Jedno z naszych lokalnych centrów handlowych - a w nim jarmark wielkanocny, jak się patrzy. Mnóstwo stoisk, pisanek i rękodzieła; swojskich kiełbas i serów też istne zatrzęsienie. Dodatkowo warsztaty kulinarne i plastyczne dla dorosłych i dzieci, natomiast pośrodku tego wszystkiego zagroda z żywymi zwierzętami, która odkąd pamiętam strasznie mnie mierziła i budziła bardzo mieszane uczucia.
No bo jakbym czuła się na miejscu takiego zwierzątka, wystawionego na widok publiczny w zupełnie obcym otoczeniu, na pastwę tych wszystkich galeriowych "dzikusów", którzy robią mi zdjęcia, usiłują za wszelką cenę pogłaskać, pociągnąć za ucho albo ogonek, chociaż wywieszony tuż obok regulamin jednoznacznie tego zabrania? Zaszczuta? Przerażona? Skołowana? Z min królików i owiec wnioskuję, że ich doznania mogą być bardzo do tych wszystkich emocji zbliżone...
***
Ale Bąbel usilnie ciągnie nas w tamtym kierunku, więc podążamy za nim. Niech sobie faktycznie zwierzątka obejrzy - z pewnego oddalenia, w cywilizowany sposób. Niestety, nie każdy ma podejście podobne do naszego...
- Zobacz, jak szybko spier**** - woła jeden z obecnych, rzucając w króliczka garścią żwirku, którym wyłożona została "ekspozycja". Zwierzę miota się po całej zagrodzie, próbując uniknąć spotkania z posłanymi w jego kierunku kamykami, a mnie aż coś w środku telepie, aż za gardło ściska...
I gdyby to jeszcze jakiś gówniarz był, jakiś niedojrzały małolat...Ale NIE! Tuż obok niego stoi chłopiec na oko 5-letni, zwracający się do niego per "tato" - więc piękny przykład dajesz swojemu dziecku, Tatusiu, nie ma co...(Po chwili chłopiec oczywiście zaczyna ojca naśladować - i obaj mają z tego ubaw po same pachy...)
Spokojnie, Bąbelkowa Mamo, tylko spokojnie...Jeśli się ten koleś odpowiednio szybko nie ogarnie i nie zreflektuje, to zamiast urządzać tutaj sceny i uciekać się do rękoczynów, podejdź cichaczem do punktu informacyjnego i zgłoś zaistniałą sytuację ochronie obiektu, która - nawiasem mówiąc - już dawno powinna na tego typu praktyki zareagować...
Mimo to w końcu nie wytrzymuję i syczę do gościa przez zaciśnięte zęby: "No do jasnej cholery! Jakąś traumę i uraz w związku z królikami pan ma, czy co? Któryś pana pogryzł w dzieciństwie, marchewkę panu zeżarł ? Czy naprawdę dorosłemu mężczyźnie trzeba tłumaczyć, że się w zwierzęta kamieniami nie rzuca? W szkole nie nauczyli? Mama nie wpoiła?"
Facet oczywiście pyskuje. Jak ja mu w ogóle śmiem uwagę zwracać?! Powinnam przecież zająć się Bąblem i własną d*** - a on będzie robił to, na co tylko przyjdzie mu ochota !
No OK, sam tego chciałeś. Ja również robię to, co uznaję za słuszne - a potem patrzę z satysfakcją, jak delikwent zostaje odprowadzony przez odpowiednie służby w kierunku najbliższego wyjścia. Na pożegnanie macham mu z szerokim uśmiechem, choć bardziej mam chęć pokazać mało elegancki środkowy palec - i tylko to mnie powstrzymuje, że nie zamierzam zniżać się do zaprezentowanego przez niego poziomu...
Taki to właśnie świąteczny nastrój wśród niektórych osobników zapanował...Takie to właśnie wzorce przekazuje się własnemu dziecku - a potem zdziwienie wielkie, że nam "wychowanie" nie wyszło...
- Zobacz, jak szybko spier**** - woła jeden z obecnych, rzucając w króliczka garścią żwirku, którym wyłożona została "ekspozycja". Zwierzę miota się po całej zagrodzie, próbując uniknąć spotkania z posłanymi w jego kierunku kamykami, a mnie aż coś w środku telepie, aż za gardło ściska...
I gdyby to jeszcze jakiś gówniarz był, jakiś niedojrzały małolat...Ale NIE! Tuż obok niego stoi chłopiec na oko 5-letni, zwracający się do niego per "tato" - więc piękny przykład dajesz swojemu dziecku, Tatusiu, nie ma co...(Po chwili chłopiec oczywiście zaczyna ojca naśladować - i obaj mają z tego ubaw po same pachy...)
Spokojnie, Bąbelkowa Mamo, tylko spokojnie...Jeśli się ten koleś odpowiednio szybko nie ogarnie i nie zreflektuje, to zamiast urządzać tutaj sceny i uciekać się do rękoczynów, podejdź cichaczem do punktu informacyjnego i zgłoś zaistniałą sytuację ochronie obiektu, która - nawiasem mówiąc - już dawno powinna na tego typu praktyki zareagować...
***
Mimo to w końcu nie wytrzymuję i syczę do gościa przez zaciśnięte zęby: "No do jasnej cholery! Jakąś traumę i uraz w związku z królikami pan ma, czy co? Któryś pana pogryzł w dzieciństwie, marchewkę panu zeżarł ? Czy naprawdę dorosłemu mężczyźnie trzeba tłumaczyć, że się w zwierzęta kamieniami nie rzuca? W szkole nie nauczyli? Mama nie wpoiła?"
Facet oczywiście pyskuje. Jak ja mu w ogóle śmiem uwagę zwracać?! Powinnam przecież zająć się Bąblem i własną d*** - a on będzie robił to, na co tylko przyjdzie mu ochota !
No OK, sam tego chciałeś. Ja również robię to, co uznaję za słuszne - a potem patrzę z satysfakcją, jak delikwent zostaje odprowadzony przez odpowiednie służby w kierunku najbliższego wyjścia. Na pożegnanie macham mu z szerokim uśmiechem, choć bardziej mam chęć pokazać mało elegancki środkowy palec - i tylko to mnie powstrzymuje, że nie zamierzam zniżać się do zaprezentowanego przez niego poziomu...
Taki to właśnie świąteczny nastrój wśród niektórych osobników zapanował...Takie to właśnie wzorce przekazuje się własnemu dziecku - a potem zdziwienie wielkie, że nam "wychowanie" nie wyszło...
Takim "optymistycznym" akcentem żegnam się z Wami na okres wielkanocny,
życząc wszystkim - i tym wewnętrznie kontemplującym,
i tym hucznie celebrującym - wesołych Świąt !
i tym hucznie celebrującym - wesołych Świąt !
my mamy swoje prywatne króliki w klatce:) tak, że jak nas kiedyś odwiedzicie to Bąbelek będzie mógł do oporu głaskać :) Masz rację niektórzy rodzice nie mają wyobraźni a tacy pseudo- tatusiowie porażka:/
OdpowiedzUsuńWam również Wesołych Świąt Kochani:*
My też mieliśmy, kiedy byłam dzieckiem - jedną gromadę takich maluszków nawet z rodzicami strzykawką wykarmiłam, kiedy zabrakło im mamy; i od tamtej pory już króliczego mięsa nie tknęłam.
UsuńJak kiedyś nam się uda zagościć w Waszych okolicach, to do króliczków też na pewno zajrzymy i coś smacznego im przywieziemy ;)
Na chamstwo i brak kultury trzeba reagować!Mnie też szlag trafia jak widzę takie scenki!I potem wyrastają z takich małolatów,sadyści, którym tatuś dał piękny przykład.O zgrozo!
UsuńWesołych..królików i szczęśliwych do tego!;)
Ale wiesz, czasami aż strach się odezwać - gdyby nie ci wszyscy ludzie wokół też pewnie miałabym opory, trzymałabym buzię na kłódkę...i działała wyłącznie po tajniacku ;) Najlepszego ! :*
UsuńNie wiem skad sie tacy madrzy biora i po co im dzieci. A Tobie gratuluje postawy.
OdpowiedzUsuńMoże tatuś chciał syna na twardziela wychować...ciekawe, czy do swojej żony też kamieniami rzuca w ramach bycia takim "macho"...
UsuńGratuluję postawy, świetna robota, może się czegoś ów osobnik nauczy na przyszłość. I samych słonecznych dni i uśmiechu na Święta
OdpowiedzUsuńObawiam się, że tacy osobnicy żadnych wniosków nie wyciągają - ale może chociaż przez chwilę było mu wstyd w obecności innych ludzi i własnego dziecka. Nawzajem ! :)
UsuńAż się prosi żeby sam w ten durny pysk tym żwirkiem został . Smutne.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt.
Pewnie jeszcze parę lat temu właśnie tak bym zareagowała - nabierając garść i celując w niego - ale teraz trochę mi już nie wypada. Pozdrowienia i wszystkiego dobrego :*
UsuńChętnie by tego per ojca w gaciach albo i bez na środku rynku wystawiła i tak samo.robiła. .. wrr co za debilizm.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt :)
Mnie też brak myślenia u niektórych zaskakuje - i podobnie jak Ty życzę mu, żeby kiedyś role się odwróciły i żeby to on znalazł się na miejscu ofiary ;)
UsuńBrawo Ty! ;)))
OdpowiedzUsuńBrawo ja ! ;)
UsuńSpokojnych i rodzinnych świąt :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie - dla całej Waszej rodzinki ! :)
UsuńNie cierpię takiego zachowania! Coś strasznego! Widać niestety jak niektórzy chowają swoje dzieci. Późniejsze tego skutki są straszne. Ehh..
OdpowiedzUsuńRównież Wam życzymy pogodnych i radosnych świąt Wielkanocnych!
Pozdrawiamy serdecznie! :)
Jeśli kiedyś tatuś od własnego dziecka oberwie, to sam sobie będzie winien, że taką przemoc na jego oczach propagował. Buziaczki dla Was i mnóstwa prezentów od Zajączka ! :*
UsuńBrawo TY! Ja nie lubię centrów handlowych i zdecydowanie ich unikam. Wesołych świąt.
OdpowiedzUsuńMy też rzadko zaglądamy, mamy uraz - udajemy się tam po jakieś konkretne rzeczy, których nie możemy kupić w innych miejscach. Wesołych Świąt :)
UsuńBiedne zwierzaki ,kto to tak mądrze wymyślił / byleby klientów ściągać.
OdpowiedzUsuńWesolych świąt!!
Może i sam pomysł nie byłby taki kiepski, gdyby zachowano nad tym wszystkim odpowiedni nadzór, trzymano ludzi z daleka od zwierząt, nie pozwalano im na bezpośredni kontakt i takie akcje. Radosnych, spokojnych i rodzinnych ! :*
UsuńMój Filip też ucieka pośpiesznie (zapier..) do punktu, który go bardzo interesuje. Też już raz usłyszałam podobny tekst. No ale przecież nie będę dziecka na smyczy ciągnąc.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że pewnie postąpiłabym podobnie. Szkoda zwierzątek, a Pan niech się wstydzi teraz przed synkiem że został wyrzucony.
Wesołych świąt!
Ale ten tekst był odnośnie króliczka, a nie Bąbla - może jakoś niejasno się wyraziłam ;)
UsuńWidziałam, że kilku innym osobom też się zachowanie tego pana nie podobało, więc pewnie prędzej czy później ktoś by to zgłosił - chyba po prostu miałam najmniej cierpliwości ze wszystkich ;)
Gratuluje! swiata nie zmienimy ale przynajmniej mozna wyslac jakis sygnal, ze tego typu zachowania jednak nie naleza do normy!
OdpowiedzUsuńRadosnych Swiat!
Można zmienić chociaż jakiś mały kawałek najbliżej nas - i pozbyć się niepożądanych elementów z otoczenia ;)
UsuńA tak z innej beczki - Lux, czy Ty posiadasz jakieś własne miejsce w Sieci? Bo zaglądałam na Twój profil i nie znalazłam tam żadnego odnośnika do bloga...Jeśli masz i mogłabyś podać mi namiary, to będę wdzięczna :)
tak, mam blog tyle,ze od jakiegos czasu zamkniety... jesli chcesz odezwij sie na ten adres: lux.usowa@wp.pl
Usuńto wysle Ci zaproszenie :)
Boze, skad sie biora tacy ludzie... To ja moje Potworki "tresuje" zeby naszego osobistego psa nie meczyly, ze pomalu, ostroznie, nie ciagnij, dlaczego kopiesz, za kare siedza w pokoju jak krzywde jej robia (jakies sadystyczne maja zapedy), a tu taki tatus sam dziecko zacheca I przyklad daje... Nigdy nie bylam swiadkiem czegos podobnego, ale nie wiem jakbym zareagowala. Zazwyczaj unikam bezposrednich konfrontacji, wiec pewnie po cichu pobieglabym do ochrony. ;)
OdpowiedzUsuńNiby cywilizowany kraj w środku Europy, a kultura poszanowania zwierząt praktycznie leży. Przejeżdżając przez jakąkolwiek wieś bez trudu za płotem zobaczysz zaniedbanego psa na metrowym łańcuchu. No i cyrki. Już dawno powinno się zabronić tresury zwierząt w cyrkach. Ja nie byłem w takim miejscu od wielu lat i raczej swojego dziecka też nigdy nie zaprowadzę.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt.
Tego faceta bym postawiła za miejsce tego biednego królika i kazała rzucać w niego kamieniami by poczuł jak to boli. Ludzie potrafią być niesamowicie podli.
OdpowiedzUsuńWesołych Świat życzę i pozdrawiam.
Brawo!!!!Dumna jestem z Ciebie!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt;)
PS.Myślę, że można do TOZu generalnie następnym razem albo coś, bo to nie jest zdrowe dla zwierzaków. Niech skontrolują.
Brawo Bąbelkowa Mamo!!! Brawo, całe szczęście nie zajmowalas się jednak tylko swoją d**ą :)
OdpowiedzUsuńtatuś brak słów, wspólczuję temu 5latkowi ojca, naprawdę wspólczuję..
Wszystkiego dobrego i wesołych Świąt :*
Ale skurwiel. Najlepiej byłoby wsadzić tego palanta do zagrody i rzucać w niego kamieniami. Jak mnie wkurwiają tacy ludzie. Najodważniejsi do najsłabszych.
OdpowiedzUsuńMimo to... Wesołych Świąt. Radości, zdrowia i spokoju!
Brawo brawo !!!!
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt :*
Jesteś moją bratnią duszą :) też nie wytrzymuję, zwłaszcza jak facet mnie jakiś zdrażni.
OdpowiedzUsuńBąbelkowa Mamo, a ja Ci powiem, że jesteś dupa :D Nie wiesz, że polemika z kretynem nie przynosi żadnych efektów? Zamiast dyskutować, a tym samym wywołać jego idiotyczną reakcję obronną trzeba było tym żwirkiem sypnąć w niego, następnie bez ostrzeżenia zasadzić z liścia, tak by kretyn nakrył się nogami, a na sam koniec iść po ochronę i siłą ich przytargać do powalonego i zszokowanego półmózga :P Efekt byłby osiągnięty, zwierz miałby choć chwilę spokoju, kretyn na bank zrozumiałby bez zbędnego plucia o co kaman a Ty jakże ogromną satysfakcję. Polityczna poprawność stosowana jest przez panią Merkel i zobacz jaki mamy przez to syf hehe Czasami trzeba z jajem :D
OdpowiedzUsuń