Jestem praktycznie pewna, że wszyscy znacie doskonale disneyowskiego słonika Dumbo, kraciastego Elmera czy też niebieskiego słonia Leona -
bohatera książeczek, o których wspominałam już kiedyś w tym poście. Dzisiaj natomiast chciałam przedstawić Wam jeszcze jednego reprezentanta
tego gatunku - być może nieco mniej popularnego i rozpoznawalnego dla
małych czytelników, ale równie sympatycznego.
Mam tu na myśli słonika Niezapominajka,
którego przygody ukazały się nakładem Wydawnictwa Bis.
Książkowy Niezapominajek tak naprawdę ma na imię Monty. Jest słonikiem niesamowicie ciekawym świata i wszędobylskim - do tego stopnia, że pewnego dnia podczas podróży przez
sawannę odłącza się od swojej mamy i reszty stada i nie może znaleźć do
nich drogi powrotnej.
W tym czasie przeżywa wiele różnych perypetii, spotyka na swojej drodze
inne zwierzęta i doświadcza niekiedy bardzo skrajnych emocji - począwszy
od wielkiej tęsknoty i poczucia osamotnienia, aż po radość że
znalezienia niebieskiego plastikowego wiaderka (które uznaje omyłkowo za
niezapominajkę) oraz zdumienie zwyczajami
niektórych nieznanych mu wcześniej gatunków.
Oprócz tego, że w trakcie swojej wędrówki dowiaduje się wielu ciekawych
rzeczy o świecie zwierząt, poznaje reguły rządzące ich życiem oraz
podgląda warunki, w jakich mieszkają flamingi, surykatki czy termity -
spotkania te uświadamiają mu również, jakie jest znaczenie słów takich
jak DOM, OPIEKA i BEZPIECZEŃSTWO (i słowa te, podobnie jak w moim
poście, zostały zapisane wielką czcionką, dzięki czemu nie sposób ich
przeoczyć i nie "wyłapać" przesłania, jakie niesie ze sobą książeczka).
Zakończenia tej historii oczywiście nie chciałabym Wam tutaj zdradzać -
ale mogę napisać tyle, że bardzo mnie ona rozczuliła i nawet uroniłam
kilka łez podczas jej czytania (choć na to akurat trzeba wziąć
poprawkę - ponieważ należę do osób z oczami na zdecydowanie zbyt mokrym
miejscu, które potrafią wzruszyć się nawet na reklamach karmy dla psów
czy czegoś równie prozaicznego ;) )
Jeśli miałabym spojrzeć na książkę Micheala Broada oczami dziecka i
wyciągnąć wnioski na podstawie reakcji Bąbla podczas jej przeglądania -
na uwagę zasługują przede wszystkim piękne, barwne ilustracje, które
właściwie opowiadają całą historię równie dobrze jak sam tekst i
stanowią jego idealne uzupełnienie.
Dla mnie osobiście najważniejsze jest jednak właśnie to wspominane wcześniej, chwytające za serce przesłanie. Myślę, że jeszcze niejeden raz będziemy posiłkować się tą książeczką, kiedy Junior już podrośnie i zaczną się między nami rozmowy na bardzo ważne, wiadome tematy (również te okołoadopcyjne). I bardzo cieszę się, że trafiła do naszej biblioteczki kolejna piękna, ciepła historia, która będzie przypominała nam i naszemu synkowi o tym, co w życiu najważniejsze - i o czym absolutnie NIE WOLNO ZAPOMNIEĆ !
"Niezapominajek"
Tekst i ilustracje: Michael Broad
stron: 32