Czy bajka musi mieć zawsze taki sam
początek, przebieg oraz identyczne zakończenie? Czy zawsze muszą
następować w niej po sobie wydarzenia, które zarówno my, jak i nasze
dziecko znamy już na pamięć i moglibyśmy recytować je bez zająknięcia,
nawet wybudzeni z głębokiego snu w samym środku nocy?
Wprawdzie na pewnym etapie rozwoju dzieci lubią powtarzalność; lubią
podążanie przetartymi wcześniej szlakami; lubią mieć poczucie, że za
chwilę w czytanej na dobranoc opowieści wydarzy się dokładnie to, czego
oczekują i do czego zdążyły już przywyknąć. Jednak przychodzi też taki
moment, kiedy wolą same nadawać bieg zdarzeniom, brać losy książkowych
bohaterów w swoje ręce, dopowiadać własną fabułę i wymyślać przygody, o
których autorowi książki nawet się nie śniło ;) Bajkopis wpisuje się w ten moment wręcz idealnie - i udowadnia nam, że ta sama bajka o dwóch sympatycznych smokach może być codziennie zupełnie inną historią, o granicach wyznaczonych jedynie dziecięcą wyobraźnią i pomysłowością.
Kiedy kurier stanął pod moimi drzwiami z pięknie zapakowaną, obiecującą paczuszką - nie do końca wiedziałam jeszcze, czego mam się po tym wydawnictwie spodziewać. Pierwsza w Polsce bajka modułowa? A cóż to w ogóle takiego? I jak sprawdzi się w naszych warunkach - u Bąbla, który przyzwyczajony jest raczej do tradycyjnych lektur, kartkowanych codziennie strona po stronie?
Bo wiecie...w książeczce "Momo i Kiki. Smoki z zupełnie innej bajki." strony wprawdzie są - grube, kartonowe, praktycznie niezniszczalne - ale tak naprawdę tylko od dziecka i jego rodziców zależy, co się na tych stronach wydarzy. Oprócz samej książeczki dostajemy w pudełku aż 30 pięknie ilustrowanych kart z fragmentami bajki, które możemy dowolnie ze sobą łączyć, zamieniać miejscami, przekładać (przy czym w książeczce można jednorazowo umieścić maksymalnie 10 z nich).
Dzięki temu za każdym razem efektem końcowym może być całkiem inna fabuła, ucząca naszego malucha łączenia poszczególnych wydarzeń w spójną, logiczną całość - a dodatkowo pobudzająca go do twórczego myślenia, rozwijająca wyobraźnię i angażująca do wspólnej zabawy również pozostałych członków rodziny.
Co rzuca się w oczy już od pierwszej chwili naszego obcowania z Bajkopisem? Przede wszystkim świetne jakościowo, solidne wykonanie wszystkich elementów oraz dbałość o każdy, najdrobniejszy szczegół. Przy tak grubych, twardych stronach jestem praktycznie pewna, że nawet nasz Bąbelek będzie mógł cieszyć się książeczką przez naprawdę długi czas - choć generalnie należy on raczej do osobników, którzy pomimo systematycznego kontaktu z literaturą nie obchodzą się z nią zbyt łagodnie i subtelnie ;)
Poza tym - niesamowicie barwne ilustracje autorstwa Agaty Krzyżanowskiej oraz wierszowana forma bajki: odpowiednia nawet dla najmłodszych czytelników, rytmiczna i bardzo szybko wpadająca w ucho (z autopsji mogę już zapewnić, że poszczególne wierszyki znakomicie nadają się do ich wyśpiewywania ;) )
W miarę zagłębiania się w treść zauważymy także, że Momo i Kiki przemycają w książeczce bardzo ważne, ponadczasowe wartości - uczą przyjaźni, wzajemnej pomocy i współpracy. A ponieważ akcja rozgrywa się głównie w lesie, na łące oraz w innych malowniczych okolicznościach - siłą rzeczy przekazują również wiedzę na temat przyrody, nazw spotykanych na swojej drodze zwierząt i zjawisk, takich jak deszcz, wiatr czy leśne echo.
Muszę tutaj również dodać, że bajkopisowy BookBox został wydany w całości w Polsce, część procesu jego tworzenia wymagała wielkiego pietyzmu i misternej ręcznej pracy, a środki na niniejszy projekt pozyskane zostały w ramach kampanii crowdfundingowej - i ten fakt również bardzo mnie cieszy, ponieważ znalazło się całe mnóstwo osób, które doceniły ten zupełnie nowy pomysł, zechciały go wesprzeć i dostrzegły potrzebę jego zaistnienia na naszym rynku wydawniczym.
Gdybym wiedziała o całym projekcie wcześniej, pewnie również podpisałabym się pod nim wszystkimi swoimi kończynami - a na ten moment mogę jedynie nieść go dalej, opowiadać o nim i zachęcać, żebyście zapoznali się z nim bardziej szczegółowo już we własnym zakresie :)
Jeżeli często puszczacie ze swoim dzieckiem wodze fantazji, dopowiadacie do książkowych
ilustracji własne historyjki i zastanawiacie się, "co by było, gdyby"...Jeżeli bajka się kończy, a Wasze pociechy nadal czują niedosyt i myślą sobie, że
przecież tyle różnych fascynujących rzeczy mogłoby się w niej jeszcze
wydarzyć...Jeżeli czasami bawicie się w nadawanie zdarzeniom zupełnie innego biegu i wymyślacie nowe opowieści, rozwijające w Waszych dzieciach ich potencjał oraz uczące wielkiej różnorodności sytuacji - myślę, że będzie to propozycja w sam raz dla Was.
Intrygująca, nieco zaskakująca formą - ale przede wszystkim niesztampowa i taka,
która szybko się Waszemu dziecku nie znudzi.
korekta: Małgorzata Blatkiewicz