W sumie równie dobrze mógłby w gości pójść, bo moi dziadkowie mieszkają tuż obok, przy sąsiedniej ulicy. Ostatecznie jednak zdecydowaliśmy się załadować cały nasz majdan do samochodu, ponieważ nawet tak krótki spacer z bardzo żywiołowym 16-miesięczniakiem, blachą ciasta, dwiema michami sałatki, doniczkowym storczykiem i porcelanowym serwisem kawowym wydawał się operacją ponad nasze siły :)
Okazja? Nie byle jaka !
60. rocznica ślubu dziadków, na którą zjechała się w miniony weekend cała nasza rodzina, nawet ta z najbardziej odległych zakątków Polski.
Bąbel grzeczny i spokojny jak nigdy, chyba lekko skołowany i zaskoczony taką ilością nowych twarzy, cioć, wujków i starszego kuzynostwa, o którego istnieniu nie miał wcześniej pojęcia. O dziwo nie musiałam biegać za nim po wszystkich pomieszczeniach i łapać w locie zrzucanych z półek babcinych kryształów, ramek ze zdjęciami i innych bibelotów. O dziwo mała rączka nie sięgała na stół wyłącznie w poszukiwaniu tortu o smaku tiramisu i innych słodkości - dopraszała się natomiast o kawałek schabu, swojską kiełbasę i chleb domowego wypieku, przywieziony przez Ciotkę Górską.
I Ciotka Górska, i Wujek Nadjeziorny, i Starsza Kuzynka Wielkomiejska - wszyscy Bąblem zachwyceni, pragnący choć na chwilę porwać go na ręce, pomierzwić tę blond czuprynkę i ucałować usmarowane czekoladą policzki, pomimo głośnych protestów ich właściciela ;) Najwspanialszą kryjówką przed tymi zapędami okazał się dla Młodego babciny strych - pełen zapomnianych szpargałów i najróżniejszych skarbów, zasługujący niewątpliwie na zupełnie odrębny wpis :)
Dziadkowie wzruszeni. Najmniej chyba prezentami (bo im przecież i tak "w tym wieku już nic więcej do szczęścia nie potrzeba"), najbardziej natomiast obecnością wnuków i prawnuków, dopisującą frekwencją i rodzinnym pospolitym ruszeniem, które już od lat nie osiągnęło aż takich rozmiarów.
"Poemat" Bąblowej mamy też zrobił wrażenie. Napisany po licznych konsultacjach z resztą familii, był próbą wyrażenia tego, co chcieliśmy Jubilatom przekazać - choć pewne rzeczy tak trudno ubrać w słowa, podobnie jak trudno mieć oczy zupełnie suche podczas jego odczytywania...
Dla nas szczególnie ważne ostatnie wersy - że razem z nami czekali, że wypatrywali tego bociana równie niecierpliwie, że dziadek był nawet gotowy pobiec po swoją zakurzoną i dawno nie używaną wiatrówkę i go dla nas z nieba zestrzelić ;) Że od samego początku Bąbla zaakceptowali i pokochali - i że swoimi pomarszczonymi dłońmi pomagają nam pokazywać mu świat...
"Poemat" Bąblowej mamy też zrobił wrażenie. Napisany po licznych konsultacjach z resztą familii, był próbą wyrażenia tego, co chcieliśmy Jubilatom przekazać - choć pewne rzeczy tak trudno ubrać w słowa, podobnie jak trudno mieć oczy zupełnie suche podczas jego odczytywania...
Dla nas szczególnie ważne ostatnie wersy - że razem z nami czekali, że wypatrywali tego bociana równie niecierpliwie, że dziadek był nawet gotowy pobiec po swoją zakurzoną i dawno nie używaną wiatrówkę i go dla nas z nieba zestrzelić ;) Że od samego początku Bąbla zaakceptowali i pokochali - i że swoimi pomarszczonymi dłońmi pomagają nam pokazywać mu świat...
Łezka w oku się kręci. Pięknie to napisałas a dziadek to prawdziwy super bohater bo byl w stanie dla Was boćka upolować :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze impreza się udała. Na pewno dla dziadków byl to niezapomniany dzień. Ja niestety dziadków juz dawno nie mam, a takie kryształki w rodzinie sa bardzo potrzebne.
Dobrze ze pojechaliscie samochodem :) trochę tego było do zabrania :D
Buziaki :*
Ja mam tylko dziadków ze strony mamy. Drugiej babci praktycznie nie znałam, bo zmarła, kiedy miałam 3 lata - a dziadek (jej mąż) też bardzo dawno "poszedł w tango", zupełnie nie mamy z nim kontaktu i jest kompletnie nieobecny w naszym życiu. Natomiast z tymi dziadkami, którzy są - dogaduję się od pewnego czasu nawet lepiej niż z własnymi rodzicami :)
UsuńAż łzy mi napłynęły do oczu. Piękne lata razem przeżyli. Aż zabrakło mi słów. Uwielbiam takie spotkania rodzinne, które są niestety rzadkością w naszych czasach.
OdpowiedzUsuńBąbel jest cudownym dzieckiem i nie ma co się dziwić, że każdy był zachwycony! :D
My prezent rodzicom męża daliśmy sporo wcześniej - na początku roku. Kupiliśmy im porządną kuchnie gazową, żeby teściowa mogła piec ciasta, a także gotować! :)
60 lat razem.. Omg.. Coś niesamowitego!
Buziaki
U nas też takie spotkania coraz rzadsze i tylko przy naprawdę wyjątkowych okazjach. Kiedyś każde święta Bożego Narodzenia były spędzane w takim licznym gronie, ale teraz większość osób zamknęła się we własnych domach i ograniczają się tylko do przesyłania sobie "na odległość" świątecznych życzeń.
UsuńTyle lat razem?! Czyli jednak się da;-0
OdpowiedzUsuńPiękna rocznica!
I faktycznie tak to opisałaś, że aż się wzruszyłam;-)
A Bąbel z pewnością czuł podniosłą atmosferę i nie chciał jej zakłócać - dzielny chłopak;-)
Da się, da - i sama też bym tak chciała, ale obawiam się, że nie będziemy z Małżem aż tak długowieczni ;)
UsuńWzruszyłam się ogromnie. 60 lat razem. Coś pięknego. Fajnie, że całej rodzinie udało się zgromadzić w tym ważnym dniu przy Dziadkach. Na pewno Wasza obecność była dla nich najwspanialszym prezentem. I cudnie, że Bąbel może wzrastać w obecności pradziadków. Nie często to się zdarza. Nasz Synuś poznał już tylko prababcię i troje dziadków.
OdpowiedzUsuńKolejnych pięknych lat dla Dziadków, w zdrowiu przede wszystkim
Masz rację, że zdrowie najważniejsze. U dziadków już wprawdzie mocno podupada, ale na razie trzymają się dzielnie i nie dają swoim wszystkim chorobom i dolegliwościom. Też bardzo się cieszymy, że doczekali z nami pojawienia się Bąbla w rodzinie :)
UsuńOstatni akapit rozłożył mnie na łopatki. Bardzo to wzruszające, że rodzina z takim zaangażowaniem towarzyszyła Wam w oczekiwaniu! Przypomniała mi moją Babcię, która (jako jedyna) też czekała z wielką troską przez te wszystkie lata. Nie będzie już miała okazji wziąć Groszka w swoje pomarszczone dłonie (tak ładnie to nazwałaś!). Ale mam nadzieję, że Brzdąc się kiedyś w końcu pojawi i będę miała okazję opowiadać mu jak patrzyła na świat.
OdpowiedzUsuńP.S. Dziadek z wiatrówką rządzi! ;)
Przykro mi z powodu Twojej Babci :/ Ale jednocześnie jestem przekonana, że wszystko co najważniejsze Ci przekazała i że kiedyś stanie się to również dziedzictwem i udziałem Twojego Groszka :)
UsuńDziadek na szczęście po wiatrówkę jednak nie sięgnął ;) - szkoda by było tych biednych bocianów, które przecież niczemu nie są winne ;)
Az niespotykane w dzisiejszych czasach tyle lat razem.piekne.
OdpowiedzUsuńZgadza się, niespotykane. Może jednak którejś z nas też się to uda - i własne 60-lecie na blogu opiszemy ;)
UsuńZacytowałaś 2 wersy - zupełnie mi wystarczyło by zaszkliły się oczy.... piękne słowa, piękna rocznica
OdpowiedzUsuńNo mnie nie tylko się zaszkliły. Ja...jakby to powiedzieć...wręcz zalewałam się łzami ;) Zdecydowanie nie jestem osobą najbardziej odpowiednią do takich wzruszających deklamacji ;)
UsuńWszystkiego co najlepsze dla dziadków z okazji tak wspaniałej rocznicy :)
OdpowiedzUsuńAż łezka w oku się kręci.
Kolejnych cudnych rocznic!
Dziękuję bardzo w Dziadków imieniu :)
Usuńwzruszyłam się tymi Dziadkami... spotkanie pokoleń. to piękne. ja mam taką małą rodzinkę, że w takich momentach czuję tą małość. A Bąbel to prawdziwy diament w koronie w te diamentowe gody:)
OdpowiedzUsuńMnie czasami robi się aż smutno kiedy pomyślę o tym, że nasza rodzina i jej kolejne pokolenia nie będą już tak liczne. Moi rodzice mieli odpowiednio po 5 i 6 rodzeństwa - a teraz dla większości nastała era jedynaków...
UsuńFantastycznie, że jednak doszło do rocznicowego spotkania! :-) i widzę, że skorzystaliście z mojego męża propozycji prezentu :-) :-) :-)
OdpowiedzUsuńSuper, że impreza się udała, że wszyscy się wspaniale bawili i że było tak mocne i pozytywne zainteresowanie Bąblem :-)))) no i że on sam tak pięknie się zachowywał i jadł :-)))
Buziaczki dla Was :-*
No oczywiście, że skorzystaliśmy - a nawet z obu, tylko drugi został zakupiony i odłożony na później, do wiosny i ładniejszej pogody ;) Jeszcze raz dziękuję za przydatne podpowiedzi :)
UsuńAż mnie ciarki przeszły po plecach, wzruszyłam się .....
OdpowiedzUsuńPiękna rocznica, tyle wspólnych lat - obyśmy i my takich rocznic doczekały :)
Czemu mnie nie dziwi to, że rodzina zachwycona Bąblem :) Przecież to oczywiste, przy tak uroczym Szkrabie!
Prawda, że ciary idą niesamowite...Do tej pory je mam, choć od imprezy jakiś czas już minął :)
UsuńPięknie to napisałaś... Tyle lat razem- jak dobrze, że było Im dane! A teraz zdrówka dla dziadków i radości z wnuków oraz prawnuków.
OdpowiedzUsuńDziękujemy serdecznie i życzenia na pewno przekażemy :)
UsuńPiękna rocznica! Gratulacje dla Dziadków!
OdpowiedzUsuń60 lat razem - piękna rocznica! Dużo zdrowia dla Dziadków i kolejnych lat w szczęściu i miłości!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Dziadków! Niesamowita rocznica! Oj, kto z nas nie chciałby takiej doczekać...
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim, Dziewczyny :)
UsuńOooo co za piękna rocznica ślubu! Gratulacje dla dziadków i dużo zdrówka! Dzielny bąbel. Nie chciałabym być na jego miejscu, bo takie przekładanie z ręki do ręki na pewno nie było przyjemne.
OdpowiedzUsuńNa szczęście to wszystko były ręce przyjazne, życzliwe i akceptujące - ale fakt, że po tylu całusach i uściskach nawet największemu pieszczochowi by się odechciało ;)
UsuńCiarki mam na ciele a łzy w oczach się kręcą :) pięknie to napisałaś, gratuluję że udało się Rodzinne spotkanie kurcze w tych Czasach to takie ciężkie to zrealizowania ale dla chcącego nic trudnego i gdy się kocha rodzinę... @a Babel mimo nowych twarzy był dzielny to dobrze wróży;)
OdpowiedzUsuńBuziaki pozdrawiamy
No u nas w rodzinie to akurat niekoniecznie wszyscy się tak kochają ;) Niektórzy tak naprawdę żyją ze sobą jak pies z kotem - ale na szczęście w takich chwilach potrafią wznieść się ponad podziały, dla dobra Jubilatów :)
Usuń