W poprzednim poście pisałam Wam co nieco na temat majówkowych atrakcji na Dolnym Śląsku. Tymczasem, sami nie byliśmy w tym roku lokalnymi patriotami - i wybraliśmy się w podróż w nieco inne (lecz równie interesujące) rejony.
Kórnik i Arboretum
Tę urokliwą miejscowość w Wielkopolsce miałam okazję zwiedzić już dawniej, w czasach podstawówki - natomiast teraz pojechaliśmy tam w ramach imprezy BlogoDamy, z której relację znajdziecie na blogu już wkrótce.
Zamek i Arboretum kórnickie zachwycają dokładnie tak samo, jak dawniej. Magnolie kwitną
i oszałamiają swoim zapachem. Jezioro gwarantuje niezapomniane widoki i
zachęca do rejsu statkiem - na który niestety nie zdążyliśmy, ponieważ
pora była już dość późna.
Oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie zajrzeli choć na chwileczkę do centrum miasta i tamtejszego rynku - gdzie adekwatnie do nazwy miejscowości nadal panuje bardzo wielkanocny klimat, obfitujący w kury i kolorowe pisanki :) Zdecydowanie jest to miejsce, do którego warto powrócić na dłużej - chociażby po to , żeby skorzystać ze wszystkich rodzinnych rozrywek oferowanych przez tamtejsze Centrum Rekreacji "Oaza".
Opole i Zamek w Mosznej
Następnego dnia, z samego rana, wyruszyliśmy w trasę na Opolszczyznę. Celem naszej podróży był przede wszystkim XVIII-wieczny Zamek w Mosznej, zwany również "Perłą Opolszczyzny" (który mi od czasów nastoletnich kojarzy się głównie z zamkami typowo baśniowymi, prezentowanymi w czołówkach najpopularniejszych disneyowskich produkcji).
Samego obiektu wewnątrz nie zwiedzaliśmy, ze względu na gigantyczne kolejki przy kasie - ale wybraliśmy się na długi spacer po tamtejszym parku, a pod wpływem Bąbla spędziliśmy przynajmniej godzinę w okolicach zamkowych fontann ;)
Ogromnym powodzeniem najmłodszych gości cieszyły się też rozłożone na pobliskiej łące dmuchańce i stacjonarny plac zabaw, na którym Junior wyszalał się za wszystkie czasy. Deficyt energii uzupełniliśmy potem pysznymi kruchymi ciasteczkami sprzedawanymi przy bramie wjazdowej przez na oko 9-letniego chłopca. (Podobno własnego wypieku i według przepisu Ani Starmach - a więc kto wie, czy nie mieliśmy do czynienia z przyszłym Master Chefem ;) )
Po wizycie w Mosznej stwierdziliśmy, że grzechem byłoby nie odwiedzić przy okazji również pobliskiego Opola. Najpierw pokusiliśmy się o porcję torciku wiedeńskiego w cukierni "Europa" - a potem poszliśmy na spacer po mieście, zahaczając o Rynek, kilka kolejnych fontann i główny deptak przy ulicy Krakowskiej. (W międzyczasie Bąbel pukał również do bram Uniwersytetu Opolskiego - widocznie chciał się nieco przedwcześnie zrekrutować, ale z uwagi na czas świąteczny Wydział Filologii był akurat nieczynny ;) )
Para buch, koła w ruch !
Żeby nasz ukochany Dolny Śląsk nie poczuł się tak zupełnie zapomniany i porzucony, wróciliśmy tutaj trzeciego dnia majówki. Przygotowaliśmy dla Juniora nie lada niespodziankę - czyli jego pierwszą w życiu podróż parowozem.
Tutaj niestety byliśmy trochę rozczarowani. Nasza "wycieczka w stylu retro" tak naprawdę okazała się przejażdżką w klimatach PRL - i wypadła bardzo słabo w porównaniu do innych tego typu objazdowych wycieczek, które mieliśmy okazję odbyć wcześniej w Bieszczadach i nad morzem. W pociągu panował ścisk i zaduch, na trasie nie zaplanowano żadnych dodatkowych atrakcji - za to postoje w szczerym polu robiono dosłownie co chwilę (mam wrażenie, że organizatorzy chcieli wydłużyć w ten sposób czas przejazdu - żeby ludziom wydawało się, iż warto było zapłacić za bilety wcale niemałą cenę).
Generalnie rzecz biorąc, po trzech godzinach takiej jazdy byliśmy już mocno znudzeni. Jedyny pozytyw jest taki, że wiemy już z całą pewnością, jakim środkiem transportu nie powinniśmy przewozić naszego rozbrykanego trzylatka - i na pewno przez długi czas będziemy trzymać się z nim z daleka od Polskich Kolei Państwowych ;)
Tutaj niestety byliśmy trochę rozczarowani. Nasza "wycieczka w stylu retro" tak naprawdę okazała się przejażdżką w klimatach PRL - i wypadła bardzo słabo w porównaniu do innych tego typu objazdowych wycieczek, które mieliśmy okazję odbyć wcześniej w Bieszczadach i nad morzem. W pociągu panował ścisk i zaduch, na trasie nie zaplanowano żadnych dodatkowych atrakcji - za to postoje w szczerym polu robiono dosłownie co chwilę (mam wrażenie, że organizatorzy chcieli wydłużyć w ten sposób czas przejazdu - żeby ludziom wydawało się, iż warto było zapłacić za bilety wcale niemałą cenę).
Generalnie rzecz biorąc, po trzech godzinach takiej jazdy byliśmy już mocno znudzeni. Jedyny pozytyw jest taki, że wiemy już z całą pewnością, jakim środkiem transportu nie powinniśmy przewozić naszego rozbrykanego trzylatka - i na pewno przez długi czas będziemy trzymać się z nim z daleka od Polskich Kolei Państwowych ;)
Opowiadajcie, co u Was ?
Jak minęła Wam tegoroczna majówka ? :)
Śliczna ta szara torba z kwiatkiem! :-) A miejsca które opisujesz wydają się być interesujące - nie miałam okazji jeszcze odwiedzić żadnego z nich. Muszę dopisać do listy!
OdpowiedzUsuńTorba z Zakopanego :) A miejsca faktycznie piękne - zwłaszcza zamek w Mosznej zrobił na nas piorunujące wrażenie (zapomniałam dodać, że tuż obok niego jest stadnina koni - i można przejechać się po parku bryczką).
UsuńOj działo się u Was działo... Aktywnie i ciekawie spędziliście ostatnie dni :-).
OdpowiedzUsuńMy w tym roku żadnej wycieczki nie robiliśmy ze względów finansowych i czasowych (w niedziele me dziecko ma Komunię) ale Arboretum w Kurniku kiedyś odwiedzę bo moja Siostra blisko mieszka a jeśli chodzi o Dolny Śląsk to narzeczony z Wałbrzycha pochodzi ;-)
No tak - Komunia z pewnością mnóstwo pieniędzy i energii pochłania, wiec wcale się nie dziwię, że nie mieliście nastroju na żadne dodatkowe wyjazdy. Zapraszamy w nasze okolice - Wałbrzych dobrze nam znany, ostatnio bywaliśmy tam praktycznie co tydzień (lecz niestety raczej służbowo, niż prywatnie).
UsuńMega świetne fotki i miejsca! A jaka Ty piękna! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na Blogodamy faktycznie zaszalałam - to jest właśnie mój "strój sportowy", sugerowany przez organizatorki ;) (które zresztą same też się w kiecki wystroiły ;) )
Usuńsuper zdjęcia ;) fajnie czasem gdzieś się wybrać całą rodzinką ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://annatajemnicza21.blogspot.com/
U nas jest tak, że "czasem" to my siedzimy w domu - a przeważnie nosi nas gdzieś z jednego końca Polski na drugi ;)
UsuńZamek w Mosznej jest niesamowity. Taki bajeczny plus piękny ogród wokół. Byłam tam jako dziecko i muszę chyba wrócić w te rejony.
OdpowiedzUsuńKoniecznie ! :) My byliśmy po raz pierwszy jeszcze w czasach narzeczeństwa, potem w trakcie oczekiwania na Bąbla, a teraz razem - i nadal nie przestaje nas to miejsce zachwycać :)
UsuńKochana. Trzeba byłonie odwiedzić :) pozdrawiMy
OdpowiedzUsuńA skąd Ty ? Wielkopolska czy Opolszczyzna? Trzeba było nas zaprosić ;)
UsuńPolska to piekny i jakże niedoceniany kraj! W samej wielkopolsce bywałem tylko przejazdem i nie miałem okazji zwiedzać. Kiedyś pojadę i nadrobię zaległości i też zrobie sobie zdjęcie na tej kurze:)
OdpowiedzUsuńKura była tylko z okazji Wielkanocy, pierwszy raz w tym roku :)
UsuńNo to za rok pewnie też się pojawi ;) A ja czekam na zdjęcie Andrzeja - to będzie istny hit internetów ;)
UsuńPięknie wam minęła majówka :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo intensywnie - domatorstwo i lenistwo chyba nam nie grozi ;)
UsuńA propos Opolszczyzny :)
OdpowiedzUsuńTak mi się przypomniało. Jeśli oglądasz program Teleekspress, zwróć uwagę na to, jak często pojawiają się tam newsy z najmniejszego województwa w Polsce, czyli właśnie z opolskiego :) I tak jest od wielu lat :))
Rzadko oglądam TV - i jakoś nie zwróciłam na to uwagi ;) Ale chyba specjalnie włączę od czasu do czasu, by znaleźć tam potwierdzenie Twojej tezy :)
UsuńCudowną mieliscie majówkę. Nawwet nie pomyślałabym nigdy, że w tamtych stronach może być tak cudownie <3
OdpowiedzUsuńMoże, może - bo Polska to generalnie piękny kraj, tylko niekiedy trochę zaniedbany :)
UsuńIntensywna majówka:) My spędziliśmy ją jednak nieco leniwiej, bo pogoda nas odstraszyła.
OdpowiedzUsuńU nas pogoda była w kratkę - ale ważne, że nie padało i że wiatr nie urywał głowy ;)
Usuńpiękna relacja :)
OdpowiedzUsuńja miałam majówkę zaplanowaną właśnie na dolny śląsk (jestem z Łodzi), ale ze względu na pogodę, przełożyłam tę wycieczkę - mam nadzieje, że w maju już uda mi się dotrzeć :)
Zapraszamy w nasze okolice :) A w Łodzi mam rodzinę (chrzestnego) - ale znam tam tylko Rzgowską i Piotrkowską :)
UsuńNiby takie bliskie nam rejony, a nigdy przez nas nie odwędzone 😉 W majówkę nie robiliśmy nic szczególnego, że względu na pogodę, ale niedługo sobie odbijemy bo za 1.5 miesiąca wyjeżdżamy na wakacje ☺
OdpowiedzUsuńMy wyjeżdżamy za miesiąc, do Chorwacji - i coś czuję, że to będzie nasze największe podróżnicze wyzwanie ever ;)
Usuńi ja się do tych zamków wybieram, wezmę Twój post za przewodnik ;)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę - korzystaj, ile wlezie :)
UsuńZamek w Mosznej - niczym z bajki, przepiękny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam relacje z podróży z dużą ilością zdjęć! :)
Prawda - drugiego takiego chyba jeszcze na żywo nie oglądałam :)
UsuńCieszę się, że moja relacja przypadła Ci do gustu :)
Fajnie poczytać, o tym co warto porobić w Polsce z młodym człowiekiem. Przypomniało mi to, że warto ruszyć w kraj :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto :) "Piękna nasza Polska cała..." - choć czasami niedoceniona :)
UsuńTo nie zdrada. A do Kórnika muszę się w końcu wybrać z dziećmi, to rzut beretem ode mnie 😉
OdpowiedzUsuńJa wróciłam tam po kilkunastu latach - po raz pierwszy byłam w czasach podstawówki :)
UsuńZamek w Mosznej kusi mnie już od dawna. Jak widać na zdjęciach prezentuje się bajkowo.
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że włosy ścięłam - bo mogłabym warkocz z zamkowej wieży spuszczać ;)
UsuńDoskonałe miejsce, by wybrać się tam z dziećmi :
OdpowiedzUsuńMy jeździliśmy nawet w czasach "bez dziecka" - i wtedy też się nam bardzo podobało :)
UsuńUwielbiam zamek w Mosznie. Moje rodzinne strony ;) A w Opolu warto też zobaczyć zoo, może mniejsze niż we Wrocławiu ale też urokliwe.
OdpowiedzUsuńDo zoo niestety nie dotarliśmy - Odra wylała, najbardziej oczywista droga dojazdowa była zamknięta. Ale niewykluczone, że jeszcze kiedyś tam zawitamy :)
UsuńTen zamek w Mosznej jest naprawdę bajkowy! Chciałabym go odwiedzić. W Kórniku byliśmy jakoś rok temu, ale akurat nie na zamku, natomiast żałuję, że nie wzięłam udział w BlogoDamach, bardzo!!!
OdpowiedzUsuńŻałuj, żałuj :)
UsuńPotwierdzam - jest czego żałować ;) Jedno z najlepszych spotkań blogerskich, na jakim byłam - więc zachęcam Cię bardzo do uczestnictwa w kolejnej edycji :)
UsuńKarolina Ty na każdym zdjęciu zachwycasz :)
OdpowiedzUsuńA my spędziliśmy majówkę na leniuchowaniu :)
Oj tam, oj tam ;) Szczególna okazja - to i lans szczególny ;)
UsuńA u nas też leniuchowanie - tylko takie bardziej aktywne ;)
Aaaaa!!! Zimno Ci w palce u nóg!Ja Ci to mówię ;)
OdpowiedzUsuńA poza tym, zazdroszczę. Ale niech się tylko ogarnę, to wyruszamy na wycieczki.
Nie, wcale tego zimna nie odczuwałam ;) Chyba przez endorfiny, które krążyły w moich żyłach w związku ze spotkaniem ;)
UsuńNo oczywiste, że musicie teraz się ogarnąć - a wycieczki nie zając, nie uciekną :)
Zamku w Mosznej nie widzieliśmy , więc mamy co nadrabiać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Kórnik Wam się spodobał! Trafiliście jeszcze na moment kiedy kura i jaja wielkanocne jeszcze były na rynku, bo przedwczoraj usunęli ostatnie :)
No to się nam udało :) Dobrze, że nie pojechaliśmy prostu do domu - tylko jednak zdecydowaliśmy się na ekspresowe zwiedzanie :)
UsuńWspaniałe miejsca, do których zdecydowanie warto zajrzeć. :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne fotki. <3
Bookendorfina
Warto, warto - a jakbyś kiedyś miała ochotę , możemy robić za przewodników :)
UsuńSuperowa majowka! Moszne znam, zwiedzialam i nadal bardzo mi sie podoba, Opole rowniez- choc to juz lata gdy tam bylismy, a do Magdy planuje kiedys zajechac wiec zalicze rowniez jej rejony :)
OdpowiedzUsuńDo Magdy planujesz, a do mnie nie ?! No to się obrażam ;)
Usuń:)
UsuńJeśli w trakcie mojej obiazdowki po Polsce będzie możliwość to chętnie odwiedzę Twe tereny!
Tylko co to za kierunek? ??
:)
UsuńJeśli w trakcie mojej obiazdowki po Polsce będzie możliwość to chętnie odwiedzę Twe tereny!
Tylko co to za kierunek? ??
Dziewczyny!!!!! Ja chyba do Karoliny nie mam tak daleko, a żadnej z Was nie miałam jeszcze okazji poznać osobiście! Czekam na info gdzie i kiedy!
UsuńZazdroszczę super wycieczki! A u nas po pierwszym dniu, kiedy to nas "poniosło w siną dal" dwie z nas zaniemogły :( Ja i młodsza leżałyśmy z wysoką gorączką, więc taka to piękna majówka... Zwłaszcza dla męża, który musiał się nami opiekować ;) Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńU nas na szczęście póki co żadnych objawów nie widać. Życzę Wam szybkiego powrotu do zdrowia - i niech maj będzie dla Was łaskawy :) :*
UsuńAle pięknie! I jaką pogodę mieliście! Niespotykane w dzisiejszych czasach:) A tam zdradziliście...odkrywacie nowe, żeby na końcu powiedzieć, że i tak na Śląsku jest najpiękniej, :)
OdpowiedzUsuńPogoda w Mosznej faktycznie była bardzo przyzwoita - w Opolu już trochę mniej, a na Dolnym Śląsku pominę ją milczeniem ;)
UsuńP.S. Pamiętam, przepraszam - jestem w trakcie tworzenia tekstu.
Kurcze, zdradź mi Kochana skąd Wy bierzecie info o tych wszystkich spotkaniach blogerskich??? Zdjęcia piękne. Wasz Synek urzekł mnie rzęsami!!!:):*
OdpowiedzUsuńHa ! Ma się te znajomości w blogosferze ;) A tak serio, info dostałam od Zwykłej Matki - więc śledź jej profil koniecznie, bo nigdy nie wiadomo, co jeszcze wymyśli ;)
UsuńZamek w Mosznej - obłędny! Chętnie bym zwiedziła. Fajnie, ze napisałaś o kolejkach, ciekawe czy są tam jakieś rezerwacje🙂
OdpowiedzUsuńRezerwacje z tego co wiem są dla grup zorganizowanych (wycieczek szkolnych itd.) Ale myślę, że kolejki to akurat cecha charakterystyczna weekendu majowego - w pozostałych terminach powinno być już nieco luźniej :)
UsuńFajna majówka! Piękne miejsca :-)
OdpowiedzUsuńFakt, weekend należał do wyjątkowo udanych :)
UsuńUwielbiam Kórnik i tamtejsze arboretum. Muszę się w końcu wybrać do Mosznej. :)
OdpowiedzUsuńMogę tylko gorąco polecić :)
UsuńAle świetne te kury i pisanki! :) Zamek prezentuje się zjawiskowo - Książ mam już za sobą, teraz pora w takim razie pomyśleć o tej Perle Opolszczyzny.
OdpowiedzUsuńPS. Fajna ta Wasza rodzinna majówka :).
Książ i my mamy za sobą, w tamtym roku - a w tym podobno były takie tłumy, że ciężko się było przez nie przebić. Dlatego tym bardziej cieszymy się, że uciekliśmy w nieco mniej uczęszczane miejsca :)
UsuńByłam na kolonii obok tego zamku. Ale w sumie nic nie pamiętam, chwila już minęła ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, ja też wielu rzeczy z czasów nastoletnich nie kojarzę ;)
UsuńAle ładnie w tym Kórniku i w Mosznej! Polska ma tyle pięknych miejsc! A my byliśmy na festiwalu nad rzeką w niedzielę, a w poniedziałek odkryłam super miejsce na spacery, z dala od miasta i hałasu. Może kiedyś pokażę to miejsce na blogu czy Insta, bo fajne fotki tam zrobiłam. U nas weekend majowy skończył się w poniedz, bo tu nie świętują 3 maja :-) Ale przynajmniej pogoda była śliczna! U Was widzę, że też dopisała :-)
OdpowiedzUsuńU nas aura w kratkę - ale na szczęście nie była aż tak tragiczna, żeby nie dało się pozwiedzać i pojechać tu i ówdzie :) Zaraz do Ciebie zajrzę, zaległości nadrobię :)
UsuńNo no ale fajna wycieczka😊 u nas niestety biegunka zapałała miłością do naszej rodziny...... I tak spędziliśmy weekend na zmianę okupując toaletę.
OdpowiedzUsuńUuuu :( Przykro mi bardzo :( Ale niestety tak to już czasem bywa - i jestem pewna, że nadrobicie ten czas stracony w toalecie w jakimś innym, bardziej dogodnym terminie :)
UsuńZamek polecam z całego serducha ! :)
OdpowiedzUsuńA nogi ? W sensie, że koślawe i niezgrabne ? :) Tak, tu się zgodzę ;)
Intensywna ta Wasza majówka i jak widać- zdrada czasem wychodzi na dobre :) My mamy tendencję do powrotów w te same miejsca i niekoniecznie uważam to za dobry objaw. Urlopy mamy raz, góra dwa razy w roku, także sami się tym przywiązaniem ograniczamy. Dlatego w te wakacje już zarządziłam, że jedziemy w większości tam, gdzie nas jeszcze nie było, albo gdzie nie było dziewczyn :)
OdpowiedzUsuńKórnik i Arboretum mnie urzekło. Podobnie Zamek w Mosznie (zdaje się, że widziałam jego miniaturę w Kowarach), czyli te miejsca na pewno przed nami.
Kochana- jak zwykle piękna i zachwycająca i nawet Bąbel Cię nie przyćmi!
My niby mamy sentyment do pewnych miejsc - ale z drugiej strony lubimy zmiany :) Do dawnych lokalizacji wracamy najczęściej dopiero po kilku latach - i to jest fajne, bo można zaobserwować , jak wiele się tam w tym czasie zmieniło :)
UsuńA odnośnie tej "pięknej i zachwycającej" : mi czasami udaje się osiągnąć taki efekt po wielu godzinach spędzonych przed lustrem - a Bąbel osiąga go codziennie, bez najmniejszego wysiłku ;)
Urokliwe miejsca i cudowne zdjęcia. A przede wszystkim wspaniała rodzinka!
UsuńZamek w Mosznie wygląda bajkowo, już zapowiedziałam mojemu M. gdzie musimy się wybrać w przyszłości :D
No to mąż ma teraz wyzwanie przed sobą - i mam nadzieję, że się z niego wywiąże i że będziecie miło wspominać swoją wycieczkę :)
UsuńNo tak to już jest, że dzieci mają właśnie nad nami tę przewagę- wstają i już są cudowne, wręcz do schrupania... Ja już nie pamiętam jak to jest, kiedy rano jestem do schrupania :D
UsuńMajówka jak widzę udana 😊 śliczny chłopak! W tych miejscach jeszcze nie byłam, muszę zabrać moją rodzinkę. U nas morze, wiatr i deszcz...
OdpowiedzUsuńSuper, że tak zwiedzacie Polskę i pokazujecie, że to piękny kraj! :) Klaudia J
OdpowiedzUsuńMy majówkę spędziliśmy w Poznaniu :) a ten zabytkowy pociąg przejeżdżał 2 maja pod naszym domem :) i oczywiście go widzieliśmy :)
OdpowiedzUsuńTen zamek w Mosznej- coś pięknego, faktycznie bajkowy, jak z Disneya :)
OdpowiedzUsuńIleż atrakcji. Dla każdego coś miłego. Nie mogę się na patrzeć na te Wasze wspólne zdjęcia na promenadzie. Ty śliczna, wiosenna i uroczy Bąbel. Co do jazdy pociągiem, my póki co zdecydowaliśmy się na 10 minut do najbliższej miejscowości i z powrotem. Przymierzamy się do 50 km autobusem, ale tak jakoś z oporami. Pytanie dlaczego? :) A majówka... Trudna, z wirusem od poniedziałku i końca nie widać.
OdpowiedzUsuńEch, zazdraszczam wycieczek 😀 mam słabość do zamków i zamczysk 😉😀 nie wiem, który ze zwiedzanych przez Was zamków jest piękniejszy, bo oba są cudowne 😍
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście cudowna rodzina 😍
Uściski!
Piękne miejsce.
OdpowiedzUsuńMi najbardziej spodobał się zamek. Wygląda cudnie jak z bajki.
Piękne zdjęcia kochani.
PS: Czekam na relacje z blogowego spotkania ;)
Pozdrawiam
Piękne zdjęcia! Piękni Wy!!!!
OdpowiedzUsuńLudzie, kiedy ja ostatnio w Kórniku byłam u białej damy????!!!!
Czas chyba wybrać się tam z Hanią;-)
My oczywiście nad morzem spędziliśmy "majówkę". Było cudnie - wietrznie, ale słonecznie no i 6 dni razem 24 h;-0 Hania codziennie nas pytała "mamo, tato zostaniemy tu na zawsze, proszę?!!!". Zaraziliśmy nasze dziecię miłością do naszego Bałtyku;-0
Piękne zdjęcia i piękni Wy ! U nas ani majówki nie było ani żadnych wypadów zaplanowanych ale cóż zrobić-taki czas teraz przyszedł:(
OdpowiedzUsuńZa to jak się naoglądam zdjęć to tak jakbym już tam była;) Pozdrawiam!
Ależ tam ładnie. Nie byłam, ale muszę nadrobić. Ten opolski zamek wygląda wręcz bajkowo. Nie trzeba Disneylandu! Fajna z Was rodzina. A Bąbel przeuroczy. Moja droga do macierzyństwa też nie była łatwa. Będę tu zaglądać :-) Daję lajka na fejsie:-)
OdpowiedzUsuńZamek w Kórniku uwielbiam, ten w Mosznie jak widzę musimy też odwiedzić
OdpowiedzUsuńWidzę, że jest z czego korzystać, jeśli mowa o wycieczkach w Polsce. Jest tyle pięknych miejsc, które warto sprawdzić. My poszukuje właśnie jakiegoś fajnego jeziora, na którym jednocześnie będziemy mogli popływać kajakami, bo bardzo lubimy taką formę aktywności. Na pewno warto wziąć pod uwagę Mazury, tam możliwości jest najwięcej. Ponadto na stronie https://gokajak.com/ można dokupić wszystkie potrzebne rzeczy do pływania takimi kajakami. Zawsze warto zainwestować w swoje kamizelki ratunkowe.
OdpowiedzUsuń