Dzisiejszy post powstał w ramach "Wspólnego blogowania przy choince", którego pomysłodawczynią jest Paulina z bloga Oli Loli New Life. W ramach projektu każdego dnia jedna z zaangażowanych w niego dziewczyn będzie dzieliła się z czytelnikami swoimi świątecznymi przepisami, pomysłami na prezenty i ozdoby oraz wszystkim innym, co w jej przekonaniu w jakiś sposób wiąże się z Bożym Narodzeniem. Można powiedzieć, że jest to coś w rodzaju blogerskiego kalendarza adwentowego, którego odsłony będą pojawiać się w 24 postach różnych autorek :)
A co u nas przed Świętami? Popatrzcie i poczytajcie :)
Świąteczne pierniki z masy solnej.
Przepis na masę jest naprawdę banalnie prosty. Potrzebujemy
tylko szklanki mąki, szklanki soli, odrobiny wody i oleju. Mieszamy to
wszystko ze sobą, zagniatamy na jednolitą masę - a potem dajemy dziecku
wałek do ciasta i przymykamy oko na brudne blaty i podłogi ;)
Nasze pierniki powinny piec się w temperaturze 180 stopni
około godziny - choć wszystko zależy od ich grubości oraz tego, jak
bardzo chcemy je przyrumienić. Po wyciągnięciu z piekarnika malujemy je
zwykłymi farbkami plakatowymi - i przygotowujemy się na to, że dziecko
każe nam ich "próbować" i sprawdzać, czy wyszły naprawdę smaczne ;)
Bożonarodzeniowe dekoracje.
Do ich wykonania użyliśmy naszych ulubionych - i chyba
najbardziej uniwersalnych - jednorazowych talerzyków. Przy ich pomocy wyczarowaliśmy całą ekipę świątecznych towarzyszy - Mikołaja, renifera i
bałwanka, którzy zgodnie z dyspozycjami Bąbla zawiśli na naszych
drzwiach balkonowych.
Co więcej, przedziwnym zbiegiem okoliczności zostali zauważeni i namierzeni przez panie z naszej miejscowej świetlicy. W taki
oto sposób dostaliśmy zamówienie na kilka kolejnych zestawów podobnych cudaków,
mających zdobić ściany i estradę podczas tegorocznego spotkania dzieci z Mikołajem
;)
Pada śnieg, sztuczny śnieg...
To była dla Bąbla chyba największa frajda - bo mógł się do
woli wybrudzić, wyciapać i wysmarować przy okazji mnie i wszystko
dookoła :) Sztuczny śnieg robimy z mąki ziemniaczanej i najtańszej
pianki do golenia - dlatego raczej nie polecam go dla najmłodszych
dzieci, które nadal są na etapie pakowania wszystkiego do buzi.
Powstała w ten sposób masa faktycznie do złudzenia
przypomina autentyczny biały puch. Można wycinać z niej różne kształty
foremkami, kroić ją drewnianym nożykiem, lepić śnieżne kule i bałwana. U
nas natomiast największym powodzeniem cieszyła się zabawa w
"odśnieżanie" przy pomocy zabawkowego spychu ;) To bardzo fajna alternatywa zwłaszcza dla rejonów takich jak nasz - w których prawdziwego śniegu z roku na rok coraz mniej lub...wcale.
Czyja to zguba?
Możecie
wierzyć lub nie - ale tę zabawę przygotowałam,
kiedy Bąbla jeszcze nie było na świecie ;) W trakcie dłużącego się
oczekiwania na telefon z ośrodka adopcyjnego wymalowałam 9 reniferów o
różnych kolorach nosków - i wycięłam dla nich kokardy w takich samych
odcieniach. Zadaniem dziecka jest tu oczywiście dopasowanie danej
kokardki do odpowiadającego jej noska. Świetna nauka kolorów, przy
której Bąbel zawsze powtarza, uszczęśliwiony: "lenifelek już nie płacze,
bo znalazłem mu kokalde" ;)
To tylko jedna z wielu naszych świątecznych zabaw tego typu - i tak naprawdę można przygotować ich całe mnóstwo, a jedynym ograniczeniem jest tutaj Wasza kreatywność oraz czas potrzebny na ich wykonanie.
Pyszności do karmnika.
Karmnik za domem pamiętam doskonale jeszcze z własnego
dzieciństwa. Mogłam godzinami przesiadywać w oknie, obserwować sikorki i
innych gości, którzy zdecydowali się do niego przyfrunąć. Własnego karmnika ze względu na sąsiadów postawić nie
możemy - ale regularnie zanosimy z Bąblem pyszności do tego, który nadal stoi w
ogrodzie moich rodziców .
W tym roku postanowiliśmy przygotować dla ptaków prawdziwą
ucztę z płatków owsianych, kukurydzianych i orzechów. Żeby było jeszcze bardziej
świątecznie, zrobiliśmy to w formie jadalnych bombek do zawieszenia w
karmniku albo na gałęziach drzew.
Najpierw sporządziliśmy coś w rodzaju kleju z wody, mąki i żelatyny. Potem wymieszaliśmy go dokładnie z pozostałymi składnikami, przełożyliśmy do sylikonowych foremek na muffinki i przypiekliśmy w piekarniku - lecz niezbyt mocno, żeby ptaszki bez trudu sobie poradziły. Trzeba też pamiętać o zrobieniu w każdym krążku dziurki, przez którą
później przeciągniemy jakiś sznurek czy wstążkę.
A jak Wam minęły ostatnie dni listopada?
Jeżeli macie jakieś własne ciekawe pomysły, jak wprowadzić dziecko w świąteczną atmosferę -
bez skrępowania dzielcie się nimi w komentarzach :)
Ale Bąbel już duży :) Super pomysł z babeczkami do karmnika. Wypróbuję :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńŚmiejemy się, że niedługo nas przerośnie - co w sumie nie będzie trudne, bo oboje do wielkoludów raczej nie należymy ;)
UsuńPięknie, pomysł z sztucznym śniegiem rewelacja! A pyszności do karmnika będziemy sami musieli zrobić w przyszłym roku. Zazwyczaj idę na łatwiznę i kupuje gotowce, a przecież o wiele więcej frajdy sprawia nam gdy sami to robimy.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, ze frajda zdecydowanie większa :) My wcześniej też czasami kupowaliśmy - ale jednak nie ma to jak zrobione samodzielnie. Oby się ptaszyska nie struły ;)
UsuńBoski jest ten pomysł z reniferami!♥
OdpowiedzUsuńMam jeszcze parę innych w zanadrzu - może do Świąt zdążę zaprezentować ;)
UsuńŚwietne pomysły, nie znałam tego śniegu z pianką do golenia. Kiedyś robiliśmy coś podobnego z odżywką do włosów. :)
OdpowiedzUsuńNo to ja z kolei sposobu z odżywką nie znałam :) Fajnie, że mogłyśmy się patentami wymienić ;)
Usuńświetne pomysły - a ten śnieg z pianki i mąki my też zgodnie z Waszym pomysłem zrobimy :)
OdpowiedzUsuńJedyna jego wada jest taka, że sprzątanie trwa potem przez cały tydzień ;)
Usuńmy nie musimy mieć sztucznego śniegu mamy pod dostatkiem swojego prawdziwego mogę pożyczyć jak byś chciała:P
OdpowiedzUsuńRenifery bombowe ;*
A podeślij trochę, podeślij :) Tylko najlepiej ekspresem i w jakiejś lodówce przenośnej - żeby się nie roztopił, zanim do nas dojedzie ;)
Usuńcuda prezentujesz:)
OdpowiedzUsuńTakie tam proste triki, jak wysiedzieć w domu z dwulatkiem przy paskudnej pogodzie - i nie zwariować ;)
UsuńSuper pomysly, jeszcze lepsze wykonanie- to beda wspomnienia na lata!!
OdpowiedzUsuńPieknie wyglada Wasze oczekiwanie na swieta!
U nas swieca sie swiatelka na adwent, karp juz w lodowce czeka, prezenty pochowane i... nic tylko czas zaczac odliczanie :)
I karpia już macie ? No to szybko się o niego postaraliście! Nasz chyba jeszcze pływa, nieświadom zupełnie swojej rychłej zagłady ;) A tak zupełnie poważnie - karpia najczęściej pomijam podczas kolacji wigilijnej, bo zamiast niego napycham się do oporu uszkami i sosem grzybowym ;)
Usuńbardzo zaciekawiły mnie pierniki, które uwielbiam, a u nas jakoś na świętach nie goszczą... Ciekawa inicjatywa z tą akcją. Lubię obserwować jak to wszystko wygląda w innych miejscach kraju, czy za granicą. i ten sztuczny śnieg.. miodzio:)
OdpowiedzUsuńTylko pamiętaj, że nasze "pierniki" są z mąki i soli - więc do jedzenia ten przepis polecam wyłącznie osobom o wybitnie ekscentrycznych gustach kulinarnych ;)
UsuńŚwietne pomysły! U nas będzie pieczenie pierniczków (tzn. druga tura, bo już była pierwsza próba, niestety po pierniczkach ani śladu, nie doczekały świąt.... ;) i lepienie z masy solnej.
OdpowiedzUsuńU nas żadne słodkości długo się nie uchowają - nawet po cukierkach na choince nie ma śladu już pierwszego dnia świąt (i muszę przyznać, że głównie ja się do tego przyczyniam ;))
UsuńPomysły rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńCoś trzeba robić z tym małym Trzpiotem ;)
UsuńOtóż to :)
UsuńTo naprawdę świetne pomysły jak spędzić czas przedświąteczny z dzieckiem. Żałuję, że Kakaludek na większość jeszcze za mały.
OdpowiedzUsuńKiedyś w końcu podrośnie - i to pewnie szybciej, niż Ci się wydaje :)
UsuńRewelacyjny pomysł! Z chęcią odgapię:)
OdpowiedzUsuńNie pogniewam się ;) Kto chętny - niech się częstuje! ;)
UsuńoBIECUJĘ SOBIE ŻE JAK TYLKO BĘDĘ MIEĆ DZIECI TO BĘDĘ JE MEGA ANGAZOWAC W PRZEDŚWITECZNE PRZYGOTOWANA- ZOBACZYMY JAK WYJDZIE W PRAKTYCE HEHEHE
OdpowiedzUsuńJa też sobie bardzo dużo rzeczy obiecywałam ;) - ale akurat w tym postanowieniu jestem konsekwentna, natomiast z innymi to różnie bywa ;)
UsuńFajne są takie przedświąteczne przygotowania, które robi się razem :)) my z Synkiem mamy już taką swoją tradycję, że co roku pieczemy razem pierniczki - co prawda do tej pory tylko się przyglądał bo był jeszcze za mały na takie eksperymenty ale w tym roku wałek będzie jego :D
OdpowiedzUsuńZ wałkiem w rękach malucha polecam uważać - żeby przypadkiem nie dostać nim pod oko, jak to się mojemu M. przydarzyło ;)
UsuńAch na snieg zaswiecily mi sie oczy i... juz widzę jak mloda pakuje go do buzi. Ale moze sprobujemy nakarmić parkowe ptaki? cos trzeba robic bo zwariujemy ;-)
OdpowiedzUsuńMy poza tym karmnikiem co drugi dzień chodzimy jeszcze nad rzekę, ratować kaczki przed śmiercią głodową :)
UsuńAle świetne te Wasze przedświąteczne aktywności!
OdpowiedzUsuńJa się zbieram do robienia pierników, może wreszcie dziś uda mi się zagnieść ciasto, które potem musi poleżeć kilka dni w lodówce, to w niedziele wreszcie by nam wyszło wspólne pieczenie i dekorowanie :)
U nas z tymi jadalnymi piernikami jest ten problem, że nigdy nie udaje im się przetrwać do Świąt - zawsze zjadamy wszystkie jeszcze przed pierwszą gwiazdką :)
UsuńFantastyczne te reniferki :) Ja niestety nie potrafię rysować :)
OdpowiedzUsuńDołączyłam do podobnej akcji na innym blogu :)
Chyba się źle wyraziłam w poście - reniferki wydrukowane, a ja je pomalowałam flamastrami ;) Sama też bym takich nie umiała narysować ;)
UsuńReniferki to jest to, czego nam potrzeba, bo akurat jesteśmy na etapie nauki kolorów. Dzięki za pomysł :)
OdpowiedzUsuńPS. Mikołaj z talerzyka jest cudny <3
Nie ma sprawy :) Jak tylko znajdę chwilkę to wpadam do Ciebie - i też na pewno coś mi w oko wpadnie i czymś się zainspiruję :)
Usuńsaaame cudowności:) my zaczęliśmy od kalendarza adwentowego. z masą solną też się bawić będziemy ale najbardziej czekam na zabawę masą porcelanową :D
OdpowiedzUsuńMasy porcelanowej jeszcze nie znamy- ale już znalazłam sobie na nią przepis, więc na pewno wypróbujemy :)
UsuńTe pierniczki są urocze :)
OdpowiedzUsuńWyszły tylko trochę "przybrudzone", bo Bąbel przed pomalowaniem na inne kolory maźnął niektóre z nich na czarno ;) Musiałam się nieźle natrudzić, żeby zgubić ten efekt ;)
UsuńTo jest dopiero zabawa ;) lepszej nie ma...
OdpowiedzUsuńDzięki niej dziecko naprawdę poczuje klimat świąt!
I o to chodzi :) W dzieciństwie zawsze najbardziej cieszyły mnie nawet nie same święta, tylko właśnie przygotowania do nich :)
UsuńTen śnieg jest boski! Nawet w Różowej Chmurce nie nauczyli mnie tej sztuczki! Dzięki za pomysł!
OdpowiedzUsuńAle z Różowej Chmurki wyniosłaś na pewno całe mnóstwo innych ciekawych patentów - zgłoszę się po nie, jeśli będzie mi dane zostać w przyszłości panią przedszkolanką ;)
UsuńExtra! Kilka z pewnością wykorzystam ze swoim dzieckiem :) Uwielbiam wszystko o związane z przygotowaniami do świąt :)
OdpowiedzUsuńJa też - a już niedługo będziemy miały okazję wspólnie udekorować pierniczki ;)
UsuńJa tez mam w planach zrobienie z dziecmi dekoracji na choinke z masy solnej. Poki co, robilismy papierowe. :)
OdpowiedzUsuńA Twoj przepis na snieg chetnie wyprobuje, jesli Matka Natura w tym roku zawiedzie. ;)
Babel niesamowicie sie wyciagnal! Na zdjeciach, przy drzwiach balkonowych taki duzy z niego chlopiec! :)
U nas Matka Natura póki co strasznie skąpa w tym temacie. Aż zazdroszczę innym dziewczynom tych połaci śnieżnej bieli za oknami - mogę jednie podziwiać takie krajobrazy na cudzych profilach na Facebooku ;)
UsuńJak u Was świątecznie i do tego kreatywnie. Na pewno skorzystamy z niektórych pomysłów, choć tak uroczych reniferów nie potrafię wymalować.
OdpowiedzUsuńW komentarzu wyżej już dałam sprostowanie - renifery wydrukowane z internetu, a przez mnie tylko pokolorowane :) Przepraszam za wprowadzenie w błąd :)
UsuńŚwietne! Miałabym ochotę zrobić je wszystkie:)
OdpowiedzUsuńNic straconego :) Do Świąt jeszcze dużo czasu zostało :)
UsuńTeż biorę udział w tej akcji, uważam, że to świetna inicjatywa. Podałaś świetne pomysły na wspólne spędzanie przedświątecznego czasu. Najbardziej podoba mi się śnieg i myślę, że mojemu Filipowi też by się spodobał. Ostatnio przyniósł mi ze spaceru malutkiego bałwanka. Wsadziłam go do miseczki i zostały same patyki i oczy z kamyków. Młody go potem szukał i dziwił się, że zamiast bałwana woda została ;)
OdpowiedzUsuńZrobiliśmy to samo ze śnieżką w ubiegłym roku ;) Bąbel jeszcze wprawdzie nie do końca wtedy kojarzył - ale minę miał naprawdę zdumioną, kiedy przyniesiony z dworu skarb zamienił się w kałużę wody ;)
UsuńSuper te Wasze dekoracje!!! Szczególnie te z talerzy mi się podobają :) Sama też będę coś wkrótce kombinować :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie :) Chętnie do Ciebie zajrzę i zobaczę, co też takiego wymyśliłaś :)
UsuńRewelacyjne macie pomysły! ;) Reniferki z noskami i kokardkami - super! :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysły, Lecę dziś po piankę do golenia😉
OdpowiedzUsuńMy też karmimy ptaki (robię kule ze smalcu i słonecznika) :)
OdpowiedzUsuńPieczemy pierniki, jutro lukrowanie i ozdabianie :)
U nas tradycyjnie od 6 grudnia przygotowujemy zabawki choinkowe i pierniczki :)
OdpowiedzUsuń