Jakiś czas temu pisałam Wam o rozwoju na urlopie macierzyńskim - a
właściwie o tym, że mój rozwój zaczął się na nowo dopiero PO
pierwszym roku bycia mamą. Dopiero wtedy zaczęłam bardziej
regularnie blogować, brać dodatkowe zlecenia i wracać do dawnych
pasji, które zdążyły już pokryć się cienką warstewką kurzu.
Koniecznie chciałam też znaleźć dla siebie jakiś ciekawy kurs online, który będę mogła realizować bez wychodzenia z domu i mając do dyspozycji jedynie internetowe łącze. Właśnie w ten sposób trafiłam na kurs internetowy "Dziecko w albumie" - o którym chcę Wam dzisiaj opowiedzieć.
Koniecznie chciałam też znaleźć dla siebie jakiś ciekawy kurs online, który będę mogła realizować bez wychodzenia z domu i mając do dyspozycji jedynie internetowe łącze. Właśnie w ten sposób trafiłam na kurs internetowy "Dziecko w albumie" - o którym chcę Wam dzisiaj opowiedzieć.
Kurs online dla mam - jaki wybrać?
Nie przedstawię Wam tutaj żadnej gotowej listy kursów online czy
recepty na wybór tego najwłaściwszego. Kurs ma być przede
wszystkim zgodny z Waszymi zainteresowaniami, predyspozycjami i
dziedziną, w jakiej chciałybyście się przeszkolić oraz zdobyć nowe
umiejętności.
Ja wybrałam "Dziecko w albumie" głównie dlatego , że w ciągu ostatnich dwóch lat dość intensywnie działałam w temacie DIY. Robiłam samodzielnie najróżniejsze ozdoby, upominki dla najbliższych, zabawki i pomoce edukacyjne dla Bąbla. Dokumentowałam też nasze wspólne chwile w albumach i kronikach - z których jednak nie byłam w pełni zadowolona i wciąż odnosiłam nieodparte wrażenie, że brakuje im tego magicznego "CZEGOŚ", co chciałam w nich zawrzeć.
Teraz już wiem, że to mi brakowało teoretycznych podstaw, pomysłu i merytorycznej wiedzy. Dopiero autorzy kursu uświadomili mi, że wykonywanie takich dziecięcych albumów to prawdziwa sztuka - i podrzucili mnóstwo kreatywnych rozwiązań na ich urozmaicenie, wzbogacenie oraz nadanie im wyjątkowo pięknej oprawy.
Ja wybrałam "Dziecko w albumie" głównie dlatego , że w ciągu ostatnich dwóch lat dość intensywnie działałam w temacie DIY. Robiłam samodzielnie najróżniejsze ozdoby, upominki dla najbliższych, zabawki i pomoce edukacyjne dla Bąbla. Dokumentowałam też nasze wspólne chwile w albumach i kronikach - z których jednak nie byłam w pełni zadowolona i wciąż odnosiłam nieodparte wrażenie, że brakuje im tego magicznego "CZEGOŚ", co chciałam w nich zawrzeć.
Teraz już wiem, że to mi brakowało teoretycznych podstaw, pomysłu i merytorycznej wiedzy. Dopiero autorzy kursu uświadomili mi, że wykonywanie takich dziecięcych albumów to prawdziwa sztuka - i podrzucili mnóstwo kreatywnych rozwiązań na ich urozmaicenie, wzbogacenie oraz nadanie im wyjątkowo pięknej oprawy.
Pocket scrapbooking - a co to takiego?
Pocket scrapbooking to nic innego, jak tworzenie albumów kieszonkowych - a więc takich, gdzie poszczególne elementy umieszczone są w podzielonych na kieszonki koszulkach segregatora. Można w ten sposób dokumentować tak naprawdę niemal wszystko - swoje hobby, pasję czy podróże - natomiast kurs "Dziecko w albumie" poświęcony jest (jak sama nazwa wskazuje) uwiecznianiu najpiękniejszych i najważniejszych momentów z życia naszego dziecka.
Przejście w całości przez wspomniany kurs pokazuje ewidentnie, że sam zmysł estetyczny do tego nie wystarczy. Przydałaby się też wiedza z dziedziny fotografii, planowania przestrzennego i przynajmniej podstawowe umiejętności obróbki plików w programach graficznych. Dlatego "Dziecko w albumie" to tak naprawdę kilka różnych, połączonych ze sobą warsztatów - w ramach których swoją wiedzą dzielą się z uczestnikami inne mamy-specjalistki: utalentowane graficzki i fotografki oraz po prostu kobiety o artystycznej duszy.
Przejście w całości przez wspomniany kurs pokazuje ewidentnie, że sam zmysł estetyczny do tego nie wystarczy. Przydałaby się też wiedza z dziedziny fotografii, planowania przestrzennego i przynajmniej podstawowe umiejętności obróbki plików w programach graficznych. Dlatego "Dziecko w albumie" to tak naprawdę kilka różnych, połączonych ze sobą warsztatów - w ramach których swoją wiedzą dzielą się z uczestnikami inne mamy-specjalistki: utalentowane graficzki i fotografki oraz po prostu kobiety o artystycznej duszy.
"Dziecko w albumie" - struktura i przebieg kursu
Przewidziany czas trwania kursu to trzy tygodnie - a w każdym z nich znajdziemy materiały podzielone na trzy zasadnicze części - motywacyjną, merytoryczną i praktyczną. Każdy tydzień to również kolejny poziom zaawansowania - a więc zgodnie z logiką przechodzimy od ogółu do szczegółu; od bardzo podstawowych informacji i nieskomplikowanych treści aż do tego, co określam jako "wyższą szkołę jazdy".
www.dzieckowalbumie.pl |
We wszystkich działach znajdziemy liczne przykłady gotowych stron, bogatą
dokumentację zdjęciową i filmiki instruktażowe - oraz inne przeznaczone do druku "przydasie
", które możemy wykorzystać do tworzenia
własnych albumów. Dodatkowo nie musimy poszukiwać wszystkich
potrzebnych materiałów i artykułów papierniczych na własną rękę - bo
są one zgromadzone w jednym konkretnym miejscu w Sieci, do którego jako
uczestnicy kursu otrzymujemy bardzo atrakcyjne zniżki.
Oprócz tego kursanci skupieni są również w facebookowej grupie , gdzie mogą wymieniać się doświadczeniami, dzielić pomysłami i
efektami swojej pracy - oraz brać udział w konkursach, w których do wygrania są nagrody bardzo przydatne dla wszystkich fanów pocket scrapbookingu :)
Kurs online "Dziecko w albumie " - czy warto?
Ja odpowiadam na powyższe pytanie: zdecydowanie TAK! Nie ma tam zbędnego lania wody - tylko konkrety, naprawdę sensowne i przydatne
wskazówki oraz kawał porządnej, merytorycznej wiedzy. "Samo mięcho" -
można by rzec ;) - które dodatkowo daje ogromnego motywacyjnego kopa.
Dzięki
kursowi poznałam zupełnie nowe funkcje swojego aparatu
fotograficznego - o których istnieniu wcześniej nawet nie miałam
pojęcia.
Opanowałam też nakładanie masek w Photoshopie, nauczyłam się świetnie
planować przestrzeń w moich albumach i zagospodarowywać każdą stronę
we właściwy sposób. Dowiedziałam się o ciekawych technikach zdobień i
trikach, dzìęki
którym część zdjęć i osobistych zapisków może być niewidoczna dla
postronnych
obserwatorów. Spróbowałam nawet kaligrafii, w której zresztą zamierzam się rozwijać! :)
A przede wszystkim - nauczyłam się jeszcze pełniej i bardziej systematycznie
chwytać chwile z życia Bąbla, nadając temu znamiona artyzmu.
"Dziecko w albumie" jest po prostu A-W-E-S-O-M-E -
dokładnie tak, jak Bąbel na zdjęciu powyżej :)
Polecam kurs każdej mamie, która lubi uwieczniać swoje dziecko na zdjęciach,
dokładnie tak, jak Bąbel na zdjęciu powyżej :)
Polecam kurs każdej mamie, która lubi uwieczniać swoje dziecko na zdjęciach,
spisywać wspomnienia i gromadzić najróżniejszego rodzaju pamiątki.
To naprawdę ciekawa forma samorozwoju - zwłaszcza dla osób z artystyczną duszą,
do których (śmiem nieskromnie twierdzić) również się zaliczam ;)To naprawdę ciekawa forma samorozwoju - zwłaszcza dla osób z artystyczną duszą,
***
A TUTAJ znajdziecie również pozostałe interesujące kursy, stworzone przez tę samą ekipę.
To taki kurs to faktycznie niezła zabawa :)
OdpowiedzUsuńTyle ciekawych mozliwosci- a ja taka nieuswiadomiona :O
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten kurs! Chętnie go zamówię. Myślę, że będzie idealną formą relaksu.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł ja myśle e kursie fotografi bo jade na atomacie ideynie w zdjeciach makto mam już jakąs wprawe i one mnie najbardziej kręcą.
OdpowiedzUsuńSuper ten kurs. Ja cały czas próbuje kształcić się z zakresie programowania, a mój mąż marzy o kursie fotografii
OdpowiedzUsuńOczywiście, że warto! Warto się rozwijać i nie zostawać w tyle
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie i niezwykle ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiałam nad tym kursem, chociaż album robię od siedmiu miesięcy, bo tyle też ma moja córka :) Na razie jednak spasowałam :)
OdpowiedzUsuńIleż jak już takich kursów zacząłem... i żadnego nieskończyłem :( Przydałby sie kurs "Jak zacząć jakiś kurs i go skończyć?" ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł :) Ja uwielbiam wszelkiego rodzaju kursy, bo najważniejszy jest ciągły rozwój :)
OdpowiedzUsuńPracuję zdalnie i często zastanawiam się nad nowymi kursami, ale przyznam, że w większości tematów dokształcam się sama. Powodem najczęściej jest ograniczony czas + na kursie chciałabym mieć kontakt z innymi kursantami. Niemniej kurs bardzo ciekawy, wiem, że koleżanka szuakała podobnego. Dzięki!
OdpowiedzUsuńLubie kursy online, ale z reguły tylko językowe :)
OdpowiedzUsuńJa się podpisuję rękami i nogami pod tym, że "siedząc" w domu z dzieckiem można się rozwijać, bo to właśnie wtedy, kiedy zostałam mamą, zaczęłam pisać książki :)
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie i ciekawie. Też sobie obiecywałam, że na macierzyńskim zrobię jakiś kurs, ale przy dwójce naprzemiennie chorych dzieci choćbym chciała, to nie bardzo mam na to czas :/
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna rzecz, szkoda, że u mnie ostatnio doba zbyt krótka.
OdpowiedzUsuńOj, przydałby mi się taki kurs, bo lubię tego typu rzeczy. Problem tylko z czasem ;-)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, kurs też fajny z tego co widzę, reszta w Twoich rękach :)
OdpowiedzUsuńja chętnie skorzystałabym z takiego kursu on-line. Warto się rozwijać w każdym momencie!
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że warto! Każda forma rozwoju jest fajna! :) Pozdrawiam, Kasia.
OdpowiedzUsuńZaskoczył mnie ten kurs, ale na plus :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kursy!
OdpowiedzUsuńAlbum zrobić może każdy, ale żeby zrobić małe arcydzieło z pamiątkami, doskonale wyważone z piękną kompozycją i idealnie dobranymi kolorami, o! To już jest nieco większa sztuka :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o kurs to jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiona na tego typu sprawy. Uważam, że w ogóle trzeba się kształcić, a już uczyć się i poznawać nowości to świetne połączenie.
OdpowiedzUsuńDla mnie zdjęcia są czymś wspaniałym, nie wyobrażam sobie życia bez tego :)
zainteresowałaś mnie bardzo, w wolnej chwili przejrzę i coś dla siebie wybiorę:)
OdpowiedzUsuńW sumie fajny pomysł z tym kursem. Artykuł bardzo przydatny Pozdrowienia dla redaktorki :*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł :) Ja lubiłam taką formę a'la Project Life, jednak niestety brak czasu mnie dopadł i obecnie nie mam kiedy się tym zająć
OdpowiedzUsuńświetny pomysł....bardzo kreatywny...zapewne wciągające zadanie
OdpowiedzUsuńJestem wszem i wobec zainteresowana takim kursem. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kurs, już widzę po Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł i brawa dla ciebie za chęci rozwoju, poszukiwania i wynalezienie takiej perełki myślę, że Ewa z bloga Przygody Yvette będzie tym zainteresowana, podrzucę jej link :)
OdpowiedzUsuńFajny kurs. Sama korzystam z tej metody nauki i jak na razie wiele nowych rzeczy mogłam się dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o czymś takim, ale juz bardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńTaki kurs to świetna sprawa :) Sama wzięłabym udział.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam sobie kiedyś zestaw do scrapbookingu, żeby samodzielnie robić kartki:) Frajdy miałam co nie miara, a i kartki wyszły nienajgorsze:)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie:) Ale trzeba mieć na to czas;)
OdpowiedzUsuńFajny ten kurs! Jak już będę mama to się nim mocniej zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńJeszcze dłuuuuuuuga droga przede mną :-)
OdpowiedzUsuńTakie kursy dają nam poczucie, że mimo małej ilości czasu potrafimy się dalej rozwijać, a przy tym mnóstwo frajdy mamy. :)
OdpowiedzUsuńI jakie różnorodne możliwości wyrażenia artystycznego. :)
UsuńTaki kurs to naprawdę świetna sprawa. :)
OdpowiedzUsuńTyle różnych możliwości, a ja nigdy nie korzystałam. Może warto spróbować
OdpowiedzUsuńWygląda na świetny kurs dla mam i nie tylko:)
OdpowiedzUsuńKarolka świetny pomysł, nawet nie wiedziałam, że takie kursy są!;D Mi by się przydał porządny kurs fotografii, nie koniecznie online. Taki wiesz z dodatkowymi warsztatami. Myślę o tym ostatnio intensywnie... Może się w końcu zmobilizuję!;)
OdpowiedzUsuńIdealna pamiątka! Myślę, że za kilkanaście lat Twoje dorosłe już dziecko z chęcią będzie przeglądało jego zawartość :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNawet nie miałam pojęcia, że jest coś takiego, jak kurs dla mam! Świetna alternatywa, lubię takie pisanie, klejenie, pamiątki <3
OdpowiedzUsuńZdjęcia to wspaniały pomysł na zatrzymanie ulotnych chwil z naszego życia. Ja uwielbiam robić zdjęcia moim dzieciom, jednak szkoda mi, że przeważnie nie ma mnie na nich, bo jestem po drugiej stronie aparatu.
OdpowiedzUsuńNawet wiem, komu podsunąć ten wpis. :-)
OdpowiedzUsuńJa teraz ucze sie jezykow online.
OdpowiedzUsuńZawsze warto dokształcać się i jeśli jest możliwość - uczestniczyć w kursach. :) Nigdy nie wiadomo, jaka umiejętność może nam się przydać w przyszłości. ;)
OdpowiedzUsuńten kurs bardzo mi się podoba i zaraz zajrzę żeby sprawdzić, co jeszcze ciekawego mają, myślę, że znajdę coś dla siebie :-)
OdpowiedzUsuń