Strony

poniedziałek, 31 lipca 2017

Lipcowe love - czyli moje małe domowe hygge :)


Pamiętacie szał na duńskie hygge czy szwedzkie lagom - czyli szukanie szczęścia w drobnych, codziennych przyjemnościach ? Ja też zawsze byłam zdania, że codzienne drobiazgi i rytuały niekiedy potrafią uszczęśliwić bardziej i wprawić w lepszy nastrój, niż jakieś wielkie życiowe "fajerwerki". Co szczególnie urzekło mnie w lipcu ? Już opowiadam ! 

lipcowe love - ulubieńcy lipca - hygge - lagom - inspiracje

Orzeźwiające koktajle na bazie wody kokosowej. 

Pokochałam je - popijałam przez cały lipiec do każdego posiłku (lub zamiast posiłku) i absolutnie nie zamierzam przestawać.  Któregoś dnia zupełnie przypadkiem wypatrzyłam w Lidlu młody kokos. Zanim dostałam się do jego wnętrza , minęło trochę czasu i poleciało kilka niezbyt parlamentarnych zwrotów - ale za to w środku znajduje się niezwykle bogata w substancje odżywcze woda kokosowa (nie mylić jej z mleczkiem - ponieważ to coś zupełnie innego !)

Podczas gdy mleczko kokosowe w 100 mililitrach ma aż 200 kalorii - woda kokosowa w tej samej ilości ma ich zaledwie 19. Jako ciekawostkę podrzucę Wam fakt, że posiada ona skład bardzo zbliżony do składu ludzkiego osocza - dlatego też w czasach drugiej wojny światowej była używana do transfuzji krwi (!) Dodatkowo ma całe mnóstwo innych cudownych właściwości. A zatem - nic, tylko pić ! Dla zdrowia, urody i młodego wyglądu :)

orzeźwiające koktajle na lato - młody kokos

orzeźwiające koktajle na lato - młody kokos

Na zdjęciach serwuję Wam koktajl z wody kokosowej i grejpfrutów - oraz wersję z dodatkiem jabłka, marchewki i kokosowego miąższu. Jeśli lubicie mieć takie koktajle estetycznie i trochę bardziej odświętnie podane - polecam szklane słoiki i tacę śniadaniową od MyGiftDNA. Możecie tam wszystkie swoje zamówienia dowolnie spersonalizować - i uczynić je niepowtarzalnymi, jedynymi w swoim rodzaju :)

orzeźwiające koktajle na lato - młody kokos

Naturalne kosmetyki (nie tylko) na lato. 

Z naturalnymi kosmetykami zaczęłam eksperymentować już jakiś czas temu. Od tamtej pory nie udało mi się wprawdzie wyeliminować z mojej pielęgnacji wszystkich sztuczności - ale i tak moja skóra i włosy odczuwają kolosalną różnicę. Dlatego jestem niezmiernie szczęśliwa, że coraz częściej można dostać "naturalsy" w zwykłych drogeriach typu Rossmann czy Hebe - i że powstaje również coraz więcej marek, zajmujących się ich sprzedażą przez internet. 

kosmetyki naturalne - Efektima - Nacomi - Sylveco - Venus Nature

Moje najnowsze lipcowe odkrycia kosmetyczne to między innymi naturalne masło shea i rafinowany olej kokosowy od Nacomi, olejek kokosowy w płynie Efektima i lipowy płyn micelarny Sylveco. Jedno z największych zamówień zrobiłam natomiast na stronie Venus Nature - gdzie dostać można nie tylko gotowe kosmetyki, ale także stworzyć własne receptury i kombinacje, łącząc ze sobą różne specyfiki.

kosmetyki naturalne Venus Nature

Szydełkowe obrazy w stylu folk 

Znacie mnie już trochę - więc wiecie, że uwielbiam otaczać się przedmiotami mającymi w sobie pierwiastek "orientu" oraz "ludowości".  Jakiś czas temu trafiłam na takie obrazy  w którejś z odwiedzonych przez nas restauracji - ale ich ceny (jak przystało na rękodzieło) były dla mnie tak porażające, że postanowiłam wymyślić sobie tańszą alternatywę. Kupiłam najzwyklejsze ramki ze sklejki w Pepco - a w szmateksie wygrzebałam z kosza kilka szydełkowych i koronkowych serwetek, płacąc za każdą z nich od 30 do 70 groszy ;) 

obrazy DIY - folk - szydełko

Tak prezentuje się efekt (prawie) końcowy - czyli Bąbel na płótnie od MyGiftDNA
szydełkowe obrazy i inne bibeloty na komodzie w naszym salonie.

obrazy DIY - folk - szydełko- portret na płótnie - mygiftdna

Bullet Journal 

Jakby mało mi było pisania bloga - postanowiłam jeszcze zainwestować we własny bullet journal. Od dziecka prowadziłam pamiętnik, pisałam opowiadania, sztuki teatralne i teksty do szkolnych gazetek - więc jestem do takiej formy bardzo przywiązana (chyba nawet bardziej, niż do regularnego stukania w klawiaturę ). 

Podoba mi się to, że każdą stronę tworzę od podstaw zupełnie sama, według własnych potrzeb i pomysłu - i że nie muszę wpisywać się w jakiś określony, narzucony odgórnie schemat (tak jak w przypadku gotowych, kupnych notatników i plannerów).

bullet journal - hygge - lagom - hello July

bullet journal - hygge - lagom - hello July

Domowe lody z kaszy manny 
(tudzież mannej - nigdy nie wiem, jak się to odmienia ;) )  

Podobnie jak w przypadku koktajli - domowe lody z kaszy manny towarzyszyły nam w ciągu większości lipcowych upalnych dni.  Robione według tego przepisu - niezbyt słodkie, ale za to podane w przesłodkich miseczkach w kształcie rożków , upolowanych przeze mnie w Biedronce.

domowe lody z kaszy manny - pucharki do lodów - wafelki

Oczywiście cała frajda polega nie tylko na ich konsumowaniu - ale głównie na wspólnym przygotowywaniu i mieszaniu wszystkich składników. Dlatego też lody domowe - poza tym, że są zdrowsze - gwarantują dzieciom świetną zabawę i udział w we wspólnym "gotowaniu", którego nie zagwarantują takie kupione w sklepie. Zjeść coś, co przyrządziło się wspólnie z mamą - to jest dopiero satysfakcja ;)

domowe lody z kaszy manny - pucharki do lodów - wafelki
 
A jak Wam minął lipiec? 
Co Was zainspirowało, zaciekawiło, wprawiło w dobry nastrój?
Jakie były Wasze małe lipcowe przyjemności ?
 

100 komentarzy:

  1. Sama nie robię podsumowań ale lubie czytać u kogoś, zawsze mnie to inspiruje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chętnie i często zaglądam na inne blogi, w poszukiwaniu nowych inspiracji i rozwiązań dla siebie :)

      Usuń
  2. Dekoracje fantastyczne :) Zapraszam również do siebie: http://kursykrokpokroku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz do Ciebie wpadnę - jestem bardzo ciekawa, co tam majstrujesz :)

      Usuń
  3. Z przyjemnością zjadłabym te lody!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lody i kotajl idealnie by się teraz u nas sprawdziły ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. kochana jestem na wakacjach nad pl morzem gdzie jedzenie nie należy do najlżejszych narobiłaś mi mega ochotę na taki zdrowy, orzeźwiający koktajl, twoje przygotuję po powrocie do domu...a tu poszukam jakiegokolwiek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście teraz nawet nad morzem zawsze uda się znaleźć coś jeszcze poza kebabem i hamburgerem ;) Nadmorskie restauracje i jadłodajnie też idą z duchem czasu ;)

      Usuń
  6. Piękne te zdjęcia. Ja też ostatnio co raz bardziej lubię naturalsy. Służą mi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Służą, potwierdzam - i chyba właśnie wpadłam w manię poszukiwania coraz to lepszych i bardziej skutecznych ;)

      Usuń
  7. Ale cudeńka! :) Coś niesamowitego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne hygge. Małe rzeczy, a cieszą :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłoby się jeszcze trochę takich drobiazgów - ale wtedy post wyszedłby długi jak epopeja narodowa ;) Zostawię resztę na kolejne miesiące :)

      Usuń
  9. Serwetki w ramkach cos pieknego, sama nosze sie z zamiarem zrobic podobne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żałuję tylko, że sama nie potrafię takich wydziergać :(

      Usuń
  10. Pyszności nie jadłam nigdy takich lodów z kaszy.... Musze spróbować 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przywiozłabym Ci we wrześniu - ale roztopią się po drodze ;)

      Usuń
  11. Widzę dużo się u Ciebie dzieje, a sama niestety nie mam się czym pochwalić. Ostatnio popadłam w rutynę i zastój emocjonalny. Gratuluję pomysłowości, tak trzymaj! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miewam takie stany zawieszenia - które niekiedy trwają całymi tygodniami. Ale akurat lipiec był wyjątkowo owocny - słoneczna pogoda zawsze dobrze na mnie działa i wyzwala pokłady kreatywności ;)

      Usuń
  12. Aaale fajne okładki tych notesów. :D Gdyby nie to, że są w linie - już pytałabym o namiar. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety gładkich ani w kratkę w Empiku nie było...Ale te w linie też się fajnie sprawdzają - choć na początku wahałam się, czy je kupować.

      Usuń
  13. Bullet to jest to co mi się marzy ale jakoś zabrać się nie mogę. Może zacznę od jutra? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też zabierałam się za niego przez kilka ostatnich miesięcy . Wreszcie się zmotywowałam - ale jestem ciekawa, czy nie zabraknie mi systematyczności ;)

      Usuń
  14. Uwielbiam wody własnej produkcji! Muszę więc spróbować Twój przepis z wodą kokosową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam młody kokos (do kupienia w Lidlu, czasem w Biedronce albo przez internet).

      Usuń
  15. Uwielbiam takie wpisy podsumowujące, samej zawsze brak mi na to czasu, ale bardzo lubię je czytać u innych :) Piękne zdjęcia i dużo inspiracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda mi się tworzyć je częściej - bo bardzo lubię w ten sposób zamknąć miesiąc :)

      Usuń
  16. Jestem ogromna zwolenniczką skandynawskiego stylu życia i podejścia do rodziny. Najbardziej przekonuje mnie tzw. realistyczny optymizm, zdecydowanie bardziej szczery i pomocny od amerykańskiego keep smiling.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem wszystko jest lepsze, niż tradycyjne polskie wieczne narzekanie ;)

      Usuń
  17. Bardzo fajnie u Ciebie przebiegł lipiec. Zakochałam się w zdjęciu przedstawiającym dekorację z ludowym akcentem. Coś pięknego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My już niedługo będziemy znowu w Tatrach - i pewnie jeszcze więcej ludowych akcentów stamtąd przywieziemy ;)

      Usuń
  18. Żałuję, że nie trafiłam na te foremki w biedrze, wyglądają fantastycznie <3 Szydełkowe obrazki to super pomysł, u nas lipiec wywraca dom do góry nogami. W ferworze kolejnego pomieszczenia w remoncie myślę tylko o czystej podłodze, bez dodatków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niektórych Biedrach jeszcze są - może uda Ci się znaleźć.

      A remont - no cóż, znam to ;) I z jednej strony chciałabym też coś pozmieniać i odświeżyć - a z drugiej boję się tej całej zadymy i ogromu sprzątania ;) Powodzenia !

      Usuń
  19. Dzięki Tobie załapałam, że jest koniec lipca. Tak szybko mi zleciał ten miesiąc, że nie miałam czasu pomyśleć o sobie. Choć jak zawsze spędzałam czas nad książką np. Co czytali sobie kiedy byli mali. A wiesz że nie dalej, jak wczoraj pomyślałam o takim sposobie prezentacji serwetek. Dłubię je i szkoda by było chować je do szuflady, więc w domu znajdą swoje miejsce w takiej formie, jak u Ciebie. Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się wcale, że szybko Ci minęło - bo przy budowie nowego domu to chyba normalne :) A serwetki na pewno sprawiłyby mi jeszcze więcej frajdy, gdybym zrobiła je własnoręcznie - także nawet się nie zastanawiaj ! :)

      Usuń
  20. Podziwiam Cie Kochana, ze jestes w stanie ogarnac synka, dom I cala reszte I jeszcze napisac posta raz na kilka dni I na dodatek znalezc czas dla samej siebie. Brawo. Te lody mnie zaczarowaly I te serwetki w ramkach. Raz pilam tylko wode kokosowa z Tajlandii I w ogole nie przypadla mi do gustu. Brzozowa owszem... ta nie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, Miniu - ja nadal jestem na urlopie wychowawczym ;) Obawiam się, że kiedy wrócę do pracy - to zarówno blog umrze, jak i na swoje osobiste hygge nie zostanie już zbyt wiele czasu ;)

      A ja z kolei brzozowej nigdy nie próbowałam - ale chyba to nadrobię po Twojej rekomendacji :)

      Usuń
  21. Lipiec minął za szybko. Jaką wode kokosową kupujesz ? Bo nigdy tego nie piłam. Są w normalnych butelkach ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoją wodę wydobyłam z młodego kokosa kupionego w Lidlu. Taki charakterystyczny, bez tej twardej włochatej skorupki - ale z tego co mi wiadomo butelkowane też można dostać w niektórych sklepach.

      Usuń
  22. Koktajle z wody kokosowej może niekoniecznie dla mnie ale lody z kaszy manny na pewno wypróbuję. Tym bardziej że u nas teraz takie wielkie upały!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas już skwar troszeczkę zelżał - ale koktajle i lody będą nam towarzyszyć niezależnie od temperatury ;) To uzależnia ;)

      Usuń
  23. To prawda, takie drobiazgi, tylko pozornie nieistotne, wnoszą wiele radości w naszą codzienność. Zawsze je dostrzegałam, ale z wiekiem jakby intensywniej. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam dostrzegać intensywniej, kiedy pojawił się Junior. Bo on tak się ze wszystkiego cieszy, tak szaleje na punkcie każdej nowej rzeczy i zjawiska...Nic, tylko go naśladować ;)

      Usuń
  24. Fantastyczny pomysł z taką szydełkową serwetką w ramie :) Bardzo mi się podoba taka dekoracja. O lodach z kaszy mannej pierwsze słyszę, ale koniecznie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Fantastyczny pomysł z taką szydełkową serwetką w ramie :) Bardzo mi się podoba taka dekoracja. O lodach z kaszy mannej pierwsze słyszę, ale koniecznie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie zamrażaj na kość, bo można łyżeczkę połamać ;) Mi się raz zdarzyło - i od tamtej pory aż tak mocno nie mrożę ;)

      Usuń
  26. O wodzie kokosowej już czytałam, ale jeszcze nie spróbowałam. Naturalne kosmetyki- dostałam w prezencie balsam do ust robiony przez koleżankę- rewelacja. Lipiec minął mi pod znakiem akcji głośnego czytania, dwóch wyjazdach do Sopotu na spotkanie blogerów i pisarzy oraz na spacer literacki do Elbląga. Na koniec Młoda dopadła szkarlatyna i kwitniemy w domu...
    Antyterrorystka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja aktualnie spotkania blogerskie trochę odpuściłam - bo tyle jeździmy rodzinnie, że już dodatkowych wypadów nigdzie nie pomieszczę ;)

      O tej akcji czytania oczywiście słyszałam,czytałam i śledziłam Twoje poczynania na FB . Świetna sprawa !

      Usuń
  27. piękne to rękodzieło!
    a kaszo-lody na pewno wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jaki ten wpis jest "mój" ;) Moje życie to niby nic szczególnego, ale tysiące szczegółów, które tworzą piękną całość. Ja też uwielbiam naturalne kosmetyki, słodkości własnej roboty (najlepiej bez cukru;)), a styl folk i rękodzieło są mi bardzo bliskie. Widzę, na Twoich ślicznych zdjęciach, że nawet świeczki mamy na identycznych podstawkach. Jak niewiele trzeba, by się rozmarzyć i uszczęśliwić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze większą sympatią Cię darzę - wiedząc, jak wiele mamy ze sobą wspólnego :)

      Usuń
  29. Odpowiedzi
    1. Dopiero niedawno ją odkryłam - ale też pokochałam od pierwszego użycia :)

      Usuń
  30. Hej, przybywam do Ciebie z kreatywnego blogowania.
    Bardzo się cieszę że tutaj zajrzałam. Ja w lipcu popijałam dla odmiany miętę parzoną z czystych ziół. Jak wystudziła się była niesamowitym izotonikiem z imbirem. Spróbowałam wody kokosowej, ale to nie jest mój "konik", nie mniej zawarłaś bardzo ciekawe informacje o wodzie.
    Czekam na Twoje testy co do kosmetyków naturalnych, przeznaczonych do pielęgnacji włosów. Mam końcówki bardzo przesuszone i szukam czegoś co uchroni je przed ścięciem u fryzjera.
    Co do postu, krótko, do rzeczy po przeplatane uroczymi zdjęciami. Po prostu przepięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miętę też lubię, aczkolwiek z imbirem jeszcze nie próbowałam. Chyba czas to zmienić :)

      A o kosmetykach naturalnych będzie tu pewnie coraz więcej - bo bardzo się w ten temat wkręciłam ostatnimi czasy i eksperymentuję z różnymi markami :)

      Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  31. Wody kokosowej nie piłam, muszę spróbować. Jeśli chodzi o naturalne kosmetyki to od kilku miesięcy smaruję moją córcię, która ma azs olejem kokosowym nierafinowanym i efekty są rewelacyjne. Polecam kazdemu z problemami skóry. Dekoracje z serwetek super, kocham takie cudeńka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej kokosowy to chyba najbardziej uniwersalny specyfik , jaki znam. Nawet ten spożywczy może być używany jako balsam do ciała albo olejek do włosów. Jest mega wydajny i uniwersalny. Cieszę się, że i Wam służy.

      Usuń
  32. Lodowe foremki ekstra!!! Zazdraszczam:)
    Też jestem za cieszeniem się z drobiazgów. Lipcowe radości - ot choćby pożegnalna impreza w przedszkolu, kupiłam mega wygodne buty:) i jestem właśnie na wakacjach w PL:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że urlop przyjemnie Wam mija - a na taką okoliczność wygodne buty są na wagę złota :)

      Usuń
  33. Lipiec minął mi zdecydowanie za szybko! Jednak i ja starałam się odnajdować radości w małych rzeczach :) Mimo kilku większych stresów - uważam, że był to całkiem fajny miesiąc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też minął ekspresowo - a chciałabym żeby trwał i trwał, bo mamy teraz więcej męża i taty dla siebie :)

      Usuń
  34. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Kasiu :) U Ciebie jest tak zawsze - a u mnie tylko od czasu do czasu ;)

      Usuń
  35. Ale śliczności :) Sama nie wiem co podoba mi się bardziej!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się tam wszystko podoba- bo ja estetka jestem i lubię takie ładne pierdółki wokół siebie gromadzić ;)

      Usuń
  36. Pomysł z obrazkami jest genialny :) Bullet Journal się nie podejmuję hehe - kompletnie nie umiem malować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odrobinkę talentu wykazuję - ale też szału nie ma ;) Może jak poćwiczę i się wprawię to będzie lepiej ;)

      Usuń
  37. och, ja też mam fazę na naturalne kosmetyki, właśnie dotarł do mnie kurier z solami do kąpieli i peelingiem, już się nie mogę doczekać wieczornego spa ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Ci fajnie :) Ja też sobie domowe spa urządzam regularnie - bo na takie profesjonalne mnie nie stać ;)

      Usuń
  38. Wow, nie wiedziałam, że wody kokosowej używano do transfuzji, to fenomen! Jak zwykle wszystko mi się u Ciebie podoba! Tylko wody kokosowej nie lubię, tak jak i mleczka, a to dziwne, bo wszystko inne co kokosowe ubóstwiam, i Bullet Journal to nie dla mnie... jestem zbyt nieogarnięta... Sama robiłaś ten napis? Śliczny! A no i kolejny raz czytam o lodach z kaszy manny (tudzież mannej :D ) i jak tylko zwolni mi się miejsce w zamrażarce to muszę je wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napis sama robiłam - dlatego do ideału mu sporo brakuje ;) Ale takie pisanie, malowanie i kolorowanie niesamowicie mnie wycisza i świetnie działa na moje zszargane nerwy ;)

      Usuń
  39. Uwielbiam koktajle! Teraz dorzucam do nich jeszcze kruszony lód, bo super orzeźwiają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lodu też mam aktualnie pół zamrażarki - bo jest u nas w ciągłym użyciu :)

      Usuń
  40. Jaki owocny i fantastyczny miesiąc! Koktajle bardzo mnie zaciekawiły. Obraz z serwet wyszły rewelacyjnie.

    U mnie lipiec pracowity, ale taki był plan. Teraz będę się z niego rozliczać u siebie, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się w lipcu raczej leniłam, sporo podróżowałam i wrzuciłam na luz, jeśli chodzi o wszystkie blogowe plany ;)

      Usuń
  41. Zeszyty są bardzo stylowe. Mi nawet nie przeszkadzają linie. Okładki pasują mi do wystroju mieszkania. Gdy będę potrzebować kilki szt, wiem gdzie się zgłosić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Linie da się przeżyć ;) Też za nimi nie przepadam - ale jednak okładki zwyciężyły ;)

      Usuń
  42. Ja mam fioła na punkcie ładnych zeszytów. :)
    Lody z kaszy manny nigdy nie jadłam, koniecznie muszę spróbować. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem zeszytoholiczką ;) Niektóre notatniki i plannery kupiłam już kilka lat temu - i do tej pory leżą nieużywane, bo tylko je wyciągam od czasu do czasu i gapię się na ich piękne okładki ;)

      Usuń
  43. O rany, jakie cudne zdjęcia! Muszę zaobserwować Cię na instagramie. Koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam,zapraszam :) Mój Instagram to najsłabiej raczkujące ogniwo bloga - ale coś się tam dzieje od czasu do czasu ;)

      Usuń
  44. Piękne rzeczy Cię zainspirowały w lipcu. W szczególności podobają mi się obrazki z szydełkowych serwetek oraz miseczki na lody - przesłodkie.
    Ja w lipcu skupiłam się na regularnych treningach biegowych (w jego drugiej połowie - gwoli ścisłości). Odkryłam też, że mam w telefonie aplikację, która liczy kroki, które zrobiłam w czasie dnia, mogę zaznaczyć w niej ile wody wypiłam oraz spisać swoje posiłki, a ona liczy mi kalorie. Super sprawa. Dzięki temu pilnuję się, żeby jeść zdrowiej i pić odpowiednie ilości wody :) No i zaczęłam pić czystek. Robię sobie czystki w organizmie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O czystku już od jakiegoś czasu myślę, muszę się w końcu zmotywować. A jeśli chodzi o Twoje treningi - jestem niezmiennie pełna podziwu. Nad taką apką faktycznie warto się zastanowić - żeby jeszcze lepiej ogarniać i mieć wszystkie swoje postępy czarno na białym :)

      Usuń
  45. Też powoli staram się przechodzić na naturalną stronę mocy. Zwłaszcza jeśli chodzi o cerę i włosy, więc podobnie jak u Ciebie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci powodzenia :) Ja będę się na bieżąco dzielić rezultatami na blogu - więc wspierajmy się wzajemnie :)

      Usuń
  46. Moda moda ale przyjemnosc z ogladania ladnych zdjec- zawsze jest!
    Naturalne kosmetyki popieram i jesli sa dobre warto w nie zainwestowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zdjęcia to może nie jakieś mistrzostwo - ale robię ich naprawdę dużo i lubię się z nimi dzielić :)

      A teraz już wiem, czemu zawdzięczasz taki kwitnący wygląd. Mogłam się domyślić, że to naturalne kosmetyki Cię w tym wspierają :)

      Usuń
  47. Lipiec upłynął Ci bardzo przyjemnie��Zachwyciłam mnie koktajlami i lodami.Muszę odgapic��

    OdpowiedzUsuń
  48. Ooo koktajl na bazie wody kokosowej i lody! To musi być smaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Szał na duńskie hygge pamiętam, za to o tym szwedzkim nawet nie słyszałam. I teraz mam już chyba obrzydzenie do tego słowa "hygge". No ale nie zmienia to faktu, że fajnie jest cieszyć się każdą najmniejszą chwilą. Jak to jest z tymi koktajkami i wodą kokosową? Czy taką kupną wodę kokosową też można użyć? Widziałam takie np w rossmanie (bo przyznam, że ze mnie leń i nie chciałoby mi sie dostawać do wnętrza kokosa).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też przez chwilę trend hygge porządnie wkurzał - bo był praktycznie wszędzie i aż do obrzydzenia. Ale po czasie - kiedy szał nieco ustał - stwierdziłam, że faktycznie coś w tym jest. Tyle że ja jak zawsze stworzyłam sobie własną wersję - niekoniecznie zgodną z "książkową" definicją ;)

      A wody butelkowanej możesz użyć, jak najbardziej. Pewnie poszczególne różnią się od siebie nieznacznie smakowo - i warto zwracać uwagę na skład, czy nie mają jakichś niepożądanych dodatków.

      Usuń
  50. A czy Ty wiesz, że ja z tum pisaniem też tak miałam od dziecka!;) wiersze, opowiadania(nie wiem dlaczego, zawsze z nutą tragizmu;)). Nawet teraz gdy piszę tekst na bloga to najpierw robię to w notatniku!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo chętnie pisałabym zarys postów ręcznie (i przez jakiś czas tak robiłam) - ale potem nie starczało mi czasu, żeby to wklepywać na komputer. Teraz pisuję zazwyczaj w notatniku telefonicznym - a potem tylko kopiuję na maila i wrzucam do wersji roboczych :)

      Usuń
  51. To prawda. Jak czasami spojrzę na skład sklepowych specyfików - to niczego innego tam nie widać poza E, konserwantami i sztucznymi barwnikami.

    OdpowiedzUsuń
  52. od jakiegoś czasu zmieniam swoje nawyki, także na pewno wypróbuję, zwłaszcza, ze lody prezentują się świetnie <3

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie opinie, sugestie, nieskrępowana wymiana zdań, a nawet konstruktywna krytyka - mile widziane :)