Jeżeli nadal zastanawiacie się, z jakimi drobnymi upominkami powinien przyjść do Waszych dzieci Wielkanocny Zajączek - mamy dzisiaj coś w sam raz dla Was. Osobiście jestem zdania, że książek w dziecięcej biblioteczce nigdy zbyt wiele - a takie jak te autorstwa Agnieszki Gadzińskiej to świetny prezent na każdą okazję :)
Czym nakarmić swój nowy kapelusz, żeby był dla nas miły, twarzowy i pięknie prezentował się na głowie? Jak przywrócić święta Bożego Narodzenia w sytuacji, kiedy jesteśmy jedynymi ludźmi na świecie zdającymi sobie sprawę z ich istnienia? Co może zrobić początkująca Wróżka Zębuszka, gdy sama straci ząb i nie ma żadnego pomysłu na upominek, który mogłaby włożyć sobie pod poduszkę?
Czym nakarmić swój nowy kapelusz, żeby był dla nas miły, twarzowy i pięknie prezentował się na głowie? Jak przywrócić święta Bożego Narodzenia w sytuacji, kiedy jesteśmy jedynymi ludźmi na świecie zdającymi sobie sprawę z ich istnienia? Co może zrobić początkująca Wróżka Zębuszka, gdy sama straci ząb i nie ma żadnego pomysłu na upominek, który mogłaby włożyć sobie pod poduszkę?
Odpowiedzi na te oraz inne pytania znaleźć można na stronach książki "Co kapelusz jeść powinien...". Jest to
propozycja o tyle interesująca i nietypowa, że zwyczajne i prozaiczne
wydarzenia przeplatają się w niej ze zjawiskami ze wszech miar
nadprzyrodzonymi, a na każdej stronie znaleźć można jakiś pierwiastek
magii i okruszek tak uwielbianej przez dzieci baśniowości.
Obie te rzeczy ani trochę sobie wzajemnie nie
przeszkadzają , a wręcz przeciwnie - świetnie się uzupełniają i tworzą
niesłychanie wciągającą całość, przyprawioną szczyptą dobrego humoru,
komizmu słownego i sytuacyjnego.
Kolejną książką tej samej autorki są w naszej
biblioteczce "Kłopoty z ulicy Rumiankowej". Tutaj jest już zdecydowanie
bardziej realistycznie - lecz nadal zabawnie do tego stopnia, że nawet
Bąblowy Dziadek (i mój - z natury raczej oschły oraz dystyngowany - teść) nie mógł powstrzymać śmiechu podczas wspólnej lektury. Para przesympatycznych bohaterów - dziewięcioletni Tadzik i
jego przyjaciel Stefan - co rusz pakuje się w nowe tarapaty, popełnia
całe mnóstwo gaf i potrafi wyprowadzić z równowagi nawet najbardziej
cierpliwą ciotkę Madzię.
Jeżeli w dzieciństwie nie brakowało Wam wręcz ułańskiej fantazji i niejeden raz wystawialiście nerwy rodziców na ciężką próbę - to z pewnością szalone pomysły chłopców wydadzą się Wam dziwnie znajome ;) Na szczęście poszczególne rozdziały spuentowane zostały w bardzo optymistyczny i pouczający sposób. Z powodzeniem udowadniają małemu czytelnikowi, że z każdej opresji można wyjść obronną ręką, a każdy popełniony błąd naprawić przy odrobinie dobrych chęci - zwłaszcza gdy ma się zaledwie 9 lat, rozbrajający uśmiech i nieodparty urok osobisty :)
Trzeba dodać, że przezabawny tekst w każdej z powyższych książeczek ilustrują równie śmieszne ilustracje autorstwa Artura Gulewicza - niesamowicie barwne i sugestywne , choć niektóre postaci mogą wydawać się na nich nieco przerysowane i niezbyt urodziwe. W moje gusta akurat bardzo takie rysunki trafiają - i nasz Bąbel również chętnie je przegląda, ewidentnie czerpiąc inspirację na kolejne lata swoich dziecięcych psot ;)
_____________________________
Obie książeczki - oraz całe mnóstwo innych ciekawych propozycji czytelniczych -
znajdziecie oczywiście w ofercie Wydawnictwa Skrzat
Wróżką Zębuszką to Ty mnie nie strasz, bo się u nas zbliża czas jej aktywności i nie wiem, czy nie powinnam już zacząć kasy odkładać, znając oczekiwania mojego dziecka ;)
OdpowiedzUsuńSzykuj się, szykuj, Kochana ;) W Bąblowi to o wróżce na razie nawet słowem nie wspominamy - bo pewnie w ogóle przestałby myć zęby, żeby mu szybciej powypadały ;)
Usuńpiekne zdjecia
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKapelusz mamy i nam się podoba, bo lubimy książki Pani Gadzińskiej :)
OdpowiedzUsuńMy na razie znamy tylko te dwie - ale myślę, że już wkrótce pojawią się w naszej biblioteczce kolejne. Są naprawdę świetne - a ubaw przy nich po pachy :)
UsuńBardzo lubię książki ze Skrzata:)
OdpowiedzUsuńMy również za nimi przepadamy :)
UsuńFajne propozycje :) My też ostatnio zaznajamiamy się ze skrzatem, ale w wersji dla najmłodszych :)
OdpowiedzUsuńNa kolejne etapy też wkrótce przyjdzie czas - pewnie prędzej, niż się Wam wydaje :) U nas Bąbel jeszcze do niedawna wolał oglądać obrazki - a teraz jak książka nie ma tekstu to się na nią szybko "obraża" :) Coraz dłuższe bajeczki i opowiadania każe sobie czytać.
UsuńUlica Rumiankowa zdecydowanie nasze klimaty! :) A tak poza tematem...rzęsy Bąbla <3
OdpowiedzUsuńRumiankowa jest świetna - coś w sam raz dla małych psotników ;)
UsuńA odnośnie rzęs - nie osiągnęłabym takiego efektu nawet doklejając sobie sztuczne ;)
Jakie fajne książeczki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Bardzo kolorowe - a opisane w nich przygody z pewnością do nudnych nie należą ;)
UsuńNie znamy wiec dziekujemy za recenzje! Poszukamy przy najblizszej okazji.
OdpowiedzUsuńPolecam :) Teraz akurat jest u Skrzata zniżka na te pozycje - oraz na wiele innych :)
UsuńJuż słyszałam o tych książeczkach, wydają się bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńa rzęsy... ach i och <3
Są przede wszystkim prześmieszne. Skoro nawet mojego teścia rozbawiły - to już naprawdę COŚ znaczy i dobrze o nich świadczy ;)
UsuńCo do Zająca mam podobne że książki mogą przynieść więcej radości (i nie tylko) niż słodkości. Kloppoty na Ul.Rumiankowej myślę, że spodobalyby się mojemu synowi.
OdpowiedzUsuńSłodkości pewnie też nas nie ominą - bo jeśli nie my w nie Bąbla zaopatrzymy, to dziadkowie nas w tym wyręczą. Ale książeczki zawsze oceniam na plus jako propozycje prezentowe :)
UsuńNie mamy tej ksiazki, ale nie mozna mieć wszystkiego.Chioć nie powiem ż enie zapisałam na liscie do zamówienia. Hehehe
OdpowiedzUsuńJa zawsze mówię, że czas się ograniczyć z zakupami książkowymi - a potem do drzwi znowu dzwoni kurier ;)
UsuńAle to pozytywne, muszę sprawić takie mojej małej bratanicy:) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńNa pewno się jej spodobają :) Pozdrowienia !
UsuńCoś mi się wydaje, że to książki dla osób w każdym wieku :D. Aż sama zaczęłam się zastanawiać co taka wróżka zębuszka włoży sobie pod poduszkę. Na pewno prędzej czy później te książeczki znajdą się i w naszej biblioteczce :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę - bo pomiędzy Bąblem a teściem rozpiętość wiekowa pokaźna, a obaj mieli ubaw i uśmiechy na buziach ;)
Usuńbardzo ciekawe ksiażeczki - myślę, że mojej córeczce bardzo by się spodobały :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak :) A bohaterowie to zarówno chłopcy, jak i dziewczynki - więc każde dziecko znajdzie tam kogoś, z kim będzie mogło się utożsamić :)
UsuńZawsze urzekają mnie publikacje tego niewielkiego wydawnictwa. Urocze grafiki i wartościowe treści to ich znak rozpoznawczy. :)
OdpowiedzUsuńJak profesjonalnie to napisałaś - zupełnie jak notę wydawniczą :) Powinni Cię w jakimś wydawnictwie zatrudnić :)
UsuńŚwietne zdjęcia, książeczka ma piękne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńNas też urzekły - bohaterowie prezentują się na nich trochę groteskowo, ale jednocześnie bardzo sympatycznie :)
UsuńŚwietny pomysł na zdjęcia. Nas po raz trzeci zacznie nachodzić wróżka zębuszka. Jednak coraz szybciej "ukręcam" jej łepek ;)
OdpowiedzUsuńAkurat kilka dni wcześniej zrobiliśmy z Bąblem takie papierowe "miasto" do zabawy, do którego książki w tym formacie idealnie się wpasowały :) A przyszłe wizyty wróżki zębuszki już teraz mnie przerażają - bo pamiętam jaki był cyrk w naszym domu, kiedy to do mnie miała przyjść - i ile płaczu i nerwów temu towarzyszyło ;)
UsuńŚwietne książeczki! Moja Lila byłaby nimi zachwycona :D
OdpowiedzUsuńMogę je tylko polecić - i dzieciom, i rodzicom :)
UsuńJa juz zrobilam zakupy na Zajaczka miesiac temu. Chlopcy dostana puzzle, playdoh i karty djeco,ale bedzie zabawa :-)
OdpowiedzUsuńA ksiazki zapowiadaja sie ciekawie :-)
Całkiem spore te paczki od zajączka u Was - i dobrze :) U nas Wielkanoc pod względem prezentowym zwykle jest skromna - ale za to będziemy szukać słodkości poukrywanych w babcinym sadzie i ogrodzie, co samo w sobie będzie najlepszym prezentem ;)
UsuńTych tytułów akurat nie znamy, ale pewnie niedługo się poznamy. Lubimy Skrzata, więc pewnie i nam książki się spodobają.
OdpowiedzUsuńMy też z książeczkami od Skrzata mamy same pozytywne doświadczenia - jeszcze nas nie zawiodły, więc chętnie wracamy po kolejne :)
UsuńWidzę, że na całkiem poważne pytania odpowiadają te książeczki. Nie wiem co ze mną nie tak, ale przeczytałabym ;) Na szczęście mam chrześniaka, któremu mogę czytać i udawać, że robię to tylko dla niego ;)
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci, ale chętnie podrzucę te pozycje dzieciatym koleżankom :) Brzmią naprawdę interesująco.
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy z Oliwka tego typu książeczki chętnie się w nią zaopatrzymy
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy czytać. Co raz to nasza biblioteka powiększa się! Twoje propozycje wyglądają interesująco. Z pewnością zajrzymy :)
OdpowiedzUsuń"Co kapelusz jeść powinien"jest pretendentem do stania się naszą ulubioną książką ☺
OdpowiedzUsuńBędę wiedziała co kupić na zajączka mojemu bąbelkowi który urodzi się 16 kwietnia
OdpowiedzUsuńwww.kasinyswiat.blogspot.com