Zaintrygował
Was tytuł? Od razu wyjaśniam, że nie będzie tu żadnych bardzo intymnych,
osobistych wyznań ;) Będą za to odpowiedzi na pytania, które zadała mi Mama Tygryska w ramach zabawy Liebster
Blog Award :)
1. Pierwsza strona, na którą zaglądasz po włączeniu
Internetu.
Chyba
nikogo nie zdziwi jeśli napiszę, że mój blog i poczta na gmailu.
2. Post, którego pisanie sprawiło Ci najwięcej
przyjemności.
Te
najprzyjemniejsze pochodziły z poprzedniego bloga, dotyczyły TEGO telefonu,
pojawienia się Bąbla w naszym życiu i pierwszego spotkania z Nim. Na tym
blogu natomiast bardzo miło pisało mi się o 18 miesiącach Synka, bo wszystkie
wspomnienia odżyły we mnie na nowo :)
3. Trzy dobre rzeczy, które spotkały Cię dzisiaj.
Dopiero
wczesny ranek, więc jeszcze zbyt wiele się nie zdarzyło - mogę napisać
natomiast o tym,co działo się wczoraj:
1)
nareszcie oboje z Bąblem obudziliśmy się bez gorączki;
2) nie
musiałam gotować obiadu, bo Małż przywiózł jedzenie z naszej ulubionej
restauracji;
3)
kiedy Młody poszedł spać, urządziliśmy sobie walentynkowe piżama-party i
obejrzeliśmy dobry film.
4. Fobia/natręctwo/dziwny nawyk – czy któreś dotyczy Ciebie?
Fobia
- podobno ta społeczna ;) Unikam kontaktów z większością ludzi, trzymam się od
nich na duży dystans, nie spoufalam. Najlepiej czuję się sama ze sobą, z Mężem,
Bąblem i bardzo wąskim, kilkuosobowym gronem znajomych. Taki właśnie odludek ze
mnie ;)
5. Lubisz ludzi, którzy...
...nie
naruszają moich osobistych granic i nie ładują się z buciorami w nasze życie
oraz prywatne sprawy, w które sami nie chcemy ich wtajemniczyć;
...nie udają kogoś, kim w rzeczywistości nie są;
...mają w życiu jakieś pasje, cele i zainteresowania, a nie tylko wiodą jałową egzystencję "z dnia na dzień".
6. Zabawne wspomnienie z dzieciństwa.
Od dziecka
mieszkałam na wsi i często bawiłam się z innymi dzieciakami w stogach siana.
Kiedy miałam jakieś 8 lat, zdarzyło mi się w takim stogu zasnąć - i spałam
sobie smacznie przez jakiś czas, zupełnie nieświadoma faktu, że wokół trwają
bardzo intensywne poszukiwania i że rodzice są już bliscy wezwania
policji.
Oczywiście
wtedy nikomu z dorosłych nie było do śmiechu, ale teraz jest to jedna z
ulubionych anegdotek, do której wraca się - ku mojemu utrapieniu - na każdej
rodzinnej imprezie ;)
7. Jak wygląda Twój breloczek do kluczy?
Aktualnie
mam breloczek z McDonald's - taki z serduszkiem i napisem 'McHappy Day' ;)
8. Jeden sposób, który usprawnia/ułatwia organizację
domowego życia.
Dzielenie
się obowiązkami z Mężem, by każde z nas miało swój obszar działań i żeby
wszystko nie spoczywało tylko na mojej głowie :)
9. Gdybyś mogła odbyć podróż w czasie, gdzie chciałabyś
trafić i dlaczego?
Przyznaję bez bicia, że czasami chciałabym (tylko na chwilę) wrócić do czasów, zanim zostałam mamą - i poczuć dawny luz, pełną swobodę, spontan i adrenalinę tamtego życia.
10.Gdybyś mogła wybrać sobie talent, co by to było?
Oczywiście chciałabym być wszechstronnie utalentowana, w każdej dziedzinie - ale gdybym miała wybrać jedną, to byłabym wybitnie uzdolnioną pisarką, której powieści rozchodziłyby się w wielomilionowych nakładach ;)
11.Ulubiony serial. *
Rzadko oglądam telewizję i żadnego serialu jakoś specjalnie nie śledzę. Zdecydowanie wolę filmy - a najbardziej te oglądane na dużym ekranie.
***
Zgodnie z zasadami teraz to ja powinnam kogoś nominować i zadać swój zestaw pytań - ale jak zwykle pójdę trochę pod prąd, bo wszystkie z Was chyba już w tej zabawie brały udział ;)
Mam tylko jedno pytanie do każdego, kto zechce na nie odpowiedzieć - i można zrobić to w komentarzu do tego posta:
Z KIM Z BLOGOSFERY CHCIAŁ(A)BYŚ SPOTKAĆ
SIĘ NA ŻYWO,
POROZMAWIAĆ I PÓJŚĆ NA KAWĘ ?
Piszcie zupełnie szczerze - nie obrażę się wcale, jeśli to
nie mnie wymienicie ;)))
Z Tobą :) i jeszcze z jedną mamą, ale ona mieszka daleko :( (sliffencja:) )
OdpowiedzUsuńSłońce Śliwka przyjechała do mnie 636 kilometrów..... dla niej nie ma rzeczy niemożliwych:*
UsuńWow, pełna podziwu jestem :) Wy to się w ogóle tak pięknie integrujecie - aż miło popatrzeć i poczytać relacje :)
UsuńJa to mam dużo takich ludzi z blogowiska z którymi z chęcią bym się spotkała. Śliwka była u nas a ja u niej całą Polskę przejechaliśmy do siebie. Z Jagodą widujemy się regularnie. Z Anewiz też mamy za sobą pierwsze spotkanie, Kasią.... Teraz mamy w planie Stokrotkę i znów Ślwkową rodzinkę, naszą pisarkę Asię. Są ludzie którzy piszą i nie chcą się spotkać- szanuję to, są też tacy którzy chcą. Najgorzej się odważyć pierwszy raz:) Ja pojechałam w ciemno na Mazury za pierwszym razem i nie żałuję:*
OdpowiedzUsuńNo i fajnie - nie dość że można ciekawych ludzi spotkać, to jeszcze pozwiedzać trochę, kawał świata objechać i całej rodzince atrakcje zapewnić :)
UsuńWiele jest takich dziewczyn, wszystkie, które odwiedzają mojego bloga i piszemy do siebie komentarze, maile.. Ale wiele z nich mieszka ode mnie bardzo daleko, kilka nawet zagranicą.. Ale oczywiście fajnie było by się spotkać, pogadać :)
OdpowiedzUsuńMam tak, jak Ineska- w zasadzie to z każdą, bo wszystkie są mi w ten szczególny sposób bliskie. Mam te kilkanaście blogów, nie szukam już nowych, bo z tymi dziewczynami mam fajne, bliskie relacje.
UsuńA ja zapomniałam dodać że w planie nam jeszcze Martę i jej rodzinkę. Tylko czy zdążę przed godziną zero....
UsuńWiem, wiem - czytałam już gdzieś w komentarzach o Waszych planach :) Życzę ich spełnienia - albo przed godziną zero, albo już z nowym członkiem rodziny, w komplecie ;)
Usuńraz się udało więc myślę że kolejne razy też będą:* Do Marty mam tylko 730 prawie cała Polska. Ale co to na nas:D
UsuńA ja jestem ciekaw jak byś zareagowała na spontaniczne, nagłe natknięcie się - spotkanie jakiejś osoby, która Cię zna tylko z bloga. "Zna", bo wie o czym piszesz, jak piszesz, trochę jaki masz charakter - to wszystko Ty też możesz wiedzieć o tej osobie, ale ta osoba rozpoznałaby Ciebie z wyglądu, podeszła do Ciebie i się przedstawiła, i chciałaby nawiązać rozmowę. Ty natomiast nie rozpoznałabyś tej osoby, bo nigdy nie widziałaś jej zdjęcia. Domyślam się, że rozmowa jakoś by poszła, ale czy odrazu gładko? Biorąc pod uwagę punkt 4 i 5, nie musiałoby tak być. Pewnie też zależy kto by to był :)
OdpowiedzUsuńNie musisz odpowiadać. Tak tylko jestem ciekaw ;)
Pozdrawiam.
Nawet nie za bardzo jestem w stanie odpowiedzieć, bo...po prostu nie wiem ;)Biorąc pod uwagę punkt 4 i 5, być może zastosowałabym jakiegoś lewego sierpowego, doprowadziła takiego osobnika do natychmiastowego nokautu, a potem uciekła, gdzie pieprz rośnie hehe ;)
UsuńA tak poważnie - wszystko zależałoby pewnie od okoliczności tego spotkania, konkretnej osoby, mojego nastawienia w danym momencie i całej masy innych rzeczy. Z doświadczenia wiem, że nawet kiedy spotykam dawno nie widzianych znajomych to tematów do rozmowy starcza z reguły maksymalnie na kilkadziesiąt minut (no chyba że jest to ktoś, kto kiedyś należał do tego mojego sprawdzonego, wąskiego grona i nie puchnę na jego widok jak ryba nadymka w obliczu zagrożenia ;) )
Nie byłam pytana, jednak pozwolę sobie odpowiedzieć. Przeżyłam takie spotkanie i było mi niezwykle miło. Oczywiście, że byłam zaskoczona słyszeć pytanie czy to ja jestem Mamą Expresika ;)
UsuńME, ale jak to się stało? Z tego co pamiętam to chyba żadnych swoich zdjęć na blogu nie umieszczałaś, więc jak zostałaś namierzona i rozpoznana? :)
UsuńUmieściłam fotki E ;)
UsuńZresztą to naprawdę żaden problem, wręcz przeciwnie - w tym przypadku. Wiedziałam, że nasze dzieciaczki od września będą w tej samej szkole :*
UsuńA, no to już jasne :) Ale tak jak piszesz - w tym przypadku nie było powodów, by się swojego bloga wypierać ;)
UsuńDziękuję za udział w zabawie. Dobrze, że gorączka Wam odpuściła.
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie jeśli chodzi o pkt.5. Cenię ludzi z pasją i to w dużej mierze przyciągnęło mnie do obecnego Męża.
A z kim chciałabym się spotkać w realu? Oczywiście, że z Tobą. I nie słodzę. Ale też z kilkoma innymi osobami. Kto wie? Może kiedyś się uda :)
To ja dziękuję za nominację - i przepraszam, że zapomniałam zrobić to w poście :)
UsuńAch, Wy to oboje jesteście pasjonaci !
No i moje "chcenia" odnośnie spotkania w realu podobne ;)
Fajnie dowiedzieć się czegoś więcej o Tobie :)))
OdpowiedzUsuńOdpowiadając na pytanie ja najchętniej spotkałabym się z Segrittą czyli
Matyldą Kozakiewicz i Malwiną Pająk :)
Uwielbiam ich teksty lifestylowe :)) są niesamowite :)))
Hmmm...coś mi się kiedyś obiło o uszy na temat tych Pań, ale nigdy jeszcze nie zaglądałam na ich bloga. Dzięki za przypomnienie, będę musiała nadrobić zaległości :)
UsuńMoja siostra też zasypiała podczas zabawy w chowanego. Zdarzało się, że bardzo długo musieliśmy jej szukać. Spotkania z ludźmi z blogosfery są cudowne i chciałabym przeżyć ich jak najwięcej. Chciałabym poznać jak najwięcej osób.
OdpowiedzUsuńŻe cudowne, wierzę na słowo :)
UsuńZ Ojcem! I nie na kawę lecz na PIWO hehe! :D
OdpowiedzUsuńNo tak, typowo męskie podejście ;) Przepraszam, że i piwa w swoim zapytaniu nie uwzględniłam ;)
UsuńBędziesz się za to smażyć w piekle kobieto :D Chciałaś abyśmy pisali więc piszę :P I pamiętaj, że wspominałaś też coś o braku foszka pierdzioszka więc pamiętaj, że co złego to nie ja :D
Usuń"Foszka pierdzioszka"? No to żeś poszalał huehue ;)
UsuńOdnośnie kawki to kilkoma dziewczynami z blogowiska z chęcią bym się spotkała. Są to osoby, z którymi oprócz komentarza w danym poście piszę również maile, rozmawiam przez telefon. Fajnie jest mieć takich ludzi wokół siebie, którzy wspierają Cię i na których możesz liczyć:)
OdpowiedzUsuńJa aż tak bliskich kontaktów (telefonicznych) z nikim stąd nie utrzymuję - ograniczam się do wymiany komentarzy na blogach oraz maili z paroma osobami. Ale masz rację - dobrze mieć taką rozbudowaną grupę wsparcia :)
UsuńBardzo chętnie spotkałabym się z Tobą :PP z Karoliną z http://mamaleonka.blogspot.com/ i z Basią http://basiaszmydt.pl/. Koniecznie i absolutnie muszę spotkać Magdę z - http://littlecrazyheaven.blogspot.com/. Anulę też chętnie bym spotkała http://la-parapet.blogspot.com/ i moje ulubione Zielone Buty :) http://zielone-buty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDroga Bąbelkowa Mamo, wiesz, że bloga nie posiadam, choć podczytują Cię namiętnie:). Z kim chiałabym się spotkać w realu? Z pewnością z Wami, Allą 84, Tygryskami z Mamatutatatu, a także z MiA., Mamą Czarodzieja... To są wszystko Mamy i ich Rodziny, z którymi, jako cichy obserwator dzieliłam troski i radości oczekiwania na ten telefon. Dodam jeszcze w kontekście komentarza t.vika, że w podobnym okresie co Wy mieliśmy być nad morzem w tym samym miejscu. Przeszło mi wówczas przez myśl, że może się na siebie natkiemy:). Ściskam Was mocno
OdpowiedzUsuń4,5 i 8 jakbym czytała o sobie :)
OdpowiedzUsuńChciałabym się spotkać z Tobą ;) I pozostałymi dziewczynami, których blogi śledzę a i one mój. Niestety z tego co czytam to większość tych blogowiczek jest z południa Polski ;( a ja z centrum, więc troszkę daleko..
OdpowiedzUsuń