Odkąd tylko sięgam pamięcią - zawsze marzyłam o tym, żeby
napisać i wydać własną książkę. Jeśli nie książkę - to chociaż bajkę dla
najmłodszych. A jeśli nie bajkę w wersji drukowanej - to przynajmniej
audiobooka lub e-booka.
Do tej pory moje "dokonania" w tej dziedzinie ograniczały się
jedynie do kilku wierszy i opowiadań opublikowanych w licealnych i
studenckich czasopismach. Nie kontynuowałam tego tematu - ponieważ nie
sądziłam, że moja pisanina faktycznie może się komukolwiek spodobać. Nie
wierzyłam w siebie - a najbardziej ze wszystkiego obawiałam się, że
ktoś zmiesza moją "twórczość" z błotem i nie pozostawi mi już żadnych
złudzeń...Wolałam pisać do szuflady, niż zaryzykować pokazanie swoich
tekstów szerszemu gronu odbiorców - i ich potencjalną, miażdżącą
krytykę.
fot. Ania z Okiemmamy.pl |
Mimo to, któregoś dnia postanowiłam spróbować - i to właśnie prowadzenie bloga otworzyło mi tę maleńką furtkę i zachęciło do tego, żeby wreszcie wyjść ze swojej skorupy :) Kiedy
dowiedziałam się o naborze do kolejnej edycji audiobooka "Podróżuj z kretem Filipem"
- bez zastanowienia zgłosiłam swój udział, napisałam krótki fragment
bajki, nagrałam go na dyktafon i opublikowałam na swoim Facebooku z
odpowiednim hashtagiem.
Po kilku tygodniach dostałam wiadomość zwrotną na maila.
"Wow! Widzą mnie w swoim zespole! Moja własna, autorska bajka ukaże się
na płycie! Będę nagrywać w profesjonalnym studio - oczywiście o ile
stres nie odbierze mi głosu, zdolności odczytywania tekstu z promptera i
logicznego, trzeźwego myślenia..."
Tak, ekscytuję się ! ;) Bo może dla kogoś z Was to nic wielkiego, żaden powód do dumy czy euforycznej radości. Dla mnie natomiast - tej z głową wiecznie w chmurach, od zawsze snującej mrzonki o pisaniu, o wyrażaniu siebie przy pomocy słowa - to jest naprawdę coś niesamowitego i wspaniałego !
Wczoraj wybraliśmy się specjalnie w tym celu aż do Warszawy. Zawsze
dziwiłam się uczestnikom popularnych talk-showów i quizów
telewizyjnych, że nie potrafią udzielić sensownej, poprawnej odpowiedzi
na tak banalne, proste pytania. Teraz biję się w piersi - bo na własnej
skórze miałam okazję doświadczyć, czym jest obezwładniający stres i
zżerająca człowieka trema. Na szczęście ekipa w studio MixTrack okazała się naprawdę zacna i profesjonalna - skutecznie rozładowywała wszelkie napięcia i tworzyła bardzo luźną, przyjazną atmosferę :)
A kim tak w ogóle jest Filip? To postać wykreowana przez grupę blogerek skupionych wokół Certyfikatu OkiemMamy. To mały sympatyczny krecik-podróżnik, zwiedzający świat w poszukiwaniu nowych wrażeń, tradycji i interesujących miejsc. Na swojej pierwszej płycie opowiadał dzieciom głównie o Polsce, o jej najpiękniejszych miastach i regionach. Na kolejnym audiobooku natomiast zaprezentuje już coś zupełnie innego - jednak myślę, że równie fascynującego dla wszystkich małych słuchaczy :)
Nasz Bąbelek pokochał go autentycznie od pierwszego dźwięku - i od pierwszego "play"
wciśniętego w odtwarzaczu :) Od tamtej pory jego przygody towarzyszą
nam zarówno w domu, jak i podczas jazdy samochodem - natomiast ich
znakomite dopełnienie stanowi dołączona do płyty książeczka z
łamigłówkami.
W większości bajek towarzyszy krecikowi mały Jaś - i duet ten nie tylko bawi oraz ciekawi, ale również uczy wielu przydatnych rzeczy i przekazuje wiedzę w bardzo przystępny, dostosowany do młodego wieku sposób. Dziecko dowie się od nich nie tylko o najważniejszych polskich miejscowościach i zabytkach, ale również pozna niektóre tajniki przyrody i ważne telefony alarmowe, pod które należy dzwonić w razie pożaru czy innego wypadku.
Mam nadzieję, że i Wam się spodoba.
Jeżeli macie ochotę posłuchać mojego (nieco drżącego i łamiącego się) głosu -
wypatrujcie kolejnej płyty TUTAJ, już na początku grudnia :)
***
***
P.S. "Dodam tylko, że na kolejnym
audiobooku bohater mojej bajki wybrał się w podróż zagraniczną do kraju,
w którym sama nigdy nie byłam - a wyszperane w Sieci i atrakcyjne
cenowo wycieczki szkolne do Anglii ze względu na mój
zaawansowany wiek już niestety mnie nie dotyczą ;)
Na szczęście znalazło
się w blogosferze kilka życzliwych duszyczek, które mieszkają na
Wyspach na co dzień i bardzo chętnie opowiedziały mi o tamtejszym
świątecznych tradycjach i obyczajach. Jestem im za to naprawdę bardzo,
ale to bardzo wdzięczna !
Ale fajnie!!!!! I co za emocje musiały Ci towarzyszyć;-)
OdpowiedzUsuńI ja bym była dumna,i też bym wpadła w euforię i też bym zaponmniała języka w gębie-0
GRTULUJĘ spełnienia marzeń zdolniacho!!!!
Powiem szczerze, że przy pierwszym czytaniu bajki prawie zemdlałam - i przez myśl mi nawet przeszło, że za chwilę będą musieli mnie cucić albo reanimować ;) Potem było już tylko z górki - a jak skończyliśmy nagrania to stwierdziłam, że w takiej fajnej atmosferze mogłabym to powtarzać codziennie ;) Dziękuję :*
UsuńEee tam. Od pierwszego zetknięcia z Twoim blogiem czułam, że prędzej czy później wydasz książkę. Przygody kreta Filipa to zapewne dopiero przedsmak Twojej wielkiej literackiej podróży. Płyta ląduje na mojej liście zakupowej i już czekam na dalsze twórcze popisy. :)
OdpowiedzUsuńNo to Ci powiem, że po pierwszym (i każdym kolejnym) zetknięciu z Twoim blogiem miałam dokładnie takie same odczucia :)
UsuńNie wiem, czy przedsmak - czy tylko smakiem się obejdę ;) Tak czy siak - zdecydowanie było warto ! :)
WOW!!! To dopiero coś!!! Gratulacje!!! Niech się dalej marzenia spełniają a ja mocno kibicuję:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Same się nie spełnią, ale przy wytężonej pracy - może kiedyś... :)
UsuńPieknie! Cudownie się dzieje! Gratulacje! No i - musimy to mieć!
OdpowiedzUsuńA najfajniejsze, że dzięki tym nagraniom już jestem wprowadzona w świąteczny nastrój :) Więcej nie zdradzę, w grudniu uchylę rąbka tajemnicy ;)
Usuńnigdy nie wolno przestać marzyć:) bardzo fajnie, że Tobie udało się je zrealizować. Gratuluję i trzymam kciuki za dalsze rozwijanie się w tym kierunku;)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę - a przede wszystkim z tego, że trafiłam na taki świetny zespół ludzi, którzy tworzą niesamowite rzeczy :) Jednak nie taki bloger straszny, jak go malują ;)
UsuńTo duże osiągnięcie, gratulacje! Wyobrażam sobie jak musiałaś być zestresowana, ja chyba nie dałabym rady :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście stres szybko odpuścił - chociaż na samym początku spociłam się jak mysz ze zdenerwowania :) No i zadziałał na mnie motywująco, a nie obezwładniająco - jak się już raz "rozczytałam", potem było z górki :)
UsuńGratulacje!!!Warto spełniać swoje marzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję ! Zdecydowanie warto - nawet takie malutkie, krok po kroku :)
UsuńRewelacja. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDzięki - ale na razie nie chwalcie ;) Poczekajcie na końcowy efekt - bo może się okazać, że uznacie, iż dałam ciała ;)
UsuńSuper :) Gratulacje. Jak tylko płyta pojawi się w sprzedaży na pewno ją kupię.
OdpowiedzUsuńJesteś dla mnie przykładem na to, że marzenia się spełniają :) Trzeba tylko dać im szansę na to, by się spełniły.
Uściski;*
Dać szansę, mieć trochę szczęścia, włożyć sporo pracy - kilka różnych czynników się na to składa :) Wierzę, że Wasze marzenia też się spełnią - i to szybciej, niż się tego spodziewacie :*
UsuńJa już nie mogę się doczekać efektu końcowego :D
OdpowiedzUsuńWow, i nawet nie zdradziłaś wcześniej rąbka tajemnicy - oj nie ładnie, nie ładnie:) Pięknie jest spełniać swoje marzenia i warto w siebie wierzyć!
OdpowiedzUsuńTak naprawdę aż do momentu nagrań nie wiedziałam, czy coś faktycznie z tego będzie - czy nie okażę się na tyle beznadziejna w roli lektora, że dziewczyny na "dzień dobry" wywalą mnie z zespołu ;) Ale udało się ;)
Usuńno no super wiadomości gratuluje ;*
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :* To taki drobiazg w sumie - ale dla mnie bardzo ważny.
UsuńAleż to jest jak najbardziej powód do dumy! Bardzo się cieszę i serdecznie gratuluję tego sukcesu. I jakie ciekawe doświadczenie z tym nagrywaniem w studiu, możliwość poznania nowych ludzi. Bąbel też na pewno będzie pękał z dumy :) Same plusy. Będę wypatrywać płyty. Czas zaznajomić się z postacią kreta Filipa. Może i mój synu pokocha tego bohatera :)
OdpowiedzUsuńDoświadczenie faktycznie jedyne w swoim rodzaju - i do tej pory zupełnie mi nieznane. A Bąbel już teraz domaga się, żebyśmy puścili mu "bajkę mamy" - ale niestety będzie musiał jeszcze chwilkę na to poczekać ;) Mam nadzieję, że Twojemu Synkowi się spodoba - wolałabym, żeby mój głos nie wywołał w żadnym dziecku traumy ;)
UsuńSuper, gratuluję sukcesu !!! Piękna sprawa
OdpowiedzUsuńDziękuję. Fajna przygoda, na pewno zapamiętam ją na całe życie :)
UsuńMasz prawo się ekscytować. Jak dla mnie to bardzo duże osiągnięcie. Gratuluję. O tym Filipie kiedyś, gdzieś już coś słyszałam.
OdpowiedzUsuńGratulacje 😊 to jest przykład na to,że zawsze trzeba wierzyc w marzenia, bo się spełniają!!! Bąbel ma zdolną mamę ☺
OdpowiedzUsuńAle super! Mi by na pewno głos odebrało, jakaś chrypa, zanik słownictwa polskiego czy coś:P Ja to strasznie się w takich sytuacjach stresuję, dlatego tym bardziej Gratuluję i spełnienia jednego z marzeń i odwagi :D
OdpowiedzUsuńSuper!!! Wielkie Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dalszych sukcesów i spełnienia marzeń :)
W Krecika napewno się zaopatrzymy :)
absolutny powód do dumy, gratulacje !
OdpowiedzUsuńOjej! Ojej! Ojej! Super! Niesamowicie fajna sprawa! Gratuluję! Wspaniałe wspmnienie!
OdpowiedzUsuńDzięki wszystkim za gratulacje, ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca ;) Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to na pewno jeszcze o tym tutaj napiszę :) Fajnie, że mam Wasze wsparcie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję. To musiało być niesamowite doświadczenie. Bardzo się cieszę i chętnie posłucham z Tygrysem :)
OdpowiedzUsuńDumnam, że znam taką uzdolnioną Osóbkę! <3 Oczywiście, będę wypatrywać płyty! Buziaki
OdpowiedzUsuńAleee super:) gratulacje. Moja Młoda niestety nie lubi audiobooków, książki są dla niej nie do zastąpienia :) Może w wersji papierowej kiedyś się ukaże Wasza twórczość :)
OdpowiedzUsuńByłoby jeszcze fajniej :) Może faktycznie podrzucę taki pomysł inicjatorkom akcji :)
UsuńAle czad!!! Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Post czytałam już wcześniej, ale nie zdążyłam skomentować. Na pewno będę chciała mieć Waszą bajkę dla Fruzi, więc czekam na płytę :-) Super sprawa!
OdpowiedzUsuńWłaśnie wspomniałam w poście o dobrych blogowych duszyczkach - a Ty jesteś z nich najbardziej zasłużona :) Spokojnie, o płytkę dla Fruzi na pewno się postaram :)
Usuń