektyw.
Sama bryła Hydropolis jest raczej niepozorna - i zewnętrznie wcale
nie zawiera w sobie obietnicy magii, jaka zaczyna dziać się tuż po
zejściu do podziemi. Po minięciu kasy biletowej trzeba pokonać
jeszcze niewielki odcinek otwartej przestrzeni - a następnie udać
się do głównego budynku. Tam już od progu wita nas efektowny wir
wodny oraz robot - gościnny gospodarz tańczący, opowiadający dowcipy i
dzielący się z nami pierwszymi wodnymi ciekawostkami.
Potem z minuty na minutę jest już tylko ciekawiej. Cała ekspozycja
Hydropolis podzielona została na 8 różnych stref i bloków tematycznych. Na Planecie Wody dowiadujemy się, skąd w ogóle wzięła się woda na Ziemi oraz we wszechświecie. W Głębinach możemy podziwiać najbardziej oryginalne i potworne stworzenia , żyjące w czeluściach mórz oraz oceanów. Mamy też okazję wejść do wnętrza batyskafu "Trieste" - choć dzięki otwartym włazom na szczęście nie poczujemy się tam tak klaustrofobicznie, jak zapewne musieli czuć się podróżujący nim śmiałkowie. W Oceanie Życia natomiast poznamy poszczególne etapy podwodnej ewolucji - a naszą największą uwagę z pewnością przykuje podwieszony pod sufitem żarłacz tygrysi, polujący na ogromną ławicę tuńczyków.
Świetnym pomysłem Hydropolis okazało się również urządzenie dla gości Strefy Relaksu. Można udać się tam w trakcie zwiedzania lub po jego zakończeniu, położyć na kosmicznie podświetlanych leżakach i naładować akumulatory przy szumie wody - mając przed oczami zieloną ścianę, przedstawiającą amazońską dżunglę widzianą z lotu ptaka.
W dalszej kolejności udajemy się do miejsca, gdzie spotykają się Człowiek i Woda. Już znajdująca się tam przezroczysta reprodukcja słynnej rzeźby Michała Anioła utwierdza nas w przekonaniu, jak wielkie znaczenie ma woda dla naszego organizmu, zdrowia i życia. W sali "Sacrum" przewodnik opowie nam również o symbolicznej roli wody w najróżniejszych kulturach i religiach - będzie więc mowa chociażby o świętych rzekach, takich jak Nil czy Ganges.
W ramach poznawania Historii Inżynierii Wodnej można natomiast podziwiać wykonane z niesamowitym pietyzmem modele słynnych statków - a także samodzielnie wprawić w ruch wynalazki z czasów starożytnych (między innymi śrubę Archimedesa i turbinę Herona).
Zdecydowanie warto zwiedzać i poznawać każdą ze stref krok po kroku, w
towarzystwie przewodnika - ponieważ w przeciwnym razie ominie nas
naprawdę ogrom wiedzy oraz atrakcji i na pewno nie wykorzystamy w pełni
całego potencjału tego miejsca.
Dzieciom oczywiście najbardziej podobają się punkty, gdzie same mogą czegoś dotknąć, spróbować, dokonać jakiejś zmiany i nowego odkrycia. W Hydropolis na szczęście zdecydowanie takich stanowisk nie brakuje - więc nawet jeśli maluch odrobinę znudzi się zwiedzaniem, zawsze znajdzie się dla niego jakieś inne, bardziej interaktywne i kreatywne zajęcie.
Dzieciom oczywiście najbardziej podobają się punkty, gdzie same mogą czegoś dotknąć, spróbować, dokonać jakiejś zmiany i nowego odkrycia. W Hydropolis na szczęście zdecydowanie takich stanowisk nie brakuje - więc nawet jeśli maluch odrobinę znudzi się zwiedzaniem, zawsze znajdzie się dla niego jakieś inne, bardziej interaktywne i kreatywne zajęcie.
Zwiedzanie kontynuujemy, podziwiając instalację Miasto i Woda - a więc ogromną satelitarną mapę Wrocławia i wizualizację powodzi z 1997 roku. Dowiemy się tutaj, jak wygląda dostarczanie wody do wszystkich mieszkańców metropolii - oraz proces odbioru i oczyszczania ścieków.
Na sam koniec poznajemy też wszystkie Stany Wody - bo przecież występuje ona w przyrodzie w trzech różnych stanach skupienia. Mamy tutaj na przykład ścianę z wirującym sztucznym śniegiem - z której Bąbel ucieszył się chyba najbardziej, ponieważ tegoroczna zima raczej nie rozpieszcza nas jego obfitymi opadami. Możemy też podziwiać różne rodzaje chmur - oraz samodzielnie połączyć ze sobą atomy tlenu i wodoru, produkując na ekranie własne wodne cząsteczki.
Reasumując, Hydropolis to miejsce jak najbardziej godne polecenia -
zwłaszcza że bilety są stosunkowo tanie, biorąc pod uwagę dość długi i obfitujący w atrakcje pobyt.
Wybierając się tam, zarezerwujcie sobie jakieś 2-3 godziny .
Poniżej zostawiam Wam cennik, czas otwarcia i mapkę - żebyście nie zabłądzili ;)
hydropolis.pl |
Piękne miejsce :) Fajnie byłoby zobaczyć na żywo...
OdpowiedzUsuńChłopaki byliby zachwyceni wystawą. Muszę zrealizować nasz plan jak najszybciej
OdpowiedzUsuńMyślę, że moje
OdpowiedzUsuńdxiecko byłoby zachwycone. Zapisuje towarzystwie na mapie naszych podróży
Z przyjemnością odwiedzę to miejsce, gdy zawitam do Polski i znajdzie się czas na taką formę relaksu :) A może i inni skorzystają? :)
OdpowiedzUsuńWow, świetne miejsce! Szkoda, że tak daleko od nas :/
OdpowiedzUsuńPlanujemy kilka dni spędzić we Wrocławiu wiosną, dzięki Tobie poznałam piekne miejsce, które na pewno uwzględnimy :)
OdpowiedzUsuńAleż Wy fantastyczne miejsca zwiedzacie. No po prostu, aż chcę tam być. Nawet nie wiedziałam, że co takiego tam jest, bo każdy tylko opowiada o ZOO i Oceanarium. Zapisuję sobie Wrocław do zwiedzania na najbliższe wakacje. To już niedługo :-)
OdpowiedzUsuńWow! A ja jak do Wroclawia to zawsze do zoo a tu jeszcze takie atrakcje. Mój Julek byłby zachwycony. Na pewno się wybierzemy.
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce, przy następnej wyprawie do Wrocławia musimy się tam udać. Mega.
OdpowiedzUsuńSuper miejsce :) Dobrze wiedzieć, że takie jest.
OdpowiedzUsuńJak będziecie w Warszawie to polecam Wam zwiedzanie Filtrów (tylko lipiec i sierpień) To oczywiście nie to samo, ale też woda ;) i też ciekawe.
Pozdrawiam serdecznie
Świetne miejsce! Może jednak USA nam się wybrać na jakiś weekend do Wrocławia?
OdpowiedzUsuńKolejne miejsce dopisane do listy, które koniecznie musimy rodzinnie odwiedzić. :)
OdpowiedzUsuńCzyli na liste must have we Wrocku dopisuję też i to :)
OdpowiedzUsuńAż dziwne, że jeszcze nas tam nie było ;-)
OdpowiedzUsuńMagiczne miejsce... Szkoda, że tak daleko... Fantastyczne zdjęcia :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! Uwielbiam miejsca, w których można dotknąć, coś samodzielnie porobić. Super!
OdpowiedzUsuńO! Nie wiedziałam, że takie coś powstało! Koniecznie muszę się wybrać, bo Wasze zdjęcia wyglądają super!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne miejsce. Przed nami weekend we Wrocławiu. Dopisuję sobie to miejsce do naszego planu zwiedzania :)
OdpowiedzUsuńsuper. W wakacje bylismy w Zoo mamy kolejne miejsce do zaliczenia we Wrocławiu. mam nadzieję, że uda nam się przyjechac
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mam ochotę pojechać do Wrocławia :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę musimy w końcu Wrocław odwiedzić. Kolejne miejsce, które warto byłoby tam odwiedzić.
OdpowiedzUsuńKurcze, szkoda, ze mamy tak daleko! Fotorelacja pierwsza klasa! ;)):*
OdpowiedzUsuńByłam w ubiegłym roku, bardzo fajnie ;) Niestety mój brzdąc miał wtedy hmm chyba niecałe 3 latka i był stanowczo za mały. To miejsce dla starszych dzieci. Owszem interesowały go te wszystkie światła, efekty itp. tylko merytorycznie nie bardzo był zainteresowany :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Uwielbiam takie niecodzienne wydarzenia!
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce. Moja córcia jest jeszcze troszkę za mała. Planujemy odwiedzić we Wrocławiu afrykarium, słyszałam że jest super.
OdpowiedzUsuńChociaż to świat ziemski to wygląda kosmicznie! świetnie zorganizowana atrakcja. Jak super, że takie miejsca powstają w Polsce. Nie musimy zazdrościć innym krajom fajnych i edukacyjnych atrkacji dla dzieci. Jak tylko moje pociechy podrosną to chętnie odwiedzimy Hydropolis! Wroclove!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę odwiedzić... Ostatnio syn z klasą był na wystawie Lego polecam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym miejscu, ale na pewno je odwiedzimy!
OdpowiedzUsuńwidzisz, jesteśmy z okolic Wrocławia, a jeszcze nie mielismy okazji odwiedzić hydropolis. trzeba w tym roku nadrobić zaległości
OdpowiedzUsuńSwietnie miejsce i jakos tam spokojnie. Rano byliscie,ze ludzi nie bylo czy co? Gdybym byla z Wroclawia to od razu wybralabym sie tam z rodzinka :-)
OdpowiedzUsuńTak, byliśmy z samego rana - tuż po otwarciu. Razem z nami przewodnika słuchało jeszcze jakieś 10 osób - ale z oczywistych względów nie mogę pozwolić sobie na publikację tutaj cudzego wizerunku ;) Więcej osób zaczęło gromadzić się, kiedy my już kończyliśmy zwiedzanie. Tak najlepiej - nie lubimy tłumów ;)
UsuńUwielbiam takie miejsca, a że moje dziewczyny szaleją za zwierzątkami w każdej postaci (a chłopaki nawet w gotowanej ;) ) to będąc w okolicach na bank tu wpadniemy!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym miejscu, a Wrocław zaskakuje mnie coraz bardziej. Czy jest w ogóle coś, czego tam nie ma?
OdpowiedzUsuńKolejne niesamowite miejsce we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuń