Na pewno słyszałaś już o organizowanym w Rabce wydarzeniu pod hasłem Blogoland (a jeśli nawet nie słyszałaś - to możesz zapoznać się TUTAJ z pierwszą częścią mojej relacji).
Na pewno też czujesz się zachęcona, dowiadując się na innych blogach o licznych atrakcjach, jakie zapewnili organizatorzy wszystkim uczestniczkom. Być może zastanawiasz się nawet, czy w przyszłym roku również się tam nie wybrać, nie spróbować swojego szczęścia, nie wypełnić kwestionariusza zgłoszeniowego i nie posłać go pod wskazany mailowy adres.
A ja być może powinnam Ci życzyć, żeby akurat w czasie rekrutacji padło Ci łącze internetowe - bo im mniejsza konkurencja za rok, tym lepiej dla nas ;) Być może powinnam Cię do tego wszelkimi sposobami zniechęcać - ale wówczas musiałabym skłamać, ponieważ wyjazd na Blogoland był jednym z najbardziej udanych rodzinnych wypadów, jakie do tej pory nam się przydarzyły!
A ja być może powinnam Ci życzyć, żeby akurat w czasie rekrutacji padło Ci łącze internetowe - bo im mniejsza konkurencja za rok, tym lepiej dla nas ;) Być może powinnam Cię do tego wszelkimi sposobami zniechęcać - ale wówczas musiałabym skłamać, ponieważ wyjazd na Blogoland był jednym z najbardziej udanych rodzinnych wypadów, jakie do tej pory nam się przydarzyły!
A dlaczego zasłużył on sobie na tak pochlebną opinię?
Już opowiadam!
POWÓD NUMER 1. Jeżeli jesteś z daleka, a do Rabki masz (podobnie jak my) kilkaset kilometrów - to aż wyć Ci się będzie chciało, że w pobliżu Twojej miejscowości nie ma takiego świetnego, naprawdę rodzinnego parku rozrywki, jakim jest Rabkoland.
W większości tego typu miejsc dobra zabawa zaczyna się dopiero w wieku 5+ - natomiast młodsze dzieci mają do dyspozycji jedynie jakąś trzeszczącą karuzelkę, nienaoliwioną huśtawkę albo paskudną ciuchcię już na pierwszy rzut oka grożącą wykolejeniem.
Ale wiesz co? W Rabkolandzie tego typu problem po prostu nie istnieje! - bo przygotowano tam stanowiska dla absolutnie wszystkich dzieci, w każdym możliwym wieku - i każdy członek Twojej rodziny znajdzie tam na pewno coś dla siebie.
Nasz dwuletni Bąbelek upodobał sobie raczej te spokojniejsze, mniej ekstremalne zajęcia. Jego szczególnym zainteresowaniem cieszyły się wszelkie pojazdy na żetony, jeziorko z pontonami i kabaretowe popisy śpiewających warzyw, których piosenki wysłuchaliśmy podczas całego pobytu chyba ze dwadzieścia razy - i do tej pory nawet w domu męczy mnie każdego dnia, żebym odtworzyła mu nagranie, w którym warzywa przekonują dzieci do swoich licznych zalet ;)
Nasz dwuletni Bąbelek upodobał sobie raczej te spokojniejsze, mniej ekstremalne zajęcia. Jego szczególnym zainteresowaniem cieszyły się wszelkie pojazdy na żetony, jeziorko z pontonami i kabaretowe popisy śpiewających warzyw, których piosenki wysłuchaliśmy podczas całego pobytu chyba ze dwadzieścia razy - i do tej pory nawet w domu męczy mnie każdego dnia, żebym odtworzyła mu nagranie, w którym warzywa przekonują dzieci do swoich licznych zalet ;)
W swojej relacji nie mogę pominąć też muzycznej farmy z ruchomymi zwierzętami i Miasteczka Wikingów. Położone nieco na uboczu, w mniej obleganej części Rabkolandu, ale to przecież właśnie tam znajduje się jedna z ulubionych Bąblowych postaci - a mianowicie groźnie wyglądający Wiking zasiadający na swoim "tronie", który wyczynia takie rzeczy, że mniej odporni obserwatorzy mogą poczuć się nawet nieco zgorszeni ;)
Osobnikom najbardziej spragnionym mocnych wrażeń wysoki poziom adrenaliny z
pewnością zafundują chociażby karuzele takie, jak ta (w której tylko ja
odważyłam się zrobić kilka rundek, podczas gdy moi Mężczyźni obserwowali
jej szaleńczą jazdę z bezpiecznego i odpowiednio oddalonego miejsca ;)
)
Najpiękniejsze panoramy podziwiać mogliśmy natomiast z diabelskiego młynu, który wynosi swoich pasażerów na wysokość aż 28 metrów - i widać z niego niemal całą Rabkę oraz nawet bardzo odległe górskie pasma. (Bąbelek zauważył również płynącą nieopodal rzekę, w związku z czym po zakończonym zwiedzaniu i pożegnaniu z innymi uczestniczkami nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko spędzić kolejne pół godziny, brodząc po kolana w wodzie i "łowiąc ryby" ;)
Także, droga Blogerko - jeśli faktycznie jesteś gdzieś z drugiego końca Polski, to Twój jedyny problem może polegać na tym, że po spędzonym tu
weekendzie Twoje dzieci będą chciały wracać do Rabki codziennie, a Ty nie wydolisz
finansowo na paliwo ;)
POWÓD NUMER 2. Musisz wiedzieć, że Blogoland to nie tylko świetna zabawa i potężna dawka rodzinnej rozrywki. To również cała masa najróżniejszych warsztatów, wykładów i prelekcji, podczas których poznasz osoby niezwykle inspirujące i zaskakujące swoją wiedzą.
POWÓD NUMER 2. Musisz wiedzieć, że Blogoland to nie tylko świetna zabawa i potężna dawka rodzinnej rozrywki. To również cała masa najróżniejszych warsztatów, wykładów i prelekcji, podczas których poznasz osoby niezwykle inspirujące i zaskakujące swoją wiedzą.
My miałyśmy okazję poznać na przykład Agę Szuścik z Akademii Fotografii - i jest to dziewczyna tak energiczna, charyzmatyczna i potrafiąca zarazić
wszystkich dookoła swoją pasją, że po prostu nie sposób się przy
niej nie zawstydzić i nie pomyśleć sobie : "O kurcze! Chciałabym być w
czymkolwiek przynajmniej w połowie tak świetna i profesjonalna, jak ona
w robieniu swoich filmów, mówieniu o efektach specjalnych, green
screenie czy animacji poklatkowej !"
O historii swojego przedsięwzięcia opowiedział nam również pan Eugeniusz Wiecha, założyciel Rabkolandu.
Dzięki niemu cały park nabrał w naszych oczach zupełnie innego
znaczenia - zaczął jawić się już nie tylko jako miejsce rozrywki dla
rodzin z dziećmi, ale przede wszystkim jako sens czyjegoś życia,
największa życiowa duma, pasja i inwestycja.
Pani Renata Borysiak z Centrum Psychologiczno-Terapeutycznego "Tęcza" miała dla nas garść informacji odnośnie przekazów rodzinnych - czyli
tego, co wynosimy z naszych domów. Oczywiście są to wiadomości szczególnie ważne z punktu widzenia każdego rodzica - ponieważ w
bardzo dużej mierze to od nas zależy, jak w przyszłości ukształtuje się
osobowość i świadomość naszych dzieci.
Na potrzebę wdrażania właściwych nawyków żywieniowych uczuliła nas z kolei pani Magdalena Strojniak - certyfikowany dietetyk i coach żywieniowy ze Studio MY. To właśnie na jej profesjonalnym sprzęcie mogłyśmy poddać się badaniu polegającemu na analizie składu ciała - i dostać na piśmie informacje odnośnie tego, czy nasze proporcje tkanki mięśniowej, tłuszczowej i kostnej są jeszcze w normie, czy też już zdążyły ulec jakimś niepożądanym zachwianiom ;)
Przedstawiciele marki Colway International opowiedzieli natomiast o innowacyjnych kosmetykach kolagenowych i umożliwili wszystkim uczestniczkom wykonanie kilkuetapowego nawilżającego zabiegu na twarz z zastosowaniem swoich najbardziej rozchwytywanych produktów. Trochę dziwnie się czułam, zmywając makijaż i wcierając sobie w skórę kremy, peelingi i inne "serumy", siedząc przy konferencyjnym stole w towarzystwie pozostałych dziewczyn - ale zdecydowanie się to opłaciło, biorąc pod uwagę finalny efekt ;)
POWÓD NUMER 3. Powiem krótko : inne blogerki. Świetne matki, żony (i nie-żony), multifunkcyjne panie domu. Kobiety łączące wychowanie dzieci z pracą zawodową, licznymi pasjami, podróżami, spełnianiem marzeń i realizacją własnych zainteresowań.
Taka Kasia chociażby! Nie dość, że piękna, zawsze uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona - to jeszcze książki pisze i mieszka aż na samym Szczycie! Albo Zwykła Matka, która po bliższym poznaniu okazuje się zdecydowanie bardziej NIEzwykła, niż sugerowałaby to nazwa jej strony. Albo Nadine z bloga Macierzyństwo-raz!, która zupełnie sama projektuje i szyje cudne ubranka i dekoracje dla dzieci - a ja nawet guzika porządnie przyszyć nie potrafię ;) Bardzo rozmowna, towarzyska i rozbrajająca poczuciem humoru Iza z Nianio - born to be wild czy przesympatyczna Basia z Pierwszych Kroków...
Mogłabym w nieskończoność wymieniać, bo było ich tam wszystkich chyba ze trzydzieści - no i weź tu w towarzystwie takiej silnej ekipy nie wpadnij w kompleksy! ;)
POWÓD NUMER 4. Sama Organizatorka i to, co udało jej się na tym spotkaniu osiągnąć, stworzyć, zbudować - w ósmym miesiącu ciąży, w warunkach 30-stopniowego upału!
Podejrzewam, że musiała naprawdę niesamowicie się napracować i natrudzić, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik i pozyskać dla nas tylu świetnych sponsorów oraz patronów medialnych, bez których całe wydarzenie nie mogłoby się odbyć.
Imponująca lista, prawda?
I choć wszystkie te upominki zdecydowanie nie są w takich spotkaniach
sprawą kluczową czy najważniejszą - to mimo wszystko miło poznać nowe produkty,
o których istnieniu wcześniej nie miało się nawet bladego pojęcia.
I choć wszystkie te upominki zdecydowanie nie są w takich spotkaniach
sprawą kluczową czy najważniejszą - to mimo wszystko miło poznać nowe produkty,
o których istnieniu wcześniej nie miało się nawet bladego pojęcia.
Reasumując - było warto! Tyle nowych wrażeń, pozytywnych emocji i znajomości ! Takie wspaniałe przyjęcie w Rabkolandzie, że mogłyby go nam pozazdrościć nawet największe VIP-y ! ;) Taka bogata oferta turystyczna Rabki-Zdrój, która faktycznie nie bez powodu określana jest powszechnie jako "Miasto Dzieci Świata" !
Pozostaje tylko lekkie ukłucie żalu, że wszystko trwało tak krótko i skończyło się zdecydowanie zbyt szybko - i niedosyt, że w natłoku zaproponowanych nam atrakcji nie ze wszystkimi udało się dłużej porozmawiać oraz nawiązać bliższy kontakt. No cóż, może się jeszcze spotkamy : czego zarówno sobie, jak i Tobie - droga Blogerko - życzę :)
ATRAKCJE:
HOTEL:
FOTOGRAFIA:
POZOSTALI PARTNERZY WYDARZENIA:
Fiorino Mommy mouse - pieluszki wielorazowe Czarna kropka Dwie Kropki Zmiany Oillian Bezdroża Chocolissimo Toly Pocztakubkowa Wydawnictwo Babaryba Ouhmania Bio Beauty Littlewonders Czuczu 3koszulki Instytut Kultury Wizualnej Akatja Media Rodzina Smart Wash Zielona Sowa Sklep z zabawkami Nibylandia Projektogram Wydawnictwo Debit BISPOL Wydawnictwo Egmont Moje Bambino
PATRONAT MEDIALNY:
***
ORGANIZATORZY BLOGOLAND:
PRELEKCJE I WYKŁADY:
ATRAKCJE:
HOTEL:
FOTOGRAFIA:
POZOSTALI PARTNERZY WYDARZENIA:
Fiorino Mommy mouse - pieluszki wielorazowe Czarna kropka Dwie Kropki Zmiany Oillian Bezdroża Chocolissimo Toly Pocztakubkowa Wydawnictwo Babaryba Ouhmania Bio Beauty Littlewonders Czuczu 3koszulki Instytut Kultury Wizualnej Akatja Media Rodzina Smart Wash Zielona Sowa Sklep z zabawkami Nibylandia Projektogram Wydawnictwo Debit BISPOL Wydawnictwo Egmont Moje Bambino
PATRONAT MEDIALNY:
Oj kochana bardzo Ci dziękuję!!!! Strasznie się cieszę, że miałyśmy w końcu możliwośc się poznać :) Licze na to, że jeszcze kiedyś się spotkamy!!!!
OdpowiedzUsuńPS widze, że i Ciebie namówili na falę :)
Ha ! Mnie nikt nie musiał namawiać - ja sama się tam pchałam i wcale z niej schodzić nie chciałam ;) A pan operator tak mnie "polubił", że aż dodatkowe okrążenie za każdym razem od niego dostawałam ;)
UsuńMnie Kasia namówiła ale nie żałuję :)
UsuńJa jeździłam też z Basią z "Pierwszych Kroków" - razem jakoś raźniej ;)
UsuńŚwietny był ten nasz wyjazd. Bardzo się cieszę, że mogliśmy się spotkać i spędzić trochę czasu razem ;-)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę - i oby jeszcze kiedyś nadarzyła się okazja :)
UsuńNo ja akurat do Rabki mam troche wiecej niz kilkaset kilometrow ( dokladnie 1972 km) ale miejsce wyglada fantastycznie:) I napewno fajnie jest poznac tyle wspanialych osob znanych dotychczas tylko z blogosfery :)
OdpowiedzUsuńObawialiśmy się, że dla nas nawet tych kilkaset będzie wielką przeprawą i szkoła przetrwania - ale Bąbel na szczęście dzielnie zniósł i podróż, i sam pobyt w nowym miejscu :) Chwała mu za to ;)
UsuńŚwietna relacja i wpędzacie mnie w kompleksy, bo ja zwykły wpis na ten temat stworzyłam, a inne dziewczyny, jak Ty, podeszły do tematu bardziej kreatywnie i z dużą dawką humoru :)
OdpowiedzUsuńNo i dziękuję za przemiłe słowa, właśnie się rozpływam na moim Szczycie! :)
Ciebie też było fantastycznie poznać i mam nadzieję na kolejne spotkania, a w tej pięknej sukni wyglądałaś jak bogini! :*
Ja to miałam chyba z dziesięć podejść do tego wpisu i nie mogłam się zdecydować, w jakiej formie mam to wszystko przedstawić. Wyszło, jak wyszło - chyba nie najgorzej ;) Twoją relację czytało mi się świetnie, i zdjęcia też nieziemskie ! :)
UsuńO Tobie napisałam po prostu prawdę :) Natomiast ja...BOGINI??!! Chyba szmateksu ;)
Po Twoim wpisie az sie zrobilam dumna z Rabki, w ktorej mam przyjemnosc mieszkac :-) Nie mieliscie czasu na wszystkie atrakcje dla dzieci w Rabce - choc i tak zobaczyliscie sporo - ale od siebie jeszcze dodam, ze przez cale wakacje organizowane sa roznego rodzaju zajecia i atrakcje dla dzieci m.in. w amfiteatrze Pod Muszlą. Zapraszamy czesciej!! :-)
OdpowiedzUsuńA wiesz, to jest dobra sugestia dla Organizatorów. Może w przyszłym roku i Pod Muszlą coś dla blogerek przygotują ;)Dzięki za zaproszenie - nawet jeśli nie w ramach blogosfery, to na pewno kiedyś zupełnie prywatnie wpadniemy :)
UsuńJa też z Rabki :) Ale od kilku lat w Irlandii mieszkam. A w Rabkolandzie to byłam lata temu i widzę, że dużo się tam zmieniło. Następnym razem pójdę tam z córcią :)
UsuńTaka reklama, to musimy się tam wybrać:)
OdpowiedzUsuńJakby było dennie, to byśmy tak wszystkie nie reklamowały :)
Usuńno, ja myślę!
UsuńTo kolejny blog, na którym piszę, że żałuję, że się nie dostaliśmy:-) Ale miło poczytać Wasze relacje! Super był ten wyjazd:-)
OdpowiedzUsuńMoże za rok się Wam uda :) Będę trzymać kciuki :)
UsuńSuper sprawa taki zlot blogerek! :)
OdpowiedzUsuńGdyby tak się jeszcze dało zebrać wszystkie w jednym miejscu... ;)
UsuńFajnie, że nawet takie maluchy, jak Bąbel mogły skorzystać z atrakcji w parku. Faktycznie w wielu miejscach są raczej dla starszych dzieci. Szkoda, że mamy tak daleko do Rabki, ale na takie "wypasione" spotkanie warto by było pokonać te kilometry.
OdpowiedzUsuńTu też oczywiście nie na wszystkie urządzenia się "łapał" - np. bardzo chciał pojeździć na większej kolejce, a tam było ograniczenie od 4 lat bodajże. Ale ważne, że była też mniejsza, podobna - więc zawsze dało się znaleźć jakąś alternatywę :) A kilometry faktycznie warto pokonać i przybyć nawet z bardzo daleka :)
UsuńZ miłą chęcią się wybiorę i podszkole:)
OdpowiedzUsuńSuper :) Fajnie, że Cię zachęciłam ;)
UsuńRzeczywiście warto tam pojechać, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńWow, zazdroszczę, musiało być super :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie zlot na medal. Swietna sprawa, ze tyle blogerek w jednym miejscu. Sama z checia uczestniczylabym w czyms takim... szkoda tylko, ze w Irlandii takie zloty rozglosu w ogole nie maja.
OdpowiedzUsuńTo może zorganizujemy coś w Irlandii? :) Na pewno wiele blogerek miało by ochotę się spotkać! Ja na pewno!
UsuńNo ja zazdroszczę, jak nie wiem. :D Liczyłam na to, że Was wszystkie poznam wreszcie w realu. ;) A tu się weselicho trafiło w rodzinie w tamten weekend. W przyszłym roku nie odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńSuper relacja! Chyba wszystkich zachęciłaś, więc w przyszłym roku powinni zorganizować dla conajmniej 50-ciu osób! :D Mam nadzieję, że i ja się wtedy dostanę!
OdpowiedzUsuńOjej dziękuję;* Fajnie było Cię poznać :)
OdpowiedzUsuńSuper spotkanie, widać że zorganizowane na najwyższym poziomie, tyle atrakcji dla całej rodziny. Jestem pod wielkim pozytywnym wrażeniem, aż nabrałam ochoty na taki wyjazd i blogowe spotkanie. Może za rok? Kto wie?
OdpowiedzUsuńw rabce bylam 2011 a dokladnie w Rabkolandzie 😄 na srode planujemy z mezem jechac ale zobaczymy jaka pogoda bo narazie w Tarnowie deszcz...No ja do rabki mam ok 120 km 😄 takze max 2 godzinki i jestem na miejscu 😄
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zazdroszcze spotkania 😄
ahhh super było i co tu dużo mówić :) my w Rabkolandzie byliśmy już z 5 razy i było za każdym razem tak samo fajnie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za rok również uda nam siędostać na to wspaniałe wydarzenie i tym razem choć troszkę dłużej z tobą porozmawiać :D