Coraz częściej słyszy się i czyta w mediach, że ktoś dziecko
skrzywdził. Że wykorzystał albo pobił do nieprzytomności. Że zakatował na śmierć - a
potem przed sądem nie okazał nawet cienia skruchy i wyrzutów sumienia...
Zdarzenie sprzed kilku dni ------> KLIK . Mały Igorek trafia do jednego z łódzkich szpitali z krwiakiem w okolicach oczodołu, pękniętą czaszką i urazem mózgu. Partner matki przyznaje się do tego, że kilkukrotnie bił dwumiesięcznego chłopca pięścią po głowie, ponieważ przeszkadzał mu jego płacz...Matka nadal broni zwyrodnialca i wszystkiemu zaprzecza. Z uporem maniaczki twierdzi, że obrażenia pojawiły się u chłopca samoistnie, "w czasie snu"...
Takich przykładów jest niestety znacznie więcej - ale ten szczególnie mną wstrząsnął i sprawił, że zupełnie nie mogę pozbierać się do kupy. Może dlatego, że za każdym razem przed oczami mam naszego synka, którego zabraliśmy z domu dziecka właśnie kiedy miał 2,5 miesiąca...A może dlatego, że tej tragedii naprawdę dałoby się uniknąć - gdyby tylko ktoś zareagował w odpowiednim momencie, kiedy jeszcze nie było za późno...
Zdarzenie sprzed kilku dni ------> KLIK . Mały Igorek trafia do jednego z łódzkich szpitali z krwiakiem w okolicach oczodołu, pękniętą czaszką i urazem mózgu. Partner matki przyznaje się do tego, że kilkukrotnie bił dwumiesięcznego chłopca pięścią po głowie, ponieważ przeszkadzał mu jego płacz...Matka nadal broni zwyrodnialca i wszystkiemu zaprzecza. Z uporem maniaczki twierdzi, że obrażenia pojawiły się u chłopca samoistnie, "w czasie snu"...
Takich przykładów jest niestety znacznie więcej - ale ten szczególnie mną wstrząsnął i sprawił, że zupełnie nie mogę pozbierać się do kupy. Może dlatego, że za każdym razem przed oczami mam naszego synka, którego zabraliśmy z domu dziecka właśnie kiedy miał 2,5 miesiąca...A może dlatego, że tej tragedii naprawdę dałoby się uniknąć - gdyby tylko ktoś zareagował w odpowiednim momencie, kiedy jeszcze nie było za późno...
zdjęcie: Shutterstock |
Skąd takie wnioski? Wystarczy spojrzeć na Facebookowy profil tej, która ośmiela nazywać się matką. Aktualnie jest to oczywiście miejsce, gdzie dokonuje się na niej publiczny lincz - lecą groźby, wyzwiska i niesamowity hejt, który zresztą nikogo chyba nie dziwi...
Ale czy wcześniej nikt nie zauważył, że praktycznie na każdym zdjęciu mały Igorek ma na twarzy grymas bólu i cierpienia, a oczy zaczerwienione i opuchnięte od płaczu?
Czy nikt nie widział, że na
dworze marcowa temperatura wynosi zaledwie kilka stopni - a matka robi mu zdjęcie w
samym cienkim bodziaku i rajstopkach, podczas gdy chłopczyk jest z zimna wręcz siny?
Czy nikt nie zwrócił uwagi na to, że dziecko niemal zawsze ma na sobie ubranka brudne i o kilka rozmiarów za
duże, w których dosłownie "tonie"?
Czy nikt nie dostrzegł tej fotki,
na której miesięczne dziecko leży samo w łóżeczku z butelką pełną
mleka - i nikt mu nawet tej butelki nie podtrzymuje ani nie dba o
to, że jest dla takiego maleństwa zbyt ciężka i że w takiej pozycji
łatwo o zadławienie?
Kiedy ja już po fakcie weszłam na ten profil, podlinkowany przez kogoś pod jednym z artykułów - pomyślałam sobie "O mój Boże...to chyba najsmutniejsze dziecko, jakie w życiu widziałam...I jedno z bardziej zaniedbanych." Czy naprawdę nie zauważyła tego żadna z osób z grona rodziny, sąsiadów albo znajomych ? Czy nie zwrócił na to uwagi absolutnie nikt z ludzi, którzy zostawiali pod zdjęciami uniesione w górę kciuki i gratulacje dla świeżo upieczonych rodziców ?
zdjęcie: Shutterstock |
Jeszcze inna sprawa - to sposób, w jaki ci ludzie usiłują się maskować.
Podczas gdy za zamkniętymi drzwiami ich mieszkania rozgrywa się prawdziwy dramat dwumiesięcznego dziecka - matka umieszcza na swojej "ściance" górnolotnie brzmiące hasła i memy na temat macierzyństwa i tej rzekomej wielkiej miłości, jaką darzy synka. (Nawiasem mówiąc, deklaracje te jakoś zupełnie nie współgrają ze wspomnianymi wcześniej, przygnębiającymi zdjęciami - oraz z informacjami, które udało się do tej pory ustalić policji).
Ojczym natomiast udostępnia między innymi posty, które mają na celu...pomoc i wsparcie dla ofiar przemocy w rodzinie. Co za ironia ! Bardzo prawdopodobne, że tuż po odejściu od komputera wchodzi do dziecięcego pokoju tylko po to, by samemu stać się sprawcą takiej przemocy...
Generalnie przemoc jest czymś strasznym.
Bestialskie traktowanie dziecka - najgorszym, co mogę sobie wyobrazić.
Ale poza samą przemocą przerażają mnie jeszcze dwie inne, równie przykre rzeczy -
znieczulica otoczenia i niewyobrażalna wręcz obłuda tych,
którzy się takiego draństwa dopuszczają...
Jej, ja nie mogę nawet takich rzeczy czytać, bo mi się słabo robi i ciemno przed oczami. Tacy ludzie nie zasługują na miano ludzi, bo żeby znęcać się nad bezbronnym dzieckiem lub na to pozwalać, to trzeba nie mieć w sobie ani odrobiny człowieczeństwa, to są bestie nie ludzie.
OdpowiedzUsuńA najgorsze, że taka bestia potrafi wyjść z każdego (patrz ostatni przykład polityka, który pastwił się nad żoną).
UsuńPrzyznam, że niezwykle ciężko czyta mi się takie wpisy, natychmiast człowieka ogarnia przerażenie i pewna bezsilność, że pomimo całego nakładu pięknych uczuć innych wciąż dochodzi do przemocy. :(
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Oby tych pięknych uczuć było mimo wszystko więcej - a kary za przemoc wobec dziecka powinny zostać jeszcze bardziej zaopatrzone.
UsuńJa nie jestem w stanie pojąć, jak można skatować małe dziecko, bo płakało. Facet już nie powinien wyjść z więzienia, a matka, no cóż, zadaję sobie pytanie, czy tą kobietę można określić mianem matki. Nie widziała tego, co się dzieję? Nie wierzę. Gdyby facet, który nie jest ojcem moich dzieci ze mną mieszkał, a dotknąłby palcem moje córki, to bym mu jaja wyrwała (sorry za słowo, ale mną trzepie na samą myśl) i nie rozumiem kobiet, które siedzą cicho, bo boją się, że partner od nich odejdzie. Na szczęście mój mąż kocha ponad życie nasze córeczki i w życiu by ich nie skrzywdził. Dla osób torturujących dzieci nie powinno być litości. To zakały społeczeństwa.
OdpowiedzUsuńMatka podobno nie zajmowała się chlopcem - i zostawiała go z partnerem, chociaż ten groził, że kiedyś to zabije...Za brak reakcji i dopuszczania do takiej sytuacji moim zdaniem powinna spędzić w więzieniu tyle samo czasu.
UsuńJa nie mogę...normalnie mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. Nie skomentuję tego, bo same niecenzuralne słowa mi się cisną na język. Jeszcze gorzej jest, kiedy słyszę jak rodzice, dziadkowie wypowiadają się, że najlepszą metodą wychowawczą jest bicie dziecka. Bo później się słucha, bo będzie dobrze wychowane. Ja nie wiem czemu panuje u nas taki ciemnogród...
OdpowiedzUsuńNiestety, całkiem sporo osób nadal ma takie poglądy - i chyba jeszcze dużo czasu trzeba, żeby się to zmieniło. Ja sama niby nie byłam dotkliwie bitą, kilka razy dostałam klapsa - ale pamiętam te sytuacje zdecydowanie lepiej, niż jakiekolwiek inne z mojego dzieciństwa...
UsuńJak słysze o skatowanym dziecku lub porzuconym na śmietniku to kre mnie zalewa i ogarnia jeszcze większy żal do matki natury!!!! jedni nie moga miec biologicznego dziecka a inni wyrzucają na śmietnik!!!!
OdpowiedzUsuńTak niestety jest...Jezeli nie chce się dziecka to naprawdę jest wiele innych opcji i alternatywne dla śmietnika. Nadal przeraża mnie, że niektórzy wybierają takie rozwiązanie, zamiast chociażby zostawienia maluszka w oknie życia.
UsuńJa nie chcę nawet tego pojmować jak tak można.
OdpowiedzUsuńTo nieludzkie, ale niektórzy nie mają żadnych hamulców i oporów :(
UsuńPrzyznam, że to jeden z wpisów, którego nie byłam w stanie doczytać do końca :(
OdpowiedzUsuńMi też bardzo trudno się go pisało...
UsuńCały czas mam wrażenie, że takich katowanych dzieci przybywa. Z czego to się bierze? Pewnie z ludzkiej znieczulicy, bo jeśli każdy uważa, że to nie jest jego sprawa, to potem dochodzi do takich sytuacji.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem również kary nadal są za niskie - gdyby je zaostrzono to może chociaż strach przed dożywocie by takich ludzi powstrzymał...
UsuńK_":;!*#''':! Nie mogę. To okropne. Dlaczego tego małego człowieka nie chroni prawo? Tak samo kara dla matki za WSPOLUDZIAL.
OdpowiedzUsuńNawet jeśli wkracza prawo, to i tak już po fakcie...Cala nadzieja w tym, że dziecko maleńkie i nie będzie niczego pamiętać - ale nie wiadomo, czy takie traktowanie nie zostawi jakichś poważnych zmian w mózgu :(
UsuńTo jak ludzie potrafią się zachować z premedytacją względem drugiego człowieka przeraża. Ale na to jak zachwują się względem takiego maleństwa biologiczni rodzice i opiekuni, nie potrafię już nawet znaleźć słów.
OdpowiedzUsuńŻe człowiek człowiekowi wilkiem - o tym już niejeden raz się przekonałam. Ale że rodzic dziecku - to faktycznie najbardziej boli...
UsuńNajgorsze w tym wszystkim jest to, ze taki problem byl juz zawsze i chyba nigdy nie zaginie...Rodzin patologicznych, z brutalnym "ojcem" niedopowiedzialne "matka" nikt nagle nie stworzyl- dzieki mediom i internetowi wiedza spoleczenstwa jest wieksza, temat jest naglosniony...zastanowmy sie czy w naszym otoczeniu nie ma takch rodzin, sasiadow czy w przedszkolu ...?? Czy dostrzegamy sami cos?? Czy tylko w sytuacji takiej tragicznej otwieraja nam sie oczy??
OdpowiedzUsuńCzasami mylse, ze patologia rodzi patologie...wiec moze winy nalezaloby szukac jeszcze glebiej....
Temat bardzo przykry, smutny i odbierajacy wiare w czlowieka....
Zgadza się, ten temat był zawsze obecny - tylko teraz częściej wychodzi na światło dzienne. Paradoksem jest to, że czasami podejrzenia przemocy padają na troskliwych rodziców ( bo np. dziecko spadło skądś i nabilo sobie guza) - a obok prawdziwej przemocy przechodzi się bez reakcji.
UsuńNie mogę czytać o takich rzeczach bo zalewam się łzami...serce mi pęka i nie jestem w stanie pojąć jak tak można:/ Jedno jest pewne zawsze powinniśmy reagować jeżeli widzimy, że dziecku dzieje się krzywda!
OdpowiedzUsuńNawet jeśli z jakichś przyczyn boimy się zareagować bezpośrednio i personalnie - to zgłosić odpowiednim służbom.
Usuń.....
OdpowiedzUsuńprzełykam łzy
kiedy słyszę w mediach, czy gdziekolwiek o kolejnym skatowaniu jakiegoś bezbronnego dziecka, krzyczę w środku z całych sił DLACZEGO!!!??? Dlaczego takie rzeczy się dzieja, mimowolnie próbuję sobie wyobrazić te sytuacje, to co to dziecko musiało i musi czuć... nie do opisania emocje, nie do opisania ból. Takie dzieciątko, dla którego całym światem jest rodzic i tylko jemu ufa bezgranicznie, a On Je tak brutalnie krzywdzi... nie mogę, nie mogę tego pojąć, jak można, jak można.
Pamiętam sytuację zakatowanego rodzeństwa przez rodzinę zastępczą, gdzie pozostałe dzieci były tego świadkami... pamiętam historię malutkiego Szymonka zakatowanego i wyrzuconego do stawu... pamiętam każdą taką okrutną historię która do mnie dotarła, nie umiem o nich zapomnieć.
Wpis i zdjęcia bardzo przejmujące. Poruszyłaś znowu trudny temat i wiem, że nie tylko Twoim przesłaniem było to, dlaczego te dzieci spotkał taki los, dlaczego rodzice biją, ale właśnie też dlaczego nikt nie reaguje wcześniej, nie dostrzega sygnałów, nie umie pomóc wcześniej.
:(
Za dużo jest takich sytuacji, zdecydowanie za dużo :( Ciężko to pojąć, kiedy swojemu dziecku człowiek by nieba przychylił - a ktoś inny urządza maleństwa takie piekło... :(
UsuńWiesz..ja właśnie mam taką matkę - NIGDY nie reagującą na przemoc, której doznawałam od ojca, nawet jak byłam małym dzieckiem. Za o zawsze broniącą mojego ojca i tłumaczącą go, a mnie niszczącą psychicznie jak tylko się da.
OdpowiedzUsuńOczywiście mama uważa się za najlepszą matkę na świecie i ani sobie, ani ojcu nie ma NIC do zarzucenia, mimo, że ja mam teraz poważne problemy ze zdrowiem.
Bardzo poważne są skutki takiej przemocy a życie dziecka, które wychowywało się w domu, gdzie doznawało takiego traktowania i nie miało znikąd pomocy, nie miało i nie ma wsparcia nawet w matce, jest później bardzo smutne i nieszczęśliwe...
Bardzo mi żal takich dzieci jak Igorek. Na szczęście on ma teraz szansę na odmianę swojego losu, bo pewnie matce zostaną odebrane prawa, a dziecko trafi do adopcji. Oby tak się stało...
Pozdrawiam. Anna
Bardzo mi przykro, że Cię to spotkało. Nie wiem, może to jakiś mechanizm wyparcia albo po prostu "kiepska pamięć" rodziców...Ja też kiedyś już w życiu dorosłym wygarnelam swoim rodzicom, o co mam do nich uraz i największy żal z dzieciństwa - a oni stwierdzili, że przecież nic takiego absolutnie nie miało miejsca. N
UsuńMoże obrona przed tym, by przyznać się do popełnionych błędów - nawet przed samym sobą...co oczywiście absolutnie nie usprawiedliwia!
A Igorek na pewno trafi do adopcji - choć pojawiły się też informacje, że jego rodziną zastępczą ma zostać babcia - czyli matka tego człowieka, który co pobił (która też notabene go broniła i w sądzie stawała za nim murem). Mam nadzieję, że nikt do tego nie dopuści.
Jest mi słabo jak to czytam. Ale tytuł zły bo to nie obraz polskiej rodziny e taka tragedia może się wydarzyć w każdej i angielskiej i niemieckiej i rosyjskiej. Ale to co się stało.to ze tą kobieta broni tego gnoja tego kata zwyrodnialca to jest szok...nie mówię nic więcej bo będzie niecenzuralne. Niech zgnija oboje w piekle a wcześniej w więzieniu.
OdpowiedzUsuńTak, taka tragedia może się zdarzyć wszędzie - ale tutaj akurat zdarzyła się w Polsce i o Polsce piszę, więc tytuł wydaje mi się adekwatny. Zresztą, tytuł to sprawa drugorzędna. Najważniejsze jest, żeby dziecko doszło do siebie po takiej traumie - a rodzice zostali dotkliwie ukarani.
UsuńMoże nie będzie to najbardziej popularne, co powiem, ale ja tego nie rozumiem. Serio. Nie mogę zrozumieć, nie pojmuję tego, jak można stosować jakąkolwiek przemoc wobec dzieci, niemowląt? Nie kumam tego. Co więcej, może teraz zabrzmi to okrutnie, jestem w stanie zrozumieć, broń Boże nie tłumaczyć, przemoc dorosłego vs. dorosłego. Nie ważne dlaczego, ale obejmuje to własnym umysłem. Natomiast nie jestem w stanie w żaden dostępny mi sposób wytłumaczyć takiej dewiacji jaką jest przemoc wobec dzieci. I uważam, że to powinny być najciężej piętnowane przestępstwa, bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. Na całe życie. Bez jakichkolwiek udogodnień penitencjarnych. Bez dyskusji. Bo wg mnie, jeśli ktoś w ten sposób jest skrzywiony, nie ma szans na jakąkolwiek resocjalizację. Zrobi to ponownie i ponownie. Wyłącznie pełna izolacja w skrajnie niekomfortowych socjalnie warunkach. I nie ma tu, że "każdemu drugą szansę". W dupie taka szansa. Szansę miał czy miała, jak się rodziła. Teraz nie są nic warci.
OdpowiedzUsuńBrawo za tę wypowiedź. Całkowicie się z nią zgadzam. Wiele razy już było tak, że taki kat wychodził z więzienia wcześniej, za dobre sprawowanie - a potem znów katowal, gwałcił czy mordował. Dodatkowo jeszcze powinien zapracować w jakichś kamieniołomach na swój wiezienny wikt, żeby nie był utrzymywany z naszych podatków.
UsuńPopieram!
UsuńJa mam wrażenie, że u nas jest takie ciche przyzwolenie na przemoc wobec dziecka. Tak jak sytuacja Anny powyżej. Jak to możliwe, że kochająca matka nie nie widzi lub raczej nie chce widzieć tego co się dzieje? No bo pewnie gdyby zobaczyła prawdę, tu musiałaby coś z tym zrobić. A wtedy życie stałoby się trudniejsze, bo trzeba się wtedy z tą prawdą zmierzyć i przeciwstawić ojcu, mężczyźnie, teoretycznie silniejszemu, a na to nie wszystko kobiety mają siłę, czy też chęć walki.
OdpowiedzUsuńNajczęściej jest tak jak opisała Karolina, że ludzie nakładają maski, tworzą nieprawdziwy obraz siebie i to pokazują światu. Media społecznościowe są tu ogromnym ułatwieniem. Jaki problem zmusić nawet takiego przestraszonego dzieciaka, żeby na tę jedną sekundę się uśmiechnął? Uchwycić ten jeden jedyny moment w którym dziecko się cieszy i zrobić zdjęcie?
Ludzie widzą to co chcą widzieć, niestety, a swoje złe czyny usprawiedliwiają dobrem i dobrymi zamiarami. Dlaczego? Bo łatwiej jest im żyć, bo zagłuszają swoje wyrzuty sumienia. Dlatego " nie widzimy" jak ubrany był Igorek w stosunku do pogody ( no bo przecież matka ma prawo ubierać go jak chce), nie widzimy grymasu na jego twarzy ( bo przecież przed chwilką płakał, no o co chodzi) przykładów można mnożyć. Ostatnio taka modna jest przecież walka o moje prawa. Mam prawo do aborcji to moje ciało, mam prawo do bicia swojego dziecka to moje dziecko i wara stąd, takie mam metody wychowawcze, mam prawo potem skatować dziecko, bo akurat mnie zdenerwowało i puściły mi nerwy...
Dokładnie w tym tygodniu prowadziłam zajęcia z dorosłymi i temat był taki ogólny o rodzinie, jednak pojawiło się jedno pytanie w quizie, który robiliśmy, czy klaps jest dozwolony czy nie. Byłam zdumiona tym, że ludzie uważają, że nie ma w tym nic złego. Ludzie młodzi, którzy kompletnie nie reagują na to co obecnie się mówi na ten temat, jaki to ma wpływ na psychikę. No więc o czym my tu mówimy. Skoro teoretycznie inteligentni i wykształceni ludzie maja takie podejście to gdzie tu w ogóle porównywać rodziny patologiczne, czy po prostu tzw przeze mnie "mamusie fejsowe" bo tylko na Facebooku potrafią być "matką"
Kiedyś może jeszcze napiszę u siebie więcej, bo te zajęcia sporo dały mi do myślenia, ale reasumując, matki, które robią dzieciom to co zrobiła matka Igorka, nie są matkami, to tylko dla mnie kobiety, które urodziły dziecko. Podejrzewam, że wszystko fajnie jak dziecko spełnia jej oczekiwania, ale po jakimś czasie zaczął jej po prostu przeszkadzać ( może płakał bo był głodny?)
Jeszcze powiem Wam jedną rzecz, te osoby, które nie widziały nic złego w lekkim biciu dzieci, były to osoby, które same w dzieciństwie dostawały klapsy... Tak były nauczone, takie były czasy. Tłumaczą, że to było normalne. Każdy miał w domu pas i lał dzieci jak już nie miał nerwów. Zresztą co się stało, mówią, przecież jakoś wyrośliśmy na ludzi. Jakoś. Ale czy skoro mój ojciec był alkoholikiem to ja też muszę pić? To pytanie należałoby postawić tym ludziom. Bo kto wie, może z jednego z nich wyrośnie przyszły kat...
Świetnie napisane - w zasadzie nic dodać, nic ująć. Prowadząc takie zajęcia masz szansę chociaż kilku osobom otworzyć oczy i uświadomić, że to wcale nie jest normalne. Może jeszcze nie jest za późno, żeby zweryfikowaly swoje poglądy.
UsuńWiesz, że dokladnie o tym chciałem napisać. Jednak obawa przed banem dozywotnim wygrała. Hehe cały tekst musiał by zostać wypikany:) ludzie to durnie. Wartosci z rynszyoka. Jak brakuje takim wrażeń, to niech założą koszulkę z napisem np. Je... Legie i niech jadą do Warszawy. Ehh
OdpowiedzUsuńPomysł z koszulką bardzo udany - wtedy przynajmniej trafiliby na przeciwnika równego sobie, a nie na bezbronne dziecko, które nie potrafi się ich przemocy przeciwstawić.
UsuńMuszę się zgodzić z tym, że ostatnio co raz częściej słyszę o takich zdarzeniach. Mrozi mi to krew w żyłach, nie jestem w stanie tego zrozumieć, że ktoś krzywdzi w taki sposób drugiego człowieka...
OdpowiedzUsuńJa już sama nie wiem, czy rzeczywiście jest więcej takich dramatów, czy po prostu są one bardziej nagłaśniane...oby to drugie...
UsuńWpis poruszajacy bardzo ważna tematykę. To straszne, ze ludzie krzywdza swoje dzieci - swój największy skarb podczas gdy inni latami marzą o dziecku. Jak czytam podobne historie to jest mi bardzo smutno jak słaba jest natura człowieka
OdpowiedzUsuńTo prawda - a najgorzej właśnie kiedy te ludzkie słabości zwracają się przeciwko takim maluszkom, które nikomu w niczym nie zawiniły...
UsuńNie bardzo rozumiem dlaczego zdjęcia, które są na profilu facebookowym matki Igorka Twoim zdaniem wskazują ewidentnie na to, że w tym domu działa się tragedia. Łatwo jest doszukiwać się przyczyn po fakcie. Moim zdaniem za duże ubranka, które notabene nie są brudne, świadczą tylko o tym, że dziecko jest malutkie, a rodziny może nie było stać na nowe. Takie tragedie zdarzają się wszędzie, niezależnie od statusu społecznego i finansowego. Nawet w domach, gdzie wszystko jest piękne, a dzieci chodzą w ciuchach najlepszych marek mogą się dziać rzeczy, które się nawet w najgorszych koszmarach nie śnią.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że takie tragedie mogą mieć miejsce wszędzie. Czasami nawet w tak zwanych "dobrych domach" i "szanowanych rodzinach" pod warstwą lukru kryje się niezła zgnilizna. Ale trudno mi wzbudzić w sobie pozytywne odczucia, kiedy patrzę na te zdjęcia. Ubranka to akurat jakby najmniej znamienna rzecz w tym przypadku - ale drugiego dziecka które w wieku 1 miesiąca samo trzyma sobie butelkę z mlekiem to chyba jeszcze nie widziałam. Moim zdaniem chłopiec jest na tych zdjęciach niesamowicie smutny i zgaszony - choć oczywiście możesz się ze mną nie zgadzać.
Usuń;-((((((
OdpowiedzUsuńStrasznie przykre - zwłaszcza że coraz częściej się o takich zdarzeniach słyszy ;-(((
UsuńTo straszne, okropne i niezrozumiałe, dlaczego los bywa tak okrutny i niesprawiedliwy dla dzieci, które są całkowicie bezbronne ???
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawia mnie, dlaczego takie rodziny nie mają kontroli z Opieki Społecznej, bo wizyta raz w miesiącu to zdecydowanie za mało!!! Na pierwszy rzut oka widać, że to "rodzina", która nie radzi sobie w społeczeństwie, więc gdzie Ci ludzie, którzy powinni tam być?
Tak jest w każdym przypadku tych katowanych dzieci, Opieka Społeczna często bywa tam, gdzie nie trzeba rozdając paczki i licząc pieniądze dla niepracujących alkoholików i patologów...
Opieka społeczna faktycznie często bywa niewydolna i nie kieruje swoich działań tam, gdzie powinna (wiem, przez jakiś czas na studiach byłam "związana" z tą instytucją w ramach stażu ). Ale z drugiej strony trudno wymagać od jej pracowników, żeby wylapali każdy taki przypadek... :(
UsuńDla takich ludzi nie powinno być żadnych okoliczności łagodzących! Tfu... co ja piszę, jakich ludzi? To już nie ludzie! Jak można bić dzieci i to jeszcze takie malutkie! Zdrowi psychicznie ludzie by się do czegoś takiego nie posunęli, trzeba mieć mocno nierówno pod sufitem, żeby pobić z pięści 2 miesięczne dziecko bo płacze, albo twierdzić że obrażenia same się pojawiły... same, nagle, kosmici przylecieli i je małemu zaaplikowały....nosz.... nie mogę, no nie mogę!
OdpowiedzUsuńBo pewnie dla matki ważniejszy był oprawca i to, żeby pozostał na wolności - a nie dziecko...Taka chora, skrzywienia lojalność...
UsuńNie potrafię czegoś takiego czytać. Wiem ci to znaczy mieć dość płaczu dziecka, bo akurat taki egzemplarz mi się trafił, ale zrozumieć nie mogę użycia jakiejkolwiek przemocy w stosunku do tego dziecka. I to jeszcze tak małego! Maluch pewnie oszołomiony otoczeniem, nie e ie co się dzieje, pewnie brzuszek go boli a tu jeszcze jego najbliżsi dodatkowe cierpienie mu sprawiają. Aż płakać mi się chce.
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś pisałam podobny post... Brak słów!!! Nawet nie mogę myśleć o takich biednych dzieciaczkach bo płakać się chce od razu... Nigdy nie zrozumiem przemocy wobec dzieci i nigdy nie będzie ona dla mnie usprawiedliwiona! A kary wobec nich są zdecydowanie zbyt łagodne!
OdpowiedzUsuńZa każdym razem kiedy słyszę takie wiadomości to łzy stają mi w oczach. Za każdym razem mój mąż rzuca przeklenstwami i gdyby mógł to by własnoręcznie ukarał takiego zwyrodnialca... Krzywda dzieci jest czymś strasznym.
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś bardzo wazny ale wciąż unikany w PL temat. Nasze społeczeństwo nieraz dla własnej wygody i z obrzydliwej obojętności lubi udawać że niczego nie widzi. Zresztą, pamiętam co prawda sytuację dotyczącą czegoś innego ale ciąg myślenia ten sam- na ulicy leży człowiek. Nikt nawet nie pyta czy wszystko z nim ok. Nikt się nie zatrzymuje. Każdy woli iść swoją drogą, tak łatwo odwrócić głowę i udać że niczego się nie zauważyło. Tylko sumienie dziwnie uśpione...Smutne to wszystko.
OdpowiedzUsuńWażny i poruszający wpis. Nie można przechodzić obojętnie wobec tego co złe.
OdpowiedzUsuńMi po prostu serce pęka jak czytam o tych wszystkich historiach, gdzie są pokrzywdzone dzieci. Dlatego zawsze powtarzam, że oczy trzeba mieć szeroko otwarte i obserwować to, co dzieje się w naszym otoczeniu, czasami nawet człowiek nie wie, jaka tragedia może rozgrywać tuż za ścianą...
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiemy jak się zachować w takich sytuacjach dlatego najłatwiej jest udawać, że się nic nie słyszy... Nie wiadomo do kogo najpierw się zwrócić i jak zareagować, poza tym boimy się takich sytuacji.
OdpowiedzUsuńTak czy siak, powinno się coś zrobić kiedy słyszy się przemoc za ścianą...
Nie ogarniam. Nie daję rady słuchać/czytać takich informacji. Ile cierpienia i bólu niewinnego dziecka.
OdpowiedzUsuńLudzie powinni reagować, ale nie chodzi mi tylko, że ktoś znęca się na dziećmi. Taka osoba zwyczajnie potrzebuje pomocy, często psychiatry bo nie radzi sobie z własnymi emocjami, agresją czy bezsilnością wobec ciągłego płaczu dziecka. Nie oceniam tych ludzi nazywając zwyrodnialcami, nie bronię, ich czyny są straszne, ale zawsze to ludzie.
OdpowiedzUsuńJa nie mogę słuchać i czytać o takich rzeczach. W głowie mi się nie mieści, że można być taką bestią :(
OdpowiedzUsuńTo ewidentnie było środowiska patologiczne. Piszesz o tej znieczulicy, ale ja się trochę nie dziwię... skoro ojczym dziecka podniósł rękę na 2 miesięczne dziecko, to tym bardziej nie będzie miał oporów, żeby pobić kogoś, kto chce pomóc dziecku. Wiem, że można zrobić to anonimowo, ale czasami, w małych miasteczkach i tak wszyscy wszystko wiedzą... Ludzie boją się interweniować w obronie innych z uwagi na własne bezpieczeństwo. I to jest równie przerażające...
Temat bardzo ciężki. Ja za każdym razem mam wyrzuty sumienia, jak krzyknę na córkę, a co dopiero bić...nie wyobrażam sobie bólu i cierpienia dziecka, które nie tylko jest dzieckiem niechcianym i niekochanym, ale również jest stosowana wobec niego przemoc fizyczna i nie może tego nikomu powiedzieć. Nóż się w kieszeni otwiera!!!!Bo inaczej nazwać emocji nie potrafię... :-(
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że mimo tych wszystkich informacji, kampanii, artykułów, ludzie i tak udają, że nie widzą.
OdpowiedzUsuńJa spotykam się jednak coraz częściej z reakcją. Nawet na dziecko drące się z powodu ząbkowania. Musiałam tłumaczyć sąsiadom, że to wina zębów, a nie jakiegoś bicia. Jednak to dobrze, że reakcja jest.
OdpowiedzUsuńKobieta 9 miesięcy nosi pod sercem dziecko aby po urodzeniu je skatować. Toż to jest czyste bestialstwo!
OdpowiedzUsuńCoraz częściej spotykam się z przypadkami, kiedy to dziecko (oczywiście nieco starsze) jest jednocześnie katem i patologią - mimo tego, że rodzice naprawdę się starają.
OdpowiedzUsuńWidziałam ten profil i owszem, dziecko ma czerwone oczy na każdym zdjęciu i jest przeraźliwie chude, ale to, że butelka leży obok, oparta o poduszkę, no cóż, ja też tak robiłam. Siedziałam wtedy obok i robiłam zdjęcia. Prawda jest jednak taka, że są ludzie,którzy nawet jak słyszą płacz, widzą siniaki itd, to ich nie widzą, bo nie chcą widzieć.
OdpowiedzUsuńNigdy nie zrozumiem jak można skrzywdzić takie małe, bezbronne dziecko. Serce mi pęka ilekroć słyszę takie historie. Dla mnie to jest zwykła patologia, która nie powinna nigdy mieć dzieci, bo na to nie zasłużyła.
OdpowiedzUsuń