W dużym skrócie - Dinovember to inicjatywa jednego z amerykańskich małżeństw. Refe i Susan mieszkają w Kansas, są rodzicami czwórki dzieci i posiadaczami ogromnej kolekcji plastikowych dinozaurów wszelkiej maści ;) W 2012 roku postanowili dokumentować przygody swojego gadziego stadka na zdjęciach - co dało początek nie tylko serii książeczek pod tym samym tytułem , ale również stało się inspiracją dla rodziców i dzieci na całym świecie.
O akcji pod hasłem Dinovember dowiedziałam się dopiero w tym
roku. Na szczęście na samym początku listopada - a ponieważ bardzo mi
się ten pomysł spodobał, postanowiłam niezwłocznie się do niego
przyłączyć :) Muszę Wam powiedzieć, że to naprawdę świetna sprawa - która niesamowicie rozwija dziecięcą kreatywność i wyobraźnię. Fajnie jest obserwować Bąbla, który każdego dnia odkrywa jakieś nowe, zaaranżowane przeze mnie scenki z udziałem dinozaurów - a potem sam wymyśla do nich własne wersje wydarzeń i scenariusze :)
Nasz tegoroczny Dinovember zaczął się od radosnej nowiny.
Dinozaurom powiększyła się rodzina - a więc były prezenty i goście z gratulacjami...
Potem gady tak bardzo przejęły się swoją nową rolą,
że za wszelką cenę starały się spełniać zachcianki małego, zielonego przybysza -
na przykład robiąc mu na śniadanie omlet i wywołując panikę w wytłaczance...
Czasami zdarzało im się trochę narozrabiać -
na przykład wysypać na kuchenną podłogę pół opakowania płatków...
Odkryły w sobie też talent plastyczny -
choć nie bardzo wiem, do jakiego nurtu w sztuce można zaliczyć ich dzieła ;)
W chwilach, kiedy nie zajmowały się żadną z w powyższych rzeczy -
urządzały sobie prywatny basen i wczasy all inclusive w naszym łazienkowym zlewie.
Okazało się, że zwierzęta te bardzo chętnie i entuzjastycznie
dbają o higienę jamy ustnej ;)
Są też świetnymi budowlańcami -
i bardzo prawdopodobne, że już wkrótce wygrają kilka przetargów na nowe inwestycje ;)
Jak widać, cechuje je też ogromna miłość do książek -
a najchętniej czytają o sobie, swojej historii i najważniejszych wydarzeniach z własnego życia.
Jedynie swojego wyginięcia zupełnie nie przyjmują do wiadomości -
i ewidentnie stosują w tej kwestii psychologiczny mechanizm wyparcia ;)
Książka widoczna na zdjęciach - to "Opowiem ci, mamo, co robią dinozaury" autorstwa Emilii Dziubak. Znajdziemy tu mnóstwo informacji o życiu tych prehistorycznych gadów - a także kilka zadań i łamigłówek dla małego czytelnika, dzięki którym jeszcze lepiej pozna prawa rządzące ich ówczesnym światem. Ogromną rolę pełnią też niesamowicie szczegółowe i misterne ilustracje - które nasz synek bardzo chętnie zestawia z obrazkami w pozostałych książkach o dinozaurach, doszukując się ewentualnych różnic pomiędzy przedstawicielami tego samego gatunku.
Podobnie
jak w przypadku części o pociągach, również tutaj mamy do czynienia z
motywem przewodnika. Po krainie dinozaurów oprowadza nas sympatyczny
jaskiniowiec Kudłacz - a towarzyszą mu jego przyjaciel karaluch i
znaleziona w kapsule czasu...marchewka ;)
Kudłacz przenosi się kolejno do triasu, jury oraz kredy - i prezentuje czytelnikowi wybrane gatunki dinozaurów żyjące na lądzie, w wodzie i w powietrzu. Przy okazji dowiadujemy się również , jak wyglądała dawniej Ziemia, jakie procesy i zjawiska na niej zachodziły i w jakiej kolejności pojawiały się poszczególne formy życia.
Kudłacz przenosi się kolejno do triasu, jury oraz kredy - i prezentuje czytelnikowi wybrane gatunki dinozaurów żyjące na lądzie, w wodzie i w powietrzu. Przy okazji dowiadujemy się również , jak wyglądała dawniej Ziemia, jakie procesy i zjawiska na niej zachodziły i w jakiej kolejności pojawiały się poszczególne formy życia.
Niektóre
opisane fakty okazały się dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Nigdy w
życiu nie domyśliłabym się, z jakim żyjącym obecnie zwierzęciem
dinozaury są najbliżej spokrewnione - i Wam również tego nie zdradzę, bo
na pewno wolicie mieć niespodziankę w trakcie lektury ;)
Naszego Bąbla zdecydowanie najbardziej fascynują wszelkie zdumiewające ciekawostki i porównania. Jako typowy maksymalista
bardzo chętnie poszukuje dinozaura, który był największy, najdłuższy,
najcięższy tudzież najbardziej drapieżny. (Sam uważa się oczywiście za
tyranozaura - "ale takiego miłego, który nikomu nie robi krzywdy" ;) )
Strasznie ubolewa nad tym, że nigdy nie będzie miał okazji poznać żadnego dinozaura osobiście - więc książeczka od Naszej Księgarni jest dla niego właśnie czymś w rodzaju kapsuły czasu, która chociaż w pewnym sensie umożliwia mu takie wymarzone spotkanie :)
Strasznie ubolewa nad tym, że nigdy nie będzie miał okazji poznać żadnego dinozaura osobiście - więc książeczka od Naszej Księgarni jest dla niego właśnie czymś w rodzaju kapsuły czasu, która chociaż w pewnym sensie umożliwia mu takie wymarzone spotkanie :)
A teraz muszę się Wam do czegoś przyznać.
Całe moje blogowanie jest jedną wielką mistyfikacją !
Ja nawet nie umiem wprowadzić tekstu do edytora, że już o obróbce zdjęć nie wspomnę ;)
Od samego początku lwią część roboty odwalają za mnie właśnie dinozaury ;)
Słyszałam o tej akcji wcześniej. Myślę, że dla dzieci to musi być wielka frajda, a i rodzice z przyjemnością wymyślają te wszystkie scenki:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej inicjatywy ale można powiedzieć że Dinovember trwa u nas od dobrych kilku miesięcy 😀
OdpowiedzUsuńFajna iniciatywa :D Przygody dinozaurów są mega :)
OdpowiedzUsuńJak byłam małą interesowałam się dinozaurami, miałam jedną jedyną książkę na ich temat, ale przejrzałam ją chyba z milion razy :) Najfajniejsze zdjęcie to te z plastyką! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna inicjatywa! Niedamowicie pobudza wyobraźnię u dzieci. Lubię takie kreatywne akcje :)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci nie mają póki co fazy na dinozaury ;-)
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci, ale wygląda to na bardzo fajną, kreatywną zabawę :)
OdpowiedzUsuńU nas dinozaurów brak (chyba tylko takich zabawek nie mamy) ale córka ogląda czasami bajki - wśród nich jest Andi, który cofa się w czasie do epoki dinozaurów ;) Ps.super zdjęcia. A to z jajkami wygrywa :)
OdpowiedzUsuńo proszę i nawet zachęcają dzieci do mycia zębów:)
OdpowiedzUsuńU nas nie ma dinozaurów ale moja córeczka bardzo by sie z nich cieszyła. Super akcja
OdpowiedzUsuńAle macie fantastyczne książki o dinozaurach :-D
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia.
Czy wszystkie dzieci przechodzą fascynację dinozaurami? :-) Super zdjęcia i naprawdę ciekawa inicjatywa! :-)
OdpowiedzUsuńU nas dinozaurów nie ma, ale widzę, że u was robią furorę :)
OdpowiedzUsuńChyba każde dziecko przechodzi fascynację nimi.
OdpowiedzUsuńMój bratanek uwielbia dinozaury i przez to ja również zostałam ich wielką fanką :P Będę musiała wykorzystać ten pomysł, bo jest naprawdę świetny!
OdpowiedzUsuńDobrze, że mój syn tego nie widzi, bo wszystkie by chciał ;)
OdpowiedzUsuńMy od dawna odgrywamy scenki z dinozaurami i nie w ramach jakiejś akcji, tylko dlatego, że uwielbiamy dinozaury. Świetna zabawa dla całej rodziny :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne dinozaury! U nas też jest na nie faza, zwłaszcza tyranozaur reks bije rekordy popularności :D świetne fotki :) :*
OdpowiedzUsuńSuper są te dinozaury. :-)
OdpowiedzUsuńNo to muszę powiedzieć, że dinozaury świetnie sobie radzą, bo Twój blog jest super 😊
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej akcji, ale jestem pod wrażeniem. Fajny pomysł, bardzo kreatywny, nie tylko chodzi tu o formę zdjęć, czy książeczek, ale samej zabawy z dziećmi. Super integracja rodziny i spędzenia wspaniałych chwil :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest rewelacyjna, oglądamy po kilka razy dziennie :D
OdpowiedzUsuńDinovember obchodzimy już kolejny rok. W tym roku wspólnie z czytelnikami bawimy się i nagradzamy w konkursie.
OdpowiedzUsuńAleż macie świetną kolekcję dinków. Super, u nas jak na razie miłość do czegoś innego.
OdpowiedzUsuńTa sesja zdjęciowa dinozaurów jest po prostu mega :D A zdjęcie z jajkami wymiata :D
OdpowiedzUsuńDinozaurowe jajka meeega!!!
OdpowiedzUsuńHaha :) świetny pomysł :) słyszałam o nim już wcześniej, ale widzę, że u Was było naprawdę kreatywnie :) książka też już u nas i potwierdzam - jest mega ciekawa :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, a najbardziej uśmiałam się z ostatniego zdjęcia :) Ja już w zeszłym roku przymierzałam się do tej akcji, ale ostatecznie zapomniałam. Muszę nadrobić i to najlepiej od jutra :)
OdpowiedzUsuńO rany dinozaury opanowały wasz dom :D
OdpowiedzUsuńTeż nie słyszałam o tej inicjatywie, ale mój syn uwielbia dinozaury, ma ich już całkiem sporo, a od Mikołaja i tak zażyczył sobie kolejnego, wymarzonego białego dinozaura z Jurassic World- Indominus Rexa ;) Może i u nas pojawi się kiedyś taka fotorelacja co nasze dinozaury wyprawiają :D
OdpowiedzUsuńMasz świetne pomysły, myślę że będę zgapiać w przysżłym roku :D
OdpowiedzUsuńCzaderskie te dinozaury, ponadto nauka poprzez zabawe, świetne ! :D
OdpowiedzUsuńGenialna historyjka! A i u nas dinozaury były na czasie
OdpowiedzUsuńTak mi się podobają te Wasze dinozaury, że kupiłam moim chłopcom na Mikołaja po jednym :)
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak syn zachwycał się dinozaurami, kolekcjonował je, maskotki, figurki, skamieniałości. :)
OdpowiedzUsuń