Jeżeli właśnie rozważacie adopcję dziecka albo jesteście w trakcie kursu
- powinniście wiedzieć jedno: Wasz ośrodek adopcyjny nie powie Wam o
wszystkim. I tu nie chodzi nawet o jego złą wolę czy o chęć zatajenia jakichś
istotnych faktów przed kandydatami na adopcyjnych rodziców (choć takie sytuacje też się podobno zdarzają) - tylko
raczej o to, że żadne warsztaty nie trwają na tyle długo, żeby ogarnąć
na nich całą rozległą tematykę, z jaką wiąże się adopcja dziecka.
W polskich ośrodkach adopcyjnych szkolenie może odbywać się w ramach
dwóch różnych (ale stosunkowo zbliżonych do siebie) programów. Pierwszym z nich jest Program "Rodzina", drugi natomiast to Program PRIDE - przeniesiony do nas ze Stanów Zjednoczonych i dostosowany do polskich realiów.
Praca na warsztatach odbywa się najczęściej w kilku- lub kilkunastoosobowych grupach,
obejmuje konkretne moduły, zadania i projekty oraz powiązane z nimi luźne
dyskusje. Spotkania mają miejsce z reguły raz w tygodniu i trwają
najczęściej około trzech godzin - więc tak naprawdę wiedza z danego
zakresu zostaje w ich trakcie jedynie lekko "nadgryziona" i pobieżnie
"liźnięta" (choć w niektórych momentach i tak pewnie będziecie odczuwali
jej przesyt i przeładowanie informacjami).
Skąd zatem czerpać dodatkową wiedzę na temat adopcji dziecka
i zdobywać informacje, które nie zostały nam przekazane w czasie warsztatów?
Na szczęście w ostatnich latach pojawia się coraz więcej publikacji dotyczących przysposobienia. Są to zarówno poradniki o charakterze bardziej naukowym - tworzone przez specjalistów z dziedziny psychologii, pedagogiki, psychiatrii i medycyny - jak i powieści oraz wspomnienia osób, których adopcja dziecka bezpośrednio dotyczy.
Oczywiście nie wszystkie one ukazują adopcję jako proces sielankowy, radosny i zakończony happy endem - ale przecież jako przyszłym rodzicom adopcyjnym nie chodzi nam o to, by mieć w głowie wyłącznie jej wyidealizowany, odrealniony obraz.
Filmy i książki o adopcji dziecka.
W naszym przypadku przygotowania do adopcji Bąbla wyglądały tak, że poza obowiązkową obecnością na warsztatach przerobiliśmy w ich trakcie - we własnym zakresie - kilkadziesiąt książek, filmów fabularnych i dokumentalnych poruszających tematykę adopcji dziecka. Wolne popołudnia i wieczory spędzaliśmy po prostu siadając na dywanie - i czytając ( najczęściej na głos, żeby żadne z nas nie było "do tyłu" z lekturą ).
Przy okazji zaczęliśmy też kompletować biblioteczkę adopcyjną dla naszego dziecka - w której nie mogło zabraknąć oczywiście "Jeża" Katarzyny Kotowskiej i wszystkich pozostałych książeczek widocznych na zdjęciu poniżej:
Wszystko to nie tylko dało nam ogrom zupełnie nowej wiedzy i pokazało
nam adopcję dziecka z całego mnóstwa różnych perspektyw - ale też
pozwoliło pozostać przy zdrowych zmysłach, zająć czymś nasze ręce i
głowy oraz przetrwać dłużące się niemiłosiernie oczekiwanie na TEN telefon i momenty kompletnej ciszy ze strony naszego ośrodka.
Jednocześnie
doskonale pamiętam, że w ramach polowania na te wszystkie adopcyjne
tytuły spędziłam przed komputerem wiele godzin,
przewertowałam całe mnóstwo internetowych forów, stron i serwisów
aukcyjnych. Dlatego też postanowiłam zaoszczędzić zainteresowanym
Czytelnikom trochę czasu - i zgromadziłam dla Was w jednym miejscu
skondensowaną
adopcyjną "pigułkę", żebyście nie musieli tracić energii na własne
poszukiwania :)
Poniżej zostawiam Wam gotowe do wydruku pliki
(wystarczy pobrać je na swój dysk w komputerze).
(Kilkoro
z Was już wcześniej prosiło mnie o taką listę w prywatnych
wiadomościach -
więc pomyślałam sobie, że warto byłoby podzielić się nią
również z tymi,
którzy być może nie mają śmiałości napisać).
Pozdrawiam i życzę miłej, owocnej lektury oraz oglądania.
Książki o adopcji
Książki o adopcji dla dzieci
Filmy o adopcji
O ;) ile pozycji, super :)
OdpowiedzUsuńMy już po pierwszym spotkaniu :)
Jeśli chodzi o film to jeszcze polecam "Removed" (youtube)-oglądaliśmy na zajęciach. Ściska za serce i pozwala spojrzeć na to wszystko z perspektywy dziecka :)
Pozdrawiam!:*
Gratuluję ! :) Uchylisz rąbka tajemnicy, jak Wam poszło ? :)
Usuń'Removed' właśnie sobie obejrzałam - faktycznie bardzo przygnębiający, mocny i daje do myślenia...Oby jak najmniej dzieci zderzyło się w swoim życiu z takim traktowaniem :(
Świetna robota! Naprawdę ukłony dla Ciebie. Ps Jak zobaczyłam Twojego Szkraba z" tymi ksiazkami" ...oj chwyciło mnie za serce. . Rozmazalam sie. Ps MASZ Prześliczne dziecko, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa. A Synek śliczny po mamie - i nie mam tu absolutnie siebie na myśli, oczywiście :) Widziałam kiedyś jego MB, jest naprawdę piękną kobietą.
UsuńKłaniam się w pas za ten wpis! Rzetelne przygotowałaś wszystkie potrzebne informacje. Dobra robota!
OdpowiedzUsuńStarałam się - bo wiem, jak bardzo mnie też kiedyś irytowało przeskakiwanie ze strony na stronę w poszukiwaniu wszystkich potrzebnych informacji i tytułów. Żałuję tylko strasznie, że prawie wszystkie moje książki o adopcji już puściłam w dalszy obieg - bo mogłabym teraz zorganizować jakąś wymianę dla Czytelników, w której byłyby przekazywane z rąk do rąk i każdy by na tym skorzystał :)
UsuńFantastyczna lista wskazówek i porad!!!!
OdpowiedzUsuńTo tylko lista tytułów, niestety - a wskazówki i porady dopiero w nich można znaleźć, po kilkumiesięcznej i wnikliwej lekturze :)
UsuńJak to teraz jest łatwiej :)) Wprawdzie mnie to nie dotyczy ale na każdym kroku widzę że internet to super sprawa. No gdzie te 20 lat temu ktoś znalazł tyle informacji w jednym miejscu na temat adopcji !Pewnie że jakoś sobie radzili ale ile to trwało? A tu w pigułce u Ciebie:) A filmy to sama obejrzę;)Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńZ tego co mi wiadomo (z rozmów z osobą, która adoptowała dziecko w "tamtych czasach") to generalnie podejście do adopcji dawniej było zupełnie inne. Przede wszystkim ludzie bardziej starali się ten fakt ukrywać, nie mówiono o tym tak otwarcie i często nawet przed dzieckiem zatajano jego prawdziwą historię. Poza tym przygotowanie w ośrodkach adopcyjnych też nie było takie kompleksowe i wiedza na temat FAS czy RAD znajdowała się dopiero w powijakach. Dobrze, że obecnie się to wszystko zmienia - i mam nadzieję, że będzie w dalszym ciągu szło w pozytywnym kierunku. A filmy faktycznie warte obejrzenia nie tylko przez rodziców adopcyjnych - więc szczerze polecam :) Buziaki :*
Usuńnie spodziewałem się, że są książki dla dzieci o adopcji. Świetnie,że ktoś o tym pomyślał:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie są bardzo pomocne, żeby wytłumaczyć dziecku specyfikę adopcji. Ale nawet gdyby ich nie było - zawsze można napisać też własne opowiadanie / bajkę / wierszyk ( w wielu ośrodkach adopcyjnych jest to jedno z "zadań domowych", jakie czekają na kandydatów :) )
UsuńDobra robota!!!! Dziękuję!! :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :) Ja też jestem do dyspozycji - zawsze chętnie posłużę pomocą i rozwieję wątpliwości :) Więc jak coś, to pisz śmiało !
UsuńSuper wpis :) Na pewno ktoś z niego skorzysta!
OdpowiedzUsuńZ tego co mi wiadomo to niektórzy już korzystają - a ja się cieszę jak dziecko, że mogłam się do czegoś przydać :)
UsuńDobrze, że coraz więcej jest takich "pomocy naukowych" i warsztatów.
OdpowiedzUsuńWarsztaty to element obowiązkowy w każdym ośrodku - i podstawowy warunek otrzymania kwalifikacji :) Oprócz tego jeszcze rozmowy z psychologiem i pedagogiem, testy psychologiczne, wizyta pracowników ośrodka w domu kandydatów, czasami również wyjazd na jakieś weekendowe "dialogi małżeńskie" lub inną formę pracy nad związkiem. Trochę tego jest, ale temat i tak wydaje się ciągle niewyczerpany :)
UsuńKsiążki dla maluchów a adopcji? Czyli temat z zupełnie drugiej strony. Dobrze że istnieje takie podejście. BO dla dziecka to też nowa trudna sytuacja, a nikt tak nie łagodzi stresu i nie tłumaczy radości jak bohaterzy z książek z którymi poznaje się nieznane.
OdpowiedzUsuńDla dzieci to PRZEDE WSZYSTKIM trudna sytuacja - bo dorośli dysponują wiedzą, potrafią sobie to wszystko racjonalizować, a dziecko już niestety niekoniecznie. Ale i tak wydaje mi się, że dziecko które od samego początku jest wychowywane przez rodziców w prawdzie na temat swojego pochodzenia przyjmuje to bardziej naturalnie i normalnie, niż niejedna osoba dorosła :) A takie książeczki są bardzo pomocne w wytłumaczeniu mu wszystkich kwestii - i pokazaniu, że nie jest jedynym maluchem w takiej sytuacji :)
UsuńJestem teraz w trakcie czytania książki Deborah Grey "Adopcja i przywiązanie", bardzo ciężko mi się ją czyta, jest napisana trudnym dla mnie językiem, ale jest bardzo bogata w różne informacje i potrzebna. Z książek dla dzieci uwielbiam "Jeśli bocian nie przyleci...". Po prostu uwielbiam:) My tez mamy sporą biblioteczkę, gromadzimy książki dla nas i dla malucha. Tak jak piszesz, informacje, które dostajemy na kursie są kroplą w morzu. Warto czytać i samemu się do tego przygotowywać. Ja przeczytałam mnóstwo książek jeszcze przed kursem i w jego trakcie wyszłam trochę na kujonkę;) ale co tam, było mi to potrzebne.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że też miałam z tą książką troszkę problem - i niezbyt dobrze mi się ją czytało, ale za to wiedza w niej zawarta jest faktycznie bezcenna. A odnośnie kujonki - witaj w klubie ;) Na nas też niektórzy patrzyli trochę jak na dziwaków, jakbyśmy już wcześniej jakiś kurs przeszli - ale i tak zawsze zdarzą się sytuacje emocjonalne,które człowieka zaskoczą i na które nie sposób się w żaden sposób przygotować. To silniejsze od nas :)
UsuńBrawa dla kogoś kto pomyślał o takich książeczkach! Nawet nie miałam pojecia, że takie są!
OdpowiedzUsuńNo to teraz już wiesz :) Skoro pisze się dla dzieci o innych ważnych (i niekiedy też trudnych ) tematach - to i adopcji pisać jak najbardziej trzeba. Dobrze, że znajdują się autorzy, którzy tę kwestię podejmują :)
UsuńŚwietne zestawienie. Z pewnością pomoże wielu osobom. Przyznaję, że sama nie znałam wielu tytułów, szczególnie filmów, które chętnie obejrzę.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że niektóre filmy dość mocno mną wstrząsnęły i zszokowały mnie - jak chociażby "Jeżeli się odnajdziemy" Załuskiego. Myślę, że pokazywany tam "eksperyment" w obecnych czasach byłby absolutnie nie do pomyślenia - a wtedy firmował go swoim nazwiskiem wielki autorytet pedagogiczny, jakim była Maria Łopatkowa...Ale tak czy siak warto się z nim zapoznać - nawet jeśli procedurę adopcyjną ma się już za sobą.
UsuńDla mnie Twój blog jest kompendium wiedzy praktycznej, takim miejscem, do którego zawsze z chęcią wracam, gdy moje myśli krążą wokół adopcji.
OdpowiedzUsuńNo ale zestawienie oczywiście wydrukuję i chętnie poczytam te mądre lektury 😉😀
Dziękuję, Marysiu :) Ale nie sugeruj się moim blogiem aż tak intensywnie, bo wiesz...moje emocjonalne popapranie, skrajne uczucia, histeryczny charakter - to wszystko może mieć duży wpływ na odbiór (adopcyjnej) rzeczywistości ;)
UsuńPorady na pewno przydadzą się wielu osobom :)
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję :)
UsuńŚwietnie, że przygotowałaś takie zestawienia, naprawdę sporo czasu musiało Ci to zająć, tym bardziej doceniam i dziękuję. Już widzę, że kilku książek nie ma jeszcze w mojej biblioteczce, koniecznie muszę do nich dotrzeć. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Faktycznie trochę to trwało - a i tak myślę, że lista nie została do końca wyczerpana. Jeżeli będziesz miała problemy z dotarciem do poszczególnych tytułów - chętnie pomogę, niektóre mam na dysku (albo przynajmniej najważniejsze notatki i cytaty) :)
UsuńSuper zestawienie, nie wiedziałam nawet, że jest tyleksiążek i filmów poruszających tę tematykę. Pomysł z książeczkami dla dzieci jest genialny, pewnie jest ich tyle, że można wybrać taką która najlepiej pasuje do sytuacji danego dziecka
OdpowiedzUsuńSytuacja każdego dziecka jest baaardzo indywidualna - ale książeczki pozwalają dziecku zapoznać się z podstawowymi informacjami na temat tego, czym jest adopcja i na czym tak naprawdę polega :)
UsuńMiło,że mimo iż Bąbel już z Wami, to Ty dzielisz się z innymi swoją wiedzą i doświadczeniem. Dobra Dusza z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńWiesz, kiedyś też "tam byłam" - na początku adopcyjnej drogi, pod drzwiami ośrodka adopcyjnego. Więc wiem, jakie emocje wtedy człowiekowi towarzyszą - i że każda pomoc oraz wsparcie jest bardzo cenne :)
UsuńMyślę, że taka garść informacji z pierwszej ręki, od osoby, która to wszystko już przeszła- jest dla przyszłych rodziców na wagę złota :*
OdpowiedzUsuńJak dobrze też, że jest teraz tyle literatury- dla dzieci i dorosłych, która pomaga oswoić temat.
Oby jak najwięcej osób z tego skorzystało - bo te książki naprawdę pomagają rozwiać wiele wątpliwości i wyjaśnić kwestie, które do tej pory były zupełnie odległe i tajemnicze :)
UsuńŚwietnie, że o tym piszesz. Z pewnością wiele osób znajdzie przydatne rady, wskazówki. Najlepsze są bowiem te, które otrzymuje się od osoby, która temat zna od podszewki, która dorzuci do tego wszystkiego swoje przeżycia, emocje!
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie dorzucam własne emocje bardzo chętnie - i bez zahamowań :)
UsuńBardzo dużo tego. Domyślam się, że ta cisza była okropna. Dobrze, że tak pożytecznie wykorzystałaś ten czas i teraz dzielisz się z innymi swoją pracą.
OdpowiedzUsuńTa cisza była faktycznie kiepskim doświadczeniem - bo człowiek nigdy nie wiedział, na czym tak naprawdę stoi i kiedy zadzwoni TEN telefon. Ciężko było sobie w związku z tym cokolwiek zaplanować. Ale jak już zadzwonił - to radość ogromna ! :)
UsuńŚwietne zestawienie, po prostu dobra robota Karolina :) Jesteś chodzącą encyklopedią w tej kwestii <3
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy aż encyklopedią ;) Ale na pewno kimś, kto ma pewne doświadczenia i bardzo chętnie o nich opowiada :)
UsuńŚwietnie, że dorzucasz te listy. Znam kilka pozycji, czytałam kiedyś i chętnie sięgnę po coś jeszcze, np. nie wiedziałam, że autorka "Bociany przylatują zimą" napisała coś jeszcze.
OdpowiedzUsuńMoriarty napisała jeszcze jedną (kurczę, a nie dwie?) część - ale ona nie dotyczyła adopcji, a leczenia. O ile dobrze pamiętam.
Drugą książkę pani Topolskiej uzupełniają opowieści jej przyjaciół i męża - bo ona sama niestety zmarła w osiem lat po adopcji 3-osobowego rodzeństwa :(
UsuńA Moriarty z kolei - fakt, napisała też "Emma pragnie dziecka". Obie jej książki dotyczą bardzo ważnych i niekiedy trudnych oraz bolesnych tematów - ale jednocześnie dawno się tak nie uśmiałam, czytając ;)
Jeżeli ktoś z moich znajomych będzie poszukiwał pomocy odnośnie adopcji, odeślę go na Twojego bloga. Robisz naprawdę kawał dobrej roboty!
OdpowiedzUsuńDziękuję - i polecam się wszystkim potrzebującym :*
UsuńBardzo ciekawy wpis. Rzeczywiście, nie wiedziałam o wielu tych rzeczach...mimo że interesowałam się jakiś czas temu tym tematem...
OdpowiedzUsuńTemat, którym można się nie tylko interesować - ale wręcz w nim przepaść :) Nawet w sytuacji, kiedy nie jest się rodzicem adopcyjnym :)
UsuńNigdy w ten temat nie wchodziłam (bo też i nie było takiej potrzeby), ale dobrze, że w przygotowaniu do adopcji jest tak wiele filmów i książek. Praktyka praktyką, ale bez wiedzy teoretycznej czasem jest naprawdę ciężko. Sama oglądałam kilka filmów w tym temacie, raczej dramatów obyczajowych, jeśli dobrze pamiętam tytuł: "Nie chcę tego dziecka", chwytał za serce, a także "Nastoletnia mama". Ten drugi oglądałam chyba ze trzy razy. Oba pokazują jak to wygląda z punktu widzenia osób, które oddają dzieci. Wspaniałą pracę włożyłaś w pomoc innym przyszłym rodzicom tymi materiałami! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiedza teoretyczna jest bardzo ważna - aczkolwiek praktyka wychowania dziecka (jakiegokolwiek - czy biologicznego, czy adoptowanego) i tak często człowieka przerasta ;) Niemniej jednak warto czytać i inspirować się - zwłaszcza takimi prawdziwymi historiami, które ktoś opisał z własnego doświadczenia :)
UsuńO wow, jaki obszerny, profesjonalny tekst! :)
OdpowiedzUsuńMogłabym każdą z tych książek / filmów opisać ze szczegółami w odrębnym poście, bo każda niesie ze sobą mnóstwo przemyśleń - ale chyba wtedy musiałby powstać na to drugi blog :)
UsuńJesteście niesamowitą rodziną, która na dodatek dzieli się innymi swoimi doświadczeniami(jakże przydatnymi). Gratuluję odwagi i dążenia do realizacji marzenia o macierzyństwie. Chociaz mnie ten temat nie dotyczy, już wiem, gdzie pokierować przyjaciółkę, która razem z mężem rozważa adpopcję.
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie przyjaciółkę i życzę jej, żeby droga ku rodzicielstwu okazała się mimo wszystko prosta i mało wyboista.
UsuńTe wszystkie informacje byłyby kiedyś bardzo pomocne dla mojej koleżanki... ;-)
OdpowiedzUsuńJa swego czasu też trafiłam na kilka pomocnych stron/blogów, a z autorkami niektórych z nich utrzymuję kontakt aż po dzień dzisiejszy :)
UsuńPodsyłam koleżance jej teraz bardzo to się przyda :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam i dziękuję za puszczenie w świat :)
UsuńAdopcja to trudny temat, nie tylko dla dorosłych. Nie wiedziałam, że jest aż tyle pozycji literackich właśnie dla dzieci, ale to dobrze. Wspaniały blog i pięknie przygotowany wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAdopcja w moim odczuciu jest tematem trudnym tylko na początkowym etapie - to znaczy zanim jeszcze podejmie się taką decyzję :)Potem natomiast wszystko jest już zupełnie naturalne, piękne i wypełnione tak pozytywnymi emocjami, jak oczekiwanie na dziecko biologiczne :)
UsuńSuper, wielkie dzięki! :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :)
UsuńWidać jak ważne było to dla Was, życzę wam samych pięknych chwil. :) Cieszę się razem z Wami. Temat adopcji był poruszany na studiach, ale to tylko mały skrawek tych wszystkich procedur które trzeba przejść.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Bociany przylatują zimą" i bardzo polecam!
OdpowiedzUsuńmoja kolezanka, ktora nie moze miec dzieci, mysli o adopcji. Z przyjemnością przekaże jej twojego bloga, a tum bardziej Ten post (http://www.naszebabelkowo.pl/2016/01/strach-ma-wielkie-oczy.html) to jest to, co aktualnie szuka
OdpowiedzUsuńDo tej listy dla dorosłych dodać trzeba:
OdpowiedzUsuń1. " Nie podejmujcie pochopnej adopcji" Kazimierza Flaka ( tudzież jego bloga- Niespełniona adopcja"
2. adresy forum rodzin zastępczych np. http://rodzinazastepcza.vgh.pl bądź adopcyjnych na Bocianie
3. Lekturę o RAD- reaktywnym zaburzeniu przywiązania, FAS-alkoholowym zespole płodowym i zaburzeniach psychicznych dzieci adoptowanych.
Zanim podejmie się decyzję...
O FAS jest między innymi "Zerwana więź", o RAD i zaburzeniach psychicznych traktuje "Wychowanie zranionego dziecka" - obie te książki są na mojej liście, ale jeśli zna Pan/Pani jeszcze jakieś inne konkretne tytuły to Czytelnicy bloga na pewno będą za nie wdzięczni.
UsuńJesteś wspaniałą osobą że robisz coś takiego!Ja mam takie pytanie czy nie wiesz jak wyglądają procedury adopcji dla związków które mają swoje własne dziecko i mogą mieć więcej dzieci a mimo to pragną aby mieć dziecko z adopcji?Mimo wszystko dziękuję za wszystkie porady związane z tym tematem.
OdpowiedzUsuńW naszej grupie była para, która już miała dziecko biologiczne - i ich procedura nie różniła się niczym od naszej w sensie formalnym. Jednak podejrzewam, że w trakcie rozmów indywidualnych bardziej maglowano ich pod kątem adopcyjnej motywacji i powodów takiej decyzji. Oprócz tego czekali na dziecko najdłużej ze wszystkich - i dostali propozycję jako ostatni (część ośrodków traktuje priorytetowo pary, które nie mają własnych dzieci - choć to nie reguła i wszystko jest rozpatrywane indywidualnie) . W przypadku kiedy dzieci biologiczne są już ciut starsze i rozumieją ideę adopcji - pracownicy ośrodka pewnie będą chcieli porozmawiać również z nimi - i zapytać, jaki jest ich stosunek do tematu. Myślę, że najwięcej informacji można uzyskać u żródła - czyli w konkretnym, wybranym przez siebie ośrodku :)
Usuń